Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Znowu czegoś nie rozumiem
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba25-03-2002 16:42:08   [#51]

Poddaję się. Elsner jest oczywiscie genialna.

Aniu, toż to typowe retoryczne pars pro toto.
1. Ja nic nie mam do Elsnerowej (czyli czytaj to wiedzy osoby, a nie do osoby), ale ośmieliłam się powiedzieć, że inni mają - przepraszam.
2. Byłam na zajęciach pani E. w Jachrance i robi duże wrażenie...
3. Przytaczałam fragmenty zarzutów... może je dość wyraźnie wyczytać - czy to źle?
4. Sama powiedziałam, że myślę nad tym wszystkim, że się uczę... że mam sporo wątpliowści...
5. Chciałam tylko podsykutować o zarządzaniu i poziomie tychże studiów, chiałabym też podsykutować w ogóle
6. A Mulawa opowiada naprawdę rewelacyjne kawały i jak dowodzi Asia nie jest to jego jedyna kompetencja...

Chyba mam dość wałkowania tego - nic z moich pseudodykusji nie wynikło. Jestem bardzo zmęczona.


Aniu! Bój się, tak mnie straszliwe za jęzor mój niewyparzony chwytać.

Gaba
Ania25-03-2002 16:56:18   [#52]

śmiech szatański

Marku!

Buteleczkę solnego na chrzest dla Gaby, please !
Odbędzie się wyparzanie :-)

Gabo, MiC, boję się... a czego?

Marek Pleśniar25-03-2002 18:10:44   [#53]

:-)))

ok, coś wymyślę, w ogóle indywidualne tortury trzeba niektórym:-)))

w uśrednieniu te motywacyjne tak wychodzą, ale przy 81 belfrów i uezględnieniu, ze pisząc "dobry" mam na myśli naprawdę dobry:-) to jest inaczej:-))

średnia w mieście wynosi 100zł/łebka

Rycho26-03-2002 08:04:35   [#54]

:-(

przy takich pieniądzach, to można już jakąś dyskusję na ten temat prowadzić. My mamy 3% od zasadniczych, czyli mniej więcej 30 zł/łebka.

Co wy na to?

dorota26-03-2002 08:48:51   [#55]
A u nas 0,5% , smieszne!!!!! śmieszne!!!!! najlepszy nauczyciel w mojej szkole może dostać TYLKO 36 ZŁ motywacyjnego! Super motywacja, nieprawdaż?
Mariola z O26-03-2002 08:58:24   [#56]
u nas dodatek jest bardzo zróżnicowany
zaleźy od tego ile każdy z nauczycieli ma punktów przeliczeniowych (ale kiedyś już o tym była mowa)
dodatek jest utajniony czyli nie bardzo wiadomo kto ile dodatku otrzymuje ale wydaje mi się , że jest to porównywalne z kwotami , które podał Marek z Olsztyna (chociaż najwyższy jest około 110 zł)
Marek Pleśniar26-03-2002 09:20:32   [#57]

ale to nic

sprawiedliwości społecznej stanie się zadość

właśnie rzucono mi się do gardła - czemu niektórzy mają tak duzo?

będziemy dyskutować nad regulaminem:-)

Zola26-03-2002 17:44:02   [#58]
Przyznaj się,może żyją dobrze z dyrektorem ????
Marek Pleśniar26-03-2002 18:08:09   [#59]

przyblizyć poprosze, bo ciekawe

co to znaczy "żyć z dyrektorem" ???????

:-)

Zola26-03-2002 18:44:17   [#60]
Jeśli myslisz o tym samym ,co ja to jesteś świntuszek ;-))))
dorota28-03-2002 11:30:28   [#61]

Co znaczy najlepszy a co najgorszy?

Przepraszam , a jakimi kryteriami oceniacie - czy nauczyciel jest:

- najlepszy

- bardzo dobry

- dobry itp.....

Majka28-03-2002 11:54:59   [#62]
W aspekcie tego, o czym Zola z Markiem powyżej?       ;)
Marek Pleśniar28-03-2002 13:18:07   [#63]

no jasne!!! ;-)

spokojnie Dorota - a czy ja wyglądam na takiego kata?

mówię skrótami, no przecież nie mam na mysli nauczyciela "be" albo "cacy". Nie chciałem też zmierzać w kierunku dyskusji o tym - bo wtedy możed by trza inny temat i inny wątek. Tylko że tu już było parę tym dyskusji chyba.

