Forum OSKKO - wątek

TEMAT: jak leczyć cukroholika?
strony: [ 1 ][ 2 ]
Ania07-11-2006 14:47:01   [#01]

(tak mi się skojarzyło w innym wątku...)

Czy jest jakiś skuteczny i bezbolesny sposób?

AnJa07-11-2006 15:19:15   [#02]
walić po łapach - choć to bolesne

dosypywać coś paskudnego

przechodzić na substytuty

u mnie skuteczne okazało sie stawianie słodyczy w trudnodostępne miejsca - lenistwo było silniejsze od nałogu
...
a co? szefową chcesz odcukrzyć?
Ania07-11-2006 15:21:16   [#03]
siebie :(
Marek Pleśniar07-11-2006 15:36:58   [#04]

po prostu przestań

jedyny sposób to zrobić to teraz

już w tej chwili albo nigdy;-)

po kilku dniach polubisz kawę i herbatę bez cukru

,mnie oprzyłapywano słodzacego sobie w sekretariacie kawę metodą sypania wprost z torby

a jednak sie oduczyłem. Nie słodzę nawet herbaty z cytryną i ją w dodatku polubiłem taką:-)

 

zostaw cukier! widzę!!!!

Zola07-11-2006 15:42:56   [#05]
mam tak jak Marek, można
ja chętnie odstawiłabym mięso ;-))
Magosia07-11-2006 15:57:21   [#06]

Polecam

herbatki owocowe- są pyszne bez cukru. Lipton przestał mi smakować. Od sierpnia tak mam .
bogda407-11-2006 16:02:47   [#07]

Zolu

 i co cię przed tym wstrzymuje? są zastępniki-począwszy od soi pod różnymi postaciami / płaty, doskonałe pasztety, pieczenie sojowe, tofu itp ./ , po dużo zdrowsze od mięsa ryby.Też zastanawiam się nad ograniczeniem mięsa a potem całkowitą rezygnacje.

 A co do cukru...mózg lubi glukozę, czasem niewielka ilość działa pozytywnie.Gorzej jak ktoś  wali 8 łyżeczek do filiżanki/ brrrr/

AnJa07-11-2006 16:08:21   [#08]
mięsko?

mniam, mniam,

soja? brrrrr
Renata07-11-2006 16:30:38   [#09]

strategia właściwego podejścia ;-)

1. Najpierw coś sprawia, że zaczynam myśleć o cukrze... Może to być stwierdzenie, że pora na kawę, herbatę, słodki napój.., pod ręką leżą cukierki.., pyszne ciacho, bądź ktoś częstuje.., bywa, że przyczyną i stres...

2. Sprawdzam, jak w tym momencie "czuje się" mój żołądek.

3. Zadaję sobie pytanie: " Co teraz byłoby dobre dla mojego żołądka?"

4. Widzę w wyobraźni to, na co miałabym ochotę: mleczna czekolada?

5. Wyobrażam sobie, że to zjadam. Czując smak, mając wrażenie, że mleczna czekolada schodzi do mojego żołądka zaczynam rozpoznawać, jak będę się z tym smakiem czuła przez następnych kilka godzin.

6. Jeśli odpowiada mi to uczucie - zapamiętuję, jaki rodzaj słodkości (mleczna czekolada) je wywołało. W przeciwnym wypadku nie zawracam sobie nim głowy.

7. Następnie zaczynam myśleć o kolejnym rodzaju "słodkiej chwili".

8. Testuję je wyobrażając sobie, jak schodzi do żołądka i jakby to było, gdyby pozostawało w moim układzie trawiennym przez kilka następnych godzin.

9. Zastanawiam się, na ile podoba mi się to odczucie. Czy jest lepsze od poprzednio przyjętej możliwości. (patrz 6) Zachowuję w pamięci tę operację, która jest jak dotąd najlepsza.

10. Powtarzam kroki od 7 do 9 tak długo, jak zechcę, za każdym razem zachowując w pamięci tylko tę słodycz, która wydaje mi się najbardziej odpowiednia, najbardziej słodka w zawartości cukru w cukrze..;-), która wydaje mi się najlepsza dla mojego żołądka. Z tym rodzajem słodkości porównuję każdą następną pozycję ( lody, tort, krem, sódką kawę, słodką herbatę, lizaki.., sam cukier ;-) )

11. Kiedy stwierdzam, że rozważyłam już wystarczającą liczbę możliwości spożywam to, co zgodnie z moim wyobrażeniem przyczyni się do poprawy mego samopoczucia w ciągu nadchodzących godzin.

