Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
śmierdzący wstydliwy problmem |
|
Gaba | 11-02-2006 14:04:03 [#01] |
---|
właściwie to miałam od dawna ochotę napisać, ale nie wiedziałam, jak się do tego wziąć. Piszę te słowa i dalej nie wiem, czy dobrze, że poruszam taki obszar. Jest mi bardzo wstyd. Od zawsze istnieją w pracy koledzy i... koleżanki, którzy... śmierdzą. I my mamy ten problem, nie jest to jedna osoba, ale niestety kilka. Skarżą się nie tylko dzieci - śmieją i mniej czy bardziej dosadnie określają problem, skarżą się też pracownicy administracji, po wyjściu kilku z nich wyciąga się odświeżacz powietrza lub wietrzy. Potrafię wejść i określić kto był... - wymieniamy się minami. A ci ludzie śmierdzą dalej zjadliwie, sobie nie przeszkadzając. Nie wiem, co robić - uwagi, delikatne sugestie są brane za czepianie się, odpieranie, to inni śmierdzą, tak twierdzi pracownica, dla której zreorganizowaliśmy pracę obsługi, by siedziała w innym pomieszczeniu. Jej zapach jest nieprawdopodobny. Nauczyciel, który łazi z zaciekami pod pachami, obraził się, bo mu uczeń powiedział, że śmierdzi - co jest prawdą. Przecież nie prawdą jest - że synonimem dla wyrażenia "śmierdzi" jest "nie pachnie"... - jest to zapach obrzydliwy. Nauczyciel nie rozumie, jak jest odbierany - on ma jasne wytłumaczenie, ze to kolejny atak ucznia na nauczyciela. A nauczyciel śmierdzi, naprawdę. Była z nawet klasa, która prosiła o zmianę na nauczyciela nieśmierdzącego. ;-( Kolega nauczyciel (zawsze wypachniony) gadał z nim, ale pomaga to jedynie na krótko, zakisły w smrodzie sweter odurza, mnie się robi niedobrze, p. sekretarz także zbiera się na... - szczypią mnie oczy, gdy koło naszej trójcy przejdę. Ludzie wychodzą z pokoju nauczycielskiego, gdy ten pan jest, otwierają ostentacyjnie oka z pytaniem, a co tutaj tak jedzie... - wszyscy wiedzą, że to on, a on nic. Zdezorientowani rodzice wchodzą i wchodzą oczyma z zapytaniem... - mieliście podobne przypadki? |
acha | 11-02-2006 14:14:03 [#02] |
---|
Współczuję. U nas na szczęście tego nie ma. Jestem pewna jednak, że moja Dyrekcja w takiej sytuacji porozmawiała by z takim kimś otwarcie, bez ogródek, bez żadnych delikatnych uwag. |
ankate | 11-02-2006 14:27:37 [#03] |
---|
U nas problem był może nie śmierdzący, ale troche wstydliwy... W toalecie dla n-li niektórzy pozostawiali delikatnie mówiąc nieporządek. Sekretarka Pani B. wywiesiła żartoblwą instrukcję korzystania z kibelka i o dziwo skonczyło się!!! |
Kita | 11-02-2006 15:48:02 [#04] |
---|
Tak. I my mamy ten problem. Kiedyś próbowałam tłumaczyć sobie to tym, że może to chorobliwe. Ten zapach. Smród też jest zapachem :-)). Ale jeśli nawet tak jest, to dzisiejsze dezodoranty czynią cuda. Usłyszałam, że alergia nie pozwala na używanie. Sprezentowałam nie wywołujący alergii. Przez trzy tygodnie było miło. Potem się sprezentowany dezodorant skończył i wróciło wszystko do normy. |
CARMEN | 11-02-2006 16:12:06 [#05] |
---|
NIECHLUJSTWO należy tępić. Proponuję dać w prezencie brutalnie i nieelegancko zwyczajne mydło i proszek do prania ( dużą pakę ). I to najtańszy. |
Adaa | 11-02-2006 16:12:40 [#06] |
---|
napiszcie czlowiekowi list,nie obraźliwy,wyjasniajacy...może byc anonim:-) niech go dostarczy poczta polska... wiecie..niby bedzie sie domyslal,ze to ktos z grona,ale bedzie to dla niego mniej moze stresujace:-) pisane sugestie czesto są odbierane jako mocniejsze...poza tym wiecie...hm...moze wyjasnie ne przykladzie ...mialam sobie ufarbowac wlosy...no juz wlasnie mialam iśc na te tortury kiedy moja koleżanka powiedziala.."wiesz..powinnas ufarbowac wlosy..ta siwizna..ech"...nie polazlam...dlaczego?..bo,jak powiedzialam jej..ja takie lubię! i siebie w nich też!,a w ogóle to mój swiadomy wybór ta siwizna!...i se tak lazilam z taka fryzura bardzo dlugo:-) gdyby larwa się nie wtracila..ech...juz mialam umówioną wizytę;-) wlasnego smrodu czlowiek nie czuje, wiec otwieranie ostentacyjnie okna nic nie da,co najwyzej pomysli se delikwent,ze ktos z grona smierdzi:-) |
