Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Krakowski pomysł - dyrektor na etacie menedzerskim |
|
Gaba | 06-12-2008 03:53:55 [#01] |
---|
Menedżer w szkole
Tak jak dyrektor szpitala nie musi być chirurgiem, tak szkołą nie musi rządzić nauczyciel. Jest tylko jeden warunek: Jeśli dyrektorem zostanie osoba bez wykształcenia pedagogicznego, musi mieć zastępcę nauczyciela - tak mówią ministerialne przepisy. Ale w historii krakowskich konkursów na dyrektorów szkół ani razu o stanowisko nie ubiegł się nie nauczyciel. Za to zdarzały się przypadki, że do konkursu nie stanął nikt.
Według dyrektora wydział edukacji Jana Żądło, przyczyna jest oczywista: niskie wynagrodzenia. Ich wysokość, bez względu na efekty pracy, sztywno ustala Karta Nauczyciela, a przyznawane przez prezydenta miasta nagrody muszą zaakceptować nauczycielskie związki zawodowe. - Gdyby z tego wszystkiego zrezygnować, każdy dyrektor szkoły miałby większe zarobki, a ten dobrze pracujący dodatkowo szansę na większe i częściej przyznawane nagrody - tłumaczy Jan Żądło
Dlatego i on, i prezydent miasta Jacek Majchrowski chcą, by szkołami zarządzali dyrektorzy menedżerowie. Byliby oni pracownikami samorządowymi i pensje otrzymywaliby z miejskiej, a nie nauczycielskiej listy płac. Prezydent mógłby ich również nagradzać wedle własnego uznania, nie pytając o zdanie związków i nie martwiąc się niską pulą przyznaną na nauczycielskie wyróżnienia, którą trzeba podzielić na wiele osób.
Żeby jednak tak było, dyrektor musi przestać być nauczycielem i zrezygnować z płynących z tego tytułu uprawnień wynikających z Karty Nauczyciela (m.in. wcześniejsza emerytura, urlop dla poratowania zdrowia, ochrona przed zwolnieniem z pracy).
Bez ryzyka nie ma zysku
Do wprowadzenia w życie planu uczynienia z dyrektorów szkół menedżerów nie są potrzebne żadne rozporządzenia czy uchwały. Nauczyciele, którzy chcą zmienić swój status, mogą się o to starać już przy najbliższym konkursie. Chętnych może jednak nie być zbyt wielu - nikomu przecież nie można zagwarantować wygranej!
- Kto nie ryzykuje, ten nie ma. A ja chcę mieć, bo na razie mój księgowy (jest na samorządowej liście płac. - O.SZ.) ma większą pensję zasadniczą ode mnie - mówi Tomasz Malicki, dyrektor SP nr 26 w Krakowie.
Wśród dyrektorów są jednak i tacy, którzy choć narzekają na niskie zarobki, raczej nie zrezygnowaliby z gwarantowanego im przez kartę "ciepełka".
Tymczasem tym, którzy mają obawy, magistrat podpowiada inne rozwiązanie: przed konkursem mogą pójść na bezpłatny urlop i złożyć dokumenty jako nie nauczyciel. Jeśli nie wygrają, po urlopie mogą wrócić do pracy w szkole.
Jan Żądło przyznaje, że stoi przed nim i jego pracownikami wielka "praca organiczna" do wykonania, polegająca na uświadomieniu dyrektorom korzyści płynących z proponowanego rozwiązania oraz przekonaniu członków komisji konkursowych (prócz miasta swoich przedstawicieli ma kuratorium i związki zawodowe), by osób, które nie są nauczycielami lub zrezygnowały z bycia nimi, z góry nie traktowali gorzej niż nauczycieli. |
beera | 06-12-2008 11:02:31 [#02] |
---|
to jakis pomysł sprzed lat, teraz odnowiony w jakiejś demonicznej krasie.
znaczy - ten od kasy, dachów, adminstracji i tzw. "menadżerowania" zarobi dobrze - bo na waznym stanowisku bedzie
a ten tylko od nauczania, ucznia, pracy dydaktycznej, to mało, bo to w szkole w zasadzie nieważne rzeczy są?
