Forum OSKKO - wątek

TEMAT: "Zero tolerancji" - MEN zaostrzy kary dla uczniów i nauczycieli
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ] - - [ 7 ][ 8 ]
Adaa29-10-2006 21:23:08   [#51]
fredi tylko cytuje...sam se wpadnij na kontekst:-))
fredi29-10-2006 21:25:05   [#52]
tuska




Samobójstwo gimnazjalisty

Tragedia w Tworyczowie na Zamojszczyźnie. W sobotę powiesił się tam 14-latek.
Policjanci próbują ustalić motywy tragedii, ale będzie to trudne.

– Chłopiec nie zostawił żadnego listu pożegnalnego – informuje komisarz Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. Gimnazjalista wszedł na strych i powiesił się na sznurku. Zwłoki ujawnili najbliżsi. – To było grzeczne dziecko, co mu przyszło do głowy? – zastanawia się jedna z mieszkanek Tworyczowa. Prokurator zarządził sekcję zwłok. (lew)
fredi29-10-2006 21:26:12   [#53]
chyba ma rację (patrz następny post)
Janusz Pawłowski29-10-2006 21:36:29   [#54]

Też uważam, że ma rację.
A na pewno w kwestii oskarżeń.

Ale jakoś hasło "pomocy nauczycielom" trochę mnie uwiera - jawi mi się obraz nauczyciela niemoty.
Wolałbym coś w stylu pomocy młodzieży, szkole, oświacie ... a nie konkretnie nauczycielom.

Bo to trochę tak, jakby w szkole zaczęto obcinać etaty sprzątaczek, a potem - w wyniku rozprzestrzenienia epidemii cholery powiedzieć: "trzeba pomóc nauczycielom sprzątać szkoły, zamiast ich oskarżać".

Ale może ja przewrażilwiony jestem.

DYREK29-10-2006 22:07:37   [#55]

na każdej stacji tv dyskusje

"warto rozmawiać" TVP2
Akuch29-10-2006 22:12:07   [#56]

Pomóc

szkole to przede wszystkim konsekwentnie wymagać od RODZICÓW wypełniania ich obowiązków. To nie jest czcze gadanie. Podam przykłady:

1. Wspólnie z większością rodziców ustaliliśmy, ze uczniowie nie przynoszą do szkoły telefonów komórkowych. Następnego dnia odebrałam kilka i kazałam przyjść po nie rodzicom. Była awantura. Za ingerencję w możliwość kontaktu z dzieckiem. Nauczyciele (przynajmniej część) udaje ślepych.

2. Dziecku rodzicowi wydrukowało i podkreśliło punkty w Konwencji o prawach dziecka, bo nie chciało podnieść papierka. Rodzic poparł, bo przecież komuś się za to płaci.

3. Mama niezadowolona z reakcji nauczycielki na notoryczne unikanie przez jej pociechę sprawdzianów w pierwszym terminie urządza jej na korytarzu karczemną awanturę, grozi sądem za psychiczne znęcanie się nad dzieckiem i informuje OP, że dyrekcja nie chce ukarać n-la. Zagadka! Po czyjej stronie staje OP?

To tylko dwa, z licznych przykładów.

A teraz pomoc OP i sądów.

1. OP przeznaczył na pomoce dydaktyczne 2000 zł. rocznie, czyli ok. 4,50 zł na ucznia. Szkoła (gimnazjum) daje OP dochodu ok. 70 tys. rocznie. Nie do wydostania!

2. Wnioski o karę za brak frekwencji - zero reakcji. Powiem lepiej. Prośba ze strony OP o nie wysyłanie sprawy do sądu oraz polecenie by jeszcze kolejny raz porozmawiać z rodzicami.

3. Kurator sądowy od 2000 r. zjawił się w szkole 4 - 5 razy. Nawet nie wiemy kto ma orzeczony wyrok dopóki nie przyjdzie pismo z prośbą o opinię.

Dobrze, że możemy liczyć na współpracę z policją. U nas wzorcowa, ale to jedyny kwiatek.

