Forum OSKKO - wątek

TEMAT: psychologiczna zagadka personalna... ;-)
strony: [ 1 ][ 2 ]
Małgoś12-09-2007 22:27:53   [#01]

O kim tu mowa:

Nowy pracownik, zatrudniony od 1.09...

drugiego dnia zrywa się z pracy około 1 godz., trzeciego już 4 godz. wczesniej (nie powiadamiając nikogo o przyczynie)

na subtelną uwagę przełożonego reaguje przeprosinami i kajaniem się, ale za plecami wyraża oburzenie, że jakim prawem itp

trzeciego dnia domaga się dodatkowych, dość kosztownych i nieuzasadnionych przywilejów i mimo, że od paru osób słyszy, że to to zbyt wybujałe żądania, atakuje najwyższe władze, czym naraża się na asertywną i chłodną odmowę, co wcale nie skłania go do skruchy, ale wzmaga wręcz roszczenia

na dodatek wypowiada się w obecności najwyższego szefostwa, ze "w końcu to państwo za wszystko ponoszą odpowiedzialność, my tu jesteśmy tylko pracownikami

czwartego dnia wywołuje panikę siejąc idiotyzmy na temat powaznych zmian w prawie oświatowym, co po paru telefonach do KO i gorączkowym poszukiwaniu przepisów okazuje się bujdą i ..."wydawało mi się, że..."

piątego dnia znowy zrywa się z pracy 1 godz. wczesniej

w międzyczasie oszukuje w drobiazgach, udaje, ze wszystko wykonał samodzielnie co miał zrobić, a tak naprawde wymusza pomoc osób, które nie mają tego typu czynności w swoim zakresie obowiązków

w rozmowie telefonicznej stosuje ingracjacje typu "w/g mnie jestes geniuszem"

????????????????

a ja...

wymiękam po prostu

bo mi "rence i nogi opadujom"... :-(

ankate12-09-2007 22:33:25   [#02]
konserwator "wykształciuch" ??????
Małgoś12-09-2007 22:34:01   [#03]

:-))))))))))

nie!

JarTul12-09-2007 22:36:08   [#04]
Nauczyciel pewnego języka obcego...
elkap12-09-2007 22:37:18   [#05]

Czyżby nauczyciel? A może sekretarka?

Nie mieści mi się w głowie, że tak można.
ankate12-09-2007 22:37:19   [#06]
nnno nie, zrywa się i dzieci zostawia w klasie??? to nie może byż nauczyciel
Małgoś12-09-2007 22:37:32   [#07]

:-)))))))

Nie!

Małgoś12-09-2007 22:38:17   [#08]
ani "językowiec", ani sekretarka
jolko12-09-2007 22:38:42   [#09]

Pedagog?

Małgoś12-09-2007 22:39:28   [#10]
nie pedagog!
zgredek12-09-2007 22:39:51   [#11]
księgowa
aza12-09-2007 22:40:37   [#12]
dyrektor....
violka12-09-2007 22:40:56   [#13]
ksiądz !?
bogna12-09-2007 22:42:25   [#14]
wicek?
KajRo12-09-2007 22:43:07   [#15]
koordynator ds. bezpieczeństwa;-)
Małgoś12-09-2007 22:44:02   [#16]

nie nie nie...

przyznam się, że nigdy jeszcze nie widziałm, aby ktoś w takim tempie ..tracił pracę

na dodatek mając takie kwalifikacje, że ...tylko pozazdrościć

łącznie z super doświadczeniem zawodowym

violka12-09-2007 22:44:04   [#17]
stażysta z PUP ?
Małgoś12-09-2007 22:46:27   [#18]

Bogna wygrywa!!!!!!!!!!!

żebym ja jeszcze wiedziała jak szybko znaleźć bezbolesne rozwiązanie tej sytuacji....

jolko12-09-2007 22:46:39   [#19]
Małgoś..Ty nas nie trzymaj w niepewności tylko uchyl rąbka tajemnicy..:)))))
bogna12-09-2007 22:48:03   [#20]

Małgoś :)

"w/g mnie jestes geniuszem" :)))

możesz mi poradzić wątku

szkoły niepubliczne

?

jolko12-09-2007 22:48:22   [#21]

Łoooo matkooo.....Vicek????  Sama go sobie wybrałaś.....czy z przydziału?

Marek Pleśniar12-09-2007 22:48:56   [#22]

zwolnić jak najszybciej bo potem będzie tylko gorzej

jak powiedziałby mistrez Joda: "rycerz Jedi oraz wice/dyrektor szkoły to ktoś szczerze zobowiązany"

musi sam wiedzieć że ma obowiązki albo się nie nadaje

bogna12-09-2007 22:49:46   [#23]

ooo....:)

to jako nagroda

porada dla mnie :)

łatwo mi było wygrać

bo wiedziałam jakiego pracownika ostatnio Twoja firma szukała :)

Małgoś12-09-2007 22:53:25   [#24]

Bogna, to już któreś podejście od tego czasu ...

a ta osoba biła wszystkich na głowę pod każdym względem - fakt faktem, ze tym razem nie kandydata nie testowano...za mało czasu było na prześwietlanie - no i te kwalifikacje....

a niech to ...

