Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Oczywiście,że gimnazja to przeogromna porażka |
mariaa | 26-10-2006 18:39:55 [#01] |
---|
Uczę w liceum(IIIpiętro), pod nami jest szkoła podstawowa i gimnazjum. Większość nauczycieli uczy te same dzieci przez 9 lat:podstawówka + gimnazjum. Kiedy nauczyciele z gimnazjum przyjdą do nas na górę to tych dzieci nie poznają, są tak bardzo odmienieni.Dlaczego? Bo zmienili środowisko! Są z różnych stron, poznają się i co najważniejsze przyszli do nas z własnej nie przymuszonej woli. Gimnazjum, a zwłaszcza klasa trzecia to zmarnowany czas, a my w liceum mamy okrojoną edukację o rok i odpowiedzialność-przygotować do matury i na studia. Przerabiałam ten temat, moja córka była tym królikiem doświadczalnym (Gimnazjum), z całą odpowiedzialnością stwierdzam,że utworzenie gimnazjum to było i jest nadal wielkim niewypałem. |
ankate | 26-10-2006 18:53:40 [#02] |
---|
#01 Wydaje się, że to nie tak...Po prostu dostajecie dzieci już dojrzalsze, które ten najgorszy okres mają za sobą. Poza tym macie straszak w postaci matury, którą można zdać lub nie, dostać się na studia lub nie, w przeciwieństwie do ezaminów w gimnazjum i sprawdzianu w podstawówce, a poza tym młodzi ludzie w LO myślą już bardziej o swoim wykształceniu i przyszłości, a ci którym na tym nie zależy iprzestają w ogóle uczęszczać do szkoły. A swoją drogą uważam też, że nauka w LO powinna trwać 4 lata. |
majra | 26-10-2006 19:11:37 [#03] |
---|
Że to porażka to ja i moje koleżanki mówimy od dawna, nie tylko jako nauczyciele ale i rodzice. W 8 klasowej szkole do takich strasznych rzeczy nie dochodziło. Znaliśmy delikwenta od małego. Wiedzieliśmy dużo o nim i rodzicach. Wielu nieprzyjemnych sytuacji dało się uniknąć, uczeń też chyba czuł większy respekt do nuczyciela, który znał go od małego. Myślę też, że lata 90 z nieustana nagonką mediów - nauczyciele be... dały swoje. Teraz oskarża się rodziców, szkołę,a gdzie media telewizja i niestety politycy. jaki to przykład dla młodzieży. Więcej nic, bo się nadmiernej wkurzam. Zaznaczam, że w tej akurat sytuacji szkoła jest ewidentnie winna, ze względu choćby na wyjście nauczcyciela z lekcji |
Joser | 26-10-2006 20:29:23 [#04] |
---|
nie tylko gimnazjum Istotnie, może lepszy byłby stary cykl 8 + 4, lub nowy - 5 lat podstawówki od 6-ego roku życia) +4 gimnazjum +4 liceum. Krytykując gimnazja nie zapominajmy jednak, że na dzisiejszy stan świadomości i emocji nastolatków niemały wpływ miał nieograniczony dostęp do informacji i możliwość komunikowania się. Póki co nakłady na oświatę w, dajmy na to, Ameryce są nieporównywalnie większe, w każdej szkole tłum pracowników socjalno-wychowawczych łącznie z policjantem na dyżurze w szkole, a jednak ilość i skala incydentów kryminalnych jest bezdyskusyjnie większa niż w Polsce. Niewyobrażalnie smutne i dołujące to co się stało, ale wiedzieć co jest dobre to jedno, a móc nauczyć tego młode pokolenie w dzisiejszym pełnym sprzeczności świecie, to drugie. |
domina | 26-10-2006 20:42:18 [#05] |
---|
Myślę, że zrzucenie całej winy na gimnazja to przesada. Pracowałam w szkole średniej (Zespół szkół) gdy gimnazjów jeszcze nie było i niestety bywało bardzo różnie - włącznie z tym, że uczniowie zamknęli kolegę w kontenerze na śmieci itp. Argument, że w 8 klasowej szkole znaliśmy delikwenta od małego też raczej odpada bo dziewczynka i ci "chłopcy" pochodzili z tej samej miejscowości i też się znali. Zgadzam się natomiast jeśli chodzi o nagonkę na nauczycieli. Od kilkunastu lat wszystko źle a to stresują, a to się nie rozwijają itp. itd. Nie wspomnę już o planach, programach , harmonogramach, procedurach, raportach, diagnozach i innych tego typu bzdurach. Co do LO to zgadzam się z Ankate mechanizm selekcji i matura. |
rowig | 26-10-2006 21:31:02 [#06] |
---|
Najbardziej Gimnazja krytykują nauczyciele szkół średnich (co Oni nam daj...) jest to oczywiste ale trudno mi to zrozumiec. To ie wina szkoły nie rodziców nawet nie polityków czy MEN. Po prostu jako nauczyciele nie wszyscy zauważyliśmy że Świat poszedł bardzo do przodu i tamte 8-me klasy to nie to samo co dzisiejsze gimnazjum. Dostosujmy działania do danej młodzież a że gimnazju to trudności to je wspierajmy a nie uciekajmy od problemu. To nie w Gimnazjum są tylko nauczyciele którym się zakłada kosz na głowę. |
