Forum OSKKO - wątek

TEMAT: WSPOMIENIE NIEKONIECZNIE MIŁE
strony: [ 1 ][ 2 ]
miriamm912-07-2005 22:16:55   [#01]
Na fali odbywających się komisji i awansów chciałam się podzielić wspomnieniem z mojej komisji. Złożylam moje papióry4 lata temu. Rozmawiam z moim Dyrektorem, będzie, a jakże. Proszę, aby wziął pieczątki ze sobą, czsaem gdzieś może trzeba przyłożyć. Okazało się, kiedy przyjechałam do KO następnego dnia, że: nie było nikogo ze związków zawodowych, nie było dyrektora. Moją teczkę dziobały same wizytatorki. Miałam satysfakcję, bo dostałam 100% punktow.
Związek mnie przeprosił, Dyrektor ani słowem Nie wytrzymałam i pytam-dlaczego? Slyszę w odpowiedzi, że on zawsze w tym czasie jeździ na wczasy z rodziną.
Ja musialam się tłumaczyć wizytatorkom, bo one: my nie wiemy jakie są między wami uklady, ale żeby w ogóle nas nie zawiadomił, że go nie bedzie... Okres jego dyrektorowania upamiętnił się tym, że przez 8 lat nie wystąpił z wnioskiem o np. o nagrodę Kuratora dla nauczycieli, pomimo wielu ich sukcesów. Nie miał czasu na wypisanie wniosków.
Bas12-07-2005 22:22:55   [#02]

Ja nie..

wspominam, bo u "mojego" (dawnego) każdy sam sobie pisał ocenę i przechodziło. Nie do wyobrażenia, co? Ja się skupiam nad każdym moim dyplomowanym (i nie tylko), a tu zobacz. Czyli bywa gorzej. Nie ma się co oglądać do tyłu. Cieszmy się, że mamy to za sobą.
Marek Pleśniar12-07-2005 22:25:56   [#03]

niestety tak bywa

mam też nadzieję że dokładamy jakąs cegiełkę by kadra była lepsza

Gaba12-07-2005 22:26:39   [#04]

a ja znam dyrektora, który nie podpisał nauczycielom planów rozwoju... kilkanaście osób... potem przestał być dyrektorem. Niektórzy nigdy już potem sie nie starali sie o nic.

Nowemu nawet nie powiedzieli dziękuję, że to wszystko wyprostował. Pamięć ludzka jest pokrętna.

bojola12-07-2005 22:42:41   [#05]

Wstrząsające wspomnienia z komisji

Ja równiez chciałabym się podzielić moim wspomnieniem z posiedzenia komisji na mianowanego. Moja nauczycielka rozpoczęła od autoprezentacji. Potem nastąpiły pytania ekspertów. Podczas odpowiedzi na jedno z nich nauczycielka wspomniała, że napisała program autorski. Na pytanie eksperta co było podstawą napisania programu nauczycielka stwierdziła, że "ten program nie ma żadnej podstawy, pisała co jej przyszło do głowy a dyrektor uparł się żeby to był program i jak podpisał to już jego sprawa". Jestem od niedawna dyrektorem i to nie ja podpisywałam ten program ale była to dla mnie lekcja prawdy o "awansujących - za wszelką cenę - nauczycielach"
słonko12-07-2005 22:47:58   [#06]

bojola

przepraszam, że zapytam - czy ta nauczycielka uzyskała mianowanie...?
bojola12-07-2005 22:59:46   [#07]

...

TAK. Ale po posiedzeniu komisji, gdy byłyśmy już same asertywnie wyraziłam swoje zdanie
georgina12-07-2005 23:14:28   [#08]

można i tak

Zawsze biorę udział w posiedzeniach komisji dot. nauczycieli starających się o status nauczyciela mianowanego lub dyplomowanego.Jest tak,że stają przed komisją i orły, i bażanty i sokoły ale również nauczyciele mający niewiele do zaoferowania.Jestem podłamana  tym,co wydarzyło się podczas posiedzenia komisji na dyplomowanego.Nauczycielka nie potrafiła odpowiedzieć na pytania komisji-po prostu nie rozumiała pytań.Atmosfera robiła się coraz bardziej gęsta, aż w końcu dobrnęliśmy do momentu głosowania.Przyjęto,że głosowanie odbywa się w sposób jawny.I to był,niestety,ból.Członkowie komisji bardzo nisko ocenili nauczycielkę.Pan reprezentujący związek zawodowy stwierdził,że ta nauczycielka musi być dyplomowanym nauczycielem i ponieważ brakuje x punktów to on daje te x punktów.Na nic nie zdały się nasze protesty na takie podejście do sprawy pana ze związku.I mamy w szkole dyplomowaną nauczycielkę...

