Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Spotkanie opłatkowe w Waszych szkołach
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6 ][ 7 ]
kwiapa27-12-2007 11:43:20   [#201]
dor6
nie sądzisz, że wtedy życie stanie się zupełnie jałowe.
Z tym najgorszym w życiu dniem (spotkania opłatkowego) to już chyba gruba przesada. Dla dobrego pedagogoga, którym jak mniemam jesteś, każde spotkanie, czy to zuchowe, czy harcerskie, czy SU, czy koła miłośników bociana, czy opłatkowe, czy... może byc okazją do podejmowania oddziaływań wychowawczych i kształtowania właściwych postaw prospołecznych.
Życzę Ci, aby tylko spotkania opłatkowe były dla Ciebie "najgorszymi dniami" w życiu.
Może kiedyś to zrozumiesz...
AsiaJ27-12-2007 12:01:11   [#202]

Ad vocem; przed organizacją tegorocznego spotkania opłatkowego naszych nauczycieli i pracowników podpytałam parę osób o łamanie się opłatkiem, czy każdy z każdym,czy centralnie czy bez łamania się. Popatrzyli na mnie dziwnie,że coś chcę zmieniać i niby dlaczego.

I było tak jak dotychczas czyli każdy z każdym (chyba, bo nie sprawdzałam i nie zauważyłam też ile osób po 5 sekundach, a ile po 10 wymknęło się cichaczem ;-)

 

Marek Pleśniar27-12-2007 12:05:58   [#203]

No i to chyba najzdrowsze podejście:-) Nie rezygnowałbym ze szkolnych wigilii, bo to dobre spotkania. Nie nalezy tylko z tego robić przymusu, ale też nie ma co się dawać zwariować.

Dyskusja idzie już w dzielenie włosa na 32 kawałki ale dała mi (kilkanaście wątków temu)osobiście troszkę refleksji. Robiło się te wigilie bez niej. Teraz - jak mi się zdarzy - pomyślę żeby było gładziej oraz zwrócę uwagę że nie wszystkie buzie uśmiechnięte:-)

Tylko błagam, nie próbujmy im dorobić uśmiechu;-)

Adaa27-12-2007 12:34:38   [#204]

Nie nalezy tylko z tego robić przymusu

Nie podejrzewam, ze ktos robi przymus...tak jak Małgos napisala - presja grupy robi swoje nie tak latwo powiedzieć "nie"

ale w sumie...dorosli ludzie:-)

i teraz tak pomyslalam sobie...załózmy, że moi pracownicy wyrażą wolę zrezygnowania z tej uroczystości

i bedę jedyną szkołą na kilka w rejonie, która nie robi tych spotkań...pójdzie w eter

eee...chyba jednak nie będę pytać;-)


post został zmieniony: 27-12-2007 12:38:18
Renata27-12-2007 13:24:40   [#205]
No, nie wiem, Adao.., ja już nic..;-))
dor627-12-2007 13:44:05   [#206]
Miałam się już nie oddzywać w tym wątku, ale zrobię jeden wyłom w tym postanowieniu.

kwiapa - proponuję czytać ze zrozumieniem lub cytować poprawnie - NIE napisałam, że spotkanie opłatkowe w szkole to najgorszy dzień w moim życiu , ale w ROKU i podtrzymuję, bo to moje, a nie twoje odczucia.
Porzuć ten pouczający ton i "nie pochylaj się" z troską nade mną (cytat "może kiedyś to zrozumiesz..."), bo sobie tego nie życzę. Rościsz sobie prawo do posiadania jakiejś głębszej wiedzy czy tajemnicy, której mnie - maluczkiej istocie - nie dano. Kto dał ci do tego prawo (to oczywiście pytanie retoryczne)?
Forum to wymiana myśli i doświadczeń, a nie miejsce do traktowania kogoś protekcjonalnie, dlatego że ma inne od większości poglądy.
AnJa27-12-2007 13:52:03   [#207]
nie cierpię pod żadną postacią spotkan opłatkowych, balów charytatywnych, imprez integrcyjnych, studniówek, dni edukacji narodowej, pożegnań absolwentów, uroczystych inauguracji, nadania imion- nie ze względów ideowych a wolicjonalnych

