Czy z powodu wysokiej temperatury, skracacie, bądź odwołujecie zajęcia?

U mnie o godz. 8 w gabinetach od wschodniej strony - 28 stopni.

Zastanawiam się nad skróceniem zajęć.

Jest jednak pewne niebezpieczeństwo: starsze dzieciaki i nauczyciele po skończonych (skróconych) zajęciach pójdą do domu, a zdecydowana większość ludzików z klas I-IV będzie w świetlicy. Wówczas, na niewielkiej przestrzeni, przy niewielu nauczycielach, tłum dzieci.

Każde rozwiązanie nie będzie dobre.

Jak jest u Was (że gorąco, to wiem)?

Przepisy nie przewidują skracania zajęć (lekcji).

Natomiast jeżeli "wystąpiły na danym obszarze zdarzenia, które mogą zagrażać zdrowiu uczniów" możliwe jest zawieszenie zajęć za zgodą OP.

Pytanie tylko, czy za zdarzenie zagrażające zdrowiu uczniów można uznać zbyt wysoką temperaturę w salach lekcyjnych ? I jak interpretować zbyt wysoką temperaturę.

Jakie powinny być maksymalne temperatury w przedszkolach/szkołach -> nie ma nic w przepisach MEN.

Specjaliści bhp uznają, że w pomieszczeniach biurowych temperatura nie powinna przekraczać 30°C, przy ciężkiej pracy fizycznej w hali 28°C, a w warunkach szczególnych 26°C -> w przepisach nie ma określonej maksymalnej temperatury.

Od lat sanepid (skrupulatnie sprawdzający zbyt niskie temperatury) twierdzi, że nie ma przepisu na górną granicę temperatury w klasach. Sama też nic nie znalazłam. 

Zapewniam wodę w każdej ilości i, w ramach możliwości, przenoszenie zajęć na zacienioną stronę lub na zewnątrz budynku. Dzisiaj na szczęście trochę wieje :)

I warto pamiętać, że pracodawca (dyrektor) ma obowiązek dostarczyć pracownikom (także nauczycielom) zimne napoje, jeśli temperatura na otwartej przestrzeni przekracza 25°C albo 28°C na stanowisku pracy w pomieszczeniu -> zakup z paragrafu przeznaczonego na bhp.

my nie kupujemy, mamy "wodopój" dostępny dla każdego:) przez caluśki rok

Spieram się z księgową na ten temat. Ona uważa, że "wodopój" zwalnia z konieczności zapewnienia zimnych napojów. Myślę inaczej i "zapewniam". :)

Możliwość skracania lekcji/zajęć nie ma bezpośredniego uregulowania w przepisach prawa oświatowego. Natomiast czas trwania godziny zajęć w szkole regulują przepisy rozporządzenia MEN w sprawie szczegółowej organizacji publicznych szkół i publicznych przedszkoli, którego § 10 ust.1 brzmi:

„Godzina lekcyjna trwa 45 minut. W uzasadnionych przypadkach dopuszcza się prowadzenie zajęć edukacyjnych w czasie nie krótszym niż 30 i nie dłuższym niż 60 minut, zachowując ogólny tygodniowy czas trwania zajęć edukacyjnych ustalony w tygodniowym rozkładzie zajęć, o którym mowa w art. 110 ust. 4 ustawy.”

Nie ma zakazu rozpoczynania zajęć wcześniej np. o godzinie 7:00:-)

wg mnie, dostęp do bieżącej wody, a zapewnienie w czasie upałów zimnych napojów to nie jest to samo

zapewnienie zimnych napojów -> może to być np. woda mineralna, soki, kompot, zimna herbata (najlepiej owocowa) albo zainstalowanie w szkole dystrybutora z wodą

i może się przyda:

https://www.pip.gov.pl/pl/rzecznik-prasowy/komunikaty-biezace/97320,obowiazki-pracodawcy-w-czasie-upalu.html 

https://wiadomosci.wp.pl/zajecia-w-szkolach-podczas-upalow-komunikat-men-6389029204379265a

https://rcb.gov.pl/wp-content/uploads/RCB_BEZP_UPALY_1-PNG.png 

i

z: https://www.gov.pl/web/edukacja/zajecia-w-szkolach-podczas-upalow 

Dzień dobry,

moja Księgowa twierdzi, że skoro woda w kranie jest preferowana do picia nie ma potrzeby kupowania wody mineralnej....

ma rację?

Coraz więcej szkól decyduje się na skrócenie lekcji. I oczywiście to spotyka się z negatywnymi komentarzami że to nauczycielom nie chce się pracować. zgodnie z zasada że jak kto chce psa uderzyć to zawsze kij znajdzie. Gdyby upierać się przy normalnej pracy to będzie narzekanie ze to wbrew zasadom BHP , gdy coś się z tym zrobi to też żle….

A co z informacją, bo już czytam bez zrozumienia:

W uzasadnionych przypadkach lekcję można skrócić do minimum 30 minut, ale zachowując ogólny tygodniowy czas trwania zajęć edukacyjnych ustalony w tygodniowym rozkładzie zajęć.

Czy jeśli dzisiaj lekcja będzie trwała 30 minut to jutro 60?

Ba,skrócić-ale skąd wziąć uczniów-upały i ich ze szkoły wywiało!

Ja skracam. W klasach ponad 30 stopni. 

Co do komentarzy, to idę za radą zawartą w  wierszu Tuwima, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go.......

Czy  robisz to w formie zarządzenia dyrektora orsetto?

mika, to oznacza, że jak lekcje będą krótsze niż 45 min, to musi ich być więcej

A ja skróciłam pobyt w sali do 35 min. i wydłużyłam przerwy z 10 do 20 min :-) Nauczyciel w dalszym ciągu opiekuje się swoją klasą, ale może wyjść na zacieniony teren szkoły lub pozostać w budynku na holu (też chłodniejszym). Nikt mi nie zarzucić, że nie chce się nam pracować. Teoretycznie może też kontynuować zajęcia "w terenie".

#18

A chce Ci się na ten upał? ;)

a u nas niczego nie skracamy, ale sam nauczyciel decyduje, czy pozostaje z dziećmi w sali, czy wychodzi na plac szkolny (dużo drzew i miejsc zacienionych)

przypominamy tylko ciągle o wodzie i ochronie przed słońcem:)

a dzieci w szkole mniej i mniej

izael - postępuję, dokładnie tak samo :)