Tadek13-07-2005 14:06:35   [#09]

i tak jest

przykre ale prawdziwe. idea awansu właściwa - wykonanie jak widać w wielu przypadkach do kitu. Związek ma zapisane w statucie  .".. dbamy o jaość szkoły".
cynamonowa13-07-2005 14:13:22   [#10]

 Tej komisji nie zapomne do konca życia. par.5 ust2 pkt 2 - umiejetność dzielenia sie swoja wiedza........ I pisze kobieta, ze podczas dyżurów rozmawiała z kolezanką, jaka to tez może byc nowa matura. I to by bylo na tyle.

Obok mnie siedzi koleżanka, ekspert ( raczej surowa podczas komisji) ale tym razem jako zwiazkowiec. Daje 10 punktów i mówi mi w przerwię, ze gdyby była dziś ekspertem dałaby najwyżej 3.

danucha13-07-2005 14:30:58   [#11]

tak się kręci

Też mam nauczycielke która ledwo przeszła w ubiegłym roku ,teczka była żenujaca ,ale moje uwagi byly ignorowane bo pani nauczycielka ma znajomości wyzej,a tam jej mowili że wporzadku.Komisja była równie żenująca,pani przewodnicząca namawiała związkowca do podniesienia punktacji żeby przeszło bo nie będzie narażać się na odwołania.

PRZESZŁO

 "dyplomowana" nauczycielka chodzi dumna i blada już od roku

I gdzie tu sens???? Przepisy przepisami a ludzie potrafia wszystko zepsuć w imę żle pojętej solidarności zawodowej.I tak mnożą sie tacy dyplomowani z Bozej łaski.

Jak czują się Ci którzy wpełnej mierze na ten tytuł zasłużyli???????????

A jaki przyklad dla młodych nauczycieli?

słonko13-07-2005 16:14:48   [#12]

dlatego - wybaczcie, że napiszę - czasem dziwi mnie ten mechanizm...

dyrektor chciałby mieć w szkole samych najlepszych nauczycieli, a w przypadku realiów awansu często ma takich, na jakich się zgadza...

cynamonowa13-07-2005 16:16:53   [#13]
 juz to kiedyś pisałam , w tym roku szkolnym 2 oceny pozytywne i 3 negatywne
słonko13-07-2005 16:44:39   [#14]

wiem, KN wiąże ręce

ale czy tylko dlatego zdarza się, że dobrzy n-le nie mają pracy; albo ci, którzy mają - niejednokrotnie nie podchodzą do awansu, bo głupio im byłoby potem, po "ujednoliceniu"...?

Violu, #12 nie jest "wystosowany personalnie" ;). To raczej jako lużna refleksja dla osób " w temacie"... :(

cynamonowa13-07-2005 16:54:24   [#15]
 słoneczko - tak to własnie odczytałam
słonko13-07-2005 16:57:41   [#16]

Viola

:)
Fakir213-07-2005 17:03:02   [#17]

Viola TO JEST WŁAŚNIE TO !!!!

Jeśli jako dyrek DOPUSZCZAM (a jeśli daję pozytywa to dopuszczam) do egzaminy, czy dyplomu - znaczy się widzę coś po mojemu dobrego i wtedy stoję za.
Jeśli głupi, to nie daję pozytywa (i zwalniam wcześniej zresztą i bez reszty....).
Wiem, że mi jest łatwiej - ponad 60 nauczań indywidualnych i mam wiele umów na czas określony - ale to zależy jak dyro się ustawi.
Nieudacznicy nie powinni wychodzić poza ustawiczne aneksy i plany rozwoju do poprawki... Jeśli już muszą pracować....
Głupio gadam?
zgredek13-07-2005 17:06:26   [#18]
tak
Fakir213-07-2005 17:08:23   [#19]
OK
Fakir213-07-2005 19:00:14   [#20]

Jest gorąco

Dopuszczam więc możliwość, że głupio gadam.
OK.
Co?
Jako dyrek jestem odpowiedzialny za swoich.
Prowadzę, pomagam, uczę.
W koncu przyjmuję sprawozdanie i dopuszczam.
Dopuszczam tylko wtedy, gdy uważam że są tego warci.
Tych, którzy nie są tego warci - w mojej opinii (a inna rzecz, czy ja sam jestem dobry) - albo zwalniam, albo staram się "przeciągnąć" ich staż (j.w.)
- - -
zgredek - co?
zgredek13-07-2005 19:11:40   [#21]

wiesz - od dawna mam trochę inne zdanie na temat awansu

to znaczy według mnie nie jest wcale taki głupi jak się w praktyce okazuje

założenia są (oczywiście według mnie) słuszne

natomiast wypaczono go już od początku - ta papieromania to wcale nie jest potrzebna

ktoś, gdzieś jakieś wzory pozamieszczał, później wzoruje się każdy na każdym - i z tego wszystkiego głupoty wychodzą

wśród nauczycieli, z którymi pracowałam i pracuję nie potrafiłabym wskazać osoby, która powinna mieć ocenę negatywną za staż

obojętnie na jaki stopień

takie podstawy wymagane przez prawo - spokojnie można zrealizować

-----------------

natomiast - czy powini uzyskać akceptację komisji - to już inna sprawa - tam wymagania są "troszkę" inne (nawet inaczej niż troszkę)