Adaa | 11-02-2006 16:14:40 [#07] |
---|
CARMEN? chamstwo tez trzeba tępić,czy tylko to usprawiedliwione (o ile takie istnieje)?;-) |
Annax | 11-02-2006 16:15:19 [#08] |
---|
U nas też jest taka osoba... Ale wstydliwych problemów estetyczno -higieniczne jest kilka. Tej śmierdzącej nawet nasze niektóre dzieci mówiły, że przy niej smierdzi, że śmierdzą jej nogi - żadnych zmian... |
DYREK | 11-02-2006 16:33:50 [#09] |
---|
A może jej opowiedzieć coś takiego: Dwaj w kawiarni. "Panie Rebsztok, co będzie w lecie?" "Co ma być? Upał. Zastój w interesach. Rodzina pojedzie na wczasy. Ceny trochę wzrosną." "Ale ja pana pytam, co będzie w lecie?" "A co jeszcze ma być? Ajzensztub zbankrutuje." "Pan mnie nie przerywa! Ja się pytam, co będzie w lecie, kiedy panu już teraz tak nogi śmierdzą?" |
rzepek | 11-02-2006 16:34:53 [#10] |
---|
U nas był jeden taki pedagog, któremu ręce się trzęsły /jego teoria/ i nie mógł trafić do dziury / w kiblu/.Porozmawiał z nim kolega nauczyciel i ustało trzęsienie. Natomiast nie ustał zapach kaca. To też nie jest miłe. Aby pozbyć się problemu musieliśmy pozbyć się nauczyciela. Nie polecam, przykra sprawa. Ale porozmawiać trzeba i nie ma się co litować.Smutne to jest , że wstydzi sie nie ten, co powinien. |
beera | 11-02-2006 16:35:06 [#11] |
---|
:-)))))))))))))))))))))) |
beera | 11-02-2006 16:35:56 [#12] |
---|
tzn ten śmiech w w związku z latem DYRKA |
Adaa | 11-02-2006 16:38:54 [#13] |
---|
uff... :-)))) |
Kita | 11-02-2006 16:41:59 [#14] |
---|
To u Was, Rzepku, do dziury (w kiblu) się rękami trafia? |
Adaa | 11-02-2006 16:44:48 [#15] |
---|
matko! :-)))))))))) |
Małgosia | 11-02-2006 16:48:49 [#16] |
---|
Już Starsi Panowie przed laty subtelnie zwrócili uwagę na ten wstydliwy problem. Marzyło im się: "Dobranoc, dobranoc ojczyzno, już księżyc na srebrnej lśni tacy, dobranoc i niech ci się przyśnią pogodni, życzliwi Polacy. Co luźnym zdążają tramwajem wytworną konfekcją okryci, i raczą uśmiechem się wzajem i wszyscy do czysta wymyci..." |
bunia24 | 11-02-2006 16:57:11 [#17] |
---|
:-)))))) U nas tez jest kilka takich osób. Noszą eleganckie nylonowe, sztuczne bluzki,nie prane po kazdym użyciu, używane kilka razy do następnego prania. Swetry tez nie prane przez sezon cały ,sztywne od brudu i potu. W pokoju nauczycielskim posylamy sobie tajemnicze spojrzenia i na tym koniec. Cierpimy z tego powodu,bo jak można siedzieć w totalnym smrodzie podczas okienka,bo akurat jedna z tych osób ma je ze mną. Jezusie!!!!!!!!! Żadne okna ,tym bardziej spojrzenia nic nie zmienia.Trzeba przygotować sie do rozmowy i po prostu walnąć prosto z mostu.... Jak rozwiązaliście ten problem u siebie? Nie chcę nikogo skrzywdzić,ale chyba trzeba będzie. |
Gaba | 11-02-2006 17:33:15 [#18] |
---|
boję się walnięcia prosto z mostu. |
Nassssy | 11-02-2006 17:52:05 [#19] |
---|
Nie trzeba walic, mozna powiedzieć. A nawet trzeba powiedziec - w imie stosunków. Może jest trochę inaczej niż sugerują pozory. Przez 95% roku jestem pozbawiony zmysłu węchu. Nie mam pojecia jaki zapach ma marynarka którą zakładam rano. Dmucham na zimne - ale nie każdą część garderoby da sie prać codziennie. Z drugiej strony zlewanie sie pachnidłami daje zwykle odwrotny efekt. Dlatego wnioskuje: mówić! A pomysł z listem też jest dobry - mało krępujacy dla obu stron:) |
DYREK | 11-02-2006 17:57:43 [#20] |
---|
warto też wspomnieć Tuwima
Julian Tuwim
Śmierdziel
Przyszedł śmierdziel do ogrodu I stwierdził, Że się ktoś dopuścił smrodu, Bo śmierdzi.