Krótko pisząc - parzę sobie wtedy wrzątek mojego najlepszego smaku zielonej lub owocowej herbaty..;-)

Strategia jest nlp-owska, przede wszystkim dla wszelkiego rodzaju obrzartuchów...;-)

ps. Podane za: "Serce umysłu" - Connirae Andreas i Steve Andreas, wyd. GWP, str.149.

Renata07-11-2006 16:37:42   [#10]
o rany.., obżartuchów - ma być!! przepraszam
Ania07-11-2006 16:39:35   [#11]

słyszałam, że cukroholizm jest odmianą alkoholizmu

bo jakoś tam zachodzi przemiana cukru w alkohol

i że kudzu jest dobre na to (o tym kudzu usłyszalam dziś pierwszy raz w  życiu)

Renata07-11-2006 16:48:46   [#12]
ale to coś co jest zewnątrzną pomocą...
Ty nie decydujesz sama, tylko masz substytut w postaci kudzu...
Zola07-11-2006 18:35:35   [#13]
AnJa jeśli chodzi o mięsko to trzymam Twoją stronę i właśnie to mnie bogda powstrzymuje :-(

czytałam, że liczba nałogów u człowieka musi być stała, jak rzucamy jeden to na jego miejsce wskakuje inny, trzeba tylko wybrac ten najmniej szkodliwy dla człowieka, jego zdrowia czy kieszeni ;-)
nn07-11-2006 19:09:22   [#14]

nasikać...

do cukru. Nie do wypicia po dosypaniu do płynu. Jakiegokolwiek płynu. Chociaż??? po przedestylowaniu? Można spróbować.
bogda407-11-2006 19:20:18   [#15]

romanie

 ty nie słyszał o urynoterapii, a? ;-0
Adaa07-11-2006 19:35:41   [#16]

Dlaczego sie nie chudnie pijac sztucznie słodzone napoje?

Ludzie,którzy z powodu diety rezygnuja z napojów zawierajacych cukier,jedza ponad swoje potrzeby.

Zawierajace cukier napoje zaspokajaja przynajmniej częsciowo zapotrzebowanie energetyczne mózgu i odnawiaja cześc zuzytych rezerw. Sztucznie slodzone napoje,lub napoje bez cukru tego nie robią.Skutek :wzmozone uczucie pragnienia i głodu.Mózg chce energii.

Nasz organizm wie z doswiadczenia,że majac do czynienia ze slodkim smakiem,otrzymuje dostawe energii. Watroba nastawia sie na przyswajanie cukru i ogranicza przemianę rezerw protein i skrobi w organizmie. Gdy jednak przestawieniu temu nie towarzyszy  dostarczenie prawdziwego cukru (a jedynie słodki smak sztucznego slodzika nam to sygnalizuje),watroba melduje mózgowi "Głód!!".
Uczucie glodu ,wywolane przez substancje słodkie,moze trwac do 90 minut-także wtedy gdy organizm dostał juz wystarczajaca ilośc pozywienia.

faragment :"Życie moze byc proste".Lothar J. Seiwert

Wnioski?
-nadmiar cukru szkodzi
-brak cukru też szkodzi
-słodziki szkodzą

;-)

joljol07-11-2006 20:28:21   [#17]

cukier jest dobry

Ania, dlaczego chcesz się katować? Uwielbiam słodką kawę (1:4) i do tego jakieś ciasteczko. To jest życie.

Jeżeli możesz to jedz. I pamiętaj - idzie zima chudy nie przetrzyma

Ania07-11-2006 20:31:17   [#18]

nie chcem, ale muszem

i jako nałogowiec wpadam właśnie w dół i czarną rozpacz

a tu w dodatku Ojciec patrzy :(

Marek Pleśniar07-11-2006 21:22:40   [#19]
patrzę z lodówki!
Krzysztof Pom07-11-2006 21:29:15   [#20]
o rany, przez przeczytanie tego wątku poleciałem do lodówki i zżarłem 6 kabanosów. Teraz mam ochotę na cos wielkiego słodkiego. TORT BEZOWY O SAMKU KAWOWYM LUB CYTRYNOWYM
Małgoś07-11-2006 21:59:11   [#21]

miałam kiedys taka książkę o węglowodanowej pułapce (po przeprowadzce nie moge jej znaleźć)

w skrócie ten cukrowy nałóg polega na tym, że im więcej i częściej je sie słodkie, tym bardziej się chce :-(

więc jedyny sposób, to wykonać radę Marka - natychmiast przestać, pocierpieć pare dni i głod na słodycze spadnie, a jak czasem dopadnie to ratować się suszonymi owocami (polecane sa morele), jabłka, gruszki ;, ale nie banany; sporadycznie czarna czekolada

powinno się tez ograniczyć dodatki smakowe złaszcza glutaminian sodu (bo to parszywie pobudza apetyt na zdecydowane smaki) no i zapomnieć o ...piwie i likierach

trzymać się zasady, że w domu nie ma słodyczy 

PS. w teorii to ja jestem mocna :-(

Ajcila08-11-2006 06:25:08   [#22]

