Forum OSKKO - wątek

TEMAT: roszczemiowa mamusie
strony: [ 1 ][ 2 ]
inka212-01-2007 20:04:23   [#01]
Poradźcie, proszę, bo sytuacja przypomina gordyjski węzeł. Dziecko w I klasie, żywe, inteligentne. Matka nastawiona do świata na nie - wszędzie czai się wróg, który czyha na jej dziecko i chce je zniszczyć albo co najmniej zrobić na złość. Upodobała sobie jednego z uczniów tej klasy, któremu przypisuje szczególnie niecne zamiary. Wiem od wychowawczyni i dzieci, winowajcą bywa zarówno jedem, jak i drugi chłopiec.Nauczycielka za rzadko się do jej syna uśmiecha, patrzy na niego w dziwny sposób. Matka impulsywna, impertynencka, wierzy bezgranicznie swojemu dziecku, wszystkie inne dzieci kłamią. Niedawno miotała przekleństwami w szatni przy dzieciach, dzisiaj się tego wypiera. Wiem ,że jest po przejściach, chciałabym jej pomóc, ale nie moge pozwolić na narzucanie warunków dostosowanych do jej potrzeb. Odnoszę wrażenie, że coś nie tak ma z głową. Jak bronić się przed takimi rodzicami, jak z nimi współpracować?
Dzisiaj poprosiłam chłopców, aby ze sobą nie rozmawiali, nie bawili się wspólnie, na przerwach przebywali z daleka od siebie - na razie na okres do ferii. Jeżeli przez ten czas nie dojdzie między nimi do starć - obaj dostaną ode mnie nagrodę.
Adaa12-01-2007 20:31:31   [#02]

Upodobała sobie jednego z uczniów tej klasy, któremu przypisuje szczególnie niecne zamiary

co na to rodzice tego ucznia?

czy to,że :jest po przejściach jest usprawiedliwieniem dla :
jest impertynencka, wierzy bezgranicznie swojemu dziecku, wszystkie inne dzieci kłamią. Niedawno miotała przekleństwami w szatni przy dzieciach ?

chciałabym jej pomóc

po pierwsze,szkola nie jest od resocjalizacji doroslych ale od dbania o interes dziecka,chociaz wydawaloby się,ze jedno ma cos wspólnego z drugim,od pomocy tej pani sa inne instytucje,TY co najwyzej możesz wskazać ich adresy

powiem tak,bywali i u mnie tacy rodzice...podstawowa zasada to nie dac sobie wejść na leb

jestes inko dyrektorem szkoły,w której obowiazuja pewne zasady,skoro inni potrafia je szanować,nie widze przeciwskazań do tego aby poinformowac pania o tym,że ona ma obowiązek szanować je również
nie ma prawa dezorganizowac pracy,oceniac innych uczniów,oceniać w taki sposób nauczycieli...bo to nie ona odpowiada za szkołe ale TY

;-)

kiedyś padło z moich ust -jak sie uda pani zastapic mnie na tym stolku,wowczas to pani bedzie ustalala zasady...

do czego oczywiscie cie nie namawiam...ale...:-))

Krzysztof Pom12-01-2007 20:38:29   [#03]
Postaw na swoim: jesteś otwarta i przyjazna wszystkim, ale szkola ma pewne zasady i regulaminy. Jeśli ta pani nie chce ich respektować - niech znajdzie dla dziecięcia swego inną szkołę.
inka212-01-2007 20:48:55   [#04]
Mnej więcej to jej dzisiaj powiedziałam. Pomóc jej chcę dlatego, żeby wspólnie wypracować reguły gry, chociaz szansa na osiągnięcie porozumienia znika. Rodzice Kacpra (tego odniecnych zamiarów) rozważają sprawę zgłoszenie na policję. Wychodzi na to, że nie umiem zapanować nad dziećmi z I klasy! W każdym razie pomyslałam sobie, że z rozmów z nią będę robić notatki, podobnie poproszę rodziców dzieci, które były świadkami jej popisów o przekazanie pisemnych informacji. Bo nie wiem, czego po niej jeszcze się spodziewać.
Gaba12-01-2007 21:08:06   [#05]

... ja powiem tylko tyle... roszczeniowe nie roszczeniowe - nie znosze tego określenia.

1. Ludzie maja prawo oczekiwać.

2. Bywa, ze oczekują dziwnych spraw - ostatnio sie dowiedziałam, że szkoła schodzi na psy... (kolejny rok mamy 2 x9 stanin... 134 osobyw konkursach rejonowych...), ale nigdy bym takiej mamy nie nazwała tak.

Krzysztof Pom12-01-2007 21:12:56   [#06]

ale nigdy bym takiej mamy nie nazwała tak

to znaczy jak, gabo?

Gaba12-01-2007 21:24:06   [#07]

mama jak mama i tyle. Nie akceptuję zachowania kilku osób. Mówie to wprost - głosno i do tych osób, ale roszczeniowa... dla mnie to niepowazne.