-----------------

żałuję, że awans uzyskałam po pierwszych 9-miesiącach funkcjonowania tego cudu

teraz napisałabym pracę dyplomowaną - cóś między magisterską a doktorską;-)

Fakir213-07-2005 19:29:48   [#22]

zgredko...

założenia są dobre. Ale wykonanie?
Dlatego robię "odsiew" u siebie, przez siebie.
Nie jestem genialny, ale TERAZ prowadzę tę szkołę (od 13 lat).
Do naszej szkoły przychodzą różni. Także skrzywieni, zranieni, pasjonaci bez wiedzy i odwrotnie z wiedzą, ale bez pasji. Jak chyba wszędzie.
Nie może być tak jak piszesz: podstawy wymagane przez prawo spokojnie można zrealizować natomiast czy powinni uzyskać akceptację, to inna sprawa....
Powinno to być zgodne...
- - -
Ja też miałem dyplom w pierwszym rzucie... I nie żałuję - teraz mam spokój z tym..... NIEUDACZNYM wykonawstwem....
- - -
Głupio myślę?
layola13-07-2005 19:48:21   [#23]

A ja w tym roku mam wyjątkowo mieszane uczucia co do udziału w komisji na dyplomowanego jednej z moich nauczycielek. Bo owszem wszystkie zadania z planu rozwoju zrealizowała, natomiast jakość tej realizacji była bardzo różna. Tak też napisałam w ocenie za staż, ale ogólna ocena - pozytywna. Staż pozytywny, ale przed stażem zupełne nic - żadnych dokształceń przez prawie 20 lat, żadnej własnej inicjatywy, różne wpadki - no ale ja oceniam tylko staż. I choć wewnętrznie czuję że to niesprawiedliwe w stosunku do innych nauczycielek dyplomowanych (naprawdę świetnych), oceniłam pozytywnie.

I co dalej podczas komisji? Jako dyrektor, który ocenił nauczycielkę pozytywnie powinnam ją wspierać, być za. Jak się zachować, jeżeli komisja dostrzeże w dokumentacji jej słabe strony? ( a tego się obawiam) przyznać rację komisji? Czy bronić i obstawać za nauczycielką? Co z punktacją? Po raz trzeci będę uczestniczyć w komisji ale po raz pierwszy mam taki dylemat.

beera13-07-2005 20:03:41   [#24]

Fakir- pozwolisz?

Jeśli głupi, to nie daję pozytywa (i zwalniam wcześniej zresztą i bez reszty....).

nie dajesz pozytywnej za to, ze oceniasz, że glupi, czy za to, że nie zrealizował  planu podczas stażu?

I w jaki sposób " zwalniasz wczesnie" skoro mianowany?


Wiem, że mi jest łatwiej - ponad 60 nauczań indywidualnych i mam wiele umów na czas określony - ale to zależy jak dyro się ustawi.

Czyli co?
Jak ma się ustawić? Uszkodzić 60 uczniów by mieć NI i tym samym umowy na czas okreslony?

Nieudacznicy nie powinni wychodzić poza ustawiczne aneksy i plany rozwoju do poprawki... Jeśli już muszą pracować....

Na jakiej podstawie nieustannie oddajesz do poprawki- czyli do jakiego terminu to robisz i o co chodzi z tymi " ustawicznymi aneksami"? żądasz ich, czy jak? Na jakiej podstawie?

W koncu przyjmuję sprawozdanie i dopuszczam. Odrzucasz sprawozdania nauczycieli? PP?
Tych, którzy nie są tego warci - w mojej opinii (a inna rzecz, czy ja sam jestem dobry) - albo zwalniam, na jakiej podstawie prawnej- PP?
albo staram się "przeciągnąć" ich staż (j.w.)w jaki sposób? robiąc negatywną ocenę dorobku, nie dopuszczając, czy jak jeszcze inaczej?

Fakir-  czyta nas kilka tysięcy ludzi :-)  forum, to nie blog- warto NAPRAWDĘ miec tego świadomość.
 Na forum skroty myslowe sa dobre gdy już się tu poznamy i bedziemy wiedzieć " co poeta ma na mysli".
Piszę to życzliwie, nie przyczepiając się- ot taka rada kogoś, kto 5 lat na forum.