|
AnJa | 06-12-2008 11:04:50 [#03] |
---|
strasznie mi podoba się myślenie- nauczyciel nie może mieć więcej niz to co koniecznie dać mu trzeba
choć rozumiem i myslenie- damy więcej jak zrezygnuje z durnych przywilejów |
beera | 06-12-2008 11:07:46 [#04] |
---|
tak - gdyby ten pomysł polegał na rezygnacji z durnych przywilejów
a on polega na zupełnie idiotycznej zmianie myslenia o tym, co w szkole jest jej istotą |
asan | 06-12-2008 11:17:19 [#05] |
---|
Trzeba szybko prywatyzować, przejmować szkoły. Liderzy po różnych "Termach" przygotowani. Brak mi plakatów reklamowych w tej sprawie - ubolewam. |
Adaa | 06-12-2008 11:21:20 [#06] |
---|
Prezydent mógłby ich również nagradzać wedle własnego uznania, nie pytając o zdanie związków i nie martwiąc się niską pulą przyznaną na nauczycielskie wyróżnienia, którą trzeba podzielić na wiele osób.
Biedne samorzady ze zwiazanymi raczkami:-)
Tłumacza sie tak jakby im obecne prawo zabraniała dobrze wynagradzać dyrektorów.
Maja do dyspozycji dodatki motywacyjne, uchwalane dodatki funkcyjne - wystarczy.
Zwiazki zawodowe zawetuję np. 60% dodatku motywacyjnego i widełki funkcyjnego od 1500 - 2500? Watpię:-)
:-)
Jak zwykle kota ogonem odkrecają.
|
Marek Pleśniar | 06-12-2008 11:24:27 [#07] |
---|
z jednej strony zadziwia mnie jak i przedmówcó "niemożność" płacenia dyrektorom dobrze, według jakowychś efektów
bo można tylko trzeba chcieć
z drugiej strony rozwiązanie - nie nowe - krakowsko nowe;-) jest dobre z jednego powodu - będzie mógł samorząd sprawdzić je w praktyce
ale efekty wielce się różnić od innych szkół nie będą
będą szkoły lepsze i gorsze jak dotąd
ciekawe jest to jednak dla .. dyrektorów
będzie się komu przyjrzeć, porównac |
Marek Pleśniar | 06-12-2008 11:25:47 [#08] |
---|
za długo pisałęm i adaa już to powiedziała:-)
rzecz w Krakowie;-) Zawsze tam wielka chęć do nowinek - ot choćby pęd ku "bonowi" |
beera | 06-12-2008 11:27:10 [#09] |
---|
też tak myślę jak adaa
====
W Szkocji do tych rzeczy, o których mówi odkrywczo J. Ż. że dyrektor/menadżer miałby się nimi zajmowac jest stworzona komórka w samorzadach, która kompleksowo planuje działania (co ma zdecydowanie duży sens). Dyrektor ma tylko obowiązek meldować, czego chce.
Dyrektor jest tym człowiekiem, na którym spoczywa największa odpowiedzialnośc i największe zadania - edukacja dzieci i system jest nastawiony na to, by mu maksymalnie pomóc, w tym także dając mu takie pieniadze, które go satysfakcjonują.