Jest jednak tak, że niektórzy są liderami, mają pomysły i je wdrażają, mają dobre opinie i znakomite, wciąż podwyższane kwalifikacje. Jest też tak, że niektórzy pracują po prostu dobrze, robią swoje, nie wymyslają na codzień prochu, ale nie samym prochem świat (na szczęście) napędzany.

No i mamy takich, którym trzeba jakoś pokazać, że sie ostatnio mniej starali. O motywacyjnych dodatkach można kłócić się długo i namiętnie - bo zawsze budzą emocje. I trudno idealnie ocenić - kto jak działa, ale trzeba próbować. To akurat moja robota, no to ją jak umiem robię.

a kryteria?

 No są przecież regulaminy w każdej szkole? Rzecz jasna nie na temat - kto dobry a kto zły:-)))

Lojar28-03-2002 18:49:59   [#64]

Wszystko to bardzo ciekawe :)

Szkoda tylko że ta dyskusja napawa mnie tak przygnębiająco :(
Prawdą jest to, że jakimś dziwnym sposobem największe miernoty dochodzą wysoko i mają największy wpływ na "wszystko" w kraju.

Z tego wynika chore ustawodawstwo, chora polityka, chore reformy - wszystko chore.

Wiecie, gram na giełdzie i mam z przyjaciółmi takie powiedzenie :
"Giełda w USA funcjonuje chyba dlatego, bo za mało gra tam Polaków :)"
Bo w zasadzie jeśli trzebaby popsuć cokolwiek, to wystarczy tam wpuścić Polaków, albo rozkradną, albo zniszczą, albo jeszcze co innego...?

Często w różnych sytuacjach ręce człowiekowi opadają.
Nie jestem dyrektorem (jeszcze), ale rozumiem wasze rozgoryczenie.

MArek Z O - nie powinieneś mieć żadnych takich wyrzutów.
Fakt, ktoś z boku powie wariat, czepia się człowieka a przecież ten biedny człowiek funkcjonuje tak jak całe społeczeństwo :(

Ktoś musi zacząć robić te porządki, choćby w trosce o nasze dzieci, a że wiosna w pełni i czas porządków najwyższy nawołuję wszystkich którym nieobce jest dobre imię Polski i Polaków - zacznijmy wreszcie porządki !!!!!

Ja na ten przykład poukładam ksiązki (hihihi)
Mariola28-03-2002 19:09:28   [#65]

tu tak poważnie ale

ja powiesiłam bielutkie firanki :-)
Marek Pleśniar28-03-2002 20:02:35   [#66]

to ja zdefragmentuję dysk

:-)))
Bietka19-04-2002 19:27:04   [#67]

ocena nauczyciela?

Nie wierzę, że dyrektor może obiektywnie ocenić ( i zmotywować) 50- ciu nauczycieli w swojej szkole. Zmotywowany zostanie nadskakiwacz, bo tylko ten jest w zasiegu ręki. 

Lubię czytać wypowiedzi forumowiczów, bo przywracają mi wiarę w to, że są jeszcze dyrektorzy, którzy wiedzą co robią i jak uczą "ich" nauczyciele.

A jeżeli chodzi o zwolnienie mianowanych, to jeden z dyrektorów w woj. podlaskim (znam go niestety osobiście) znalazł sposób: po stwierdzeniu, że wszyscy w jego szkole są do kitu - oprócz niego oczywiście- wystosował już 3 kwietnia pismo, propozycję ograniczenia etatu. Takie pismo dostali wszyscy poloniści, matematycy i nauczyciele zajęć praktycznych. Członkowie zarządu obu związków zawodowych także. W piśmie znajduje się pouczenie, że w przypadku braku zgody na ograniczenie etatu z dniem 1 września z danym pracownikiem zostanie rozwiązana umowa o pracę. I jeżeli komuś nie pasuje 9 godzin, to może poszukać sobie innej pracy. A co najciekawsze w "GN" znalazłam informację o wyroku SN, że  ograniczenie etatu dla członka zz ( nie        należącego do zarządu) nie wymaga konsultacji ze zz.