I witam Cię- boś ( zdaje się) nowalijka :-)

.........

i do miramm9

A ja jakoś nie dziwię sie Twojemu dyrektorowi.
Miał urlop, zaplanował sobie wyjazd z rodziną. Wiedział, ze masz komisję- obiecał, ze na niej będzie.
Kiedy poznał dokładny termin komisji? tego nie wiemy- nie zdziwiłabym się, gdyby w przeddzień. I byc może wówczas okazalo się, ze jednak nie pojedzie.

Nie wiem- nie znam dokładnie kontekstu.

Jednak komisja NIE ODBYWA się podczas urlopu wizytatora, czy eksperta- ba, z NIMI ustala się dogodne terminy,
nie robi sie takich posunięć wobec dyrektora i takie tego konsekwencje.

Nieprzyjemne- bo ważne by na komisji dyrektor był...

ale może procedury organizowania prac komisji sa błędne i stąd to wszystko?

......

I do Zgredka- najwazniejsze

Od " zawsze" się z Toba nie zgadzam w kwestii awansu :-) Ale zrobiłam krok w Twoja strone w tzw " międzyczasie"

Pomimo, ze uważam, ze jest to jeden z najbardziej demotywujących systemów nie majacy wiele wspólnego z prawdziwym "awansowaniem", ktory  w tej postaci jakiej mamy alienuje nauczycieli.

Jednak  nie sposób nie przyznać, ze są obszary gdzie "to" zadziałało dobrze.
Dla mnie tym obszarem jest czas od pierwszego belferskiego dnia w szkole do mainowania. Uważam, ze awans w sposób nakazowy i rygorystyczny zmusił nauczyciali podejmujących pracę do systemowych i konsekwentnych dzialań.

Procedura awansowa dla zdobycia stopnia nauczyciala mianowanego- jestem " za". MOże kilka poprawek chętnie bym, ale generalnie- jest dobrze

Szwankuje rzecz na etapie "dyplomowania"- oczywiście moim zdaniem. W czym szwankuje pisalam już tu i pisałam i pewnie znów się nie zgodzimy :-))

zgredek13-07-2005 20:14:45   [#25]

e, tam - po prostu inne zdanie to niekoniecznie inne zdanie, bo mieć zdanie to rzecz istotna jest a mieć inne zdanie to taka szczegółowo-istotna;-)

zazgredkowałam znaczy się;-)

florek13-07-2005 20:20:40   [#26]
kiedyś mianowanie to był prestiż...teraz ludzie robią awans po prostu dla pieniędzy....nie uważacie????????
beera13-07-2005 20:24:02   [#27]

pieniądze

to wcale nie takie " niskie pobudki"

Czemu nie dla pieniędzy?

Praca i płaca, a między nimi znak równości:-)

.....

zgredku :-)))))))))))

Leszek13-07-2005 20:24:41   [#28]

Myślę Florku, że nie tylko to robią dla pieniędzy... ale prawdę mówiąc czy to nie jest normalne, że wiążą "awans" z pieniędzmi...

Chcą więcej zarabiać i lepiej żyć... na tym forum o zarobkach było już tak wiele...

pozdrawiam

Leszek13-07-2005 20:25:13   [#29]

to nam się napisało Asiu!

pozdrawiam

Marek Pleśniar13-07-2005 20:28:49   [#30]

pieniądze dla fachowca do dobra motywacja

że też nikt na to nie wpadł w rządzie;-)

beera13-07-2005 20:34:09   [#31]

;-)

jedna banda  forumowa ;-)

pozdrawiam i ja -panowie

;-)

Fakir213-07-2005 20:44:58   [#32]