Trochę to przydługie, więc na koniec dodam, że to nie gimnazja są tym złem. Od dwóch lat najwięcej kłopotów mamy z pierwszakami i to już od września.

Gaba29-10-2006 22:20:06   [#57]

jakoś tak akuch podobnie - chociaz nie mam listów od OP i zakazów pisania do sądu, a na pomoce dostaję, a zrobione zatrzymuję... z wydziałem się mi pracuje dobrze, czasem za duzo papierkologii, ale jak wszędzie. 

w moim mieście boli mnie to, że jest podbno najpopularniejszym miasto na świecie (ach, ta pycha z paiwm piórkiem, CeKa!!!), kupuje się tu więc mnóstwo alkoholu, z tego jest taksa lokalna tzw. korkowe, z korkowego zajęcia pozalekcyjne..., na które dostalismy w tym roku najmniej od wielu - wielu lat.

Dlatego do OP nic nie mam, ale do państwa radnych bezradnych... to gdzie jest korkowe od 7 milionów ludzi? Dlaczego dostaję na niechciane zajęcia profilaktyczne, dlaczego nikt nie pyta praktyków, dlaczego nie ma na jezyki dla biednych, albo dla chętnych w wymiarze... godziwym?

Marek Pleśniar29-10-2006 22:30:46   [#58]

nie warto rozmawiać;-)

prowadzący - jak zwykle stronniczy. A powinien chcieć dobrego wyjscia - nie jedynego załozonego od początku

Majka29-10-2006 22:36:27   [#59]
Ciekawe, czy gość puentujący audycję pomyslał, że bywają rodzice o INNYCH  wartościach niż jego?
Odniosłam wrażenie, że nie. I zapałałam chęcią zaproszenia go na wywiadówkę ;)
rychoorychoo29-10-2006 22:45:16   [#60]

oczywiście że z tym panem NIE warto rozmawiać

Bo jak mozna było pozostawićtak bez echa, końcowy wist goscia ze stowarzyszenia, który sadził brednie o tym, że dzieci indyferentne religijnie są gorsze, bo kradną, wagarują, dają sobie w żyły itd, itp . . .

I te koncepcje oderwane od przktyki, od rzeczywistości . . . "szkoła dla dziewcząt", "szkoła dla chłopców", koedukacja jest be, to "idealne" pomysły dla małych miejscowości, gdzie jest jedna podstawówka, jeden gimek i rachityczne przedszkole . . .

Kolejna "uzdowicielska" audycja siejąca zamęt i zamieszanie . . .

Małgoś30-10-2006 06:16:36   [#61]

odpowiednie dać rzeczy słowo

Nie podoba mi się szarganie pozytywnych znaczeń

Nie dajmy sobą manipulopwać

Dla przemocy nie ma akceptacji, przyzwolenia, zgody;

ale tolerancja dla inności drugiego  człoweka powinna trwać

 

Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") to w mowie potocznej i naukach społecznych postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i cech innych ludzi, a także ich samych.

  • Tolerancja nie oznacza akceptacji (por. łac. acceptatio - przyjmować, sprzyjać) czyjegoś zachowania czy poglądów. Wręcz przeciwnie, tolerancja to poszanowanie czyichś zachowań lub poglądów mimo że nam się one nie podobają.
  • Tolerancja jest postawą, która umożliwia otwartą dyskusję. Bez tej postawy dyskusja zamienia się albo w zwykłą sprzeczkę albo prowadzi do aktów agresji.
  • Tolerancja uznawana jest za podstawę społeczeństwa otwartego i demokracji.

na marginesie wypowiedzi z :http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3709539.html

Tadek30-10-2006 15:45:37   [#62]

Ja nie nadążam z tokiem myślenia Pana Ministra.Niedziela - likwidacja, poniedziałek - nic to nie da; poniedziałek rano dz. osobno, ch. osobno - po południu rada i rodz. mogą decydować, poniedziałek po południu - wzmocnić pozycję dyr. - brak propozycji jak to zrobić,. I co jeszcze usłyszemy a decyzji konkretnych - brak.

