Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Ochrona nauczyciela |
|
fredi | 04-02-2009 16:55:40 [#01] |
---|
Amatorskie nagranie pogrążyło ucznia Trzeciego ucznia, który znieważał nauczyciela w jednej ze szkół w Rykach (Lubelskie), zatrzymała policja. Uczniowie tej szkoły nagrali i umieścili w internecie film pokazujący jak ubliżają nauczycielowi podczas lekcji. Dzisiaj zatrzymany został 19-letni Kamil W. "Na filmie słychać, jak wulgarnie zwraca się do nauczyciela" - powiedział rzecznik policji w Rykach Kazimierz Stefanek.
Kamil W. został przesłuchany i przyznał się do znieważenia nauczyciela. Wystąpił o dobrowolne poddanie się karze bez procesu. Prokurator zgodził się na wymierzenie uczniowi kary 3 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, grzywnę w wysokości 300 zł i dozór kuratora. Uczeń ma przeprosić nauczyciela.
Znieważany nauczyciel nie zgłosił się na policję. To policjanci monitorujący strony internetowe znaleźli film pokazujący przestępstwo i sami dotarli do sprawców.
Na filmie widać jak uczeń wywołany do tablicy zamiast odpowiadać na pytania tańczy i wyzywa nauczyciela, potem podchodzi i zakłada nogę na jego biurko. Inni uczniowie śmieją się z tego. Ryccy policjanci rozpoznali nauczyciela i szkołę. W trakcie śledztwa ustalili, że nauczycielowi ubliżali też inni uczniowie.
Dwaj sprawcy zatrzymani wcześniej także przyznali się do winy i postanowili dobrowolnie poddać się karze. 19-letni Jarosław O., główny "aktor" na filmie zamieszczonym w internecie, przyznał się też do kopnięcia nauczyciela. Uzgodnił z prokuratorem karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 500 zł grzywny.
Jego rówieśnik Jarosław N. chce kary 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 300 zł grzywny. Obaj mają też przeprosić nauczyciela i poddać się pod dozór kuratora. Kary te musi zatwierdzić sąd.
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań uczniów w tej sprawie.
Nauczyciel jest w rozumieniu prawa funkcjonariuszem publicznym. Za jego znieważenie grozi kara do roku więzienia, a za naruszenie nietykalności cielesnej - do 3 lat więzienia. http://wiadomosci.onet.pl/1910451,11,item.html |
elah | 04-02-2009 17:51:58 [#02] |
---|
Uzgodnił z prokuratorem karę... |
hanabi | 04-02-2009 18:34:59 [#04] |
---|
a przyglądający się koledzy tych trzech pozostaną bezkarni?
sylwio, chyba nie zrozumiałam twojego wpisu? post został zmieniony: 04-02-2009 18:37:41 |
jarzębina | 04-02-2009 18:56:01 [#05] |
---|
wpis Sylwii jest doskonałym wytłumaczeniem dlaczego nauczyciel nigdzie tego nie zgłosił. Pewnie jego dyrektor też tak reaguje na prośby nauczycieli o pomoc w trudnych sytuacjach. |
fredi | 04-02-2009 21:08:26 [#06] |
---|
Wszystkie telewizje o tym trąbią a u nas cicho ?
Dyrektorka już została panienką która się zupełnie nie nadaje do szkoły (jak ci fachowcy na podstawie migawki w tv potrafią określić kompetencje ?)