Asiu

Kilka spraw - bo dużo napisałaś :)
Przede wszystkim - dziękuję. Fakt, żem "nowalijek" (bom facet - chyba... w tym upale).
Fakt, że do tej pory bywałem raczej na blogach a to nie ten styl.
Brakuje mi precyzji - dowodem, że teraz WYJAŚNIAM....
Mogę tylko rzec - dziękuję, będę się starał...
- - -
NI ma tu znaczenie. Wielu mianowanych mam na umowach na czas określony. W mojej szkole jest to ok. 35 pełnych etatów. Jako, że NI jest na czas określony (najczęściej na etap), więc tyle też osób ma takie umowy.
Nie daję pozytywnej, bo nie zrealizował stażu - ja BARDZO mocno jestem przy tworzeniu planu rozwoju. Mam pewien próg (może zawyżony? nie wiem), który musi sobie zaplanować.
Tak nawiasem - u moich koleżanek i kolegów uważam to za ich słaby punkt - "olewają" sobie plany rozwoju....
Wcześniej zwalniam - to znaczy PRZED dojściem do rozmowy, egzaminu, czy dyplomu...
Ja MAM ponad 60 NI... Znam takich, którzy mając wiele NI zatrudnili ludzi na zasadzie mianowania czy nieokreślony (z KP). O to mi chodzi, mówiąc "ustawi" się dyrektor...
Oddaję do poprawki - KN.... Tak długo, aż nie przyjmę.... A bywa, że nie przyjmuję...
Oczywiście, że bywa, że nie przyjmuję sprawozdań. Dlaczego nie? Jeśli nie zrealizował planu rozwoju albo nie zwrócił się z aneksem a wprowadził zmiany których ja na przykład nie akceptuję lub nie są zgodne z planem rozwoju placówki?
Zwalniam - już wyjaśniałem. Czas określony. Zmiany organizacyjne.
Muszę mieć możliwość doboru kadry. Dobieram.
Napisałem "przeciągnąć staż". Dokładnie tak. Mogę przecież zgodzić się na dodatkowy staż, gdy ten właściwy "nie przejdzie" i n-l padnie?
- - -
Muszę to napisać, bo jestem bardzo bezpośrednim człowiekiem (typ pracy - jestem dyrek "szkoły życia::))
Napisałaś: "...Na forum skroty myslowe sa dobre gdy już się tu poznamy i bedziemy wiedzieć " co poeta ma na mysli..."
To co napisałem w "wyjaśnieniu" jest Ci przecież znane... Jestem przekonany, że wiedziałaś o czym mówię, tylko chciałaś wiedzieć, czy JA wiem co mówię...
Fakt, że robię skróty myślowe. Czy to oznacza jednak, że będę miał do nich prawo dopiero, gdy się poznamy? Czyli - w tej chwili do skrótów mają prawo tylko ci, którzy są tu ileś tam lat?
To mi się nie podoba.
- - -
Ale - bardzo Ci dziekuję, bo zwróciłaś mi uwagę (którą przyjmuję... i obiecuję próbę poprawy :)) w sposób ludzki, życzliwy....
Jeśli zechcesz prześledzić moje "wejście" tutaj, to zobaczysz, że... inaczej bywało....
- - -
Asiu!
Wiem, że czyta nas wielu ludzi, także nie-dyrektorów.
Mam pewien styl "rządzenia" (Bożeeee jak to brzmi)
Może się kiedyś lepiej poznamy (oby, bo "wyczuwam" w Tobie człeka życzliwego) i zrozumiesz mnie, mój "styl"...
- -
Wracając do meritum.
Cały system - moim zdaniem - wymaga tego, by DYREKTORZY byli naprawdę najlepsi. Uczciwi, fachowcy, życzliwi, sprawiedliwi lecz miłosierni (w sposób wyważony obie te cechy) itd. itp.
Te błędy, które widzę zaostrzają się, gdyż to dyrektorzy mają problemy....
- - -
Ktoś napisał, że był pod presją, bo n-l MUSIAŁ dostać mianowanie, dyplom....
Nie - jeśli mój nie zasługuje (w mojej ocenie) to NIE DOSTANIE !!!!
Bo moje dzieciaki mają prawo do najlepszych....
Uff - przepraszam, jeśli uraziłem... Nie to było moim zamiarem....
I pozdrawiam.... Jeśli ja NOWALIJEK to Ty.... DOJRZAŁĄ forumowiczkę :)))
Rycho13-07-2005 20:56:24   [#33]
Oddaję do poprawki - KN.... Tak długo, aż nie przyjmę.... A bywa, że nie przyjmuję...
Oczywiście, że bywa, że nie przyjmuję sprawozdań. Dlaczego nie? Jeśli nie zrealizował planu rozwoju albo nie zwrócił się z aneksem a wprowadził zmiany których ja na przykład nie akceptuję lub nie są zgodne z planem rozwoju placówki?
 
Fakir, a możesz podac podstawę prawną na takie działania?
 
Bo mnie się wydaje, że się tu mijasz z prawem.
 
No i drugie co mi się wydaje to to, że teraz to dopiero masz przes ... ne za tą  DOJRZAŁĄ forumowiczkę  ;-)))
beera13-07-2005 21:09:12   [#34]

trafiony ;-)

Meritum:

na NI zatrudniasz zgodnie z orzeczeniem - nie jest to kwestia ustawienia lecz realizacji zaleceń ( moim zdaniem)

Kurcze- jak nie przyjmujesz sprawozdań?? Na jakiej PP?
 Możesz nie ocenić pozytwnie dorobku..
na jakiej podstawie każesz pisac aneksy do planu- nie czaję?

każdy musi mieć mozliwość doboru kadry- to jasne. Piszesz " dobieram" gratuluje możliwości ( dośc jednostkowych)

"Przeciągnąc staż" - czyli co?

No OK- merytoryczny spór nam jakoś rozpełza na niczym, bo rozumiejąc Twoje dzialania i pobudki tych działań nie widzę dla nich ( niektorych z nich ) podstaw prawnych.