od paru ładnych lat łażę na toto i się wkurzam- zwłaszcza, że połowę tego sam organizuję

taka mam pracę- i robienie z siebie durnia (w moim mniemniu) wpisane jest w nią - jesli więc w szkole, w której pracujesz wymagane jest robienie tego, co uważasz za absolutnie sprzecze z Twoimi poglądami - zmień szkołe (czy nawet rodzaj pracy)- to mniej więcej napisali Ci zresztą wczesniej inni (np. o kulturze firmy napomykajac)
Fakir227-12-2007 14:13:07   [#208]

Zawsze mam kogo przeprosić, prosić o wybaczenie... Wielu też mam coś do wybaczenia i przyjęcia ich przeprosin...

Wszystkim chcę dobrze życzyć - chociaż czasem trudno jest mi się przemóc... Pomaga w tym owa szczególna "magia czasu świąt"...

Opłatkiem łamać się można przecież wszędzie - w szkole, na ulicy, w domu, w tramwaju... Jeśli ktoś chce...?

Ale to tak na marginesie tylko...

- - -

Szczęśliwego Nowego Roku !!!

 

Raf127-12-2007 19:20:58   [#209]

Spotkania opłatkowe, trwają od pczątku istnienia gimnazjum. W tym roku "Jasełka" przygotowali nauczyciele i to był tzw "strzał w dziesiątkę". Uczniowie zaproszeni na spotkanie nie mogli wprost uwierzyć, że nauczycielka, u której "mucha nie ma prawa brzęczeć na lekcji" jest pastuszkiem i tak wspaniale gra, nauczycel wf - Herod i cóż za gra aktorska, zachwyceni pracownicy obsługi (administracja występowała), emeryci żałowali, że nikt ich nie dał im rół, pozostali nauczyciele śpiewali w chórze szkolnym kolędy razem z uczennicami. Coś wspaniałego. Wiem, że warto było.

Dzielenie się opłatkiem - uważam, że to zwyczaj czysto rodzinny jeżeli tak to można ująć, wprost intymny. Tak jakoś się stało, że "wszedł" do zakładów pracy. A tak na marginesie - jak mam podzielić się opłatkiem z człowiekiem, który nie jest wobec nas tak naprawdę szczery?

 

Fakir227-12-2007 19:28:58   [#210]

Raf...

A może po prostu Ty bądź wobec niego szczery...? Powiedz mu, że wiesz że on... Ale są święta, ty pierwszy więc wyciągasz rękę, życzysz mu... I życz tego szczerze...

Każde dobro wraca - każde zło też... Doświadczyłem tego wielokrotnie...

Poza tym... To JA się dzielę z drugim człowiekiem opłatkiem... Nie stawiam warunkow: "pod warunkiem, że Ty..."...

To tak jak z przysięgą małżeńską... Nie przysięgam "pod warunkiem, że ty mnie nie będziesz zdradzać..." JA ślubuję TOBIE miłość itd...

Wszystkiego najlepszego !!!!

Raf127-12-2007 19:34:07   [#211]

Czasami nie można się przełamać wewnętrznie. Musi upłynąć trochę czasu. I tak naprawdę nie da się uśmiechać, być szczerym itp, itd

Również wszystkiego najlepszego!!!;))))))))

