Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Kuriozalny pomysł matki ucznia
strony: [ 1 ]
bialy196717-09-2019 15:18:50   [#01]

Witajcie. Po wielu latach pracy w szkole rodzice potrafią jeszcze człowieka zaskoczyć! Jedna z matek oznajmiła mi niedawno, że jej "prawie dorosły już chłop" (z ósmej klasy), będzie dwa razy w tygodniu wychodził w połowie lekcji fizyki i geografii, ponieważ w sąsiednim mieście załatwił sobie jakieś zajęcia (nie chce powiedzieć jakie), a ponieważ jest już prawie dorosły, to przecież ona mu się nie będzie sprzeciwiać. W pierwszej chwili nie mogłem powstrzymać się od śmiechu. Ale w domu zdałem sobie sprawę, że nie wiem co robić? Bo po pierwsze - to nie była prośba, a po drugie - będę musiał się w logiczny i sensowny (prawnie) sposób się ustosunkować. Czy mogę liczyć na Wasze opinie w tej sprawie? Co na to nasze prawo?

gronostaj17-09-2019 15:22:50   [#02]

U nas ( szkoła srednia) tez są takie pomysły - dzis rano o 6 dostałam w tej sprawie sms :).Załatwiam to tak, ze nakazałam napisac rodzicówi ze prosi o zwolnienie córki z 10 minut lekcki i ze w tym czasie bierze pełną odpowidzialanośc za córke. Nie wiem czy to dobrze, ale tak zrobilam

ola 1317-09-2019 16:08:11   [#03]

Wydaje mi się, że:
-w przypadku szkoły podstawowej jest obowiązek szkolny, od którego nie przysługuje zwolnienie; a w przypadku jego nierealizowania nakładane są kary pieniężne.

-jeżeli pani matka dalej się będzie upierała, to można zaproponować indywidualny tok/program* nauczania z tych dwóch przedmiotów, ale wtedy musi być opinia poradni PP właściwej dla danej szkoły. W tym przypadku może mądrzejsi się wypowiedzą.

edit* nie jestem pewna


post został zmieniony: 17-09-2019 16:08:57
robson17-09-2019 16:33:22   [#04]

Istnieje coś takiego jak obowiązek szkolny i tu Ola 13 ma rację

kaef17-09-2019 17:06:39   [#05]

Zgadzam się z Ola13 i Robson. Uczeń, który że tak powiem "systemowo" i regularnie omija część lekcji wg mnie nie realizuje obowiązku szkolnego. Nie mówiąc o tym, że na dobrą sprawę będzie miał pewnie na końcu problem z wyrobieniem 50% frekwencji.


post został zmieniony: 17-09-2019 17:06:56
an17-09-2019 18:51:27   [#06]

Nie będzie miał problemu z wyrobieniem frekwencji bo przecież obecność sprawdza się na początku lekcji i wówczas nauczyciel zaznaczy mu obecny. W dzienniku (e-dzienniku) nie ma możliwość zapisać że uczeń był obecny na połowie lekcji.

Zatem jeśli w dzienniku uczeń będzie obecny... a w drodze do "sąsiedniego miasta" coś się uczniowi stanie - kto będzie odpowiadał?

Zresztą nawet jak rodzic napisze prośbę o wcześniejsze zwolnienie dziecka ze szkoły... nauczyciel puści ucznia i w drodze coś mu się stanie - do kogo będą pretensje?. Raczej nie trudno się domyślić na kogo spadnie odpowiedzialność

eny17-09-2019 19:17:57   [#07]

Nie zwolniłabym, na samowolne opuszczenie lekcji i szkoły napisała nieobecność nieusprawiedliwiona. Rodzic wnioskuje o usprawiedliwienie nauczyciel może nie przyjąć... (szczególnie jak stała nieobecność)

kaef17-09-2019 19:24:45   [#08]

A tu jestem ciekaw. Czy jeżeli usprawiedliwienie spełnia statutowe kryteria formalne (np. co do terminu), to czy wychowawca ma prawo nie przyjąć usprawiedliwienia?

ReniaB17-09-2019 19:33:43   [#09]

Tak, ma prawo

Magosia17-09-2019 21:30:12   [#10]

A ja tak kij w mrowisko... - do postu 1 i kilku następnych ( To co w poście ReniB- potwierdzam:-)

Za mało danych do oceny sytuacji..

Skoro chłopak załatwił sobie "jakieś zajęcia"...

...można wnioskować,( pozytywnie) że przedsiębiorczy i wie, czego chce ( w życiu) :-)

Może ta geografia i fizyka niekoniecznie go interesuje, , może ...wie sporo...może  na tych zajęciach więcej zyskuje? 

Logistyczne jest problem- bo nie można mieć ciasteczka i zjeść ciasteczko, albo się jest na lekcji , albo nie. 

A może - dałoby się dogadać, ustalić zasady, może ...zaliczenia z przedmiotów, może ....

 może ta matka mówiąc tekstem otwartym- pokazała, że nie chce szukać fikcyjnych zwolnień...?

Może lepiej zna swojego syna, może wie, dlaczego tamte zajęcia takie ważne...

Ech...

Kto chce - szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu?

..a może za idealistycznie podchodzę do szkolnej rzeczywistości?

A wracając na ziemię: córka mojej siostrzenicy, pierwsza liceum po podstawówce, dojazd  do miasta ok 45 min. , ostatnia lekcja angielski z wychowawcą.

Ma dylemat: jakby wyszła 10 min. przed końcem, zdąży na autobus o 17.00, jak zostanie do końca - czeka na na następny do 19.00.

I co byście poradzili? 

 

 


post został zmieniony: 17-09-2019 21:31:42
eny17-09-2019 21:41:21   [#11]

Magosia kwestia autobusu to chyba inny przypadek... Zwolniłabym

Tutaj chłopak znalazł sobie "inne zajęcie" A co z odpowiedzialnością, wykonywaniem obowiązków, etc. To bardzo młody człowiek, uczy się pewnych zachowań, brania odpowiedzialności. Czy uważacie, że pracodawca w przyszłości poszedłby na coś takiego???

Na tak postawione pytanie często młodzież (technikum) odpowiada: " ale tam mi będą płacić a w szkole nie"

Bez komentarza:(


post został zmieniony: 17-09-2019 21:42:38
rzewa17-09-2019 23:27:05   [#12]

hm... jak szkoła koliduje z tym, co dla dziecka jest właściwe zdaniem rodzica, to rodzic zawsze może zdecydować sie na nauczanie domowe...

ReniaB18-09-2019 08:25:10   [#13]

no właśnie

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]