Pozdrawiam.

Marek Pleśniar19-04-2002 19:44:49   [#68]

sam?

nigdy w życiu bym sam nie dał rady nadzorować i oceniać, tudzież motywować tylu ludzi (81). Dlatego są wicedyrektorzy - bezpośrednio pracujący z nimi. Ja daję pracę i dbam by starczyło im kredy;-)

a w takim gronie da się cokolwiek zorganizować tylko w zespołach - a nawet te bywają za duże.

A nadskakiwaczy nie lubię. Bywają pozyteczni ale się nimi gardzi.

Zola19-04-2002 21:22:40   [#69]

pożyteczni ?

chyba inaczej
Marek Pleśniar19-04-2002 21:30:08   [#70]

czemu nie pozyteczni?

zawsze przytakną, drzwi otworzą:-)))

to chyba najlepsza ilustracja "pożytecznośći" ;-)
Wiesz Zola - naprawde kobieta mi drzwi chciała otworzyć i pierwszego wpuścić! Matko, córko - jak ja się śmiertelnie obraziłem:-))))))
A powaznie - to żałosne jak tak ludzie robią. Chyba nikt normalny tego nie lubi.
A jednak.... Wszyscy znamy przypadki i gdzieniegdzie to normalka - lubią więc ludzie nadskakiwaczy czy nie?

Zola19-04-2002 21:35:45   [#71]

zdecydowanie nie

jestem (chyba) nieufana,zawsze wietrzę w nadsakakiwaniu podstęp,fałsz i pilnowanie własnego interesu

może się mylę ;-)

Majka19-04-2002 21:41:31   [#72]

Jestem ciekawa, czy dyrektorzy  mają swoją typologię nauczycieli ;)

Typ 1: nadskakiwacz

Napiszcie, pliiiiizzzz :-)))))

Karolina19-04-2002 21:42:59   [#73]

Typ 2 : posłuszny jak baranek

brrrrrrr....

Zola19-04-2002 21:54:43   [#74]
Typ 3 : zawsze na nie
Janusz Pawłowski19-04-2002 21:56:34   [#75]
Typ 3: niepokorny (jak go zwolnić?) ;-)))
Jan z T19-04-2002 22:00:54   [#76]

Majka nie pozwala

Napisałbym chętnie, ale Majka pozwoliła tylko dyrektorom,

a ja -biedaczysko - od dawna nim nie jestem :-(

Może jednak powinienem postawić znaczek :-)

Na pewno wszakże powinienem i uczynię z nieukrywaną przyjemnością

co następuje:

Serdecznie pozdrawiam:

Jan z T.

ps. Chyba nie jestem "nadskakiwaczem" skoro mnie nie zatrudniacie ;-)

Marek Pleśniar19-04-2002 22:07:05   [#77]

śliski temat:-)

zaraz zmajstrujecie typy dyrów - jak znam życie:-))))

ale ok:

  • "d...ochron" -gdy jest zagrożony zwolnieniem z pracy, marnie uczy albo nie ma kwalifikacji - natychmiast staje się delegatem ZZ na zjazd albo innym funkcyjnym związkowcem
  • najmądrzejszy - spieprzy każdą radę pedagogiczną i zebranie - zabiera głos na każdy temat i zawsze skrytykuje bo wie lepiej- niezaleznie od tego tematu:-)))
  • lider - sam - bez poganiania wymyśla i tworzy, biega po kursach a wyniki nauk wdraża w pracy, dzieci ciągle coś ciekawego robią, ma koleżanki, dużo gadają razem o pracy i wymyślają jakaieś potrzeby a potem tym zawracją głowe mi:-)). Uwielbiam je - wtedy wiem ze czasem warto. Niestety zawsze wydębią z człowieka parę groszy na te swoje pomysły;-)
  • szara myszka - zajmuje się wyłącznie pracą - radzi sobie sama, nigdy nie mówi - nie mam czsu, przepraszam za spóźnienie, nie zrobiłam - bo zawsze zrobiła i zawsze jest na czas, jak sie dobrze nie przyjrzysz - łatwo pominąc przy nagrodzie, dodatku - nagrodzona, dostrzeżona - jest szczerze zdziwiona że ktoś ją zauważył, o swoje sie nigdy nie upomni - nie ma czasu bo pracuje

na razie tyle:-))