Kraków chce sprawe postawić na głowie - ja rozumiem, bo ten pomysł "fajnie" brzmi - takie tam hasła piękne itp. Ale nie podoba mi sie jak rzadko. |
slos | 06-12-2008 21:22:36 [#10] |
---|
Wg mnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samorząd uchwalił dodatki takie, żeby dyrektor był wynagradzany jak menager, jeśli chodzi o tzw. dobro oświaty... ale nadal nie będzie w pełni podległy "politycznie". Fajny pomysł np. dla obsadzenia dobrze płatnymi synekurami swoich ludzi - a szkołę i tak poprowadzi zastepca. Dla znajomych królika przybędzie kilkadziesiąt dobrze płatnych fuch gdzie robotę wykona kto inny. Oczywiście kreślę tu chytry i czarny scenariusz,hi,hi. |
Adaa | 06-12-2008 21:50:01 [#11] |
---|
dokładnie o tym samym myslalam
nie musi byc to oczywiscie normą , ale może stac sie dosyc częste
tym bardziej, że szykowane zmiany w uoso przewidują wieksze uprawnienia samorzadów jesli chodzi o odwoływanie dyrektora
mysle jednak, ze znajomi króliczka, o ile sie pojawią, bedą dopiero za jakies dwa lata
niech jeszcze dyrek z KN upora sie z reforma kolejną, odwali robotę :-)
na gotowe wejdzie menadżer:-)
|
bogda4 | 06-12-2008 21:56:35 [#12] |
---|
jakiś czas temu zastanawiałam sie,czy w oświacie istnieje know how
jest duża grupa wykształconych menedżerow/ z doświadczeniem pedgogicznym/
post został zmieniony: 06-12-2008 22:01:10 |
Adaa | 06-12-2008 22:07:33 [#13] |
---|
nie istnieje bogdo, bo know how, choc dotyczy sfery niematerialnej oraz obejmuje doswiadczenie administracyjne i organizacyjne to wiąze sie z własnościa przemysłową, czyli w znakomitej wiekszosci z tak zwana dzialalnościa gospodarczą
a oswiata to ani przemysł ani dzialalnośc gospodarcza:-) |
bogda4 | 06-12-2008 22:12:49 [#14] |
---|
menedżerów przybywa i to z kompetencjami pedagogicznymi |
AsiaJ | 06-12-2008 22:18:13 [#15] |
---|
Bogda4 patrz na to co napisała w #09 asia:
Dyrektor jest tym człowiekiem, na którym spoczywa największa odpowiedzialnośc i największe zadania - edukacja dzieci i system jest nastawiony na to, by mu maksymalnie pomóc, w tym także dając mu takie pieniadze, które go satysfakcjonują.
Tędy droga a nie przez kręte ścieżki menadżerstwa... |
bogda4 | 06-12-2008 22:46:59 [#16] |
---|
kręte?
|
Marek Pleśniar | 06-12-2008 23:47:02 [#17] |
---|
szkoda że obie "strony" tak to widzą
z jednej strony "głupsi zwykli dyrektorzy" - niemenedzery
z drugiej "kręte menedżerstwo"
to niepotrzebne tak dzielić |
beera | 06-12-2008 23:50:52 [#18] |
---|
To Ty tak widzisz, nie przypisuj nam - Ty napisałeś "głupsi zwykli dyrektorzy" i "kręte menadżerstwo".
Nikt tu wyżej niczego takiego nie napisał.
To niepotrzebnie tak robić. |
Marek Pleśniar | 07-12-2008 00:04:48 [#19] |
---|
asiu, tak jak w pierwszym cudzysłowie" uważa albo GW albo pan prezydent (#1)
a ja napisałem to co Ty tylko inaczej:
asia |
06-12-2008 11:02:31 [#02] |
to jakis pomysł sprzed lat, teraz odnowiony w jakiejś demonicznej krasie.
znaczy - ten od kasy, dachów, adminstracji i tzw. "menadżerowania" zarobi dobrze - bo na waznym stanowisku bedzie
a ten tylko od nauczania, ucznia, pracy dydaktycznej, to mało, bo to w szkole w zasadzie nieważne rzeczy są? |
podzielam Twój pogląd - chciałem ironicznie
nie wyszło pewno:-(
co do "krętego" to chodziło mi o post jakoi:-) |
beera | 07-12-2008 00:09:42 [#20] |
---|
adyy?
napisała o krętych scieżkach, a nie o krętym menadżerowaniu
====
nie ma co - późno
|
Marek Pleśniar | 07-12-2008 00:21:22 [#21] |
---|
no ale nie można "kręto menedzerowac"
zartowałem omatko z tym niedosłownym zacytowaniem - bo to przeciez nie po polsku i nic nie znaczy nawet?
jakiej omatkoświńto ady? |
AsiaJ | 07-12-2008 01:10:33 [#22] |
---|
Tłumaczę więc intecje;
Pisząc o krętych ścieżkach menadżerstwa nie miałam na myśli krętactwa i niejasnych rozwiązań, bardziej zawiłości tegoż.
