Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Organ wszystko może?
strony: [ 1 ]
Rycho04-06-2002 08:30:38   [#01]

Nawet łamać prawo?

Pomóżcie, bo ja już przestaję cokolwiek rozumieć.

Nasz organ wręczył kilku starym dyrektorom, którzy nie stanęli do konkursu pisma z rozwiązaniem stosunku pracy. Przy czym stosunek pracy rozwiązywany jest z dyrektorem (SIC!) a nie nauczycielem. Jedynym aktem prawnym, na który się powołują jest jakaś uchwała Zarządu, której nikt na oczy nie widział. Jako powód rozwiązania stosunku pracy zawartego na podstawie mianowania podają zmiany organizacyjne w szkole i brak możliwości zatrudnienia w pełnym wymiarze zajęć. Nie ma żadnej klauzuli odwoławczej, ani tym bardziej informacji o należnej w tej sytuacji odprawie.

Na moje rozumienie obowiązującego prawa organ może co najwyżej odwołać dyrektora z pełnienia tej funkcji, natomiast jedyną osobą do zawierania i rozwiązywania umów o pracę w szkole jest dyrektor szkoły.

A może jest inaczej??? Może to ja nic już nie kapuję z tego naszego oświatowego prawka? O ile ono jeszcze istnieje.

Leszek04-06-2002 15:26:42   [#02]

Bez sądu pracy ani rusz.

Pozdrawiam

Leszek

Ewa z Rz04-06-2002 18:29:06   [#03]

Organ wszystko może!

Do sądu lecieć, ale już!

Oczywiście, że takie wypowiedzenie nic nie warte i organ nie może... ale sprawa może sie ciągnąć przez wszystkie instancje i... skończyć nie wiadomo kiedy.

Oczywiście sad zasądzi przywrócenie do pracy i odszkodowanie (jednocześnie składac "za starty moralne" do sądu cywilnego), ale... Co z tego, gdy juz pracy nie będzie?...

Myślę, że własnie o to chodzi... Organ wie, że zwalnia nieprawnie, że były dyrektor jest chroniony i można go zwolnić jedynie w razie likwidacji szkoły, że nie jego kompetencją jest zwalnianie n-li, ale to robi, bo... pozbędzie sie kłopotu niewielkim kosztem i to nie z bieżącego budżetu...

Póki ludzie bedący na kierowniczych stanowiskach w organie nie będa za coś takiego odpowiadać osobiście póty tak będzie... Niestety!

Marek Pleśniar04-06-2002 18:43:42   [#04]

trochę lepiej lub trochę gorzej

odszkodowanie się należy ale przywrócić tak usuniętego dyra się nie da (jakaś decyzja SN mi łazi po głowie)

podobnie jak powierzenia danego następnemu dyrowi nie da się cofnąć

Marek z Rzeszowa04-06-2002 23:06:18   [#05]
Przywrócić do pracy na pewno sie da. I chyba o to głównie chodzi (przecież oni nie stanęli do konkursu).
Ale, jeżeli odwołanie z funkcji nastąpiło z naruszeniem prawa, to tu też da się powalczyć (choć mogą być problemy z nastepcą). Ale powołanie nowego może nastąpić dopiero od września więc sąd zdąży rozpatrzyć przed objęciem funkcji przez nowego.
Ale rzeczywiście, niektóre organy wykazują zupełną ignorancję. Traktują szkołę jak fabrykę, a dyrektora szkoły jak kierownika magazynu.
No i dają o sobie świadectwo...
Marek
Rycho05-06-2002 07:52:14   [#06]

Wielkie dzięki

wszystkim.

Bo już myślałem, że to tylko mi się coś pop.... z rozumieniem prawa. Sprawa mnie nie dotyczy osobiście, ale bardzo interesuje. Bo jak raz tak zrobią bez konsekwencji, to potem będą uważać, że rzeczywiście mogą wszystko.

Sprawa idzie do sądu więc zobaczymy co z tego będzie. I ciekaw jestem, czy i kto poniesie za to konsekwencje.

Tak czy inaczej wielki absurd w wielkim mieście (małym  Krakówku?)

I przykre, że tak potraktowali ludzi, którzy coś dla niesienia tego kaganka (żeby było patetycznie) zrobili.

Niepotrzebni mogą odejść. Przykre...

beera05-06-2002 15:05:13   [#07]

Tak na marginesie marginesów...

Oddanie samorządom szkół .

Podobał mi sie ten pomysł.

Myslalam o decentralizacji pewnej, autonomi szkół, możliwości dogadania się i temu podobnych sprawach.

 

Teraz czasem mam takie wrażenie jakby oddać  w różne miejsca, różnym ludziom, wiele nowoczesnych i wysmienitych  samochódow.

Niektórzy mają pieniądze na paliwo, prawo jazdy i warsztat dla dokonywania drobnych napraw. Innych stać tylko na paliwo do baku, inni znów jeżdżą niebezpiecznie bez prawa jazdy, jedni dokonują napraw, drudzy je lekceważą.

Są też tacy , którzy nie mają prawa jazdy, pieniędzy na paliwo i warsztatu - Ci  skorzystali z samochodu inaczej- wymontowali siedzenia i wstawili je do gminnego ogródka...

Teraz wszyscy mają tymi darowanymi, jakiś czas temu, samochodami stanąć do wyścigu.

Jakoś wiem, kto wygra!

...........

Cholera...

To, co dzieje się w samorządach woła o pomstę do nieba.

Brak jest jakichkolwiek norm , standardów. Każda gmina kreuje własną politykę oświatową niezależną od zdrowego rozsądku, czy prawnych uwarunkowań.

W pertakracjach z nią nie wspomaga nas MENiS dobrymi i jasnymi aktami prawnymi.

Jak sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże...

Maelka05-06-2002 15:29:25   [#08]

Nic dodać, nic ująć...

Pytanie, czy pomysł jest głupi, czy ci, którzy go realizują nie dorośli do zadań, jakie przed nimi postawiono...

Wcale nie oczekuje odpowiedzi, odpowiedź sama ciśnie się na usta...

Rycho06-06-2002 08:29:30   [#09]

to ja jeszcze jeden margines

dodam, do marginesów Asi

Od jakiegoś czasu mam zupełnie podobne odczucia, bo początek był zupełnie taki sam.

Dobrze, że jeszcze w naszym (dyrektorskim) gronie są ludzie, którzy myślą i robią podobnie. I wspierają człowieka gdyby co.

Bo jak Asia napisała ani MENiS aktami prawnymi, ani KO, który ma też przecież tzw władztwo nadzorcze, dyrektorom jakoś nie bardzo chcą pomóc.

My w Krakowie i okolicach założyliśmy sobie z tego powodu własny ZZ.

Dyrektorski.

Poważnie! Jest jak najbardziej legalny, zarejestrowany przez sąd.

I teraz organ musi z nami rozmawiać przy różnych okazjach nas dotyczących. Zgodnie z ustawą o ZZ.

Ale czy to tak powinno być?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]