Stanął śmierdziel, żeby fakt ten Ustalić I cos w związku z tym nietaktem Uchwalić.
Więc się śmierdziel zebrał licznie W drzew cieniu, Protestując energicznie W imieniu.
Potem ruszył po ogrodzie Pochodem, Krzycząc: "Hańba! Precz, narodzie, Ze smrodem!"
Krzyczał, ryczał, ducha sławił (Nie ciało), Ale gdzie się tylko zjawił - Śmierdziało.
Z tego morał się wywodzi Dla wielu: Nie protestuj, gdy sam smrodzisz, Śmierdzielu. |
CARMEN | 11-02-2006 18:16:49 [#21] |
---|
Adaa Czy Pan/Pani czytuje tak skwapliwie anonimy ? Pisanie takich uznaję za największy smród świata. Taką "literaturę" wrzuca się natychmiast do kosza. A tak dla relaksu : Nauczycielka pisze list do matki Jasia: Jasiu śmierdzi, trzeba go kąpać. Matka odpowiada na piśmie: Jasiu nie fiołek, nie trzeba go wąchać. |
Adaa | 11-02-2006 18:26:31 [#22] |
---|
Carmen jak do mnie i o mnie taki anonim to czytuję, owszem:-) potem kombinuję co za swinia mogła go napisać:-) jak anonim do mnie o kims innym,to wiesz..technicznie,nawykowo, to czlowiek nie zaczyna czytać listu od podpisu,a jak podpisze sie ktos ,dajmy na to "Iwona Sobka"?,to skad mam wiedziec,ze to anonim:-)) no chyba,ze podpisał się Kubuś Puchatek...ale kurcze...skad moge wiedziec,ze nie istnieje? poza tym droga Carmen,ten anonim nie miał brzmiec "Ty wstretny smierdzielu!!skunksie zatracony!! itp.";-)...ale "Nie chcialabym Pana urazic,bo rozumiem,ze powody tego co opiszę ponizej moga byc od Pana niezalezne.Chcialabym jednak aby Pan zwrócil uwage na swoja higienę osobista..itp.itd." powiem tak...w sprawie smrodu,taki anonim nie jest najwiekszym smrodem swiata,wręcz moze sie przyczynic do oczyszczenia atmosfery;-) |
Kita | 11-02-2006 18:54:47 [#23] |
---|
Dlaczego, Carmen, czytasz forum zamiast wrzucić je do kosza? Połowa wpisów tu, to anonimy. Włącznie z Twoim. No i moim. |
zgredek | 11-02-2006 18:57:04 [#24] |
---|
Aday - nie;-) |
CARMEN | 11-02-2006 19:59:35 [#25] |
---|
Protest KITA Żadna z osób nie jest anonimowa. Zna nas Pan Marek Pleśniar. Ma nasze dane, wie o naszej pracy, zainteresowaniach itp. Przecież KITO wypełniałaś/łeś ankietę. Nieprawdaż ??????? Nie piszemy tu " na dziko". Poza tym nasze pisanie nie ma na celu czynienia komukolwiek krzywdy. |
Kita | 11-02-2006 20:17:08 [#26] |
---|
Tak, wypełniłam "ankietę". Ale widzisz, ona anonimowa jest. :-) Kitowałam? :-)) |
beera | 11-02-2006 20:20:50 [#27] |
---|
hm... co jakis czas weryfikujemy dane nie kituj, kita ;-) |
Kita | 11-02-2006 20:36:37 [#28] |
---|
Nie skomentuję, żeby nie narazić się na weryfikacje. :-)) |
CARMEN | 11-02-2006 20:44:55 [#29] |
---|
TO CIEKAWE KITO To nie jest anonimowa ankieta. W niej znajduje się wszystko, co może uprawniać Cię do pisania na forum. Pozdrawiam i radzę oglądać Igrzyska Olimpijskie. Sama Przyjemność. |
Adaa | 11-02-2006 20:47:32 [#30] |
---|
anonim tez nie musi byc anonimowy...no..technika kryminalistyczna itp,dna sprawcy,wlos,ślina,grafolog itp.:-) wlasnie ogladam jednym okiem Kryminalnych;-) i mam pomysł!!;-))))))) |
Fred | 11-02-2006 21:15:17 [#31] |
---|
mów Adaa, jaki masz pomysł, bo gaba czeka na konkrety ;-) |
Marek Pleśniar | 11-02-2006 21:31:43 [#32] |
---|