Co z podwyżkami (MEN ma uspr. po ostatnich wyd. winni N, gdzie roz. o nadzorze mało być prawdopodobnie na DEN ? I co nasz jeszcze czega. UCZNIOWIE SŁUCHAJĄ , RODZICE KOMENTUJĄ.

Majka30-10-2006 15:52:34   [#63]

No powiedział przecie (niebanalne rozwiązanie;): list do nauczycieli napisze i tam zawrze wszystko.

I uzdrowi.

beera30-10-2006 15:55:17   [#64]

i jeszcze tu

http://fakty.interia.pl/kraj/news/nie-bedzie-likwidacji-gimnazjow,811440,2943
Maelka30-10-2006 15:56:12   [#65]

Nowak przynajmniej ręce każe wyciągać i rozkładać, a Kaszpirowski w oczy spoglądać.

A tu trzeba umieć czytać. Postęp jakiś, znaczy się...

AsiaJ30-10-2006 17:50:45   [#66]

Asiu - Ten news z Interii jest poobcinany. Ja oglądałąm Giertycha na żywo w TVN 24, mówił całkiem sensownie, nawet mi się podobało, mimo że miłośniczką ministra nie jestem. Zwrócił szczególnie uwagę na wzmocnienie roli dyrektora i nauczyciela, a szczególnie w aspekcie wyposażenia dyr. w odpowiednie instrumenty prawne.No i o tych szkołach "specjalnych" też mówił, więc chyba nie ma zamiaru zmienic zdania na ten temat. O 20 ma byc u M.Olejnik w "Kropce nad i" w TVN 24.

DYREK30-10-2006 18:17:27   [#67]
Roman Giertych: Zero tolerancji dla negatywnych zjawisk w szkole

Roman Giertych zapowiada walkę z chuligaństwem uczniów i obojętnoscia nauczycieli. Poniżej zamieszczamy wywiad który z wicepremierem, ministrem edukacji a zarazem szefem Ligi Polskich Rodzin ukazał sie w poniedziałkowym "Dzienniku".


Eliza Olczyk: Zapowiada pan program „Zero tolerancji dla negatywnych zjawisk w szkole”. Dla kogo nie będzie tolerancji?

Roman Giertych: Nie będzie tolerancji dla chuligaństwa i bandytyzmu uczniów oraz dla nieodpowiedzialności nauczycieli. Chcemy działać jednocześnie w tych dwóch kierunkach. program „Zero tolerancji” będzie też obejmował brak nadzoru w szkołach, co należy do obowiązków dyrektorów.

Co konkretnie znajdzie się w tym programie?

Na to pytanie odpowiem dopiero w piątek. Ale nie ukrywam, że pewnym wzorem dla mnie był program byłego burmistrza Nowego Jorku Rudolpha Giulianiego, który w czasie swojej kadencji znacznie ograniczył przestępczość w tym mieście. Oczywiście sa różnice między Nowym Jorkiem a polskimi szkołami i będziemy je uwzględniać.

Giuliani ścigał nawet najdrobniejsze wykroczenie, począwszy od jeżdżenia na gapę komunikacją miejską. Pan też chce ścigać każde najdrobniejsze wykroczenia uczniów – brak podręcznika, spóźnienia?

Proszę nie trywializować. Brak podręcznika to nie jest żadne wykroczenie, ale przeklinanie to już inna rzecz. I w tym kierunku idzie moje myślenie.

Zapowiada pan też zmiany w Karcie nauczyciela. Chce pan do niej wpisać sankcje dyscyplinarne?

Jeżeli nauczyciele nie wypełniają należycie swoich obowiązków, to muszą liczyć się z sankcjami zawodowymi.

Jaka kara powinna spotkać nauczycieli i dyrektorów za niedopełnienie obowiązków, w efekcie czego dochodzi do takiej tragedii jak w Gdańsku?