Byc może jednak robisz tak jak robisz, mimo to przyklady Twoich dzialań trudno probowac globalizować.

co do reszty:

Jestem przekonany, że wiedziałaś o czym mówię, tylko chciałaś wiedzieć, czy JA wiem co mówię...

chcialam wiedzieć dokładniej

.....

a to:

Fakt, że robię skróty myślowe. Czy to oznacza jednak, że będę miał do nich prawo dopiero, gdy się poznamy? Czyli - w tej chwili do skrótów mają prawo tylko ci, którzy są tu ileś tam lat?

Nie... tylko kiedy, pobędzisz na forum, sam zaczniesz ich unikać, bo zauważysz tego konsekwencje. Pojawi się swego rodzaju "odpowiedzialność" za slowo.

Poznasz też nasze forumowe realia- trochę się ich trzeba uczyć
 i naprawdę warto.

 Pozdrawiam dorzale;-) hm...

Fakir213-07-2005 21:09:12   [#35]

Qurcze - napisała, że

jest tu już 5 lat ?!?!?!?! :)))))))))))
- - -
A podaj mi podstawę prawną, że muszę?
Piszę z głowy, ale jestem pewien, że nie łąmię prawa. Być może - czegoś nie ma wprost....
Jeśli w przepisach stoi, że np. musi być zgodny z WPR, to oznacza dla mnie, że jeśli NIE JEST zgodny, to jest nie do przyjęcia....
Teraz jestem w domu - remontowanym - jutro Ci wejdę w moje papióry (chodze do szkoły niestety cały czas) i wypiszę OK?
beera13-07-2005 21:17:35   [#36]

rozporządzenie:

4. W terminie 30 dni od dnia zakończenia stażu nauczyciel składa dyrektorowi szkoły sprawozdanie z realizacji planu rozwoju zawodowego.

nauczyciel sklada sprawozdanie i wychodzi z sekretariatu.
Wszystko co mozesz zrobić jako dyrektor, to nie patrzeć na to jak on kladzie je na biurku;-)

Fakir213-07-2005 21:32:13   [#37]

Kochani -

ja to przerabiałem u mnie ....
Jutro Wam to wypiszę, teraz nie mam możliwości.... Nie mam papierów.... Może być?
ewa13-07-2005 22:17:23   [#38]
ok, czekamy (a przynajmniej ja), ciekawam jak diabli tych pp nieprzyjęcia sprawozdania ;-)
zgredek13-07-2005 22:19:14   [#39]
ja też;-)
Gaba13-07-2005 22:30:14   [#40]

może się zagalopował... może jakies błędy z kpa - ale jakie? Przyjąć trzeba i sie ustosunkować w ocenie stażu. I tyle.

przyszła dziś dziewczyna do pracy i marudzi o częściową ocenę dorobku, bo idzie na urlop bezpłatny... ale chce do nas wrócić. Czemu miałabym jej pisac taka ocenę, nie chce mi się, nie widze też podstaw.

rzewa13-07-2005 23:03:56   [#41]

???

Jak idzie na urlop dłuższy niż rok to staz przepada - po powrocie z urlopu robi go od początku

Gdy urlop krótszy (a dłuższy niż 30 dni), to staż jest tylko przedłużony o czas trwania tego urlopu.

Jeśli urlop krótszy, nie ma żadnego wpływu na przebieg stażu

 - tyle.

Podstawa art 9d ust 5 KN.

W każdym z wypadków ocena cząstkowa zbędna.

miriamm913-07-2005 23:10:05   [#42]
Do Asi i nie tylko
Dyrektor wyjechał następnego dnia po rozmowie, że bedzie na posiedzeniu. Posiedzenie było za tydzień - 18.07.
Nie jest tak słodko z urlopami wizytatorów, np. u nas wstrzymane do początku sierpnia. Nikt nie może.
Wyszedł nam pamiętnik z komisji. To dodam, że na mianowanego zadałam dziewczynie parę lat po studiach: jakie metody stosuje w nauczaniu biologii (uczy w LO) i uslyszałam - praca z tekstem, analiza filmów, obserwacja okazów i praca z tekstem. Kropka. Najlepsi są wuefiści. Za co oceniają? Odp. mają tabelki osiągnięć i za strój, zawody. Moja koleżanka wizytatorka mówi- a jak bym się starała bardzo a bardzo czy mialabym szansę na piątkę? Odp. A czwórka by Pani nie wystarczyła?
Pani wiz. mówi, że nie. Odp. No to w czasie wakacji wykonywałaby Pani ćwiczenia sprawnościowe, a później zbadałybyśmy osiągnięcia. Pamietam zniechęcenie mego syna z plastyki. który malował wszystko w ołówku, cieniowane, nowatorskie, indywidualistyczne,lecz szarobiale i tylko 3.
Weszłam na listę ekspertów i znalazlam tam mojego pana od matematyki. Wyplynął obraz przeprawionych przez Pana ocen u koleżanki, z 3 na 5, bo ktoś musiał mieć piątkę na koniec. Popatrzcie, jak daleko nie odeszliśmy. Dalej sa ważne powody.
bojola13-07-2005 23:14:20   [#43]

Jakie tragiczne

i jakie prawdziwe.
Gaba13-07-2005 23:24:12   [#44]

miriam, i ja mam takie czasem ponurackie myśli.