umówiliśmy się że w ankiecie podajemy prawdę a co do tematu dyskusji w wątku. błeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee |
Janusz Pawłowski | 11-02-2006 21:33:34 [#33] |
---|
Wydrukować ten wątek, ew. zamazać nicki autorów i powiesić w pokoju nauczycielskim. Duża szansa, że poskutkuje. Można zostawić moje dane, żeby nie było, że anonim. :-))) |
Marek Pleśniar | 11-02-2006 21:35:25 [#34] |
---|
to niezła rada - z tym wydrukowanym wątkiem;-))))) popieram |
Adaa | 11-02-2006 21:36:58 [#35] |
---|
moje też wymazać!! po Kryminalnych wolę byc ostrozniejsza;-) |
Krystyna Za | 11-02-2006 22:15:48 [#36] |
---|
u mnie też jedna Pani - informatyk, śmierdzi "kocim g...nem" i daję mydła i ręcznik a ona dalej śmierdzi i uczniowie odkręcają głowy. FFFFUUUUUUU |
Zola | 11-02-2006 22:28:26 [#37] |
---|
ja kiedyś miałam taką uczennicę, wchodziła do mojego gabinetu i ja myślałam, że umrę, po jej wyjściu wietrzyłam jakieś 3 godziny, a jak u mnie byłą to niezależnie od pogody głowę trzymałam prawie za oknem i mówiłam, że źle się czuję, mam niestety wrażenie, że to było chorobliwe i niezależne od niej, ale ja nie lekarz więc się nie wiem, czy to możliwe |
Janusz Pawłowski | 11-02-2006 22:32:04 [#38] |
---|
Ten wątek, to jakaś śmierdząca sprawa. Czy możemy pozwolić mu spaść na dół? |
Krystyna Za | 11-02-2006 22:33:46 [#39] |
---|
no i Zolu teraz po wizycie pachnącej uczennicy w Twoim gabinecie pojawiliby się goście z organa prowadzacego czy innego??? i co pomyśleliby? :-))))))) |
MałgorzataJ | 11-02-2006 22:37:19 [#40] |
---|
ja też nie lekarz, ale bywałam w Poradni Zaburzeń /albo Chorób/ Metabolicznych w Centrum Zdrowia Dziecka, jakie tam były wonie - opisać sie nie da współczuję tym dzieciom z całego serca |
Nassssy | 11-02-2006 22:37:21 [#41] |
---|
moze z powodu wczesniejszej wypowiedzi zostane opacznie zrozumiany ale Krystyna za mnie sprowokowała: Pamietam ważką lekcje z dzieciństwa. Pani czytała nam na lekcji jak Odarpi syn Egigwy wypluł czekoladę bo ochydna a potem zjadł mydło - wszystkie dzieci w klasie się śmiały z niego . Pani nam jednak wyjaśniła, ze tu chodzi o tolerancje dla upodobań innych, bo dla nich to my jedząc czekoladę jesteśmy ohydni i smieszni. A może w kontekscie tego wątku warto spojrzeć na osoby którym jest poswiecony jako na mniejszość której prawa tak trudno nam uszanować :P |
ankate | 11-02-2006 22:53:59 [#42] |
---|
Reasumując: ....a więc myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia i godziny...jutro niedziela więc hop! siup! do wanienki!!!!!! |
Fakir2 | 12-02-2006 08:19:44 [#43] |
---|
W uzupełnieniu Ankate... "Myjcie się chłopaki, nie wiecie gdzie ani kto taki" Nassssy - wolność i prawo jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna prawo i wolność innego człeka... Śmierdzieć po prostu nielzja... Choć są różne rodzaje smrodu - np. polekowe (zwłaszcza po psychotropach), ale to już inna sprawa... |
bunia24 | 12-02-2006 12:00:41 [#44] |
---|
papierosy też śmierdzą Jeden nauczyciel jest tak strasznie przepalony,z mózgiem włącznie.Tak śmierdzi,że uczniowie mówią o tym głośno .A dym winien wypuszczać do końca w palarni,a nie na początku lekcji i uszami na dodatek. |
irma | 12-02-2006 22:18:38 [#45] |