Małgoś | 26-10-2006 21:53:43 [#07] |
---|
nie gimnazja sa złe, ale linia podziału wiek 13 lat to za późno lub za wczesnie na totalne zmiany środowiska wychowawczego - zanim nowi n-le załapia się na szacunek i autorytet, dominujące, niedojrzałe, ale już nadgryzione demoralizacją jednostki zdążą wypracować sobie pozycję w nowej grupie, a 3 lata to za mało na walkę wychowawczą (zwłaszcza, gdy w 3 klasie ważą się losy z powodu egzaminu gimn.) z drugiej strony 6-latki i 15-latki pod jednym dachem szkoły to też niesie sporo zagrożeń może nie należało wyrzuwać ze szkół niestabilnych emocjonalnie i etycznie nastolatków, a oddzielić ...maluchy? do 10 roku zycia? mielibyśmy wtedy: dziecięcą krainę (4-5 klas), gimnazja z naciskiem na funkcje wychowawczą (4-5 klas) i szkoły ponadgimnazjalne dla bardziej ustabilizowanej rozwjowo młodziezy (3-4 klasy) |
Marek Pleśniar | 26-10-2006 22:16:22 [#08] |
---|
co do porażki.. nie całkiem jest tylko nasza - oświaty to porażka społeczeństwa/społeczeństw. Warto to pamiętać --------------- zmiana systemu to problem chyba nie do rozwiązania. jedyną alternatywą jest powrót do 8 lat albo zostawienie jak jest nie można oddzielić dzieci w dół - maluchów bo przecież to zaprzeczy sensowi powrotu tych starszych do SP bo SP bazuje na tym, że zna te dzieci od malucha dlatego ma taką przewagę. jednak moim zdaniem na powrót za późno - i to nie z winy szkoły ======================= ale my jak zwykle - nauczyciele - robimy jedno nie do końca trafnie i jak zawsze to samo:-) znów nauczyciele biorą wszystko na siebie - i obwiniają się za swiat cały rozejrzyjmy się dookoła. To nie szkoła (niestety) wychowuje a dzieci się zmieniały przez ostatnie kilkanacie lat dzici wczesniej przechodzą swoje wszelkie inicjacje, oglądają TV, mają prawa jakich kiedyś dorośli nie mieli, mają wreszcie pieniądze no i mają - najważniejsze - rodziców trzydziestolatków - tych co się wychowali w zmienionej Polsce To inni ludzie. Chcoćbyśmy przywrócili stare ośmiolatki choćbyśmy zostawili jak jest albo zrobili inaczej jeszcze to dawno już dzisiejszy 13-16 latek nie jest 13-16latkiem z lat 70,80tych itp dzieci się zmieniły a 13 latek jest taki jak dawniejszy 15latek i w dodatku jeszcze inny bardziej, zmieniony:-) może warto to zauważyć praca z tą głupą wiekową musi być inna, jest trudniejsza a dzieci te stanowią bardzo silną grupę "ryzyka" zachowań ja na obrazku bez tego spostrzeżenia nasze próby poprawienia sytuacji trafiają jak kula w płot nic tu mechanicznie, metodą roszad lat i etapów nie zmienimy.. i najgorsze chyba - niewiele chyba w ogóle zmienimy. Bo świat stał się odporny na szkołę. To nie my mamy rząd dusz. Ma go MTV |
rowig | 26-10-2006 22:32:10 [#09] |
---|
Marku traiłeś w sedno . Dlatego zacząć należy od nas samych przecież nie można stać z boku mamy być profesjonalistami. Założenia refomy były dobre lecz gdzie to wsparcie Gimnazjum od 1999r nie mam dodatków motywacyjnych , przez 6 lat nie zakupiłem żadnych pomocy dydaktycznych i sprzetu itp. ale (odpukać ) naazie ie potrzebuję ochraniarzy, kamer, monitoringu ... ale wymaga to ogromnej pracy , czasu zapału i pełnego oddania się sprawie |
migotka | 26-10-2006 22:35:29 [#10] |
---|
Dzisiaj byłam z klasą czwartą technikum na wycieczce w Muzeum na Pawiaku i Mauzoleum w alei Szucha (Warszawa). To co słyszeli i widzieli było nudne (tak powiedzieli). W ubiegłym roku byłam tam ze swoją klasą też czwartą technikum - po wyjściu z muzeum panowała przez 15 minut cisza. Wiek tu moim zdaniem nie jest ważny - tak naprawdę dom, rodzina, szacunek dla ludzi i podejście do życia (wynikające z domu) jest najważniejsze. ja stale staram się coś w nich zmienić i myślę, że mi się uda! |
Marek Pleśniar | 26-10-2006 22:37:13 [#11] |
---|
rowig-u, pogląd "Dlatego zacząć należy od nas samych przecież nie można stać z boku mamy być profesjonalistami" jest tu - znaczy w OSKKO żeby było jasne - oczywisty podzielam pogląd ten:-) bo inaczej można go ująć: "profesjonalizm przede wszystkim" niezaleznie od innych uwarunkowań to jest prawda zawsze |
jxg | 26-10-2006 22:50:31 [#12] |
---|
sytuacja z tego tygodnia:
uczeń podstawówki
- kradzież w supermarkecie, wymuszanie pieniędzy od kolegów, groźba z nożem
w ręce, papierosy, piwo, wulgarne słownictwo, wszystko to potwierdza
ojciec 4-klasisty.