Ja tam reaguję, ale czy wszyscy mi wszystko zgłaszają tego nie wiem |
fredi | 04-02-2009 21:19:46 [#07] |
---|
zamykamy ten watek |
Marek Pleśniar | 05-02-2009 10:01:43 [#08] |
---|
podzielam zdanie Sylwii plus więcej:-)
moim zdaniem nie tylko nauczyciel, ale szkoła cała schowała się pod biurko, wychowawca, dyrektor, uczniowie tej klasy, którzy patrzyli i nie reagowali
a za nimi wlazł tam prokurator i siedzą
---
zaś sprawcy na wolności - w zasadzie uważają zapewne że im się upiekło; kto by się przejmował jakimiś "zawiasami" |
AnJa | 05-02-2009 11:17:58 [#09] |
---|
róznie to być może- z tymi zawiasami- dla potencjalnego pracodawcy to jednak nie jest pozytywna rekomendacja - taki zawias
a tam jest jeszcze i kara finansowa jakaś i przeproszenie |
dyrlo | 05-02-2009 15:07:27 [#10] |
---|
Jeden z chłopców (nie wiem czy to chłopiec czy już mężczyzna) to chyba powiedział (tak Go zrozumiałam), że przeprosi ale nie przez kamerą i nie przy wszystkich.
I to mnie bardzo "zabolało" (nie wiem jak to napisać) jako pedagoga. Porażka to jakaś takie przeprosiny. |
AnJa | 05-02-2009 16:42:06 [#11] |
---|
no to nie przeprosi- w konsekwencji w postaci zawiasów |
Agnieszka z Krakowa | 05-02-2009 18:46:54 [#12] |
---|
Dyrlo, zdecydowanie dziewiętnastolatek to nie "dziecko", "chłopiec" - taka infantylizacja prowadzi na manowce, trafnie to wskazał jakiś psycholog komentujący w tv te sytuację
to dorośli ludzie, poniosą konsekwencje tego, co zrobili, tego, że nie chcą podporządkować się wyrokowi - kto wie, może po raz pierwszy rzeczywiście te konsekwencje będą naprawdę musieli ponieść bez taryfy ulgowej zarezerwowanej dla dzieci |
dyrlo | 05-02-2009 18:52:20 [#13] |
---|
Masz rację, przed chwią wypowiadał się w Panoramie ten nauczyciel i pani dyrektor nie wiem co powiedzieć....
Mąż (nienauczyciel) zapytał mnie przed chwilą "a Ty co tym sądzisz?" ....?.... |
AnJa | 05-02-2009 18:57:26 [#14] |
---|
"bez taryfy ulgowej zarezerwowanej dla dzieci"
bzdury Krasnalku piszesz, boś bez kontaku z paskudną rzeczywistością
znany mi małolat tak kombinuje:
"aby do 18.- bo wtedy to mi psy naskoczyc mogą
najwyżej znikoma szkodliwość i umorzenie postepowania - na niczym więcej mnie nie złapią
a teraz to przy pierwszej działce nadzór rodzica w Sądzie Rodzinnym, kolejny raz to kurator rodzinny, za 3 razem może byc ośrodek
w ośrodku mnie zcwelują
a wtedy nie mam szacunku
czyli trzeba poczekać jeszcze trochę"
to nie fantazj, to niemal cytat! |
Agnieszka z Krakowa | 05-02-2009 19:11:10 [#15] |
---|
ja tę taryfę ulgową to w szkole miałam na myśli, takie kombinacje, jak opisałeś, to rzeczywiście ani mi przez myśl nie przeszły, istotnie brak kontaktu z paskudną rzeczywistością... |
kubek | 05-02-2009 19:15:41 [#16] |
---|
Uważam, że nie nauczyciel jest winny tej sytuacji. Winni są ci dorośli "uczniowie". I to trzeba wyraźnie powiedzieć. Nie można mówić, że jakaś część winy leży po stronie nauczyciela. Nauczyciel zachował się prawidłowo. Nie mógł uderzyć, nie mógł też wdać się w słowne wyzwiska. Podejrzewam, że gdyby chciał wyjść z klasy to by go nie wypuścili. To nie byli dzieci, chłopcy to byli dorośli męszczyźni. Uważam, że to było zaplanowane. W przepisach i w mediach takie sytuacje powinni być piętnowane. Rzadko ale takie sytacje się zdarzają z takich właśnie uczniów mamy później zabójców, bandytów itp. I nic tu nie zmieni zachowanie takie lub inne nauczyciela. W każdym społeczeństwie są źli ludzie i tą swoją postawę poraz pierwszy pokazują w szkole. Można tylko współczuć nauczycielom, którzy trafią na taką osobę. |
AnJa | 05-02-2009 19:18:08 [#17] |
---|
i tego Ci życzę, bys nie miała nigdy!