Gdy dochodzi do tragedii, to przede wszystkim jest odpowiedzialność karna. Poza tym uważam, że nauczyciele i dyrektor winni zaniedbań powinni zostać zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych. W skrajnych przypadkach dopuszczam też karę odebrania prawa do wykonywania zawodu. Uważam, że nauczycielka, która nie pojawiła się na lekcji w gdańskim gimnazjum, co doprowadziło do tragedii uczennicy, powinna być relegowana z zawodu.

A dyrektor?

Dyrektor też. Uważam ponadto, że klasa, w której doszło do tak potwornej sytuacji, powinna być rozwiązana, a uczniów należałoby rozparcelować do innych klas, a być może nawet do innych szkół. Moim zdaniem uczniowie, którzy biernie przyglądali się całemu zdarzeniu, również sa w jakimś sensie winni. Gdyby którykolwiek z nich powiadomił dyrektora o tym, co się dzieje w kolasie, to sytuacja byłaby zupełnie inna. To jest ewidentna współwina.

Czy rozwiązanie klasy to jeden z pomysłów na dyscyplinowanie uczniów, który znajdzie się w pana programie „Zero tolerancji”?

Do tego nie potrzeba zmiany przepisów ani specjalnego programu. Uważam jedynie, że w takie sytuacji jak ta gdańska trzeba wyciągać konsekwencje wobec uczniów, którzy zbiorowo popełnili grzech zaniechania.

Jakie rozwiązania oprócz kar i sankcji zamierza pan zaproponować uczniom i nauczycielom?

Będą też pozytywne rozwiązania, na przykład zwiększenie liczby godzin zajęć pozalekcyjnych. Mamy na to pieniądze z Unii Europejskiej. Chcemy też pomyśleć o programach pomocy dla rodziców. Wielu znich przydałby się pewien zasób wiedzy o wychowaniu, bo często ich problemy wychowawcze wynikają właśnie z niewiedzy o problemach ich dzieci.

Chce pan edukować rodziców? To może być trudne, bo oni z reguły nie podlegają już obowiązkowi szkolnemu.

Ale możemy pomóc przynajmniej tym, którzy poszukują wsparcia. W dzisiejszych czasach rodzic, który ma problemy wychowawcze, niema do kogo się zwrócić. Szkolni psycholodzy sa dla uczniów, a nie dla rodziców.

W czasach PRL władze robiły wszystko, żeby odciągnąć rodziców od szkół. W ten sposób został zaburzony cykl przekazywania z pokolenia na pokolenie doświadczeń wychowawczych. Moim priorytetem jest przywrócenie szkoły rodzicom i zaangażowanie ich w wychowywanie dzieci.

Źródło: "Dziennik" z dn.30.10.2006 r. s.3

AnJa30-10-2006 18:39:44   [#68]
"W czasach PRL władze robiły wszystko, żeby odciągnąć rodziców od szkół. W ten sposób został zaburzony cykl przekazywania z pokolenia na pokolenie doświadczeń wychowawczych. "

Musze i czepiać.

Na pewno w PRL odsunieto rodziców od wpływu na szkołe poprzez odebranie im jakichkolwiek uprawnień decyzyjnych, a nawet możliwości wyboru szkoły dla dziecka (poza nielicznymi szkołami prowadzonymi przez zakony)- jednak ten rodzic, może tylko jako odbiorca i przedmiot indoktrynacji , ale w szkole był często i niemal każdy (rozliczanie z frekwencji na wywiadówkach odbywanych min. 4 razy w roku).

Natomiast w początkach polskiej szkoły i w 20.leciu wcale tego rodzica więcej niż dzisiaj nie było - a zwykle był, kiedy był wzywany do szkoły przy szczególnie drastycznym przewinieniu. Karierę dziecka śledził zas oglądając cenzurki i dzienniczki. Miał natomiast możliwość wyboru, czy i do jakiej szkoły dziecko wyśle.