Czy takie przypadki to też wina gimnazjów i ich porażka?
Poczekamy 2 lata, jak to dziecko pójdzie do gimnazjum
- usłyszymy "porażka wychowawcza gimnazjum i wina reformy".
Boję się, że nagonka na gimnazja (czy tylko tam takie ekscesy?)
to dobry pretekst, aby nie widzieć prawdziwych przyczyn,
tak najłatwiej i najwygodniej.
Tylko jak już przejdziemy następną reformę i zlikwidujemy gimnazja
a takie wypadki nadal będą mieć miejsce - to co wtedy??? |
Małgoś | 26-10-2006 22:57:39 [#13] |
---|
bądźmy profesjonalistami...hmmmm jak profesjonalnie uczyć j. ang. gdy w klasie 1 gim lub 1 LO n-l dostaje grupę 20-30 osób na 5 różnych poziomach? jak profesjonalnie nauczyć biologii w LO na poziomie rozszerzonym przy żalosnym wymiarze godzin? jak profesjonalnie zarządzać szkołą, gdy n-le wykłócają się o podstawy prawne do: hospitacji, planów wynikowych, dyżurów na przerwach, sprawdzania i recenzowania wypracowań, stawiania ocen, wypełniania dzienników, uczestniczenia w spotkaniach rady pedag, punktualnego przychodzenia do pracy itd itp (wystarczy poczytać wątki na forum)? jaK profesjonalnie planowac i realizować cokolwiek, gdy przepisy, złożenia, interpretacje nadrzędne zmieniają się z dnia na dzień, czasem nawet bez ostrzeżenia? jak profesjonalnie wychowywać niesformego ucznia, gdy zwrócenie uwagi, zastosowanie kary niesie ryzyko oskarżenia o nękanie psych.? profesjonalizm pracownika wymaga klimatu organizacji sprzyjącego profesjonalizmowi nawet najlepszy chirurg sławy światowej nie wytnie profesjonalnie wyrostka zardzewiałym scyzorykiem ;-) |
beera | 26-10-2006 23:04:06 [#14] |
---|
strasznie mi się podobał Jan Potworowski, ktory, gdy mowił o szkole angielskiej powiedział " wiesz oni mają taką postawę (nauczyciele) trzeba to robić i robią" |
Dorotka N | 26-10-2006 23:10:53 [#15] |
---|
ja lubię swoich gimnazjalistów... fajne są generalnie dzieciaki... a to niestety dorośli zafundowali im MTV, Polsat i modę na krótkie bluzeczki... i truizm to oczywiście, że wszystko zależy od ludzi... ale zależy... |
Majka | 26-10-2006 23:13:55 [#16] |
---|
Rząd dusz ma MTV...
A autorytety budują politycy :(
I czytam teksty obok siebie: o gimnazjalistach i posle Bystrym.
I kiedy rozmawiam z uczniami, pełna natchnienia pedagogicznego, patrzą z sympatycznym pobłażaniem - "a czytała pani"? |
Gusia | 26-10-2006 23:38:11 [#17] |
---|
do #08 zgadzam się Marku z Tobą w 99%.
- pieniądze - dzieciaki już w 1 klasie podstawówki mają je na chipsy ze sklepiku szkolnego. Dziennie 2 zł - przez miesiąc daje niezłą kwotę...
- TV - programy kryminalne ukazujące zwyrodnialców którzy dopuszczają się zabójstw, gwałtów itd. nadawane zbyt wcześnie... i co da czerwona kropka jak rodziców nie ma w domu...
- szybciej dojrzewające dzieciaki budzące zainteresowanie płci przeciwnej...
do tego:
- telefony komórkowe w zbyt wczesnym wieku,
- stały dostęp do netu bez sprawdzania co pociecha robi...