---|
gabo Współczuje Ci serdecznie, sama jakiś czs temu pracowałam z koleżanka, która niestety nie pachniała najładniej.Nie robiła wrażenia brudasa- ubranie było raczej czyste, a jednak śmierdziała Na szczęście po roku sama zmieniła pracę i problem sam się rozwiązał. Niestety śniadanie należało jadać z daleka od niej. Miałyśmy spory problem i rzeczywiście uwagi typu "co takśmierdzi " nie skutkowały.Czasami mam wrażenie że tego typu osoby mogą nie czuć wydzielanych przez siebie zapachów. Pomysł z wydrukowaniem wypowiedzi z forum wart wypróbowania. |
Adaa | 12-02-2006 22:39:08 [#46] |
---|
ja pracuje z kolezankmi,które pieknie pachną... kurcze,nie umiem zapytac wprost jakich perfum uzywaja ale zapachy są piekne... pani od polskiego pachnie jakby jasminem..ale bardzo delikatnie,pani od zerówki...jakos tak landrynkowo,pani od przyrody wanilia jakby...pan od matematyki...ech...itd. nie zwariowalam moi drodzy...musialam cos dla przeciwawgi...bo co?...dziennikarze czytają,młodziez czyta...ma oswiata smierdzieć?;-) |
Bogp | 12-02-2006 22:44:39 [#47] |
---|
Miałem w liceum podobny problem z nauczycielem. Kiedy wchodziłem do szkoły to wiedziałem, że on już jest w pracy :(. Wejście po nim do klasy to była kara. Też nie wiedziałem jak rozwiązać tę kwestię. W końcu wysłałem maila do kolegi, który emanował tym, no, hmmmm....zapachem. Zabrakło mi odwagi, by podpisac się jako ja. Napisałem więc, jaki to on wspaniały profesor, jak potrafi przekazać wiedzę, jak byłoby jeszcze lepiej i sympatyczniej, gdyby nie roztaczał wokół siebie tego mało przyjemnego odoru. Podpisałem się " licealistki" :). Tak sobie pomyślałem, że będzie mu trochę głupio. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Problem na pół roku w zasadzie przestał istnieć. A ja, a my, męczyliśmy sie tak kilka lat.... No cóż, widocznie uświadomienie mu, że może być fatalnie odbierany przez płeć piękną spowodował więcej dbałości o siebie. Ale ostatnio zaczął się znowu troszkę zaniedbywać.....będę musiał powtórzyć zabieg :). |
Adaa | 12-02-2006 22:45:33 [#48] |
---|
ja pracuje z kolezankmi,które pieknie pachną... kurcze,nie umiem zapytac wprost jakich perfum uzywaja ale zapachy są piekne... pani od polskiego pachnie jakby jasminem..ale bardzo delikatnie,pani od zerówki...jakos tak landrynkowo,pani od przyrody wanilia jakby...pan od matematyki...ech...itd. nie zwariowalam moi drodzy...musialam cos dla przeciwawgi...bo co?...dziennikarze czytają,młodziez czyta...ma oswiata smierdzieć?;-) |
Janusz Pawłowski | 12-02-2006 23:08:33 [#49] |
---|
Sorry, ale czy Wam już całkiem odwala? Może porozmawiamy jeszcze na temat smrodu wydobywającego się z kloak szkolnych i snującego po korytarzach? I bedziem tu walić co bardziej śmierdliwe opowieści? Dobrze, że choć jedna pachnąca szkoła w tym kraju jest. Rany ... albo jakieś mazgamaje, albo blogi, albo g..., za przeproszeniem. Jak w poczekalni do dermatologa, cholera. |
Marek Pleśniar | 12-02-2006 23:11:46 [#50] |
---|
dołączam się do prośby janusza bardzo Was proszę o.. niepisanie już na tym wątku może niech sobie spadnie wstyd mi trochę za niego a i obrzydłcowaty jest on co nieco w gazetach będzie niemiło wyglądał |
|