To wiem tylko z pamiętników, które kiedyś hurtowo czytałem, choć nie wydaje mi sie, żeby był to obraz jakoś zafałszowany.
Akuch30-10-2006 19:44:16   [#69]

dawną

szkołę znam z opowiadań mojej mamy. I to również gimnazjalną. Też robiono różne, czasem niewybredne kawały. Ale szkoła miała "instrumenty" wpływu. Kiedy klasa zorganizowała kocią muzykę pod oknami nielubianej koleżanki to po prostu następnego dnia nie wpuszczono ich do szkoły. Dzisiaj duża grupa rodziców wzruszyłaby ramionami i ...

Pójście z rodzicami na zakazany film o mało nie skończyło się wyrzuceniem ze szkoły (Trędowata!). Przez trzy dni trwało szkolne dochodzenie, a na ten czas dyrektor zawiesił mamę w prawach ucznia i zamknął przed nią drzwi szkoły. Dzisiaj zamknięcie drzwi zakończyłoby się wielką awanturą, że szkoła utrudnia naukę.

Młodzież nie zmieniła się. Ma tylko lepsze możliwości techniczne.

Tyle się mówi o strach jaki nauczyciele czują przed uczniami. Ja czuję strach przed takimi nauczycielami. I bardzo tęsknię do dawnych WSP. Przygotowywały do zawodu solidnie. Do dzisiaj pamiętam mój "strach" przed praktyką w kl. I - III. Myślałam, po co skoro w tych klasach nie będę uczyć. Później dziękowałam w duszy, bo przydawała się wiedza np. na zastępstwach. Teraz przychodzą młodzi ludzie, którzy po kursach pedagogicznych na studiach niewiele lub wręcz nic nie umieją. Nie obrażając nikogo na uniwersytetach i politechnikach są one traktowane po macoszemu. Dobrze jeśli taki młody człowiek ma w sobie dar kontaktu z młodzieżą. Nauczy się reszty, ale ile kosztuje to wysiłku wiedzą dyrektorzy i przejmujący się swoją rolą opiekunowie stażu. Dobrze, że mam takich.

Jeżeli nie zaczniemy wymagać od rodziców odpowiedzialności za dzieci i nie zostanie zmienione prawo, które pozwoli na powiedzenie "do widzenia" słabym nauczycielom; jeżeli uczelnie nie będą przygotowywały solidnie do zawodu; jeżeli nie przestanie się nakazywać i rozliczać szkół z realizacji często niepotrzebnych programów; jeżeli nie przestaniemy wyrzucać pieniędzy na profilaktykę na teatrzyki zamiast na pedagogów i psychologów... Można to mnożyć.

Teraz wiesza się ... na gimnazjach, ale powtórzę co pisałam wyżej. Przemoc zaczyna się wcześniej. W domach, podstawówkach, czasem przedszkolach.

I jeszcze coś. Dlaczego w trudnych przypadkach szkoła nie może wysłać ucznia do poradni pp? Wtedy gdy rodzice odmawiają. Mam ucznia który od 2 lat wagaruje. Rodzice nie zgadzają się na pracę z psychologiem (mam takiego w szkole), OP nie zgadza się ukarać finansowo, a chłopak przychodzi na lekcje kiedy chce. Jak zdiagnozować?

Uff! Ulało mi się.

Gaba30-10-2006 20:26:00   [#70]
a może sąd pomoże, sąd może nakazać...
bogda430-10-2006 20:31:20   [#71]

kropka nad i

 w zasadzie nic nowego, można bachorowi w domu przylać klapsa,w innym kwestiach odpowiedzi jakoś tak rozmyte.Czekamy do piątku.

 ....

Ja mogę a nawet chcę pracować w " jeszczce trudniejszej szkole" , ja cały czas pracuję w "trudnej szkole".

veronika30-10-2006 20:38:20   [#72]

Kryzys  autorytetów i wartości powszechnie uznawanych

za poprawne nie występuje tylko wśród samej młodzieży.  

Nie zawsze jest tak, że młodzież jest inicjatorem 

jakiejś przemocy, agresji, czy protestu.  

Kryzys autorytetu mozna zaobserwować  także w świecie

ludzi... dorosłych, ba-nawet  wśród nauczycieli:

bezkarne oszczerstwa, pomówienia, obrzucanie się błotem, 

ośmieszanie swoich przełożonych, OP, organów sprawujących nadzór...