Z jednym się jednak nie zgodzę!!! Sama jestem trzydziestoletnim rodzicem, a moje dziecko nie nosi pieniędzy do szkoły, nie posiada komórki (choć inni mają), nie ogląda programów dla dorosłych, nie ogląda kretyńskich bajek typu digiony czy pokemony, idzie spać po bajce (odpowiednio do wieku), nie siedzi przy kompie, choć jej rówieśnicy (2 klasa SP) tak właśnie spędzają wolny czas... Owszem zdarzy jej się pomruczeć gdy się z czymś nie zgadza, nie jestem idealna i pewnie popełniam mnóstwo błędów wychowawczych (kto ich nie popełnia)... |
Marek Pleśniar | 27-10-2006 00:27:50 [#18] |
---|
no to Twoje potomstwo nalezy do wyjątków:-)) ale przykład to tak dobry, że wart aż 1%:-) ---------- tak więc - nie pomaga nam świat w pracy - nam oświacie - bo każdy z nas co innego w tym obszarze robi. Ale nie zwalnia nikogo to od profesjonalnego robienia tego co się robi. Warsztat nauczyciela tkwi w jego głowie - przede wszystkim W.. 99%:-) ale nie dajmy się wpędzić w odpowiedzialność za całą zachodnią cywilizację. Nie sama szkoła ją stworzyła. Nie mamy rządu dusz w społeczeństwie bo to nie 19 wiek. Ale można robić dobrze oświatę;-) Zauważcie jak w tym całym dziegciu nie pamietamy o miodzie. Jednak większość dzieci w szkole nie postepuje tak jak te łobuzy z Gdańska, Torunia. Trzeba tej większości dać wsparcie. I wiarę że są większością:-) |
Gusia | 27-10-2006 00:31:37 [#19] |
---|
hmm... wyczuwam ironie... ? |
Gusia | 27-10-2006 00:35:55 [#21] |
---|
w tym 1 %... nie, żle to odczytałam sorki... zmęczona jestem i czytanie ze zrozumieniem po 24 to niezły wysiłek :) |
Gusia | 27-10-2006 00:51:35 [#22] |
---|
i wierz mi one nie są wyjątkiem, Jest wiele takich dzieciaków, które wiedzą po co przychodzą do szkoły, jak i wiele jest rozwydrzonych, które uważają że należy im się wszystko, a do szkoły przychodzą po to by kogoś zbić czy opluć... Cyt. ucznia: Bo co będę w domu robić, nudzić się, w szkole można porozrabiać... i wesoło wtedy jest" ... i zarówno smutno, że dzieciaki z takim nastawieniem przychodzą... Ale to tylko mały %. Mam dzieciaki, które bardzo chętnie przychodzą na lekcje, i gdy wchodzę rano do szkoły to lecą by się przywitać, razem śpiewamy, rozmawiamy o rzeczach błahych jak i poważnych. Qrde lubię swoją pracę...może dlatego, że tak długo na to czekałam...:) |
Stan46 | 27-10-2006 08:18:58 [#23] |
---|
Ze smutkiem czytam to co tu piszecie. Ja w pełni zgadzam się z Dorotką N #15. |
fisz2 | 27-10-2006 09:45:45 [#24] |
---|
Dzisiaj w "Dzienniku" przeczytałem, że teoretycznie możliwy jet powrót do starego systemu edukacj, a więc likwidacja gimnazjów. Brawo!!! Wreszcie minister odważył sie powiedzieć, że gimnazja to porażka reformy edukacji. Jestem całym sercem za likwidacją gimnazjów i powrotu do 8 -letniej szkoły podstawowej i 4 -letniego liceum i powrotu do normalnych zawodówek. Patologii w systemie edukacji jest znacznie więcej, o czym mówimy tu bez przerwy: Idiotyczne przepisy o kwalifikacjach, które powodują że nauczyciele muszę klecić etat w kilku szkołach i z żadną szkołą tak naprawdę nie sązwiązani, idiotyczne przepisy o zatrudnianiu w szkole z nie zespole szkół, jeżeli ten istnieje, patologiczny awans zawodowy, bezsensowne "mierzenie jakości".itd, itd CZAS NA GRUNTOWNE ZMIANY. |
Marek Pleśniar | 27-10-2006 09:48:55 [#25] |
---|
no:-) a uczysz w SP albo uczyłeś? hę? |
fisz2 | 27-10-2006 10:36:42 [#26] |
---|
Jestem doświadczonym i nauczycielem i dyrektorem (15 lat) , Pracowałem w szkole podstawowej starego i nowego typu,tworzyłem gimnazjum i zespół szkół. Naprawdę wiem co mówię |
beera | 27-10-2006 10:47:20 [#27] |
---|
trochę o tym napisałam tu: http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=18406#FBK nie zgadzam się , ze receptą na lepszą jakość jest likwidacją jednej szkoły i robienie kolejnej dla mnie to rozpaczliwe rzucanie się ze skrajnego prawa w skrajne lewo ryby bez wody. Nic z tego nie wynika- i tak zdechnie. Problem jest głębszy- moim zdaniem |
fisz2 | 27-10-2006 10:56:03 [#28] |
---|
Powiem tak. Dzieci mają gruntowne zmiany co trzy lata. Nie mają czasu na to ,aby zżyć się ze szkołą, podobnie jak nauczyciele (ci jeszcze łączą etat w różnych szkołach). Niedobrze jeszcze jest i to, że w liceum w drugiej klasie jest półmetek a w trzeciej studniówka. Nauka trwa właściwie dwa i pół roku. Kiedyś naprawdę było więcej czasu żeby zżyć się z uczniami i naprawdę ich wychowywać. |
