Forum OSKKO - wątek

TEMAT: to prawda?
strony: [ 1 ][ 2 ]
amrek07-11-2004 15:56:43   [#51]

mado:-)

Hm, tak sobie właśnie pomyślałam...

Wiesz, znam pewną madę. Jest niesamowicie pogodna, mimo kłopotów i ma zwyczaj słania bliskim znajomym przez siebie projektowanych i robionych kartek...

Pozdrawiam i życzę wszystkiego puchatego, mado

Agnieszka

Marek Pleśniar07-11-2004 16:11:05   [#52]

Problem także w tym, że zatrudnić nie da się osoby bez predyspozycji do zawodu.

Moim zdaniem wiele typów niepełnosprawności, niedomagań itpo dyskwalifikuje osobę jako kandydata do zawodu

Tak jak kierowca nie może być bez refleksu a koszykarz bez nóg (pominę wynalazki feministyczne bo mnie rozszarpią;-). No trudno - tak już jest. I nie nazwał bym  tego dyskryminacją.

grażka07-11-2004 16:17:21   [#53]

Marek

tu nie chodzi o to, aby w imię - nie wiem czego - dać odpowiedzialność i samodzielność osobie zdecydowanie do tego się nie nadającej. Ba, nie mającej oczywistych kwalifikacji.

Tylko dlaczego nie dawać żadnej szansy?

Do licha, jeśli ktoś jest woźną, akceptuje to swoje bycie woźną, to dlaczego nie może nią być? Tylko prawa rynku? Konkurencja?

Marek Pleśniar07-11-2004 16:20:57   [#54]
Grażko:-)
grażka07-11-2004 16:21:00   [#55]

Zresztą - przypomnę Ci

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=4133&fs=0&st=0
grażka07-11-2004 16:21:49   [#56]

Co poradzisz takim osobom, gdy są jeszcze uczniami, pod opieką szkoły?

Jakoś to będzie?

grażka07-11-2004 16:26:24   [#57]
Zresztą - kurczę, wyszło tak personalnie, przepraszam. Chyba się rzeczywiście robię...
Marek Pleśniar07-11-2004 16:29:37   [#58]

Wkleję to Grażczyne tu:

Ale... Przykład z życia.

Woźna, sorry, poracownik obsługi. Wykształcenie podstawowe, dół normy intelektualnej, bezradność i pewna roszczeniowość, brak krytycyzmu. Jedyna pracująca osoba w rodzinie. Nie wyrabia się z zadaniami, choć ciągle coś robi - dostaje notatkę służbową, jest pozbawiona premii - wreszcie - pod groźbą zwolnienia dyscyplinarnego za jakieś niedokładnie wykonane prace - zwalnia się sama.

Człowiek w penym stopniu niepełnosprawny - nie ma dla niego miejsca w tych nowych , dbajacych o jakość placówkach.

Znika problem nieefektywnego pracownika, dyrektor ma czyste ręce...

Tylko czy wszystko jest rzeczywiście OK?

Zadbamy zawsze o te niepełnosprawne dzieci - co z niepełnosprawnymi dorosłymi?

Ja Grażko nie wiem. Sam zatrudniałem jednorękiego konserwatora z problemem alkoholowym (może to zły przykłąd ale..). Był póki się dało.

No rózne są problemy ludzkie i ludzkie ułomności. Nie wiem jak je wszystkie uleczyc i... miec na korytarzu posprzątane.

grażka07-11-2004 16:37:15   [#59]

Ja też nie wiem. I choć racjonalnie się z niektórymi rzeczami zgadzam, to... się nie zgadzam.

Idę pooglądać sobie nierzeczywisty i cukierkowy film amerykański pt. Sam, właśnie na HBO. Facet przynajmniej mógł napełniać cukierniczki.

amrek09-11-2004 10:18:53   [#60]

dzień dobry

Facet przynajmniej mógł napełniać cukierniczki.

Grażko:-) Czasem mam wrażenie, że takich cukierniczek jest całkiem sporo. Cukru też.

Kwestia miejsca do ich napełniania? Wyobraźni (a wcale nie fantazjowania?)

Marku...

Problem także w tym, że zatrudnić nie da się osoby bez predyspozycji do zawodu.

No niby tak. Nie da się zaprzeczyć. Mogiła. Ale to taka trochę trudność czapki niewidki. To wciąż kwestia miejsca, w którym napełnianie cukierniczek nie wyda się nikomu (no, powiedzmy, wyda się, ale tylko garstce, taaa) ani kaprysem, ani absurdem.

Myślisz, że takie grażkowe myślenie to całkiem nierealistyczne pragnienie? Czy może tylko za wcześnie, by uznać, że to nie tylko marzenie ściętej głowy?

Pozdrawiam, świetlistego dnia

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]