Ufff

doczytałam:-)))

Rany, jakiś czas temu próbowałam a owszem tak całkiem bez cukru i herbatke i kawkę - efekt początkowo każda filiżanka w zlew po wypiciu 1-2 łyczków. Po jakimś czasie i tak sukces słodzę 1 łyżeczkę:-))) /wcześniej 3/

Małgoś pisze trzymać się zasady, że w domu nie ma słodyczy.....oj trzymam, trzymam ale.....po dniu nauczyciela przyniosłam reklamówkę słodyczy od moich maluszków /część rozdałam w przedszkolu/ I wygląda to tak...wieczorem kładę się do łózka i nagle jedna myśl, czekoladka!

Na nic film, książka, próby zaśnięcia walka z samą sobą ....zawsze, no prawie zawsze przegrana:-(

I tak mam dotąd , aż słodycze sie nie skończą, potem nawet nie przyjdzie mi do głowy żeby coś słodkiego kupić/ po za ciastem, które i tak piekę co tydzień, ale tego to aż tak nałogowo nie zjadam:-)/

A tak naprawde czy warto aż tak się katować???

gimnazjum08-11-2006 09:53:32   [#23]
A ja bardzo nie lubię jak mi się obniża poziom cukru w "ciele" i staram się do tego nie dopuszczać. Walczyłam z tym "nałożkiem", ale okazała się to być walka z wiatrakami.
gajga08-11-2006 15:16:40   [#24]

Wtrącę swoje trzy grosze: Uwielbiam słodycze. Moge wypić kawę bez CUKRU, ale pod warunkim, że do tej kawy mam chałwę (lub inne słodkie conieco).

Nie chcę się umartwiać. Te "słodkie chwile" są często jedyną radością tego życia.

I jeszcze coś, moja ciocia (też lubiła słodycze) mawiała: kto odmawia sobie drobnych przyjemności, ten jest zgorzkniały, czasem wręcz agresywny. Teraz  jest chora i nie poznaje, kto jej szykuje podwieczorek, ale gdy zobaczy ciasteczko - uśmiecha się. I mimo, że nie może już zebrać myśli, to całą sobą wyraża radość ze "słodkiej chwili"-jak jej odmówić? I po co?

Ania08-11-2006 17:19:32   [#25]
1. dzień bez cukru (i bez chałwy, czekolady, Nutelli, itp. - żeby było jasne ;)
joljol08-11-2006 17:30:44   [#26]

Dzisiaj jadłam takie ciacho - coś jak torcik serowy z bezą i kawą cappucino. Pycha. A co - dostało się nagrodę burmistrza, to i się wydaje na przyjemności. Dzisiaj nam dał z okazji .....Swięta 11 listopada.

A do domu zakupiłam pączuchy

violka08-11-2006 17:42:06   [#27]

łał

a ja właśnie się zajadam owocowymi pastylkami pudrowymi

 kawę i herbatę piję tylko bez cukru - lepiej smakuje

ale słodyczy nigdy sobie nie odmówię - a że odbija się to na wyglądzie? ;-(

cóż, chyba ważniejsze dobre samopoczucie ;-)

Zola08-11-2006 18:08:39   [#28]
ale ja mam dwa samopoczucie co się poprawaiają
jedno jak sie najem
a drugie to szczupłe samopoczucie
i jak to pogodzić
joljol08-11-2006 18:31:04   [#29]

Nie wiem jak to się godzi - ważę 48 kg przy wzroście 162 cm.Jem wszystko słodkie (niesłodkie też) co stoi na drodze i na drzewa nie ucieka.

Chciałabym trochę przytyć ale nie mówcie mi że mam więcej jeść bo moja rodzina nie wyrobi

joljol08-11-2006 18:32:54   [#30]
A, dobrze, że w Miętnem można zmieniać stoliki przy posiłkach, bo zawsze tak na mnie dziwnie patrzą ( w trakcie posiłków)
Ania08-11-2006 18:38:34   [#31]

chyba

nie zdzierżę tego wątku ;)

ale... odwagi!

:)

AnJa08-11-2006 18:40:00   [#32]
może na syropy przejdź?

taki np. z lesnych malin...
joljol08-11-2006 18:42:38   [#33]

Swieże leśne maliny są bardzo dobre, apetyt mi się wzmógł, pójdę cosik przegryźć. Ot, przed kolacją - pączuszek.