Przykład?  A  ileż to treści krytycznych wypowiedziano

na temat ministra Giertycha??? Ileż młodzieży protestowało

przeciwko ministrowi , a za przyzwoleniem nauczycieli?

Może nawet sami ich namówili, zasugerowali taką atrakcję,

lekcję   w y c h o w a w c z ą....? Myślę, że zburzenie, tym

bezkrytycznym często, młodym ludziom etycznych

wartości  jest najprostrzą drogą do wywołania

w nich postawy  agresji.

bogda430-10-2006 20:40:09   [#73]

cytat

 czy własne przemyślenia?
veronika30-10-2006 20:51:55   [#74]

Nawet  własne doświadczenia  Bogdo. Mam wprawdzie bliższych sercu niz nasz  minister,

ale o takich i podobnych rzeczach dużo było i widać,  dużo było pisane, mówione ...

Teraz też się pisze- m.in. nagłaśniają media,

które robią sobie pożywkę . Ale  czy którejś z ofiar  przemocy

to pomogło???

Akuch30-10-2006 21:38:54   [#75]

nagłaśniają i nie myślą co robią. Tylko prowokują swoją postawą, sposobem relacji. Nie jestem przeciw informacji, nawet najboleśniejszej, ale pokazywanie kilka razy dziennie i powtarzanie tych samych rzeczy przez szereg dni z rzędu prowadzi niestety do znieczulicy. Po pewnym, u młodzieży krótkim, czasie te informacje wywołują niechęć i agresję. Poza tym stają się podstawą do tego by samemu zabłysnąć.

Przecież mania nagrywania na telefony zegatywnych zjawisk została nagłośniona właśnie przez media. Młodzież uczy się na podstawie świata dorosłych. Wzrost agresji to również lub głównie przemoc fizyczna i psychiczna w domach, brak miłości, lekceważenie itp. No cóż winnych trzeba znaleźć. taka jest potrzeba chwili.

Marek Pleśniar30-10-2006 23:55:55   [#76]

pierwsze słyszę, że krytyka ministra uczy agresji;-) Rozumiem że nie wolno krytykować władz. Bo to uczy agresji.

Władzom trzeba klaskać;-))

Andrzej z G31-10-2006 01:10:34   [#77]

Marek

Ty sie nie wychylaj, bo jasze wypadniesz!!!
KasiaZet31-10-2006 06:06:48   [#78]

Usłyszałam w "Kropce nad i", że w gdańskim gimnazjum był i psycholog i pedagog, były małoliczne klasy. Szkoła miała doskonałe wyniki mierzenia, dyrektor z wyróżnieniami.... Dlaczego więc tak się stało? Wszystko o czym się teraz głośno mówi,w tej szkole było spełnione ale nie pomogło. Pewnie przyczyna nie tkwi w braku pedagoga i licznych klasach....

bogda431-10-2006 16:22:13   [#79]

i takie wiadomości

Władze Gdańska nie chcą Giertycha w Gimnazjum nr 2
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=8578816&rfbawp=1162308067.599
Akuch01-11-2006 15:49:19   [#80]

Marku

lubisz (i umiesz wyłapywać lapsusy). Wszyscy tu "klaszczemy" jak umiemy. Jestem zmęczona i chora, więc trochę uśmiechu mi się przyda.

Tylko efekt klaskania ...

bogda4 i tak pojedzie. Niestety.

bogda401-11-2006 16:01:55   [#81]

ani nie klaszczę ministrowi

 ani też się nie wybieram tam gdzie on jest albo ma być.

Nie wiem skąd masz te wiadomości.