beera | 27-10-2006 11:18:35 [#29] |
---|
oczywiście- zgadzam się z tym Boje się tylko, ze zostaną zastosowane "proste rozwiazania"- czyli rozwiazania czysto formalne. Nie wierzę w ich skutecznośc po prostu |
Tadek | 27-10-2006 17:21:36 [#30] |
---|
Jeżli nie można zlikwidować to może zmienić ich organizację. Uczniowie kończący naukę w szkole X kontynują naukę jako "gimnazjaliści" w tej szkole. Nie tworzyć innych obwodów dla gimnazjum a innych mniejszych dla SP. Zlikwidować wożenie jeszcze to dzieci do punktów zbiorczych czyli G, znikną problemy organizacyjne, można wtedy org. zajęcia pozalekcyjne itp.. Mamy dzisiaj nauczycieli przygortowanych. Uczeń od kl. I a może i 0 będzie uczęszczał do tej same ten sam budynek, to samo środowisko Ci sami nauczyciele i będzie 9 lub10 a nie 8 klas (lat). Bardzo dużo zależy od samych nauczycieli.... . Ktoś powie koszty - a ile kosztuje życie bądź zdrowie ucznia czy nauczyciela. Pieniądze są !!! ale nie na oświatę. |
Doris | 27-10-2006 17:39:12 [#31] |
---|
Zgadzam się w 100% z fisz2. Dodam jeszcze,że małe jest piękne i tworzenie szkół molochów jest nieporozumieniem. Teraz "wychodzą" oszczędności na oświacie: duże "tanie" szkoły, likwidacja "drogich zawodówek" , rotacja nauczycieli (stażyści są najtańsi)itd Również uważam, że nauczyciel związany z jedną szkołą lepiej poznaje podopiecznych niż pracując w 2itd... |
ReniaB | 27-10-2006 17:41:08 [#32] |
---|
Jako rodzic nie przepadam za gimnazjum moich dzieci, ale oni oboje lubia swoją szkołę i twierdzą że jest fajniej niż w SP; znalleźli nowych przyjaciół i próbują swoich sił w nowych dziedzinach
najbardziej szkolnictwu szkodzą nie gimnazja, wg mnie, ale ciągłe zmiany i niemądre prawo; dzięki temu mnóstwo czasu i energii nauczyciele poświęcają tej nieszczęsnej papierologii |
Bogp | 27-10-2006 17:41:57 [#33] |
---|
"- W sprawie zgwałcenia Ani i późniejszego samobójstwa winę ponosi także kurator oświaty z Gdańska. Dlatego jeszcze dzisiaj złożę wniosek o jego odwołanie - zdradza Radiu TOK FM minister edukacji Roman Giertych
-W tej szkole ewidentnie zabrakło nadzoru pedagogicznego. Oczywiście zabrakło także nadzoru nad dyrektorem szkoły, który w tej sprawie nie zachował się poprawnie. Stąd ten wniosek - mówi Roman Giertych."
Proponuję, aby odwołać również ministra, gdyż zabrakło nadzoru nad kuratorem. Także premiera, który nie potrafi nadzorowac ministra. |
mariaa | 27-10-2006 18:14:39 [#34] |
---|
Oczywiście,że gimnazja to przeogromna porażka Kochani,pracuję 26 lat w liceum. Przez ostatnie trzy lata nie miałam wychowawstwa ponieważ piszę protokoły RP.W tym roku szkolnym mam wychowawstwo w klasie drugiej, która miała najgorszą frekwencję w całej szkole jestem pewna, że też w naszym województwie, oceny też nie najlepsze. Proszę sobie wyobrazić,że dziś tj.27 października 2006r. ta klasa jest jedną z lepszych w naszej szkole. Jeden z moich wychowanków jest przewodniczącym SU.Mój apel do wszystkich to:"Pokochajmy to co kocha młodzież a młodzież wtedy pokocha to co kochają starsi(chyba tak to było,nie pamietam autora). W tym roku szkolnym byliśmy na wycieczce dydaktycznej, odbył się też półmetek klas drugich z rodzicami, dwa spotkania z kochaną Panią psycholog(Anna Kurzępa z Zamościa ),jeżeli będzie wysoka frekwencja na zajęciach szkolnych i w miarę dobre oceny z przedmiotów planujemy z koleżanką Anią (równoległa klasa) wyjazd do teatru na "Dziady". Jestem w trakcie poszukiwania sponsorów,bo młodzież jest wiejska. Gimnazja mimo wszystko należy zlikwidować. Jedna z moich córek kończyła ósmą klasę a druga gimnazjum,chyba mam super porównanie,nieprawdaż???? |
Marek Pleśniar | 27-10-2006 18:56:36 [#35] |
---|
To porażka. To może się weźmy do roboty jak spierniczyliśmy? szybko się poddajemy. |
rychoorychoo | 27-10-2006 19:00:11 [#36] |
---|