Fakir227-12-2007 19:56:57   [#212]
Raf... Czasami trzeba się zmuszać... Wiem... Sam mam z tym problemy... Ale próbuję i udaje mi się :))))
DYREK13-12-2008 18:53:03   [#213]
^:)
Marek Pleśniar13-12-2008 20:54:19   [#214]

a wiecie.. zmieniło mi się

przez te kilka ostatnich lat napatrzyłem się, naczytałem Waszych opowieści, przemyslałem tez sam:-)

ludzie są bardzo różni. Nawet nie wiemy ile jest osób które zmuszaniem do praktykowania wigilijnych obyczajów ranimy, urażamy, zniechęcamy lub.. tylko nudzimy

dojrzałem do przemysenia, że ta "Wigilia" w szkole to nie jest dobry pomysł

nie w postaci przyjęcia

owszem, akcenty świąteczne w szkole i pokoju nauczycielskim, owszem zyczenia wywieszone w pokoju, może w ogóle pisane przez wszystkich chetnych

to tak

ale zmuszanie do praktyk, było nie było a) religijnej natury b) natury rodzinnej c) obyczajowej na 100 jeszcze innych sposóbów

może ktoś nie chce zmuszania do punktu a) może kogos z powodów rodzinnych, jakichś utrat boli punkt b) może ktoś z racji punktu C) nie lubi się obściskiwać z 90 osobami?

może ja, Ty, ona lubimy

ale może tłamsimy kogoś kogo bawi coś innego?

chyba mi przeszło

no chyba że taka jest od lat "kultura firmy" - wtedy się nie ma co szarpać:-)

 

ale Wigilię tak generalnie obchodzi się w zupełnie innym gronie - niekoniecznie pedagogicznym:-)

ankate13-12-2008 21:00:38   [#215]
hmmm, 20-30 lat w jednej firmie to jak rodzina, jak stare dobre małżeństwo...a u mnie takich sporo:-)... i kultura zawsze taka była, chcieli, nie chcieli, ale była...teraz pomyślę, kto chce uczestniczy, kto nie ma ochoty...ale takich nie ma:-))))
Tara13-12-2008 22:25:37   [#216]

A ja mam po raz pierwszy problem.Zawsze wychodziliśmy do lokalu tam były życzenia jedzonko jakieś.Płaciłam z ZFŚS.Teraz w końcu zdecydowałam że nie zapłacę.Zaproponowałam spotkanie składkowe.Zapisało się 9 osób na 45.Zawsze przychodzili wszyscy.I co mam z tym fantem zrobić?Spotkać się z 9-tką?a pozostałym złożyć życzenia?Nie spotkać się?Czy mam rozumieć że ludziom chciało się z sobą być tylko wtedy gdy nie muszą za to zapłacić?Zrobiło się smutno.Nie ma u mnie nigdy dzielenia się opłatkiem i obściskiwania.Siedzieliśmy sobie i rozmawiali a co teraz?

Marek Pleśniar13-12-2008 22:37:15   [#217]

no to coś przynajmniej się wyjasniło :-)

teraz zmień może formułę?

Zróbcie ładną choinkę w pokoju, w ostatnim dniu niech tam stoi ciasto (niech przyniesie kto chce a jak nie,.. trudno;-) Załatwisz i tak coś;-)

, niech dyrek tam jest na każdej przerwie, niech składa zyczenia kto chce;-) I tez można sobie ludzkim głosem rozmawiac.

(jak nie wyjdzie to przynajmniej dyżury beda tego dnia pilnie pełnione:)

 

święta to czas na do domu raczej

niż do pracy

mamma13-12-2008 22:43:54   [#218]
dlatego nie kultywuję wigilii szkolnej.
Tara13-12-2008 23:15:05   [#219]

To był raczej pretekst do spotkania po pracy a nie typowe spotkanie wigilijne czy tam opłatkowe.

Marku chyba skorzystam z formy o ktorej piszesz.Nie mam innego wyjścia.A co z tą 9 tką?to ja ich zainspirowałam.Czy powinnam w tym spotkaniu uczestniczyć?To nie ja podzieliłam to towarzystwo ,a może ja bo po raz pierwszy nie dałam na to pieniędzy z socjalu.Dostali za to niemałe jako wypoczynek świąteczny bo tak robię.Szkoda im było paru groszy?Nie wiem,nie rozumiem.Nie będę pytała dlaczego?
Nie jestem też złośliwa bo czytając tu na Forum inny wątek mogłabym moim znależć robotę między świętami i po raz pierwszy(też)kazać przyjść do pracy zamiast piec,gotować,sprzątać.Ale by narzekali co?

