lekcje nie, a inne "świąteczne" zajęcia tak

KN

Art. 74. W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych.

Dzień ten nie jest wolny od pracy dla pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych szkoły;-(

Nadia przeczytaj #03

szczególnie to wytłuszczone

przygotujcie scenariusz uroczystości w szkole z okazji DEN (bez lekcji)

scenariusz (pisemnie) przekazać dyrekcji

w zależności od odpowiedzi dalsze działania (KO, OP, ZZ)

jeżeli zgłosić to wcześniej

14 X to KO nie pracuje ;-)))

może dyrekcja miała zły dzień:-)

proponuję scenariusz DEN i trochę czasu na zastanowienie dla dyrektora

należy pamiętać, że nie jest to dzień wolny od pracy

zebrałam nadii problemy z forum ( tylko fragmenty):

Bardzo chciałabym, aby w to ... mhm... święto można było prowadzić lekcje.

Ja też. W przeciwnym przypadku proponuję nowy zapis w KN

KN (obecnie)

Art. 74. W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych.

KN (nowe brzmienie)

Art. 74. W dniu rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej, 14 października każdego roku, obchodzony będzie Dzień Edukacji Narodowej. Dzień ten uznaje się za święto wszystkich pracowników oświaty i jest wolny od zajęć lekcyjnych dla uczniów. Natomiast nauczyciele i wszyscy pracownicy szkoły w ten dzień powinni  spełniać  życzenia klientów szkoły. Ewentualne przekroczenia czasu pracy należy rozliczyć w ramach 40 godzinnego pensum. Świętować to sobie można w domu a o godnych płacach rozmawiać na forum komisji trójstronnej.

(może lepiej dać uczniom wolne całkowicie, wtedy to docenią a ci co świętują nie będą musieli udawać, że świetują - czasy są inne niż w dobie KEN i Sejmu Czteroletniego).

nadiu, a wiesz po co?

po to by pokazac, że niektórzy potrafia tylko jęczeć a nie potrafia zadbac o swój interes

zdecydowanie wolę gdy ktoś działa w obronie swoich praw niż gdy, nie robiąc nic, przyjmuje na siebie role ofiary lub meczennika

piszesz, że jestes dobra z przepisów oswiatowych

i na co Ci to powiedz gdy nie umiesz tego wykorzystać?

byc moze istnieje taka szkoła, gdzie nieudolny dyrektor, bałagan itd....ale jesli nauczyciele akceptuja taki stan rzeczy a ich sprzeciw wyraza sie jedynie w pisaniu na forum internetowym "A w mojej szkole" ... to ja uwazam, że maja taka szkołe na jaka zasłuzyli

kpiny?

moze i faktycznie była w tym kpina ( wcześniej)
natomiast teraz pisze jak najbardziej powaznie

jeczą po cichu, kazdy boi sie odezwać by nie stracic pracy...

pracy w szkole nie traci sie z powodu tego, ze sie odezwiesz w słusznej sprawie...ba! pracę w szkole naprawde trudno stracić:-))

no, ale skoro sie tak u was wszyscy boją to trudno - widac lubia ten stan ducha

eee...czyli nie znasz tak dobrze przepisów:-)

z tego co czytałam to twoja umowa juz dawano w skutkach jest umowa na czas nieokreslony

kliknełam dwa razy

nadiu napisałaś :

jestem nauczycielem mianowanym i już 5 lat pracuję z umową na czas określony.Dyrekcja przedłuża mi co roku na kolejny rok.Dodam,że mam cały etat i nie pracuję na zastepstwo

wczesniej radzono Ci na forum : idx do prawnika- poszłaś?
radzono Ci - idź do sądu - poszłaś?

jesli nie zrobiłas nic w swojej sprawie, majac argumenty za sobą, to tak to dzis wyglada

jesli jest w istocie tak jak piszesz (wyrazam watpliwośc, bo dla mnie to sytuacja z kosmosu) to Twoja umowa, choc zawarta na czas okreslony jest umową na czas nieokreslony - każdy sąd Ci to potwierdzi

ale o tym juz koledzy wspominali wczesniej

piszesz, ze pracujesz na cały etat jako germanistka - w malej szkółce
znajac specyfike takich szkół bys miała cały etat musialabys uczyc od 0 do VI, piszesz natomiast , ze w I-III uczy ktos inny

masz caly etat jako germanistka + cos tam?

nie chce Cie tu przeswietlać, bo mi to zupełnie nie potrzebna, ale mam wrazenie, że wszystko sie kupy nie trzyma

oczywiscie, to, że nauczyciele "siedza cicho " nie jest argumentem usprawiedliwiajacym samowole dyrektora - to chcialam podkreslić, by nie wyszło, że działam jak ZZ - wbrew logice:-)

To co powinnam zrobić w tej sytuacji?

kilka razy juz usłyszałas odpowiedź - idź z tym problemem do sądu pracy

a potem nam napisz jak sprawa sie zakończyła

nadia uderzyła w bardzo wysokie tony

spróbuj nadiu utrzymac ten stan do jutra i wygarnij to co mi tu - swojej dyrektorce:-)

tym samym ukierunkujesz swoje oburzenie i poczucie niesprawiedliwego traktowania we wlasciwym kierunku

zatem wszystkiego najlepszego z okazji DEN :-)

"Wszystko rozumiem i wiele rzeczy potrafię zaakceptować. Nie chcę tylko aby ktoś publicznie zarzucał mi kłamstwo nie znając tak naprawdę do końca mojej sytuacji.
Piszesz,że jesteś dyrektorem z niewielkim stażem i sama pewne rzeczy robisz niezgodnie z prawem. Ale czy przedłużałabyś swojemu pracownikowi umowę w nieskończoność zamiast dać na czas nieokreślony kiedy są ku temu warunki? Dodam,że w mojej sytuacji w szkole w której pracuję, są jeszcze dwie inne nauczycielki. Jedna z nich pracuje od 2000 r. ( na czas okreslony)"

Kobieto, nikt za was nie pójdzie do sądu, chyba, żeście ubezwłasnowolnione?