Skrót myślowy był;) |
Marek Pleśniar | 07-12-2008 01:59:57 [#23] |
---|
no i podobnie umię;-) skrót myslowy
z przewagą skrótu:-) |
maras | 07-12-2008 13:52:14 [#24] |
---|
Przepraszam, że się wtrącę, ale martwi mnie podejście ludzi, którzy uważają, że tylko nauczyciel jest w stanie zrozumieć istotę szkoły. To co najmniej niesprawiedliwe. Tak się składa, że ja jestem właśnie dyrektorem menedżerem szkoły. Kraków nie jest więc nowatorem w tej dziedzinie, a raczej Olsztyn. Myślę, że potrafię równie skutecznie dbać o dobro szkoły, a poza tym mam możliwość spojrzenia na edukację z nieco innej strony. Nie będę opowiadać o rzeczach, które muszę zmieniać, ale dzięki temu, że nadzór pedagogiczny pełni mój zastępca ja mam możliwość układania pracy szkoły według tego jak jest poprawnie, a nie jak było, bo "było dobrze". Nie sądzę również, że tracą na tym nauczyciele. Wiem jednak, że umiem spojrzeć zarówno od strony nauczyciela ale i rodzica i organu prowadzącego. Wiem, że są dobrzy dyrektorzy pedagodzy. O tym stanowi nie zawód ale człowiek. Nie zgadzam się na spojrzenie na menedżera jak na jakieś dziwo, czy nieludzką maszynę. |
Marek Pleśniar | 07-12-2008 13:59:58 [#25] |
---|
Żeby było jasne - ja nie uważam że nie jesteś w stanie:-)
--
myslę że ludzi raczej wklurza traktowanie dyrektorów - nauczycieli inaczej niż odwrotnie
no bo czemu niby "menedżer" ma zarabiac inaczej niż "niemenedżer"
(zauważmy jak smiesznie wychodzi nawet próba takiego podziału)
obu musi łaczyć coś co wykracza poza sam zawód nauczyciela - umiejetność kierowania, motywowania ludzi, planowania rozwoju firmy - po to by nie "odstawała" gdy świat idzie do przodu
|
Gaba | 07-12-2008 14:20:09 [#26] |
---|
ja także uważam, że potrzeba w szkole menadżerów, ale zawsze to mozna było robić... czemu nagle teraz?
Nic nie stoi na przeszkodzie, by mnie - porządnemu dyretorowi szkoły zapłacić już teraz jak menedżerowi. Trzeba zmienić regulaminy, trzeba zmienić system oceniania... i nikt nie zabraniał płacić.
Czytam i czytam - i nie rozumiem. Ja jestem lepsza niż zielony świeżo upieczony menedżer.
|
beera | 07-12-2008 14:24:55 [#27] |
---|
maras- nie wiem, jak jest u Was, jakie są proporcje, jakie uwarunkowania.
Odnosiłam się do propozycji krakowskiej, gdzie się uznaje, że dyrektor -menadżer, to ktos, kto ma być sensownie opłacany, bo zajmuje się zarządzaniem szkołą (w sensie zakładu pracy)
Jego zastępca - nauczyciel, zajmujący się nauczaniem dzieci (a więc czyms po co szkoła istnieje) to juz inna bajka - uwazasz, że takie stawianie sprawy jest w porządku?
Dla mnie to wynika z zupełnej ignoracji lub slepoty. Szkoła jest po coś. Jej zadania i cele są ścisle okreslone. Wszystko inne powinno byc narzedziem slużącym do realizacji celu głównego.
Sa samorzady, które mylą cele szkoły lub nie mają świadomości co jest w szkole najwazniejsze. Stąd proste pomysły - dyrektor/menadżer, bon oświatowy, rankingi, wyniki sprawdzianów, nabór - same twarde rezultaty Niestety, myslę, ze fala takich zachowań jest przed nami - bo zmiany są fajne;)
|
maras | 07-12-2008 14:28:21 [#28] |
---|
Dla ułatwienia dodam, że jako menedżer jeszcze nowicjusz zarabiam mniej niż dyrektor nauczyciel. Myślę, że niedługo się to zmieni. |
beera | 07-12-2008 14:30:01 [#29] |
---|
odnosząc się do postu gaby - żeby bylo jasne - ja nie:)
Ja zupełnie nie miałabym ochoty na zadania typu dach, przetargi, sprzątaczki, remonty - chetnie bym to oddała komuś. Jak już pisałam, generalnie są to zadania w wielu państwach oddane sammorządom (lub inaczej - mają je samorządy i nawet im do głowy nie przychodzi się tych zadań pozbywać).