Marek Pleśniar01-11-2006 16:51:40   [#82]

no dobrze

skoro już Jartul zaczął tak brzmiący wątek - mam przecieki z tzw sfer rządzących pasujęce do tematu akuratnie:-))

Przeczytać a potem nie zaglądać tu więcej bo tajne;-)

 

Wstępne zarysy planu "zero tolerancji" MEN - wersja mocno jeszcze przed ogłoszeniem publiczności. Zapewne jutro troszkę da z tego prasa

I. Praca jako kara;-) Planuje się nadanie dyrektorowi wzmocnienia by mógł wprowadzić karne prace społeczne dla łobuzów

II. Metodą wzmożonego nadzoru pedagogicznego wmusić w szkoły by w statutach znalazło się:

a) noszenie "godnych strojów"

b) zakaz używania telefonó komórkowych

c) określenie sankcji za zachowania agresywne oraz wulgarne

d) zakaz zachowań "obscenicznych"

Małgoś01-11-2006 17:00:23   [#83]

tak po cichutku

...spodziewałam się czegoś bardziej restrykcyjnego :-)

w sumie, to w wielu szkołach ten program już ...działa ( trójka agresorów, która pobiła młodszego, musiała odpracować po 20 godzin w osrodku pomocy społecznej na rzecz bardzo dotkliwie poszkodowanych chorych)

Marek Pleśniar01-11-2006 17:04:12   [#84]

nazwałęm to - komentując - "wytycznymi"

czyli tośmy już przerabiali

przyjdzie KO, zleci wytyczne z góry

Ty wykażesz w sprawozdawczości że "przeklinalność spadła o 10 koma pińć procent" i spoko;-)

Gaba01-11-2006 17:04:33   [#85]

a) mam w statucie, więc mój rodzynek nosi napis CHWDP czyli chcę wstąpić do policji, jak tłumaczy...

b) mamy, i jeszcze odtwarzaczy mp3, bo się zabija w tych słuchawkach

c) mamy

d) nie mamy, bo jeszcze wielu nie wymyśle, które tez są niedobre....

 

brak tu co za alkohol, dragi, zachowania niebezpieczne typu jamakassi...

PS. MEN-ie, gdy tak wymyslisz enumeratywnie, to ci zawsze czegoś nowego braknie, np. chodzenia w hełmofonie rsukim czy z bronią białą....

PS. ale mi rewolucja, ma mnien ktos chyba za niepoważnego dyrektora - takie rzeczy mamy w statucie od paru ładnych lat.

AsiaJ01-11-2006 17:08:46   [#86]
myślę, ze zapisy tego typu II. abcd lub baardzo zbliżone są w wielu statutach. Duży stopień ogólności. Także oczekiwałam bym więcej i chyba prawnych czy instrumentalnych konkretów.
Marek Pleśniar01-11-2006 17:08:46   [#87]

każdy ma w statucie. Ano własnie

widzicie - zauwazcie - zagadka taka - CZEGO -a raczej kogo brak w tym "projekcie"??

beera01-11-2006 17:14:17   [#88]

nie wiem czego brak:)

ale wiem, ze proba zostawienia dzieciaka by posprzątał obsikane ściany toalety w ramach " żartu" kończy się awanturą ze strony rodzica

jesli teraz nie- pasuje mi

..........

Małgoś?
trójka agresorów, która pobiła młodszego, musiała odpracować po 20 godzin w osrodku pomocy społecznej

jakim sposobem udalo wam się nalozyć i wyegzekwowac tę karę?

Maelka01-11-2006 17:15:47   [#89]

W statutach może znaleźć się już jutro, o ile w ogóle ostała się gdzieś jakaś szkoła, która podobnych zapisów nie ma.

O wykaz dozwolonych sposobów egzekwowania poproszę!

Na przykład w kontekście słynnej sprawy "Zamorka" , którą koniecznie proszę pany Giertychowi przypomnieć.

A papier cierpliwy jest...