może inaczej? "Oczywiście,że gimnazja to przeogromna porażka" dla mnie żadne "oczywiście" i żadna "porażka". Przeraża mnie to wojenne słownictwo "walka", "front", "porażka", "zwycięstwo" . . . że o agresji wobec uczniów, płynącej z wielu wypowiedzi nie wspomnę. A przecież chodzi o dzieci, o ich edukację, o ich wychowanie, a wypowiadaja sie jak mniemam nauczyciele. Jestem nauczycielem w gimnazjum /w tej "porażce"/ i czesto zastanawiam się dlaczego o moich uczniach potrafie mówić tylko z sympatia, potrafie i chcę z nimi rozmawiać, dlaczego nie ma między nami konfliktów, dlaczego przychodzą do mnie ze swoimi nawet najintymniejszymi problemami, dlaczego kolejny rok zaliczaja mnie do najlepszych nauczycieli w szkole? Niekiedy pozwalam sobie zadać im "złośliwe" pytania. A ilu nauczycieli jest w szkole? Odpowiadaja wtedy, albo zgadują "...dzieści ileś tam". Wtedy dopytuje dalej. To dlaczego przychodzicie do mnie? Dlaczego ja? I najczęsciej słyszę, bo pan jest normalny, pan jest tak gdy my potrzebujemy, z panem mozna porozmawiać, pan nas nie tresuje. Trzecioklasiści wyedukowani w naszej szkole na KOSSie odpowiadaja krótko "pan nas traktuje po partnersku". . . Myśle, że o to partnerstwo tutaj chodzi, o te szczera rozmowe, o to jak to madrze nazywają " podmiotowe traktowanie ucznia". Przez naszą szkołe przeszła też fala nagrywania filmików telefonami, ona idzie przez wszystkie chyba szkoły w Polsce /vide youtube/. Trzeba tylko miec kontakt z dzieciakami i w odpowiednim momencie reagować, rozmawiac, umiejetnie skanalizować tę modę. Tylko pod jednym warunkiem! z dziećmi trzeba być na codzień, wszędzie, a nie wtedy gdy cos sie zdarzy, gdy dzieciaki pokazuja nam "o! tutaj jesteśmy!", "widzicie nas!?". Niestety czesto tak jest, że te sygnały maja wymiar tragiczny! Wtedy mówimy o skutkach i rozdrapujemy te skutki na różne sposoby, interpretując i nadinterpretowując, często dal pozoru albo w obronie własnej . . . To o czym dzisiaj rozmawiamy, to nie pierwszy i nie ostatni przypadek, były one wcześniej i bedą następne. Tak jak nie dało sie uniknąć wcześniejszych, tak nie da sie uniknąć przyszłych, rzecz w tym żeby tym przyszłym już teraz przeciwdziałać, przewidywać je odpowiednio wcześniej, zapobiegać i wcale nie przez likwidacje gimnazjów!!! Pierwsze co mam do zaproponowania, to nasze wewnętrzne przeobrażenie, samoedukacja, profesjonalne jak ktoś zauważył podejście do dzieciaków. Tutaj kłania sie np. ocenianie kształtujące Drugie to odministerialna rezygnacja z rozdętych klas, a mam tutaj na myśli wszystkie klasy gimnazjalne liczebniejsze niż 22 uczniów, bo wtedy mówic możemy o bezpośrednim kontakcie z uczniem w każdym praktycznie wymiarze edukacyjnym i wychowawczym. Po trzecie, to mniej moze "interesować" sie "awansem" a wiecej dzieciakami. Bo gdy patrze w niektóre teczki mianowanych, że nie wspomnę o dyplomowanych i czytam co tam wymyślono i jak organizuje sie czas wolny uczniom, to z moich prostych wyliczeń arytmetycznych wynika, ze dzieciaki powinny siedziec w szkołach do późnego wieczora, bo tak szeroka jest "oferta" . . . przynajmniej na papierze, no ale te sprawozdania ktos . . . ocenia ;-)) Mam taka obserwacje. Kilka lat temu w naszej szkole nagminnym były bójki, wzajemne trzaskanie sie uczniów po gębach, dzisiaj tego nie mamy, a jeżeli juz, to jeden, dwa incydenty w roku szkolnym. Kiedy sie zastanawialiśmy nad tym co spowodowało takie korzystne zmiany, to okazało sie, że do tego przyczyniło sie powiększenie boiska z 500 do ponad 3000 metrów kwadratowych. Uczniowie maja tyle miejsca, ze na siebie nie wpadają . . . Proste? A mozna było snuć teorie o pochodzeniu z zagrożonych środowisk, o patologiach, MTV, pokemonach itd. itp. i popadać w skrajne wnioskowania. Poszukujmy więc prostych rozwiazań i badźmy z dzieciakami. |
DYREK | 27-10-2006 19:13:21 [#37] |
---|
porażka i co dalej zlikwidować gimnazja i co dalej? co proponujecie ? jaki system kształcenia ? Na początek moja propozycja :)
- 7 - klasowa szkoła podstawowa (nauka od 6 do 12 roku życia); egzamin końcowy,
- 6 - klasowe gimnazjum ( obecne LO i G ); matura
- 6 - klasowe szkoły techniczne ( obecne G i Technikum); matura, technik
- 6 - klasowe szkoły przyspasabiające do pracy (obecne G i Zawodowe); robotnik wykwalifikowany
Wynik egzaminu końcowego po SP decyduje o przyjęciu do odpowiedniej szkoły ponadpodstawowej. |
Anula | 27-10-2006 19:14:30 [#38] |
---|
porażka? być może, ale...... Załóżmy, że znów mamy ośmioklasowe szkoły podstawowe. Czy nagle młodzież nam się zmieni? Czy czasami najmłodsi nie będą obiektem przemocy i agresji? No bo któż ma ich wychowywać? My, nauczyciele jesteśmy od tego aby pomóc rodzicom w wychowaniu - nie zastąpimy ich. A rodzice co robią? W 80% zwalają na nas obowiązek wychowania, nauczania. Ciągle twierdzą, że za porażki ich dzieci tylko my jesteśmy odpowiedzialni!