Rozumiem, ze te zadania ma ktos wykonywać - dla mnie służby w jst wystarczą, ale jeśli wola taka- dyrektor do tego typu spraw - ok
niech nawet będzie w szkole dwóch dyrektorów- od dydaktyki i od administracji, niech nawet będą to równorzędne i równo opłacane stanowiska.
gdy jest inaczej - wydaje mi się to stawianiem sprawy na głowie. No naprawdę.
|
maras | 07-12-2008 14:33:34 [#30] |
---|
Według mnie zarobki są tu ważne, ale trochę obok istoty "dyrektorowania". Ważne dla mnie osobiście, ale przede wszystkim, jaki taka zmiana ma wpływ na sposób funkcjonowania placówki. Gaba, masz rację w kwestii zarobków, ale nie powinno się budować opozycji my- nauczyciele i oni "menedżery". Cokolwiek to ma znaczyć. Taki podział nikomu nie służy, choć może komuś? |
beera | 07-12-2008 14:40:06 [#31] |
---|
naprawdę odczuwam to jako etap przejściowy - mnożą nam się pomysły jak pchły na psie przepraszam za porównanie;)
Tonący się brzytwy chwyta - tak i my ze szkołą, o której wielu nie mówi dobrze, tszukamy rozwiązań nowych, bo "skoro tego jeszcze nie było, to jak to wprowadzimy bedzie lepiej".
Jest problemem numer jeden brak budowania kadry kierowniczej szkół - poprzez porzadny system kształcenia i przygotowywania do nowych zadań. Tymi rozwiązaniami, co to są opisywane raz tu, raz tam, to tak jakbysmy chcieli naklejeniem plasterka wyleczyc złamaną nogę - nie uda się. |
maras | 07-12-2008 14:51:16 [#32] |
---|
Dlatego świetnym pomysłem jest Szkoła Liderów Oświaty dla ....wszystkich. Tak nauczycieli jak i alienów nieoświatowych. Pomysł palce lizać, że tak powiem. |
rzewa | 08-12-2008 06:41:31 [#33] |
---|
A może tak rzecz odwrócić?
niech szkołą zarządza dyrektor ("pedagogiczny" ale potrafiący zarządzać :-)), a sprawami pozaoświatowymi niech zajmuje się wicek specjalny do tych spraw, nienauczyciel, który jest obowiązkowy w każdej szkole?
dyrek może zarabiać tyle ile do tej pory - zdjęcie mu ze łba tych (pozaedukacyjnych) zadań będzie wystarczającą gratyfikacją -
a wickowi temu można przecież mniej zapłacić niż dyrkowi menadżerowi(a nawet obecnemu dyrkowi-nauczycielowi ;-)), bo to przecież wicek...
i... otrzymujemy co najmniej ten sam rezultat (a właściwie lepszy) za to mniejszym kosztem (ekonomia!!) i... o wiele łatwiejszy do wprowadzenia w życie :-)) |
beera | 08-12-2008 08:35:25 [#34] |
---|
trochę mniej tu chodzi o to, kto ma byc czyim zastępcą - to znaczy dla mnie jest to sprawa naprawdę drugorzedna i nieistotna dla samej zasady funkcjonowania systemu.