A coś miłego, sympatycznego, śmiesznego... bo ja dziś siedziałam w komisji aż z 4 panami, pierwszy raz... - pierwszy raz na komisji, gdzie musiał produkować się nauczyciel...

sama mogę dorzucić garść... ale ja już nie mogę, nie mam siły kolekcjonować urazów, razów... (przyszedł facet od remontów i... mam na tyle by wymalować kibelki... wiesz jak się cieszę, zrobię dzieciom szatnię... przyszła komisja rano... hmmm chyba nie przejdę ponownie przez komisję na rezerwę z komitetu odnowy zabytków... - a tak bardzo potrzebujemy jeszcze 50 tys. na fundamenty nie otwiera mi się dyskietka z analizą programu z biologii, kończę raport - mam dystans, nie jestem zadowolona...)... musze załatwic dodatkową salę gimnastyczną... u sąsiadów...

wakacje... wakacje... - może ten Twój szef musiał pojechać, bo ma jakieś problemy w domu, żona głowę by mu zmyła... no nie wiem.

Tego awansu bardzo nie lubię - tak bardzo, że nawet nie chce mi się o nim pisać. Zwłaszcza mam wiele do pierwszego stażu i dyplomowania - to nie jest żadne dyplomowanie. Ale to nie jest ważne, co ja myślę.

Wielu - zbyt wielu nauczycieli nie ma elementarnej wiedzy medotycznej i dydaktycznej i nie ma co z nimi zorbić. W firmie tapeciarskiej właściciel za nierozróznianie klejów do tapet wyprosi tapeciarza, ty... masz wspeirać i wpsomagać nauczyciela...

Fakir214-07-2005 09:51:30   [#45]

Trochę hurtowo, ale...

Plan rozwoju w TERMINIE 20 dni od dnia rozpoczęcia zajęć przedkłada n-l dyrektorowi. OK

Dyrektor zatwierdza w terminie 30 dni od dnia rozpoczęcia zajęć LUB zwraca do poprawy, ze wskazaniem pisemnym zakresu zmian. OK.

Punkt 4 " Nauczyciel obowiązany jest NIEZWŁOCZNIE poprawić... zgodnie z zaleceniami dyrektora i ponownie przedłożyć...". Tak?

Nasi radcy prawni w KO orzekli, że owo "NIEZWŁOCZNIE" oznacza bez zwlekania, ale CAŁA procedura nie może przekroczyć wskazanych w rozporządzeniu terminów. Tego się trzymam.

Czyli musi się zmieścić w 20 dniach - jak się nie zmieści.... nie rozpoczyna stażu.....

- - -

"...na jakiej podstawie każesz pisac aneksy do planu- nie czaję?..."

Paragraf 4 pkt 2 i 3.

Z tym, że pkt 3 - nauczyciel może wprowadzać zmiany ZA ZGODĄ dyra... Nazwałem te zmiany "aneksami" no bo nimi są, nie? A jeśli zmienił bez mojej zgody, to znaczy że realizował niezatwierdzony plan rozwoju...

Punkt 4. W terminie 30 dni SKŁADA sprawozdanie. OK. Jeśli jednak wprowadził zmiany bez mojej zgody (a tak się zdarzyło) to juz nie jest to SPRAWOZDANIE Z ZATWIERDZONEGO planu rozwoju, tylko jakiegoś innego, niezatwierdzonego. Konkluzja jest prosta - NAUCZYCIEL NIE PRZEDSTAWIŁ SPRAWOZDANIA. Ergo - nie przyjmuję, gdyż: Paragraf 9 pkt 1 ppkt 3: "zatwierdzony plan rozwoju zawodowego oraz sprawozdanie z JEGO realizacji"...

Fakt, że wczoraj to był mój kolejny skrót myślowy... Błąd.

No i fakt, że  sytuacja była unikalna opisałem jak standard...