Marek Pleśniar13-12-2008 23:20:23   [#220]

moim zdaniem nie powinnaś z ta dziewiątką

nie ma nic gorszego niż dzielić grono takimi, co tu kryc,  demonstracjami. Wtedy jednak to Ty ich podzielisz.

Ma być miło:-) Nie odwrotnie. Wyzbądź się żalu- że tak nauczyciele robią kłopot itp. Po prostu sobie to wybaczcie nawzajem.

czegoś się o sobie nawzajem dowiedzieliście. I dobrze. Trzeba zyć z tym dalej. I polubić.

 

Przecież spotkanie chciałaś zrobić dla.. no własnie:-) Dla nich

Skoro ma być fajne dla nich to niech bedzie tak nadal:-) Zrób im przyjemnośc przed świętami i nie miej żadnych wyrzutów. Dzięki nowej wiedzy wiesz jak robić to lepiej za rok.

Power413-12-2008 23:27:36   [#221]
a ja w zeszłym roku nie zrobiłam, bo za mało chętnych było od razu po informacji, że żadne lekcje skrócone nie będą, no i usłyszałam po czasie, że taaaaaka tradycja przeze mnie nie jest kultywowana,

no to w tym roku znowu zrobię -choć chętnych ogólnie tyle samo jest i tylko straciłam przekonanie, że mnie to jeszcze odpowiada,
chętnie składam życzenia ale obściskiwania się też nie uznaję w tak dużym gronie,
Wigilia ma dla mnie zapach tylko w zaciszu domowego ogniska, w pracy to dla mnie integracja jest dobra, spotkanie, złożenie życzeń ale już opłatki niekoniecznie,
wcale nie podoba mi się "odprawianie" w jednym tygodniu 3-4 wigilii w różnym towarzystwie, dla mnie jej czar wtedy jakoś pryska-ona ma być jedyna i niepowtarzalna-nie chcę by spowszedniała.
Tara13-12-2008 23:34:33   [#222]
Tak masz rację to zupełnie nowa wiedza i doświadczenie.Nie sądziłam że przez,  tak sądzę, te parę groszy ludzie nie będą chcieli się spotkać.Przecież chodzili,było fajnie,w szkole też wydaje się nic złego nie zaszło.Poradzę sobie :-)
Marek Pleśniar13-12-2008 23:40:30   [#223]

Zobaczysz że fajnie będzie

ludziska nie chca ale jak nie zrobisz to chcą;-)

czyli jestescie skazani na fajnie:-)

--

[autocenzura]


post został zmieniony: 14-12-2008 01:07:37
Power413-12-2008 23:46:29   [#224]
Było dokładnie tak, jak napisałeś Marku-na przerwach wielu pilnie dyżurowało:-)))
Ale ja i tak byłam na kilku przerwach w pokoju i choć niczym nie zawiniłam czułam się źle i było mi przykro.Życzenia składałam jednak szczerze i myślę, że niektórym zrobiło się żal odwołanej imprezy, wielu po lekcjach zeszło złożyć mi życzenia.
Więc po co ta powtórka z rozrywki? Tak trudno zrozumieć, że spotkanie musi się odbyć po pracy i nie z socjalu?? Próba sił?? To nie jest fair play. Dlatego pomyślałam,że w tym roku nie odwołam.
A z tym opłatkiem to hmm miewamy problem:-)))
Moja obsługa to jakoś rozwiązywała, chyba zwierzęta potem mówiły ludzkim głosem...
bosia13-12-2008 23:52:57   [#226]

a ja osobiscie nigdy nie lubiłam

zmieniło mi się w drugą stronę,  bo jak nie chciałam zrobić pierwszy rok, to wszyscy po kolei przychodzili i pytali czy będzie

a teraz będzie już trzecia, nie składamy sobie tylko życzeń każdy z każdym, składam ogólne, bo okazało sie, ze tego ludzie nie lubili najbardziej, symboliczne łamanie opłatkiem