Małgoś01-11-2006 17:19:43   [#90]

asia :-)

a przy totalnej akceptacji rodziców, pomysł wyszedł od Samorządu, mnóstwie godzin spotkań, "terapii" wręcz i ...proste...pod groźbą wyrzucenia ze szkoły (bo to było LO)

nawet KO nas wsparło - bo ojciec ofiary zwrócił się tam;

ankate01-11-2006 17:19:56   [#91]
Czyli mogę zlecić sprzątanie toalet i korytarzy, oczywiście pod nadzorem, /a mam akurat 2 woźne na zwolnieniu/ najbardziej rozrabiającym, którzy w poniedziałek podpadli, bo bez pozwolenia wyszli ze szkoły do sklepu? :-)
AnJa01-11-2006 17:20:30   [#92]
nie mam w statucie- i podobnie, jak hełmofonu, miec nie bedę

ale jesli w ramach umowy społecznej zaproponuję(no, szantaż to będzie, nie ma co ukrywać ) - ze wprowadzę - to jestem dziwnie spokojny, że nawet te nieliczne przypadki  niewyłączonych na lekcjch komórek czy lekko przygłebokich dekotów znikną

administracyjne obcinanie kapturów i wzór na proporcje długości do szerokości spodni z obcinaniem przekroczeń już zapowiedziałem zresztą - przyjęli z leciutkim niedowierzaniem

a jechanie na szmacie jako kara za np. miezmienianie obuwia - bardzo mi się podoba!
Małgoś01-11-2006 17:21:09   [#93]

obawiam się, że tymi toaletami to nie przejdzie... :-(

beera01-11-2006 17:22:18   [#94]

Małgoś

miałas świetny straszak- ten najprostszy:)

i super, ze akceptacja rodziców agresorów

niestety to nie jest powszechna postawa:(

myślę, że tu  jest sedno mnóstwo godzin spotkań, terapii

Małgoś01-11-2006 17:23:43   [#95]
rodzice bali się chyba bardziej niż sprawcy...
beera01-11-2006 17:26:47   [#96]

 

no tak, ale z toaletami bedzie trudniej ;)

Marek Pleśniar01-11-2006 17:30:04   [#97]

stworzenie klimatu pomagającego szkole w kwestiach wychowawczych to plus i można poprzeć

ale znamienna jest uwaga z innego forum:

Jak dla mnie, to trochę mało tu o uczniach. Żeby nie powiedzieć, że wręcz wcale.
Rozumiem, że za wszystko odpowiadają dorośli. Ale żeby pisać o szkole i nie
zająknąć się o młodzieży, to tak jakby mówić o PKP, nie martwiąc się o
pasażerów. No, ale ja nie jestem nauczycielem, więc się pewnie nie znam

twórcy wyraźnie nie wiedzą, że dzieci są podmiotem

traktują je przedmiotowo - co szkoła z nimi/im zrobi

nie ma mowy co będą robić dzieci. czy odbędą jakies rozmowy, profilaktykę. nic

a to brak duży - choć nie negujący części, która jest

bogda401-11-2006 17:32:57   [#98]

akuch

 #80 długo mam jeszcze czekać?
beera01-11-2006 17:44:50   [#99]

ale nie znamy całego projektu, marku

poczekajmy:)

veronika01-11-2006 17:55:51   [#100]

Może sama krytyka ministra (zdrowa krytyka) bezpośrednio  nie doprowadzi do agresji  (#76), ale  nauczyciele  przyzwalaja   uczniom na pikietowanie, pochód, czy protestowanie  przeciwko ministrowi. To jest w porządku? Tylko patrzeć, jak uczniowie za kilka lat zaczną protestować przeciwko nauczycielowi, dyrektorowi. Nie było już tak? BYŁO, było... Sami więc ich tego uczymy...

  #79 :  Władze Gdańska nie chcą Giertycha w Gimnazjum nr 2

Młodzież (czytelnik często jeszcze bezkrytyczny) czyta gazety , ogląda wiadomości  i myśli... , że jeśli ktoś ma odwagę głośno wypowiedziec słowa obraźliwe na ministra edukacji, a nawet może nie wpuścić ministra edukacji do szkoły, to co to dla niego taki dyrektor, czy nauczyciel???  Czy takiego wychowania oczekują od nas rodzice?
Tak, media dużo złej roboty zrobili, ale tez i nauczyciele... Ulepszajmy ten świat, naszą oświatę i swoje szkoły, zaczynając najpierw od siebie!

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ] - - [ 7 ][ 8 ]