a kombinacji szkoły to nie rozumiem- z tym,że jesli szkoła to rozwiązala po swojemu to nie wycofywałbym się z tego już
chyba, ze nie rozwiązała
w tym roku obiecałem sprawcy pewnemu, że nie trafi poza szkołe informacja
dzień poźniej uznałem, ze rzecz przekracza moje kompetencje, a zwłaszcza nie mam szans na wzięcie na siebie odpoiwedzialności, za to co się stac może
i zawiadomiłem policję
nie wiem, co się tam stało, że uznao, że policja zbędna, a ta wkroczyła sama |
Marek Pleśniar | 05-02-2009 19:36:43 [#18] |
---|
wycofuję się, po przemyśleniu, ze swej opinii o karze dla tych uczniów
jest adekwatna do przewiny - sąd rozsądził prawie sprawiedliwie
(odszkodowanie powinno być znacznie wyzsze i boleśniejsze ale więzienie za to to przesada) |
nowwi | 05-02-2009 20:08:11 [#19] |
---|
Witam (jako nowa - z pewną nieśmiałością...). Zastanawiam się, czy jest możliwe utworzenie czegoś w rodzaju np. procedury postępowania w podobnym przypadku? Nie, nie chodzi mi o tel. to antyterrorystów i "do pudła". Raczej o modyfikowanie rozwiązań już istniejących.
Najpierw zgłoszenie, zanotowanie incydentu. W razie powtórki albo nasilenia problemu -dwie drogi: kontakt z rodzicami (jak pomoże - koniec. Jak nie - patrz dalej), rozmowa z uczniem w obecności np. jeszcze dwóch nauczycieli (żeby poczuł powagę sytuacji - protokołowanie, nagrywanie rozmowy, danie uczniowi do podpisania notatki opisującej wydarzenie oraz uzgodnienia dokonane z uczniem. "Wielu bohaterów polegnie na widok papieru..." Jeśli nie podpisze - protokołujemy, że nie chciał). Po ustalonym czasie - sprawdzenie sprawy. Jeśli potem będzie trzeba sprawę oddać wyższym instancjom, mamy mocniejsze argumenty. Widziałabym taką procedurę w statucie, trzeba by tylko zadbać o prawa dziecka.
Jak inaczej pomóc nauczycielowi, który słyszy: "dobry pedagog nie dopuściłby...", "nie wyrzucimy ucznia, bo trzeba będzie rozwiązać zbyt małą klasę i potracimy etaty..." itd? Dla ucznia to "tylko" i "aż" komunikat, że dorośli potrafią zareagować spokojnie, ale konkretnie na jego "odjechane" pomysły.
Bywalcy i Elito Forum, proszę, nie traktujcie tego jako wymądrzanie, nie każę pisać kolejnych papierków. Wiem, co czuje ten nauczyciel, długość wpisu świadczy o moich emocjach...;-) Ja kiedyś nie byłam bierna, jak ten nauczyciel (w granicach prawa i etyki, oczywiście), a też nic nie zdziałałam.
|
skrzat | 05-02-2009 20:17:22 [#20] |
---|
Takie 'procedury' to szkołom mogą być nie na rękę - bo szkoły bardzo często takie coś wolą zamieść pod dywan (jak ta właśnie - sprawa wyszła na wierzch przypadkowo).
'Image' szkoły się popsuje, proszę pani....
Klientele stracimy.....