Chodzi o zadania- mi.
|
AnJa | 08-12-2008 09:34:35 [#35] |
---|
wg mnie istotne jest to, kto dyrkiem, a kto zastępca bardzo
i jesli patrzeć na szkołe tak jak Ty Asiu- to dyrek nauczyciel jednak- bo tylko wtedy priorytetem szkoły będzie realizowanie jej ustatwowych i statutowych działań z optymalnym wykorzystaniem zasobów materialnych (i nie tylko)
w przypadku szefa-menadzera zawsze ważniejsza będzie sprawność organizacji |
beera | 08-12-2008 10:00:20 [#36] |
---|
ale to może być tak jak tu - że zastępca to może być jak w Szwecji - że służby i odpowiedzialnośc za bazę są w OP
ale możesz miec racę - rzeczywiście, że podstawowa kwestia inaczej bedzie postawiona w obu tych przypadkach.
|
AnJa | 08-12-2008 10:05:31 [#37] |
---|
nie wiem jak mają w Szwecji - tzn. nie wiem jak to działa
ale ze względu na tradycję (GZEAS) wiem, jak to by działało w Polsce - własciwy urzędnik gminy bardzo starałby się być naddyrektorem- no bo to on daje kasę- nie? a jak rzadzi kasą to i rządzi wszystkim |
maras | 08-12-2008 11:16:05 [#38] |
---|
Bardzo przepraszam, ale dlaczego AnJa uważasz, że tylko taki dyrektor- nauczyciel ma patent na nieomylność? Zapewniam Cię, że doskonale rozumiem zadania szkoły, a jednocześnie potrafię na nie spojrzeć z innej strony. Choćby z takiej, że nauczyciel ma prawo pracować w szkole jak najbardziej nowoczesnej i wyremontowanej. Nie boję się przetargów, zakupów itd. A musisz wiedzieć, że znam wielu dyrektorów dla których jest to czarna dziura. Czy myślisz AnJa, że taki ktoś jak ja nie potrafi czytać statutu? lub optymalnie wykorzystać zasoby ludzkie i materiałowe? Co daje Ci podstawy do takiego myślenia? Czy masz jakieś przykłady, czy też raczej projektujesz? |
maras | 08-12-2008 11:18:39 [#39] |
---|
Sprawność organizacji, o której piszesz to również miejsce szkoły w systemie oświaty i postrzeganie jej przez rodziców i dzieci.Czyż nie? |
AnJa | 08-12-2008 11:46:49 [#40] |
---|
e, tam- czepiasz jakby ja o Tobie czy kimkolwiek
a nie mam ochoty na pyskówki od początku tygodnia, więc tyle tylko: spojrzenie z innej strony, dbanie o nowoczesność, remonty, przetargi, zakupy i czytanie statutu powinno wspomagać pracę szkoły- która na czymś innym polega przeciez
a przy dyrektorze-zarzadcy możliwe jest bardzo, że własnie to stanie się najważniejsze
a piszę to z pozycji dyrka, który niestety już dawni zapomniał, że jest nauczycielem (bo chyba nigdy nim naprawdę nie był) i właśnie w sprawności organizacyjnej widzi rozwój szkoły- co g..uzik prawdą jest, bo możliwości w tej kwesti szybko wyczerpują się i pojawia się ściana |
maras | 08-12-2008 11:50:51 [#41] |
---|
Też nie chcę się kłócić, proszę tylko o równość dla każdego, wolność dla każdego o braterstwie już nie wspomnę. I odłóż ten młotek czy co tam. Ja pacyfista. |
bosia | 08-12-2008 11:54:29 [#42] |
---|
zgadzam się z AnJą,
choć jestem nauczycielem cały czas, przetargów i remontów się też nie boję ( w tym roku jestem po trzech)
natomiast mam problem, bo każda z tych rzeczy wymaga ode mnie innego zaangażowania, a czasami jest niemożliwe w tym samym czasie łączyć obydwie, szczególnie przy tak różnorodnej szkole jak moja-pięć typów szkół, osiem zawodów
jesli skupię się na jednym może ucierpieć druga część
wolałabym być dyrektorem od spraw dydaktyczno-wychowawczych, bo to wg mnie jest też główne zadanie szkoły |