z jedzeniem mamy łatwiej niż wy, bo u nas jest technikum żywienia i dzieci w ramach pnz przygotowują nam potrawy, produkty kupujemy my

dzieci zaczynają już w poniedziałek, robia pierogi i zamrażają,

w tym roku 20 w sobotę odrabiamy 2.01, będą jasełka, wigilie w klasach (też nie lubiłam kiedyś), w tym czasie, osoby które nie mają wychowawstwa szykują dla nas

po spotkaniu sprzątamy wspólnie-kilka osób, które się zgłosiły

nie ma z tym problemu

Power413-12-2008 23:56:59   [#227]
Marku:-))))
reklama szopki z barankiem zapewni wyższą frekwencję, przekona niezdecydowanych??
Power414-12-2008 00:00:26   [#228]
są serwetki,słoiczki, a u ludzi pełno chomiczków ,świnek ,rybek
Fred14-12-2008 00:29:04   [#229]

Nie "Wigilia" tylko spotkanie opłatkowe - życzenia wzajemnie adresowane przy okazji ostatniego spotkania w starym roku, puszczenie w niepamięć wszelkich dąsów i uraz, uścisk dłoni, buziak. Do tradycji w mojej szkole należy też powszechna modlitwa i błogosławieństwo księży. Nie wspomnę o kolędach, kolędnikach i jasełkach. Opłatkiem dzieli się każdy chętny na dzielnie się tym pieknym polskim białym chlebem. Jest też prawosławna prosfora. To miły dzień.

 

Nie na kilogramy przelicza się w tym dniu opłatek, natomiast baranom w żłobie daje się raczej siano.

 

 

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba….
Tęskno mi, Panie…

                                              C.K.Norwid

 

 

Pozdrawiam.

Power414-12-2008 00:38:50   [#230]
dla mnie opłatek to Wigilia
i nie chodzi o przeliczanie na kilogramy tylko często jest ich za dużo, w tym tłumie zdarza się, zwłaszcza uczniom jakaś gafa, upadek na ziemię opłatka, na stole pozostają czasem jakieś nadłamane, czasem jakaś woda mineralna się wyleje gdy tak każdy z każdym i myślę, że owa kruszyna chleba zwierzątkom nie zaszkodzi ani nie jest objawem braku szacunku
Marek Pleśniar14-12-2008 00:50:21   [#231]

nioe jest to dobra okazja do sporów o uczuciach religijnych

ale z okazji naruszania uczuć Kolegi chętnie się ocenzuruję. Jednak, czy Ty Kolego podzielasz uczucia religijne wszystkkich pracowników którzy zmuszeni są uczestniczyć w praktykach religijnych w szkole publicznej, tudzież ich zakładzie pracy?

To tak biblijności się trzymając - na temat belki i w oku;-)

Boga14-12-2008 08:36:40   [#232]
"Do tradycji w mojej szkole należy też powszechna modlitwa i błogosławieństwo księży."

Rozumiem, że "kolega Fred" pisze o tradycji opłatkowej w szkole katolickiej, nie publicznej. Mam taką nadzieję i upominam się o respektowanie konstytucyjnego prawa obywateli do wolności sumienia, wyznania itd.
Pozdrawiam :))
AnJa14-12-2008 09:59:31   [#233]
może dlatego, ze kolega Fred ze wschodu- to mnie jakoś ten ksiadz nie przeszkadza w niczym

a, o ile kojarzę, to chyba jeden jestem w szkole, hmmm nieszczególnie religijny
grażka14-12-2008 10:10:17   [#234]

Temat gorący także na przedszkolnym forum rodzicielskim - wklejam dla zainteresowanych - ostrzegam - dłuuuga dyskusja:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=587&w=88093713&v=2&s=0

DYREK14-12-2008 10:47:48   [#235]

a może tak;-)

Wigilia Bożego Narodzenia, to dom. 

Christmas party, to zakład pracy. 