Adaa12-01-2007 21:28:34   [#08]

tak gabo,ludzie maja prawo oczekiwać

z tym,że nie zawsze ich oczekiwania sa zgodne z prawem:-)

co do terminologii,to znajdziesz jakiś synonim do "roszczeniowy",który by w takim samym stopniu oddal to o co nam,uzywajacym go,chodzi?;-)

Krzysztof Pom12-01-2007 21:31:12   [#09]
hmm, też mam prawo oczekiwać, że minister będzie mądry...
jedrek512-01-2007 21:31:29   [#10]

inka2

skorzystaj z pomocy psychologa masz w szkole? jesli rozmowy nic nie przynosza sprobj w poradni
Adaa12-01-2007 21:33:45   [#11]
inka pewnie i skorzysta w koncu...bo czy mama pójdzie,za namowa inki,to watpię:-)
Adaa12-01-2007 21:37:33   [#12]

tak mi sie przypomnialo,jak mawial pewien znajomy dyrektor

"wy babki-dyrektorki macie trudniej,ja jak chce coś zalatwic,kupuję w sklepie pare pęt kielbasy,która staje się "swojską",pakuje do nesesera razem z flaszką i sprawę zalatwia się jak czlowiek z czlowiekiem";-)))

i zalatwial kurcze...niezle rzeczy zalatwial

inka212-01-2007 21:41:58   [#13]
Czasami rozmawiając z nią mam wrażenie, że siedzi przed mną 2 osoby: z jedną łapię kontakt, druga jak z innej bajki. To jest małżeństwo, które przybyło z daleka, nikt ich nie zna, może ona jest chora psychicznie albo ma problemy z nałogami? Kiedyś wspomniała, że miała odebrane prawa rodzicielskie (na wniosek własnej matki). Od kogo mogę oczekiwać pomocy ja - mobbingowany dyrektor? Rodzic może zwrócić się do kuratora, nasłać media. A jakie wsparcie i od kogo czeka na dyrektora?
Krzysztof Pom12-01-2007 21:43:42   [#14]
szcerze?
przepraszam za wulgarność: od służb oczyszczania miasta
Adaa12-01-2007 21:46:04   [#15]

ej?...no kurcze...

jakie wsparcie?,przeciez jest sie dyrektorem..od czegos i do czegoś sie jest

inka212-01-2007 21:47:35   [#16]
Tak taż myślałam. A może ktoś zna dobrego psychiatrę - dla mnie.
Gaba12-01-2007 21:48:43   [#17]
mamy także bardzo trudnych rodziców... a klimaty tu przedstawiacie znajome...
Krzysztof Pom12-01-2007 21:52:27   [#18]
hmm. proszę państwa, też jestem rodzicem, musze sprostać wielu problwemom, ale szkoła to zbiorowość, zbiorowośc ma swoje prawa, demokracja wymaga przestrzegania praw, państwa syn tych praw nie przestrzega, musi za to ponieść konsekwencje, jeśli państwo nie akceptują naszej misji  i wizji obwarowanej szeregiem praw, a szczególnie statutem szkoły to prosze ptrzenieśc dziecko do innej szkoły
Adaa12-01-2007 21:54:31   [#19]

a rodzic powie :"Mozecie nam nagwizdać!,to szkola rejonowa"

:-)

Krzysztof Pom12-01-2007 21:57:17   [#20]
w takim razie to co wyżej!
inka212-01-2007 21:57:27   [#21]
Nic to. Nie jestem świażo upieczonym dyrektorem, parę trudnych problemów udało mi się pokonać. Tutaj pewnie też jakieś rozwiązanie się znajdzie.
oj tam, takie nostalgie na koniec tygodnia..., zamiast się cieszyć, że weekend dopiero przed nami.
Adaa12-01-2007 21:58:39   [#22]

ale teraz powaznie...

niepotrzebnie dyrektorzy traca pare,nerwy,zdrowie na takie przypadki,rozpatrywanie,niekończące sie rozmowy,analizowanie itp.itd...

naprawdę szkoda nerwów...bo jutro zawsze może byc inaczej niz przewidywalismy...jedynie statut bedzie ten sam:-)

Krzysztof Pom12-01-2007 21:59:08   [#23]
i dokumentuję działania syneczka, zbieram je sobie do teczuszki, a kiedy mamusioa wytoczy armaty, to przedstawię jej swoje działa.
Ale oczywiście nie na tym recz polega. Trzeba wyczuć, zastosować swoje jakieś inne środki itp. itd.
Krzysztof Pom12-01-2007 22:00:30   [#24]

o rany!!! można się wykończyć!