Marek Pleśniar12-09-2007 22:58:14   [#25]

tyle warte tzw kwale formalne;-)

(dobry przyczynek do wartości papierów na awans dla komisji;-)

bogna12-09-2007 23:02:32   [#26]

pewnie to osoba, która w kilku firmach równocześnie

to jakoś ten czas pracy musi podzielić ;)

Małgoś12-09-2007 23:02:38   [#27]

Marku, żeby to awans to bym nie wierzyła, ale to są podyplomówki, staż pracy w poważnych firmach i naprawdę dobre studia (nie jedne), na dodatek dość młody wiek, atrakcyjny wygląd, dobry kontakt... i pozytywne opinie

czuje się skołowana i oszukana...

wolałabym młodziutka asystentke, która w mig się uczy i wykazuje normalną samodzielność, pracowitość i ...uczciwość

Marek Pleśniar12-09-2007 23:04:14   [#28]
to zatrudnijcie

młodziutka asystentke, która w mig się uczy i wykazuje normalną samodzielność, pracowitość i ...uczciwość

i czniajcie papiery i gadkę
Małgoś12-09-2007 23:04:55   [#29]

Bogna, a wiesz, ze nawet nie - jedynie parę godzin w tygodniu

Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyc - wierz mi, od paru dni sprawa ta spędza sen z powiek kilku osobom. Wiemy co robić, ale chciałoby się tez wiedzieć dlaczego ludzie sa takie ...hmmm no zwyczajnie ...mało mądre

Małgoś12-09-2007 23:05:00   [#30]

Bogna, a wiesz, ze nawet nie - jedynie parę godzin w tygodniu

Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyc - wierz mi, od paru dni sprawa ta spędza sen z powiek kilku osobom. Wiemy co robić, ale chciałoby się tez wiedzieć dlaczego ludzie sa takie ...hmmm no zwyczajnie ...mało mądre

Małgoś12-09-2007 23:07:17   [#31]
Marku, tak tez chyba zrobimy, ale to rozczarowanie i zamieszanie na dodatek w bardzo gorącym dla nas momencie trzeba będzie ..odchorować ;-)
Marek Pleśniar12-09-2007 23:11:19   [#32]

im szybciej tym zamieszanie mniejsze

zaproponujcie porozumienie stron albo paskudną opinię do wyboru

Małgoś12-09-2007 23:13:51   [#33]

na szczęscie to czas określony powyżej 6 m-cy

nie trzeba się nawet tłumaczyć ;-)

beera13-09-2007 07:28:21   [#34]

jak to szkoła w Poznaniu, to weżcie Bognę

:))

Marek Pleśniar13-09-2007 08:09:00   [#35]
weźcie weźcie!
Małgoś13-09-2007 12:02:29   [#36]
próbowałam, ale się nie dała wziąć ;-)
Marek Pleśniar13-09-2007 12:15:53   [#37]

o

taK? a to nieużytek

eny13-09-2007 17:00:58   [#38]

Marku, żeby to awans to bym nie wierzyła, ale to są podyplomówki, staż pracy w poważnych firmach i naprawdę dobre studia (nie jedne), na dodatek dość młody wiek, atrakcyjny wygląd, dobry kontakt... i pozytywne opinie...

I tu pojawia się moje pytanie. Jakim sposobem znalazła się "tylko " w szkole??? Być może po tych peanach, które słyszy na swój temat, praca w szkole na takim stanowisku była dla niej tylko "nędzną namiastką pracy". Może jej się wydawało, że robi ci wielką przysługę, wszak kwalifikacje itd. ma do dużo "poważniejszej" firmy.

 

Małgoś tak opisałaś tą osobę (chodzi mi o jej wartość), że  postronny obserwator myśli, ze rzeczywiscie "szkoła to najgorsze co ją mogło spotkać":(

Małgoś13-09-2007 20:55:57   [#39]

żadne "tylko"

pracowała już w szkole,

nic nie wiem o peanach

a kwalifikacje ma jak najbardziej oświatowe

i nie jest to "zwykła szkoła", ale duzo większy komfort, mniej biurokracji, minimum nadzoru itd.

akurat straciła prace z przyczyn od niej niezaleznych, więc nie robiła nikomu żadnej łaski

nawet się na swój sposób stara

ale na początku 2 tygodnia swojej pracy, gdy cały zespół tyra w pocie czoła, bo jesteśmy w epicentrum zamieszania, ona ...gości u siebie przez 1,5 godz. kumpelę na kawce....