 

Marek Pleśniar14-12-2008 11:14:31   [#236]

warto nie rozwijac tego tematu zanadto:-) Na licho nam kłótnia;-)

 

tegie14-12-2008 11:17:13   [#237]
# 232 - A może kolega Fred powołuje się po prostu na zapis § 12 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii(nie tylko katolickiej - przyp.tegie) w publicznych przedszkolach i szkołach:

W pomieszczeniach szkolnych może być umieszczony krzyż. W szkole można także odmawiać modlitwę przed i po zajęciach. Odmawianie modlitwy w szkole powinno być wyrazem wspólnego dążenia uczniów oraz taktu i delikatności ze strony nauczycieli i wychowawców.

Również serdecznie pozdrawiam.
Marek Pleśniar14-12-2008 11:22:09   [#238]
Pracownicy mają zgodnie z tym powyżej mieć organizowane jakieś lekcje religii??
tegie14-12-2008 11:33:02   [#239]
Nie Marku,nie mają mieć nic organizowane:-)
Marek Pleśniar14-12-2008 11:55:49   [#240]

no niee. Wiekszość ma jakiś rodzaj "party", "choinki", "Wigilii", "opłatka"- no o tym wątek. Ino sie tak zdziwiłem retorycznie:-)

Wiecie w tym wszystkim warto mieć tez przeciwwagę - żeby nie doszło do tego co ponoć mieli w GB - gdzie zaczeto tu i ówdzie kompinować nad pozbyciem się choinki ze szkół i placów, udawaniem, że świąt nie ma:-)

Tzn zdaje się że już z tym przyhamowali.

Tego bym sobie nie zyczył bardzo. Święta są:) W szkole też.

Tyle że warto tak te świateczną atmosferę wprowadzać by mieć gdzieś pod czaszką myślenie o wszystkich, o ich uczuciach, poglądzie na to jak powinno to wygladać.

Tzn tak zrozumiałem ideę wątku - nad tym się zastanawiają tu:-)

Power414-12-2008 11:58:43   [#241]
Dlaatego właśnie nie rozwijajmy dyskusji w tym kierunku bo pod nazwą Wigilia, Christmas Party, spotkanie opłatkowe,spotkanie przedświąteczne kryją się często te same czynności i organizacja ale zupełnie inne skojarzenia każdego z nas, a przecież nie o nazwę tak naprawdę chodzi, bo to nie ona coś zmienia

modlitwa może być w "repertuarze", jeśli wszyscy sobie tego życzą, kulturalny człek wie co z tym zrobić, niezależnie od przekonań religijnych
Power414-12-2008 12:24:07   [#242]
modlitwa to dla niektórych chwila skupienia i monolog w myśli , dla innych co innego
składanie życzeń to u jednych dwa słowa, u niektórych długie przemówienia i każdy z każdym
łamanie się opłatkiem u jednych symboliczne z użyciem jednego opłatka , u innych kilogramy
i nad tym chyba chcieliśmy się zastanowić...jak badać to zapotrzebowanie by "dobrze" to organizować i czy należy organizować jeśli zdania pracowników są bardzo podzielone lub skupiają się tylko na nauczycielach
i komu powierzyć pomoc w przygotowaniu by było tak ,jak oczekują wszyscy tzn by wziął pod uwagę różne za i przeciw w np.menu(bogatość i wystawność czy prostota ), zakupie czegoś tam, wysyłaniu zaproszeń np księżom, OP po konsultacji z gronem ....
jaka rola w tym dyrektora ma być:
zaprasza i organizuje spotkanie osobiście czy przekazuje pałeczkę zainteresowanym-dyskretnie monitorując jeśli czyjeś zapędy np w wysokości składki są jego zdaniem nieprzemyślane
Adaa14-12-2008 12:34:57   [#243]

najbardziej w tych spotkaniach denerwuje mnie to, że staja sie one okazją do pokazania jaka to szkoła dobra i wychowujaca jest, jak to tradycje sie kultywuje, jak to "po bożemu" w tej szkole

mam na mysli zapraszanie OP, proboszczów itd.