Narazie

Terina08-11-2006 18:44:49   [#34]
No więc czy trzeba leczyc się z cukroholizmu, czy nie ?
Moim zdaniem - nie !
Człowiek ma w życiu zbyt mało przyjemnosci aby sobie odmawiac takiej drobnostki jak czekoladka.
Pisze to z pełną odpowiedzialnoscią osoba, która ostatnią czekoladę zjadła w październiku 1985 r. a ostatni raz posłodziła herbatę w 1973 r.
Nie jem slodyczy z przyczyn zdrowotnych ( cukrzyca) a i tak moje gabaryty nie mieszczą się w tzw "przecietnej".
Ania08-11-2006 18:50:10   [#35]

otóż to

nie chodzi o gabaryty
Marek Pleśniar08-11-2006 19:00:55   [#36]

po jakimś czasie niesłodzenia:-) zyskasz coś.

Zaczniesz rozróżniać smaki różnych herbat. będą Ci smakowały dobre i nie smakowały niedobre:-)

To zysk. Kupuję teraz porządne herbaty no i zawsze z porządnymi liściskami wielkimi. Pycha jest biała, poskręcana w precelki co sie rozwijają potem na pół kubka:-)

a do cukru można sypać tanie zmielone zmiotki - czyli granulowaną albo torbiastą:-)

Majka08-11-2006 19:37:40   [#37]
A sczeźnij siło nieczysta!
Słodzę liściastą i odróżniam z zamkniętymi oczami :) Ja ci dam zmiotki :))))
Marek Pleśniar08-11-2006 20:20:39   [#38]
tanie:-)
irenastop08-11-2006 20:33:05   [#39]

 

  Uwielbiam słodycze, ale kawa obowiązkowo czarna bez cukru, herbata z cytryną bez cukru. Polubiłam herbatki owocowe, szczególnie dilmah. Gorąco polecam.Świeży liść mięty naprawdę uspokaja i daje możliwość spojrzenia z dystansu na wiele spraw.

joljol08-11-2006 20:39:48   [#40]
Po kolacji jestem, mogę teraz te wszystkie rzeczy poczytać i włączyć się w dyskusję. A boczuś był wyśmienity to i legendę synowi szybko pomogłam wymyślić
słonko08-11-2006 21:02:06   [#41]

wszystko jest rzeczą gustu

jednym podobają się puszyści, innym - "z imadełka"

ważne, żeby szły w parze zdrowie i życzliwość ludzka

czyli tak samo ważne, coby nie przesłodzić jak i  - żeby nie sprawić przykrości :)

bogda408-11-2006 21:04:28   [#42]

słoneczko późno dzisiaj wstało ...

 ale rzecz istotną napisało :-)))

 ....tak samo ważne, coby nie przesłodzić jak i  - żeby nie sprawić przykrości :).....

Tarka10-11-2006 13:47:04   [#43]
Gdzieś przeczytałam, że taki specyfik o nazwie FIBERCROME pomaga zwalczyć ochotę na słodycze. POWODZENIA!
Zola10-11-2006 13:59:01   [#44]
a jak leczyc się z łakomstwa i mania słabej silnej woli ;-)
AnJa10-11-2006 14:30:04   [#45]
na łakomstwo najskuteczniejszy jest brak aprowizacji

a ze słabością ucz się zmagać za młodu
Zola10-11-2006 14:46:07   [#46]

to już za późno :-(

ale aprowizacja to jest to, jak nie ma drugiej połowy to troszke spadam na wadze, bo lenistwo nie pozwala mi iśc do sklepu

Marta Helena10-11-2006 15:09:15   [#47]

hmmm, to ja jestem na etapie początkowym - uzależniam się

jak nie mam w szafce czegoś słodkiego, to dopiero cierpię

a potem zjadam podwójne porcje

trochę tak przed zimą, coby za bardzo nie zmarznąć

może powinnam wydrukować wszystkie te porady na później???

Ania10-11-2006 15:39:38   [#48]

na dużo później ;)

aż zaczniesz zmieniac gabaryty lub zdrowie się sypnie

zarówno w jednym jak i drugim przypadku to spore zaskoczenie :)

Zola10-11-2006 21:08:27   [#49]
to zdrowie gorsze, bo duże jest piękne
najgorsze, że jak robi się duze to zaraz zaczyna siadac zdrowie
Dorsto10-11-2006 21:45:31   [#50]

Hmmmm... to , o czym piszecie, to dla mnie abstrakcja. Ale za dobrego kotleta, kiełbasę, szynę, pieczyste, dorsza, kawę (rano zwłaszcza), wino to dałabym wiele ;-).

Piekę, bo moi chłopcy lubią. Dla mnie nie ma nic gorszego ;-), niż w nowym towarzystwie mówić: "nie , dziękuję za ciasto....." Moja teściowa chyba do dziś myśli, że jej na złość robię...

strony: [ 1 ][ 2 ]