Asiu! Dziekuję za te ostatnie słowa z #34 ...

beera14-07-2005 10:10:50   [#46]

Jeśli jednak wprowadził zmiany bez mojej zgody (a tak się zdarzyło) to juz nie jest to SPRAWOZDANIE Z ZATWIERDZONEGO planu rozwoju, tylko jakiegoś innego, niezatwierdzonego.
Konkluzja jest prosta - NAUCZYCIEL NIE PRZEDSTAWIŁ SPRAWOZDANIA. Ergo - nie przyjmuję, gdyż: Paragraf 9 pkt 1 ppkt 3: "zatwierdzony plan rozwoju zawodowego oraz sprawozdanie z JEGO realizacji"...

polemizując:
plan rozwoju mu zatwierdziłeś. Jest zatwierdzony.

Wprowadził zmiany bez Twojej zgody- tego nie zatwierdziłeś ( tylko) ( zresztą dowaidujesz się o tym gdy czytasz przyjęte sprawozdanie;-)

Przyjmujesz sprawozdanie, bowiem nie możesz go nie przyjąć, bo  ZATWIERDZIŁEŚ PLAN WE WRZESNIU i w ocenie dorobku , ktora jest negatywna piszesz, ze do zatwierdzonego planu rozwoju wprowadzono zadania bez Twojej zgody, itp, itd i w związku z tym...

Nie widzę podstawy do  NIE PRZYJĘCIA SPRAWOZDANIA. ( łącznie, czy oddzielnie?) w dalszym ciągu:-)

..........

Inne rzeczy, to sprawa kolorytu lokalnego, te aneksy mnie myla, bo plan z zalożenie powinien być otwarty, a to zakłada zmiany, ktore niekoniecznie trzeba aneksować- ot, zycie - ale rzecz jest w lokalnych rozwiązaniach i skoro tak Ci pasuje, to i mnie pasuje ;-)

z pierwszym poszedłeś za daleko w którymś z postów, tu precyzyjnie- i ok- zgadzam się (choć mogłabym mnożyć pytania i trudności, ale naprawdę nie chodzi mi o nadeptywanie na ogon;-)- bo byłyby to pytania nie tylko do Ciebie, a pewnie i do mnie samej)

 

No i fakt, że  sytuacja była unikalna opisałem jak standard...
O!
pewnie tu pies pogrzebany został

o awansie mozna by tu godzinami, przepisy sa jakie są, więc róznice w interpretacji bywaja nieuchronne.

Cieszę się, ze nie doszliśmy do ściany w tej rozmowie:-)

...........

miriamm rozumiem kontekst i bolesne dośc jest to wszystko, co napisałaś...

ewa14-07-2005 10:25:26   [#47]

znaczy tak...

pp nieprzyjęcia sprawozdania nie ma i to jest standard, dobrze zakumałam ;-)
Rycho14-07-2005 11:36:03   [#48]
moim zdaniem to niekoniecznie tak jest Fakir.
Bo poza pkt. 1 jeszcze kest w ropz. pkt. 2 na ten temat:
§ 3
2. Nauczyciel kontraktowy i nauczyciel mianowany, projekt planu rozwoju zawodowego załącza do wniosku o rozpoczęcie stażu skierowanego do dyrektora szkoły.
 
To co? Jak Ci przyniesie plan w 14 dniu od rozpoczęcia zajęć, a Ty go nie zaakceptujesz od razu, to nie ma możliwości juz stazu rozpocząć?
 
Kwestią jest nie to, że nauczyciel ma w określonym terminie dyrektorowi złożyć plan, który ten zechce już zatwierdzić, tylko ma złożyć projekt planu. Cofnięcie projektu do poprawy jest elementem zatwierdzania go. I tylko nie poprawienie planu przez nauczyciela zgodnie z zaleceniami dyrektora lub nieprzedłożenie ponownie do 30 dni od rozpoczęcia zajęć mogło by dać dyrektorowi ewentualną podstawe do niezatwierdzenia planu.
 
Choć i to jest dość problematyczne. Bo zwracaliśmy juz uwagę na fakt nieistnienia w prawie możliwości niezatwierdzania planu przez dyrektora szkoły.
 
Podobnie ze sprawozdanaiem. Nie można nie przyjąć sparwozdanie niezależnie od tego co w nim jest napisane.
 
Można natomiast ocenić negatywnie to co nauczyciel opisał w tym sprawozdaniu (tym samym co i w jaki sposób realizował, bądź nie w okresie stażu).
 
Inne działania są po prostu bezprawne.
beera14-07-2005 11:43:32   [#49]

Rycho:-))

choć mogłabym mnożyć pytania i trudności, ale naprawdę nie chodzi mi o nadeptywanie na ogon;-)

Zgadzam się oczywiście z Twoim postem.- to o takim jak twoje stawianie sprawy napisałam w poście wyżej.

Fakirze- odbierz nasze wątpliwości nie jako "lapanie za słówka" a merytoryczną dyskusję.

Rycho14-07-2005 12:12:43   [#50]

Asiu

ja tylko chciałem może troche mniej DOJRZALE to objasnić ;-)
strony: [ 1 ][ 2 ]