Pani sobie nie radzi, koleżanko.... |
bogda4 | 05-02-2009 20:20:02 [#21] |
---|
ale takie procedury kilka lat temu każda szkoła miała obowiązek przygotować i je przestrzegać |
nowwi | 05-02-2009 20:27:30 [#22] |
---|
Wszystko się zmienia, zachowania uczniów też. Warto może przestać się emocjonować sprawą, a potraktować ją profesjonalnie - liczę na specjalistów! |
rzepek | 05-02-2009 20:48:50 [#23] |
---|
Aż do przesady celebruje sie teraz troskę o "dobre samopoczucie ucznia", o prawa dziecka, o godność człowieka, itd,itd... I rośnie pokolenie bandytów, hołoty, z którą nie radzą sobie rodzice, kościół, nauczyciele, policja...nikt. Ale nie wolno skrzyczeć, naubliżać, uderzyć takiego gówniarza-broń Boże. Poczekamy, zobaczymy. Strach juz jest wychodzić wieczorem na ulice miasta. A kiedyś, jako dzieci -bawiliśmy się w "podchody" do późnych godzin wieczornych. Bezpiecznie. Kto teraz wypuści wieczorem dziecko na podwórko?? Ale - nie wolno karać, ubliżać, uderzyć... bo godność ucznia będzie zagrożona. Przeraża mnie to, na starość:(( Gdzie są rodzice? Gdzie ich wychowanie? Nie ma, bo...sami niejednokrotnie wymagają też wychowania. I biedny nauczyciel się boi. Nikt mu nie pomoże. Bo przecież ucznia nie wolno skrzywdzić. Jak to było w szkole przed wojną? Nie było praw dziecka? Może nie, ale za to ludzie byli lepiej wyszkoleni, wychowani. No i żaden uczeń nie wkładał profesorowi wiadra na głowę ani nie przezywał go. Żaden specjalista tu nie pomoże. Nie łudźmy się! |
bogda4 | 05-02-2009 20:56:01 [#24] |
---|
"a potraktować ją profesjonalnie - liczę na specjalistów!"
nowwi, a czego konkretnie oczekujesz? |
ewagie | 06-02-2009 09:51:31 [#25] |
---|
Do pracy w szkole trzeba mieć predyspozycje- bez tego nie ma mowy o autorytecie.
Trafiają się jednak "jednostki", które za nic mają wszelkie autorytety (w tym również autorytet nauczyciela, dyrektora itd.).
Ważne, by w takiej sytuacji wszyscy (nauczyciel, pedagog, dyrektor) zajęli to samo stanowisko.
Jeśli jeden mówi "a zdarzyło mu się pierwszy raz- zapomnijmy, udaję, że nic się nie stało- nikomu nie powiem", drugi "on ma trudne dzieciństwo,jemu wybaczmy, ukarzmy tylko jego kolegę", trzeci chce ukarać ale nie wie jak (jak mu inni mówią, że za surowo, to się głupio czuje) itd. Młodzież taką niekonsekwencję działania doskonale potrafi wykorzystać.
Mamy rok poświęcony prawom człowieka- można przy tej okazji powiedzieć uczniom o prawach nie tylko ich, ale i nauczyciela ;-) |
nowwi | 06-02-2009 10:14:51 [#26] |
---|
rzepek - zadbanie o prawa dziecka to w tym wypadku, o ironio, zadbanie o nasze prawa - żeby nas "dziecko" nie ciągało po sądach... Dopisek o "prawach dziecka był taką malutką prowokacją, która zadziałała tak, jak się spodziewałam. Popatrz, jak łatwo nas zdenerwować. Na to właśnie liczą tacy "uczniowie", jak ten z filmu.
Teraz konkrety:
-porządne szkolenia i treningi z psychologami dla nauczycieli (wiem, że bywają takie, ale nie wszędzie);
-nauczyciel nie zostaje sam z problemem, zgłasza go do zespołu utworzonego właśnie do pomocy w takich sprawach (nie chodzi o zwykłe sprawy wychowawcze, to nie ma być policja! Raczej "grupa wsparcia?").
- delikatna sprawa: przełamanie myślenia o ujawnianiu takich historii jako o donosicielstwie, nieudacznictwie. Da się to zrobić chyba tylko przez przyzwyczajenie się do działania, a w tej chwili utrwaliło się "siedzieć cicho i nie wyhylać się") Co w ostateczności wyjdzie uczniowi na korzyść?