W 1999r. przeprowadzono reformę systemy edukacji. W tych latach nauczyciel, lekarz, prawnik... jeszcze mieli autorytet, choć trochę. A teraz? Wszyscy sobie nawzajem ubliżamy. Wyzywamy się od chamów, warchołów, szukamy układów, - brak jest jakichkolwiek autorytetów. Przywołujemy słowa papieża, ale każdy interpretuje je jak mu wygodnie. A może pokażmy jak powinna wyglądać dyskusja, róbmy to z klasą. Szanujmy się! A być może za klika lat będzie lepiej.
Dzisiaj każdy każdego o coś podejrzewa. A może są ludzie uczciwi? Mimo to, że wielu z nas wychowało i wykształciło się w latach komuny, to może coś jesteśmy warci? Może i my coś możemy z siebie dać? Potępianie wszystkiego w czambuł nie jest metodą. Zmieńmy to, co jest złe. Ale nie mówmy, że to, co przez wiele lat wypracowaliśmy nie liczy się.
Młodzież dzisiaj nie chce się uczyć. Wszyscy to widzimy. Ale gdzie jest przyczyna? Czy czasami nie jest to brak pracy, brak zainteresowania ze strony rodziców postępami ich dzieci? W miesiącu czerwcu w klasie trzecie zrobiłam ankietę. Okazało się, że rodzice: 9% - interesuje się, czy dziecko odrobiło pracę domową, 11% - przegląda zeszyty dzieci przynajmniej raz na dwa tygodnie, 24% - w ogóle nie przychodzi do szkoły z własnej nieprzymuszonej woli (nawet na ogłoszone zebrania). Jaki z tego wniosek?
Czy nagle to się zmieni, gdy zrezygnujemy z gimnazjów?
Mamy problemy z trudną młodzieżą. Fakt. Kto ma nam pomóc? Sąd? Kurator? Przez 8 lat pracy w gimnazjum widziałam kuratora sądowego (społecznego, zawodowego) tylko cztery razy. A czy czasami to nie oni powinni zainteresować się tym, jak ich podopieczny funkcjonuje w środowisku szkolnym? Uprawiają "sufit"? A gdyby tak egzekwować zapisy z ustawy o kuratorach sądowych to może nie byłoby tak żle w szkole? Ale nie my od tego jesteśmy. I znów osoby, które mają nam pomagać - szkodzą.
Najłatwiej narzekać na nauczycieli. To nic nie kosztuje - winowajca jest. A zatem zmieniać, zmieniać. Jesteśmy bogatym krajem................... |
jxg | 27-10-2006 19:19:30 [#39] |
---|
Czy ktoś jeszcze pamięta założenia reformy odnośnie gimnazjów?
To miały być szkoły z nauczycielami - specjalistami,
o wspaniale wyposażonych pracowniach, nielicznych osobowo klasach,
ze wsparciem pedagogów, psychologów, z bogatą ofertą zajęć pozalekcyjnych
w ramach profilaktyki.
Powodem wydzielenia tej grupy wiekowej był właśnie trudny wiek,
problemy wychowawcze, zagrożenia.
A co wyszło?
Szkoły molochy, klasy 30-osobowe (bo naciski przy zatwierdzaniu arkuszy),
pedagog na 500 uczniów, o psychologu tylko pomarzyć,
pomoce dydaktyczne i książki w bibliotece mozolnie uzupełniane,
(ale gdzie tam do świetności, jeśli się zaczyna od zera).
Kto jest winny? Kto nie dotrzymał słowa?
czy każda zmiana ekipy rządzącej będzie obiecywać gruszki na wierzbie
i eksperymentować na oświacie?
A może łatwiej, lepiej i oszczędniej będzie zapewnić tym szkołom
to co obiecywano.