Janusz Pawłowski19-04-2002 22:12:27   [#78]
  • akuratny - motto: marna płaca, marna praca - jak zapłacą więcej, to motto pozostaje bez zmian.
Majka19-04-2002 22:20:23   [#79]

:-))))))))

Rany, ale mi się to podoba :-) Tak ładnie grono zaczyna się układać... ;)
Zola19-04-2002 22:23:04   [#80]
smerf maruda - na wszystko narzeka,wszystkiego sie boi,i mówi nie uda się
Bietka19-04-2002 22:36:58   [#81]

tumiwisizm emerytalny

To jeszcze jeden typ nauczyciela: "a dajcie mi wszyscy święty spokój, za 4 lata idę na emeryturę!"
Zola19-04-2002 22:41:05   [#82]

dobre

to ostatnie teraz bardzo częste
Janusz Pawłowski20-04-2002 00:46:28   [#83]
  • tępiony - sam - bez poganiania wymyśla i tworzy, biega po kursach a wyniki nauk wdraża w pracy, dzieci ciągle coś ciekawego robią, ma koleżanki, dużo gadają razem o pracy i wymyślają jakieś potrzeby a potem tym zawracają dyrowi głowę. Dyr go nie cierpi (z wzajemnością). Zawsze odmawia tych paru groszy na te jego pomysły. Czuje, że gość stanowi dla niego w najbliższym konkursie zagrożenie.

Poważnie - znam taki przypadek. Tylko mnie tu nie zjedzcie. Co ja poradzę, że znam? ;-)))

Marek Pleśniar20-04-2002 00:56:42   [#84]

cwaniak:-)

bywa..
Gaba20-04-2002 04:39:02   [#85]
- światowiec - u nas, na studiach z ... taki jeden z Warszawy mówił, że taki jeden  z... prowadził politykę.... a przegląd zasobów ludzkich... mierniki... wskaźniki...


- co do typów nauczycieli proponuję dorzucić typ - niepitomny, nie jest pitomny: dzwonek - on leci do pokoju... cześć, leci dalej, cześć, spóźniasz się, tak? Ale to pierwszy raz... taaa, dwudziesty pierwszy raz...


:)
Majka20-04-2002 06:07:33   [#86]
  • niedoceniany - wnikliwy obserwator i komentator cudzych sukcesów, sam nie próbuje, bo "i tak nikt nie zauważy"
Mariola20-04-2002 06:33:43   [#87]

na odwyk ! ;-)))

  • uzależniony- niezależnie od tego co robi ma włączony komputer i bardzo się denerwuje gdy nie ma Internetu (to dotyczy zarówno dyrektorów jak i nauczycieli )
Maelka20-04-2002 07:22:16   [#88]

Wracam

do pierwszego postu. No, to Marku, nastaw się na nieoczekiwane. Znam (niestety) wierną kopię Twojego pana. Bliźniak Twojego rozłożył przedmiot A, użebrał skierowanie na studia, ukończył je, dzięki czemu rozłożył przedmiot B i podłożywszy świnię temu, kto go skierował, wykopał go ze stanowiska, po czym ukończywszy podyplomowe C  rozłożył przedmiot C. Podjął kolejne podyplomy, tym razem zarządzanie oświatą, i będąc działaczem samorządowym ulokował na stanowisku naczelnego człowieka, który natychmiast powołał go na stanowisko wicka. Zdążył się już dyplomować...Zgadnij, Marku, co teraz rozkłada?
Konto zapomniane20-04-2002 07:43:54   [#89]

Marku czasami są wykształcone myszki do tego tępione jak stwierdził Janusz, które robią wszystko tylko jest niewłaściwa osoba, która je ocenia. Są przeciez w szkole różne układy ten kto bliżej dyra ma się dobrze pozostali od czarnej roboty nigdy nie zostaną zauważeni, co mają począć.

Dlatego podzielę się refleksjami ale nie na forum.

Marek Pleśniar20-04-2002 08:40:04   [#90]

MATKO!

