W czasie strajku ( w zespole szkolno-przedszkolnym ) wicedyrektor ds przedszkoli zapewniał opiekę dzieciom przez 10 godzin każdego dnia. Dyrektor całego zespołu nie uznał nadgodzin - wypłacił tylko za 4 h w ciągu dnia. Czyli za tyle, za ile uznał. Następnie stwierdził, że nie ma podstawy prawnej ?! Moim zdaniem złamał i KN i KP, ale powiedzmy, że była to sytuacja nadzwyczajna. Moim zdaniem powinien wypłacić wszystkie nadgodziny poza pensum, które wynosi 7h tygodniowo, gdyż : dyrektor nie cofnął funkcji ani zniżki godzin w tym czasie, nie wpłynął aneks organizacyjny. Nie wiem na jakiej podstawie odmawia wicedyrektorowi wypłaty za całość nadgodzin. Ale nie chce...

Nadgodziny ewidentne, a zastępstwa oczywiste. Twoje myślenie jest prawidłowe.

Dlaczego nie chce wypłacić?

"zapewniał opiekę dzieciom przez 10 godzin każdego dnia"

należy rozróżnić: zastępstwa doraźne, godziny ponadwymiarowe i godziny nadliczbowe (te powyżej 8 w danym dniu)

"pensum" wicedyrektora wynosi np. w przedszkolu 25 godzin (7 godzin + 18 zniżki)

wg mnie

należy się wynagrodzenie za zastępstwa doraźne 

i dodatkowo wynagrodzenie albo wolne za pracę w godzinach nadliczbowych (za te powyżej 8 w danym dniu)

Czyli moje myślenie jest prawidłowe, dziękuję że mnie utwierdziliście w tym. Natomiast nie potrafię odpowiedzieć dlaczego? Ponieważ jest bezpośrednim przełożonym raczej trudno będzie udawadniac, że się myli.... Trzeba by użyć argumentów silniejszych, a wątpię, że ta osoba to zrobi. 

hm... można pójść do sądu ale też można poskarżyć się w PIP - PIP ma obowiązek zachować anonimowość skarżącego

PIP przeprowadzi "planową" kontrolę, "wykryje" nieprawidłowość i nakaże ją usunąć a nawet może nałożyć mandat na dyrektora i...

nie ma pośpiechu, można się zastanawiać nawet 3 lata