-"procedury" (głupio brzmi, ale właśnie po to specjaliści, żeby nie było jak za Giertycha) |
walkiria57 | 06-02-2009 10:21:11 [#27] |
---|
Bardzo dobrze powiedziane. W obliczu agresywnych zachowań gówniażerii należy głośno oświadczyć: "Nie radzę sobie z wami, jesteście liczebnie silniejsi, więc i ja się zwrócę o wsparcie w celu wyrównania szans".
Tylko, żeby nie było, jak w Shreku.
|
malgala | 06-02-2009 11:34:42 [#28] |
---|
Niestety, nasza szkolna rzeczywistość często wygląda tak jak w [#25].
Brak konsekwencji wielu nauczycieli, brak wspólnych oddziaływań wychowawczych w wielu szkołach.
Wychowawca jednej klasy skrupulatnie rozlicza uczniów z przestrzegania obowiązków ucznia zapisanych w statucie, a drugi przymyka oko na ekstrawagancką fryzurę lub odkryty pępek, usprawiedliwia wszystkie nieobecności tylko na podstawie kartki od rodzica, nawet gdy wie, że w tym czasie uczeń był na wagarach a rodzic pisze prośbę o usprawiedliwienie.
Jeden nauczyciel dyżurujący reaguje natychmiast na wszelkie niewłaściwe zachowania uczniów, drugi udaje, że ich nie widzi.
Wcale się nie dziwię, że w takich warunkach uczniowie sami nie wiedzą co im wolno, a czego nie. Nie potrafią określić, gdzie leży granica, której przekroczyć im nie wolno. I próbują na ile jeszcze więcej mogą sobie pozwolić. |
aleksandra2004 | 06-02-2009 19:19:21 [#29] |
---|
Większosc z nas pracuje z chołotą. Uczniowie zachowują się jak chamy. Nie pomagają uwagi. My nauczyciele powinniśmy częściej zawiadamiać prokuraturę o przestępstwie. Mamy nareszcie takie prawo. I co ilu z nas z tego prawa skorzystało?
Nie możemy chować głowy w piasek. Jeśli sami sobie nie pomożemy, na pewno rodzice nam nie pomogą. |
dota c | 06-02-2009 19:32:16 [#30] |
---|
Cieszę się zatem, że nie jestem w większości. |
Maelka | 06-02-2009 20:32:21 [#31] |
---|
Dota, ja też!
Aleksandro - powiem otwartym tekstem: Nie podoba mi się twój sposób wyrażania twojej własnej, nacechowanej zgorzknieniem i bezradnością opinii o uczniu.
Mamy różnych uczniów i różnych nauczycieli.
Przykro mi, że mam okazję o tym pisać.
|
aleksandra2004 | 06-02-2009 20:54:32 [#32] |
---|
Maelka życzę ci aby optymizm cie nie opuszczał nawet kiedy będziesz edukować bydło.
Z twojego postu wnioskuję, że nie masz dużego doświadczenia w pracy z młodzieżą. |
dota c | 06-02-2009 21:00:11 [#33] |
---|
:)
A ja wnioskuję inaczej. Że Maelka ma doświadczenie w pracy z młodzieżą, niewielkie zaś w edukacji bydła. I życzę jej, aby tak pozostało ;) |
Maelka | 06-02-2009 21:02:05 [#34] |
---|
:-) |
Marek Pleśniar | 06-02-2009 21:02:18 [#35] |
---|
też nie jestem w tej większości, ani nigdy nie byłem, ucząc np
myślę że z takim mysleniem o uczniach i swej pracy nalezy pomyślec o zmianie jej na coś mniej frustrujacego
tylko nie w kinie, sklepie, restauracji, hotelu, szpitalu, biurze obsługi klienta itd - czyli tam wszedzie gdzie może zajść kontakt z jakimś bydłem
aha, no i nie w weterynarii i hodowli;-) |
emeryt | 06-02-2009 21:03:14 [#36] |
---|
Nie kłóćcie się dziewczyny.