Marek Pleśniar | 08-12-2008 11:56:38 [#43] |
---|
no widzisz rzewo:-)
"niech szkołą zarządza dyrektor ("pedagogiczny" ale potrafiący zarządzać :-)), a sprawami pozaoświatowymi niech zajmuje się wicek specjalny do tych spraw"
ależ tak własnie teraz jest
a taki wicek nazywa sie kierownik administracyjny
mój (doskonały) całkowicie przejmował nadzór nad pracownikami nieopedagogicznymi, przetargi i dziurawe rynny, malowanie, karmienie w stołówce
nic nie trzeba tu zmieniać
---
co do wyrzeknięcia się bycia "menedżerem"
"menedżer" to inaczej "osoba zarzadzająca"
cięzko będzie:-) |
bosia | 08-12-2008 12:00:19 [#44] |
---|
Marek oczywiście, ze kierownik się zajmuje, u mnie sekretarz szkoły (zmieniam w przyszłym roku na kierownika), ale i tak dyrektor odpowiada za wszystko, to w ciemno nie będę nic podpisywac |
Marek Pleśniar | 08-12-2008 13:14:49 [#45] |
---|
nikt nie namawia do wciemna:-)
ale zarządzanie to też delegowanie uprawnień
a jak komuś delegowałeś je to albo pozwalasz na samodzielność, nawet błędy (płacąc za to swoim karkiem czasem) albo z samodzielności pracownika nici
zawsze pozostanie wykonawcą bez zaangazowania
---
mętnie piszę więc dam przykład
wersja 1. Dyrektor chodzi za pracownikiem i pokazuje mu gdzie (a czasem i jak) wbić gwóźdź na czapkę
wersja 2. Dyrektor mówi że dobrze by było gdzie powiesić czapke; administracyjny wpada na pomysł - "to ja kaze woźnemu wbić gwóźdź"; "albo nie - powiem żeby zrobił ładny haczyk, bo gwóźdź to durne";-)
wersja 3. administracyjny sam przychodzi do dyrektora i mówi
- "szefie, pan nie może jak ta fleja tej czapki kłaść byle gdzie. Urządzimy szefowi wieszak"
-"A jaki?
- Spokojna czaszka - to już ja wiem";-))
---
aha - jeszcze po co jas to piszę:-) No bo mowa o zaufaniu, czasem zwanym tez inwestycją
(Tak sobie wymyślam gwóźdź - tzn nie do kogokolwiek piję tylko rozwijam sobie temat bo lubię dygresje, zawiłosci i zbaczanie w ogóle z tematu) |
Marek Pleśniar | 08-12-2008 13:16:08 [#46] |
---|
:-)))))))))
ten numer: "Dyrektor chodzi za pracownikiem i pokazuje mu gdzie (a czasem i jak) wbić gwóźdź na czapkę "
to ja widziałem na zywo u jednej dyrki:-) |
AnJa | 08-12-2008 13:23:25 [#47] |
---|
sam tak miałem
teraz tylko przy remontach blizej wejścia do szkoły - czepiam się wszystkiego i zę 6 razy (dziennie) zdanie zmieniam
ale generalnie to na geniusz kierownictwa się zdaję |
bosia | 08-12-2008 13:30:32 [#48] |
---|
Marek ja z delegowaniem uprawnień nie mam problemów
natomiast podpisuję i lubię wiedzieć
mam teraz w trakcie trzy budowy-wszystkie na przetarg, konkursy na stanowiska urzędnicze itd.
o kilka rzeczy zapytanie o cenę, bo kupujemy sprzęt za dość duże kwoty, wiele rzeczy kupują nauczyciele sami, jeśli uznaja, ze potrzebne do wyposażenia np. warsztatów
jakbym nie delegowała, to nie dałabym rady |
bosia | 08-12-2008 13:32:50 [#49] |
---|
zdania to za czesto nie zmieniam, no może tylko ze 3 razy dzienie
ale czepiam się, to tak
ostatnio odbieraliśmy jedną budowę, mój sekretarz szkoły to się dopiero czepia, jest w tym lepsza ode mnie nawet |
Marek Pleśniar | 08-12-2008 13:37:45 [#50] |
---|
ale ja pisałem bosiu że to niedocię:-) tylko sobie ględzę
(tłumaczenie akurat dyrektorom co to delegowanie uprawnień to rozrywka zdrowa, tania acz bezsensowna:-) |
|