inka212-01-2007 22:05:16   [#25]
Jak to mój znajomy powiedział? Mauczyciele to takie ludzie, że nawet jak wódkę piją to nie o babach, a o szkole gadają.
Krzysztof Pom12-01-2007 22:14:47   [#26]
inka2
taka jest prawda, dlategi nie lubią z nauczycielami wódki pić
Krzysztof Pom12-01-2007 22:15:42   [#27]
bo jakoś, kurczę, na spotkaniach nikt tak nie zrzędzi jak nauczyciele
Krzysztof Pom12-01-2007 22:17:09   [#28]
i ja się z tym zgadzam. Też zrzędzę, bo skoro wyższe instancje nie słuchają głosów z dołu, to niech przynajmniej te przyziemne ze mną razem usłyszą!
inka212-01-2007 22:18:27   [#29]
A drugi mój   bezbłędnie z tłumu wyłuskuje nauczycielki - po sposobie ubierania, mówienia. Rzadko zdarza mu się pomyłka.
Krzysztof Pom12-01-2007 22:19:28   [#30]
nastukaj go!
inka212-01-2007 22:21:00   [#31]
Kiedy ma rację
Krzysztof Pom12-01-2007 22:21:37   [#32]
to nic, i tak warto mu nastukać na zaś... :-)))
Antośka12-01-2007 22:27:09   [#33]

  boziuuuuu

potwierdzam, papier, papier i papier, notki u pedagoga, dyrektora, wychowawcy.... i wymagania w stosunku do rodzica, sa problemy, proponujemy badania w P P-P( otwarcie mowimy, byc może my sie nie znamy na wszystkim, tam sa fachowcy, zależy nam tylko i wyłącznie na dobru dziecka )rodzic nie wyraża zgody, notujemy, wiem brzmi przebrzydle( te notowanie i pozostałe działania)..ale w trudnych przypadkach tylko to odnosi skutek

jeśli cierpia inne dzieci, czyli podlega to pod działkę zagrożenia bezpieczeństwa innych uczniów ,po uprzednim uprzedzeniu( masło maślane stylistyczne) rodziców i braku zmiany zachowania ucznia ,wysyłam pismo do sądu z prośba o przyjrzenie sie sytuacji , która pomimo naszych takich i takich dzialań nie przynosi skutków, a stanowi zagrożenie bezpieczeństwa pozostałych dzieci.

   z tym,że najpierw........działania wychowawcy,rodzica(jesli taki działający pozytywnie, w kierunku rozwiazania problemu)) pedagoga.......dyrektor, wspólne ustalenia i działania nie daja rezultatu informujemy rodzica, ze jest jeszcze wyjscie w postaci sądu rodzinnego..........

 

takie sytuacje dołują mnie zawsze:-)

Adaa12-01-2007 22:28:57   [#34]

Antoskaa!!

Ty jestes normalnie pistolet!

;-))

Krzysztof Pom12-01-2007 22:29:13   [#35]
AntođKA
świete słowa....
inka212-01-2007 22:31:59   [#36]
Twoje uwagi są dla mnie bardzo cenne.
Jeszcze liczę, że ni będę musiała uciekać się do takich środków.
Krzysztof Pom12-01-2007 22:33:28   [#37]
w ostaeczności pozostaje Ci złożenie funkcji na ręce organu... :-)))
Antośka12-01-2007 22:34:59   [#38]

adaa;-)

 

 żem nie pistolet;-).. ino czasami pistoleta( no, co, rodzaj żeński;-[p))))( osz cholera małolata trenowalam wczoraj, że żeński od żony a sama najpierw napisałam przez rz

  ja po prostu czasami mam dość i se te procedury od lat kilkunasu wypracowałam;-)

działają......znaczy kontynuowac trzeba

inka212-01-2007 22:35:44   [#39]
Ale do 31 sirpnia w skrytości ducha marzę, że uda mi się zdzierżyć.
bogda412-01-2007 22:37:42   [#40]

Antoś ;-)

 jak ja odchodzę to ty przychodzisz ;-) dlaczegóż? Późno się zrobiło.
inka212-01-2007 22:38:59   [#41]
A potem... wesołe jest życie staruszka, wesołe, jak piosnka jest ta, tu biuścik zaświeci... i tak dalej
Krzysztof Pom12-01-2007 22:41:42   [#42]
hej, hej, hej! dziewczyny!:-)))) biuścik......
inka212-01-2007 22:44:55   [#43]
A co mam poprawiać poetę
Krzysztof Pom12-01-2007 22:47:12   [#44]
inka....
:-)))
inka212-01-2007 22:50:39   [#45]
no co, no co...
Krzysztof Pom12-01-2007 23:06:39   [#46]

no nicko, tylko ten biuścik... ;-))

inka212-01-2007 23:12:01   [#47]
Był poważny temat, zrobiło się frywolnie)))
Krzysztof Pom12-01-2007 23:14:21   [#48]
o matko kochana, a ja zawsze frywolności unikałem ;-)))
za chwilę mnie stąd wykopie asia bądź marek :-))))
inka212-01-2007 23:18:38   [#49]
to ja juz moze pojde spac
inka212-01-2007 23:25:55   [#50]
Ale moze jak nasz minister taki powazny, to i my powinniśmy. Ale ja najwcześniej od poniedziałku.
strony: [ 1 ][ 2 ]