Największe doświadczenie Maelka ma w piaskownicy obłędnych... |
dota c | 06-02-2009 21:04:49 [#37] |
---|
Ktoś się kłóci?
Zdzisław! Wyluzuj ;) |
Maelka | 06-02-2009 21:20:10 [#38] |
---|
:-)))
Coś w tym jest, Zdzisławie. Różnica polega na tym, że w Piaskownicy zdarzały mi się nieobecności.
;-)
A poza tym, mam wrażenie, że Piaskownica to rodzaj doświadczenia. Nie tylko pozwala ukoić skołatane nerwy, to jeszcze w jakiś sposób wpływa na świat realny.
Na przykład dzięki uwagom Małgoś (kierowanych nie do mnie) swój choleryczny charakterek zaczynam brać w karby.
Dzięki, Małgoś!
:-) |
Małgoś | 06-02-2009 22:41:18 [#40] |
---|
Maelka pracuje z uczniami a, Aleksandra z ...bydłem i chamami
Trudno się więc dziewczynom porozumieć ;-)
Moim zdaniem, jeśli kogoś nie bawi już praca z uczniem, jeśli w uczniu widzi Hołotę (kurka, nie mogę się powstrzymać ), chama i bydło, to oznaka tego, że najwyższy czas na zmianę zawodu, bo inaczej...albo wypalenie, albo ...sąd ;-) |
malgala | 06-02-2009 23:10:55 [#41] |
---|
Jak dla mnie to porównanie uczniów z bydłem bardzo dziwnie brzmi. Cham wszędzie się trafić może, nawet i wśród bydła również. A i uczeń, i bydlę (w dosłownym tego słowa znaczeniu) na szacunek zasługuje.
Jako że już w dzieciństwie w szkołę się chętnie bawiłam i zawsze lubiłam zwierzęta, i uczniów i wszelkie bydlątka zrozumieć się staram i jakoś się z nimi dogaduję. |
Małgoś | 06-02-2009 23:12:17 [#42] |
---|
w samej rzeczy bydlątko to pocieszne stworzenie
i najczęściej ...łagodne raczej :-) |
AnJa | 06-02-2009 23:17:10 [#43] |
---|
oj Malgoś- gadasz tak jabys barana czy innego byka wkurzonego nie spotkała
albo imdora puszącego się- co nawet bliższe gostkowi z Ryków jest |
Małgoś | 06-02-2009 23:19:04 [#44] |
---|
AnJa, a niby gdzie tego byka mam spotkać?
Na Rondzie Regana we Wrocławiu?????
indyka to w mrożonkach w hipermarkecie najwyżej,
a baraniny to już ni hu hu :-( |
AnJa | 06-02-2009 23:20:19 [#45] |
---|
jakbyś redbulla dolała do tych piesów? |
dota c | 06-02-2009 23:22:26 [#46] |
---|
Myślisz AnJa, że pies ze skrzydłami, to taki groźny jest? |
malgala | 06-02-2009 23:22:29 [#47] |
---|
Ja tam wkurzonego barana spotkałam (w dzieciństwie).
Uciekając przed nim na szczęście się przewróciłam i okazał się łagodny jak baranek. Stał sobie spokojnie nade mną i nic. Znudziło mu się i poszedł trawkę skubać.
A taki dwunożny byczek to często leżącego nie zostawi. Jeszcze mu dokopie. |
Małgoś | 06-02-2009 23:22:55 [#48] |
---|
a skąd ja redbula o 23 na wsi wezmę???!!!
mam ocet, jogurt i Ludwika ino... |
Małgoś | 06-02-2009 23:23:24 [#49] |
---|
malgala :-))))))))))) |
malgala | 06-02-2009 23:24:24 [#50] |
---|
Małgoś, a ja mam piwo. Może być? |
|