nie wyczuwam żadnego zadufania, ani manii wielkości

po prostu kobita nie czai bazy, nie kuma, nie chwyta,  nie rozumie sytuacji

Marek Pleśniar13-09-2007 21:16:33   [#40]
wywalić:-)
Donda13-09-2007 21:24:03   [#41]
W zeszłym roku szkolnym przeżyłam podobną sytuację z nauczycielem języka obcego.Koszmar, jeszcze teraz mam dreszcze, jak o tym piszę.O nauczaniu nie wspomnę, ale że nie doszło do jakiegoś wypadku - dziękuję Bogu. Zero reakcji na jakiekolwiek najpierw dobre rady, a potem uwagi i wysokie mniemanie o sobie. Na szczęście umowa była na czas określony na zastępstwo. Zwolniłam człowieka , tzn. dałam mu wybór ( co uważam za akt wielkiej łaski z mojej strony, po tym co wyprawiał) - albo sam napisze podanie o natychmiastowe rozwiazanie umowy albo ja to zrobię. Po namyśle wybrał pierwszą opcję. Ale nie pytajcie,ile mnie to zdrowia kosztowało. Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja i taki człowiek w szkole.
Małgoś13-09-2007 21:39:22   [#42]
a ja mam wrażenie, że takich dziwnych osób jest wokół ...coraz więcej :-(
Małgoś13-09-2007 21:39:26   [#43]
a ja mam wrażenie, że takich dziwnych osób jest wokół ...coraz więcej :-(
jatoja13-09-2007 21:57:58   [#44]

Małgoś...wywalić.

Sposób dowolny...byle szybko.( Bo do wszystkiego można się przyzwyczaić)

Jakoś tak ostatnio myślę, że nie powinno się  wychowywać dorosłych ludzi. Jak kto sam chadza siku i te rzeczy ...też,  to już za duży na wychowanie.

Kiedyś czułam się odpowiedzialna za każdy błąd mojego współpracownika, nadrabiałam, pomagałam, bo chciałam by wszystko szło pięknie i z muzyczką, a na końcu fanfary...Dziś tak pracuję, żebym JA była zadowolona i  SOBIE nie miała nic do zarzucenia ( albo niewiele....:-)).

Małgoś13-09-2007 22:02:43   [#45]

jatoja

nie mam żadnych złudzeń co do mozliwości wychowawczych pracodawcy ;-)

a poza tym jak ktoś nic nie rozumie, to się w żaden sposób nie wychowa - to kwestia sprawności ...szarych komórek

wiem, że wywalić

ale czas jest paskudny ku temu ;-(

eny13-09-2007 22:14:08   [#46]

Czyli pomimo takiego potencjału ( w wydawało by się poważnych dziedzinach) do szkoły się nie nadaje:(((

 

hm...

AnJa13-09-2007 22:54:09   [#47]
tak jakos muszę

generalnie mam jakies tam kwalifikacje, sporawe doświadczenie i nawet umiem czasami pracować

ale za długo jestem dyrektorem,by teraz dać sobie radę jako wicek- pewnie robiłbym jak ten Małgosiny

jako nauczyciel czy sekretarz dałbym sobie radę bez problemu zaś

oczywiście pod warunkiem, ze dyrektorem byłby facet...
Małgoś14-09-2007 06:17:10   [#48]

czy chcesz AnJa powiedzieć, że dyrektorowanie ...lekko odmóżdża? ;-)

po paru dniach pracy nie chodzi jeszcze o pracowanie, ale o ...myslenie, planowanie, ustalanie priorytetów, efektywność we wchodzeniu w nową organizację, pozytywne nawiązywanie relacji - i tu własnie zamiast oczekiwanych sprawności mamy ...fiasko na całej linii

nazwałabym to ...brakiem inteligencji pracowniczej ;-)

eny - chyba nie tylko do szkoły... w ogóle się nie nadaje :-(

AnJa14-09-2007 09:16:24   [#49]
odmóżdząc to może nie

ale deprawuje- w tym sensie, że uczy, iż to organizacja mamsię dostosowac do mnie

także przeswiadczenia, że mysleć i planowac to musiałem jako dyrektor- teraz jako wice jestem od wykonywania poleceń bosa

mogło dojśc tez do czegoś , co wystąpiłoby u mnie- no, zobaczymy jak ta baba będzie sobie dawała radę, w tym ze mna, jednak fachowcem,
będzie umiała mnie wykorzystac własciwie czy nie
Małgoś15-09-2007 22:22:37   [#50]

i już po wszystkim

i nawet mam już ...asystentkę :-)

tzn. od pażdziernika

ale jak przeżyć do pażdziernika ...?

strony: [ 1 ][ 2 ]