Marku, Rychoo, Stefanie
dzięki za mądre słowa w tym owczym pędzie do likwidacji gimnazjów. |
AsiaJ | 29-10-2006 01:08:28 [#40] |
---|
Zgadzam się jxg (# 39).Założenia były piękne dziś zostały wizje i misje.Czy wraz z likwidacją gimnazjów znikną problemy wychowawcze? Otóż nie, one przeniosą się na inna płaszczyznę i wtedy bedziemy słyszec jak ten z 9-tej klasy wsadził głowę do wc temu z 1-szej albo wyłudził pieniądze pod sklepikiem. Likwidacja to bardzo populistyczne hasło zwłaszcza w okresie przedwyborczym.Zauważcie,że w większości krajów europejskich funkcjonują gimnazja. Wiem też, że np. w Hiszpanii tworzone sa specjalne szkoły dla młodzieży z problemami. Więc może pomału i z rozsądkiem poszukac najlepszych dla nas rozwiązań, korzystając ze sprawdzonych europejskich wzorców. |
Gaba | 29-10-2006 04:33:55 [#41] |
---|
dokładnie, gimnazja nie są szczęśliwym rozwiązaniem... ale problem jest gdzie indziej - źródłem jest prawo, postawy, oszustwa polityczne, brak koncepcji rozwoju oswiaty, niedoifnansowanie - brak instytucji nadzorujących... dowolna zmiana koncepcji... - robótki ręczne, przemiany społeczne, itp. zaczyna mnie śmieszyć oskarżanie gimnazjów o wszelkie zło szkolne. To nie jest najszczęśliwsza szkoła, ale stara podstawówka tez wiele dobrego nie wnosiła. |
Alinka | 29-10-2006 09:25:47 [#42] |
---|
Czego chcecie od dzieci. Moje wyliczenia: gdyby dziecko( młody człoweik) odkładał systematycznie od 18 roku życia 100 zł miesięcznie ( mnie na to nie stać!), na mieszkanie miałby szanse w wieku lat 67. A gdyby odkładał 50. ? ?????. Czy ktoś z Was widział, słyszał, aby defraudator milionów otrzymał jako karę zwrot pieniędzy? Jak te dzieci mają żyć/ Ile lat mogą ciężko pracować? O ile znajdą [pracę. Nie zrobiliśmy miejsca w życiu normalnym, przecietnym ludziom. Aby jest bezkompromisowy i wygrywa, albo ginie. Posłuchajcie, co mówią trzecioklasiści z gimnazjum. To naprawdę przeraza! |
S Wlazło | 29-10-2006 10:15:51 [#43] |
---|
rychoorychoo -chylę głęboko głowę z szacunkiem, przypomniałeś (-łaś) mi moje lata nauczycielskie. Dzięki serdeczne - Stefan |
iwoncia | 29-10-2006 10:38:11 [#44] |
---|
Gdy uczyłam w 8 klasowej szkole podstawowej problem pojawiał się najczęściej w 8 klasie - z uczniami, którzy ze względu na braki z lat poprzednich nie nadążali za resztą klasy. Do tego dochodziła w tym momecie ich niechęć do nauki-bo nie dawali sobie rady. Teraz obowiązkowa nauka trwa o rok dłużej, a poważne problemy w nauce pojawiają się dużo wcześniej, bo nawet już w szkole podstawowej. Więc chyba nietrudno zgadnąć co robią w gimnazjum uczniowie, którzy już dawno przestali rozumieć co nauczyciel do nich mówi i stracili jakąkolwiek motywację do nauki! Moje obecne I klasy są tak dziecinne, nieprzygotowane do wypełniania jakichkolwiek obowiązków, z pretensjami do całego świata o swoje niepowodzenia, że trudno jest czegokolwiek ich nauczyć. Chyba mieliśmy zbyt wysokie mniemanie o "pędzie do wiedy" naszego społeczeństwa. W jednej z klas I liceum profilowanego rodzice mieli pretensje do dyrekcji szkoły, że zorganizowała dla uczniów dodatkową lekcję matematyki (obowiązkowa matura !). Dajmy wreszcie możliwość uczenia się tym, którzy chcą, a reszta niech nauczy się zawodu. |
Marek Pleśniar | 29-10-2006 10:45:05 [#45] |
---|
powiedzcie jak to jest;-) że pan lepper mówi mądrzej od ministra edukacji:-) w tvn24 teraz:-))) |
eny | 29-10-2006 10:59:28 [#46] |
---|
A co mówi? Napisz |
DYREK | 29-10-2006 11:05:21 [#47] |
---|
Dyskusja na temat polskiej szkoły zdominowała dzisiejsze spotkanie polityków w programie 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET. Wicepremier Roman Giertych zapowiedział, że nie zamierza teraz pod wpływem jakichkolwiek przypadków likwidować gimnazjów ani przeprowadzać gwałtownej reformy szkolnictwa. Mówił też, że jego wypowiedź o gimnazjach została źle zinterpretowana jako zapowiedź likwidacji tych szkół.
Jeśli ludzie uważają, iż jest problem to ja chcę o tym z fachowcami dyskutować - tak mówił w Radiu ZET minister edukacji.
Ta dyskusja o gimnazjach nie ma sensu. Bo po co reformować coś, co i tak jest złe - stwierdził lider PSL Waldemar Pawlak. |
DYREK | 29-10-2006 11:08:25 [#48] |
---|
Powrót do dawnej ośmioletniej podstawówki to zniszczenie bezpiecznych 6-letnich podstawówek + oddziałów obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego. |
bogda4 | 29-10-2006 11:09:13 [#49] |
---|
ale mają tempo ;-0 tu Zetka, Tvn, Regionalne Trójki.... ale się nalatają... |
Marek Pleśniar | 29-10-2006 11:48:14 [#50] |
---|
Lepper ująłsprawę tak: trzeba kompleksowo, trzeba by i ci niegrzeczni i grzeczni w jednym wspólnym środowisku być powinni. A młodzieży trzeba kółek zaitersowań, pracy, miejsca w szkole po lekcjach itp itp:-) najinteligentniejszy człowiek w rządzie:-) choć jaki rząd, tacy najinteligentniejsi ludzie w rządzie |
|