robi sie z tego, bardzo intymnego spotkania pracownikow jakis pokaz

i wszystko staje sie wymuszone, bo OP oczywiscie wpadnie na ta uroczystośc - ale gdy ma takich zaproszeń w danym dniu kilka - staje sie to niejako obciązajacym obowiazkiem

proboszcz w tym czasie bardzo zajety - ale nie wypada odmówić

pracownicy czuja sie skrepowani, bo jednak czuć jakąs sztuczność

dla mnie to spotkanie jest jednym z najbardziej kameralnych spotkań w szkole, na zasadzie dobrowolnosci i bez zadnych działań sprawiajacych, ze staje sie ono okazja do zadumy, przemysleń, pojednań itd.

 

 

Power414-12-2008 12:48:40   [#244]
Ale jesteśmy za to odpowiedzialni by integrować grono, umożliwić takie spotkanie jeśli dają Ci do zrozumienia że chcą i jest to dla nich ważne, jako dyrektor muszę wziąść pod uwagę różnice w poglądach -jak takie spotkanie ma wyglądać i je wypośrodkować, mam także osobistą chęć by życzyć im szczerze wszystkiego dobrego i przeprosić jeśli z mej strony coś było nie tak-a ten moment jest jakiś szczególny i są też emeryci, którzy licznie wtedy przychodzą i cieszą się z odwiedzin w zakładzie

pewnie stąd tyle naszych dylematów
AnJa14-12-2008 12:51:13   [#245]
trudno nie zgodzić się

u nas wymysłoły vipy iekawie- powiat, miasto i gmina robią jedno spotkanie hoinkowe- wszyscy radni, wierchuszka urzędnicza, dyrkowie i kierowniy, proboszczowie- razem jakieś 150 osób

no i byłoby nawet nieźle- bo zlikwidowałoby te 2 tygodniowe żarcie karpia, co zdrowe nie jest

tyle, ze niemal wszyscy (ja nie) uważają za punkt honoru zaprosi jednak swoih vipów do siebie

to też drobiazg byłby- tyle,że niektórzy vipowie jeszcze jednak zaszczycają

no i zaczyna się podskórna rywalizacja- kogo i ilu zaszczyciło;-)
...
to tak, żeby nie było, że ja w kwestii opłatkowej mam jakieś jednoznaczne stanowisko- bo Adaa mogłaby tego nie przezyć;-)
bosia14-12-2008 12:53:46   [#246]
o spotkaniach opłatkowych myslę dokładnie tak jak Adaa
AnJa14-12-2008 12:55:40   [#247]
a ja własnie, w ramach silnego przełomu antydemokratyznego, który we mnie nastąpił, zaczynam kombinowac, jakby zrobić to obowiązkowe;-)

i znów od prąd mi wychodzi trendom
bosia14-12-2008 12:55:44   [#248]

łomatko AnJa

 nic z drugiego zdania Twojego nie rozumiem, nawet jak się postaram;-)

tzn. w piewszym nie rozumiałam, ale w drugim jeszcze bardziej


post został zmieniony: 14-12-2008 12:57:09
AnJa14-12-2008 12:57:49   [#249]
pod prąd

bo jak robiono rózne cuda obowiazkowe, to dla mnie było to dobrowolne

a jak teraz jest trend na dobrowolność, to ze mnie Pan Prezydent Łukaszenka wyłazi- i coraz bardziej mi się podoba
Adaa14-12-2008 12:57:57   [#250]

no i zaczyna się podskórna rywalizacja- kogo i ilu zaszczyciło;-)

no...a potem Ci, którzy nie zapraszali (np. ja) są na czarnej liscie oporu wobec "tradycji":-)
............

jakos Anja coraz przychylniej mysle o Tobie;-)
widać, madrość w Twoich postach (w miejscach, w których sie ze mna zgadzasz oczywiscie);-))

 

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ][ 5 ][ 6 ][ 7 ]