(do do Maelki)
chyba się domyślam co rozkłada. Nie jest to dla mnie zaskoczeniem - obrót spraw - takim wszystko układami przechodzi. Nigdy nie wiedza jak pracować, zawsze wiedza jakie mieć papiery.

Dana! Nie spodziewa się człowiek co poruszy w ludzich jakąś czuła strunę - a niby taka tu zabawa w opisywanie nauczycieli i dyrów.....

Aha, nie zapomnijmy o

  • zwykłych nauczycielach - co to po prostu uczą. Milczącej (prawie że) większości Ani myszkach, bo są weseli, czasem przeciwnie, słychać ich i widać albo nie - bo ich dziś głowa boli. Ani liderach i najmądrzejszych w okolicy, Robią swoje i dają fajny wzorzec swoim uczniom - wzorzec normalnego człowieka:-), co jest niezła przeciwwagą do taty co pije, mamy co jej nie ma, rodziny co nie pamieta ze ma dziecko. Tu się dzieciak spotka z kimś, kto go nauczy, odezwie w ojczystym języku - bez "wyrazów", zapyta jak tam.
    Tacy (no jednak z liderem) robią u mnie fajny taki ośrodek popołudniowy gdzie można zjeść kolację, odrobić lekcje i nie trzeba się szwędać po osiedlu między blokami.
Andrzej z G20-04-2002 09:30:57   [#91]

Nic dodać

nic ująć. Nalepsi są Ci "nawiedzeni". Uczą, szkolą się, a po dzwonku ostatniej lekcji nie nakładają kapelusza. Mnie najlepiej pracowało się z osobami po LP. Wiedzieli jak pracować z dziećmi, rodzicami, zorganizować klasę w jedną rodzinę, uczyć nie tylko na lekcji, ale w środowisku. Mam ok 20 n-li od wu-fu, część to trenerzy I i II kl., a żaden jak na razie nie składa papierów na dyplomowanego bo im brak czasu. Od pon. do piątku lekcje i czasami zawody, sobota i niedziela zawody, rozgrywki w różnych miastach i krajach. Prawie sami to organizują i jadą. "Nawiedzeni" to oni i inni co po lekcji nie nakładają kapelusza i lecą do domu. Mam takich na szczęście ok. 80%, co nie  oznacza, że brak do wywalenia. Po co komu hospitacje, plany rozwoju szkoły by była na lepszym poziomie itp. jeśli uczeń i rodzic są z n-la zadowoleni, wyniki nauki są w SSP i SG ponad średnią, od 20 lat szkoła bez rejonu i wielu chętnych, uczą się dzieci naszych dzieci, bo im się tu podobało, często tracąc na dojazdy ok. 2 godz. dziennie. I jak przy okazji dobrej nauki będzie talent sportowy, to jest ok. (a wyszły dwie olimpijki). Dawno tyle nie pisałem "publicznie". Pozdrawiam. Andrzej
Marek Pleśniar20-04-2002 09:36:28   [#92]

jak to

Po co komu hospitacje, plany rozwoju ???

a wizytacje, kontrole, osrodki różne, menis wreszcie?

czym by się oni żywili gdyby szkoła tylko uczyła, wychowywała i nie produkowała papieru??

hm?

Andrzej z G20-04-2002 11:16:21   [#93]

Papiery

Tylko papier się dziś liczy. Często to "dupchron". Co nie napisane to nie zrobione. Doliczyłeś się kiedyś chyba 60 paru regulaminów. W urzędach będą chyba wzmacniać stropy bo papier jest ciężki. Właśnie tworzę następne, projekty org. - 16 szt., a w każdy prawie taki sam. Pozdrawiam. Andrzej.
Żaczek20-04-2002 11:20:45   [#94]

Brawo Marek.

Już gdzieś kiedyś pisałem, że każdy nowy urzędnik wymyśla dwie dodatkowe tabelki do trzech kolejnych nowych sprawozdań. A nie wystarczy..

  i już wszystko wiadomo. No jeszcze trochę wiedzy i doświadczenia.

jerzyk20-04-2002 12:22:41   [#95]

jest jeszcze...

op...dalacz pospolity - działa na zasadzie "weźmiemy się i zrobicie"

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]