Szanowni Państwo,

Na 9 kwietnia zwołałem Radę Pedagogiczną, na której zamierzam przedstawić arkusz organizacyjny. Czy jeśli 8 kwietnia wybuchnie strajk, rozumiem, ze nauczyciele nie mają obowiązku przyjść na radę. Co w sytuacji jeśli przyjdą? Czy wtedy mam rozumieć, że przystąpili do pracy i strajk się zakończył?

jeżeli byłby strajk 9.04 to bardzo bym się zdziwił gdyby przyszli.

Mogą też przyjść traktując to jako nieobowiązkowe spotkanie pracownicze- bez wpisywania się na listę obecności.

Mogą chcieć przyjść, aby zapoznać się z przydziałem godzin. Jeśli nie podpiszą listy obecności, ja nie muszę im nic przedstawiać, nieprawdaż? a jeśli podpiszą rozumiem, że przystąpili do pracy i w środę 10 kwietnia mogę powołać ich do komisji egzaminacyjnych?

Nie. 10 jest inna lista.

Przedstawiać oczywiście, ze nie musisz. I , w zasadzie, to oni muszą Ci zapewnić możliwość wykonywania zadań- w tym i bezpieczeństwo.

Więc zapewne w dziób dostaniesz poza szkołą.

A AO i tak zobaczą - bo pewnie już zz będą go miały.

Ale 9.04- to nie jest za późno na opinię rady? Nie powinna być przed oddaniem AO do zz?

Jaką opinię?

Pytam tutaj bo nie mogę znaleźć wątku dotyczącego nowego rozp o organizacji egzaminów. Jeżeli czytam go uważnie to nie zniesiono obowiązku obecności na egzaminie nauczyciela z innej szkoły. Czy jeżeli go nie będzie (bo będzie strajkował) to egzamin w szkole będzie do podważenia?

Opcje na prawidłowy skład zespołu nadzorującego:

1. nauczyciel z własnej szkoły + n-l z obcej- OK

2. nauczyciele tylko z obcej szkoły -OK

3. Nauczyciele tylko z własnej szkoły- Nie może być

No i tu jest ocean absurdu !

Czyż nie?

jak to mówią - co nagle to po diable. O rozporządzeniach chyba to też adekwatne

Rozumiem, ze n-el zatrudniony zgodnie z nowym rozporządzeniem (z wczoraj) staje się naszym nauczycielem:). Czyli i tak w ZN musi być n-el oddelegowany z innej szkoły?

On w zamyśle MEN jest z zewnątrz. 

na pewno?

No.

Zamysł zamysłem, ale jak z nim podpiszę umowę, to będzie mój. I na dodatek też może przyłączyć się do strajku

A to świnia. Strajkujący łamistrajk!

Takie cuda tylko u nas:-)

E.... odrazu łamistrajk. A może emeryt, który chce wspierać strajkujących nauczycieli i właśnie w ten sposób to czyni

A- że taki Wallenrod? 

No to przepraszam!

Wy tu sobie żartujecie a je mimo iż moja szkoła nie strajkuje (co nie jest powodem do dumy) , to mam problem z nauczycielami z innej szkoły. bo ta z która podpisaliśmy porozumienie będzie strajkować i najprawdopodobniej nauczyciele do nas nie przyjadą. Chyba napiszę zapytanie do MEN.

Mam identyczny problem. Czy emeryt, albo ktokolwiek z przygotowaniem pedagogicznym to obcy, czy swój? Pomijam kwestie etyczne składniach takich propozycji.

Tak samo. Miałam wszystkich z jednej szkoły, ale ta strajkuje.

Po tygodniu omal mam dograne zmiany - 3 szkoły i jedno przedszkole. Wszystkie niepubliczne. Jeśli komuś z tych nauczycieli wypadnie coś losowego to już nie wiem, co...

Co do innych opcji - czy rodzic, który ma kwalifikacje pedagogiczne może być?

Nie rozumiem na jakiej podstawie miał dokonywać zmian w składzie zespołu. Powołałam komisje zgodnie z procedurą, wiem że szkoła, z która jestem w porozumieniu strajkuje, nie wiem natomiast i nie ma prawa wiedzieć czy nauczyciele wydelegowani planuje strajkować i czy przystąpią do strajku. Jeśli 10 kwietnia nie przyjdzie nauczyciel z innej szkoły poproszę o wyjaśnienie sytuacji dyrektora szkoły i poinformuję OKE o niemożliwości przeprowadzenia egzaminu zgodnie z procedurami.

#23. Mam dokładnie takie samo zdanie. Zespoły Nadzorujące zbiorą się u nas ok. godz. 8.00. Dopiero wtedy będziemy mieć informację , kto przyszedł, a kto nie. Biorąc pod uwagę , że egzamin ma odbyć się od 9.00 nie widzę możliwości ściągnięcia z innych placówek zastępstwa za nieobecnych członków ZN. Nie każdy "możliwy" do ściągnięcia nauczyciel (osoba posiadająca kwalifikacje pedagogiczne :) ) będzie przeszkolony. Więc nie widzę możliwości ewentualnego przeszkolenia nowych członków ZN.

https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1406523,strajk-nauczycieli-zamykanie-szkol.html?fbclid=IwAR3TR9dRKWTnG6xcV44DBBd1rx317GnH-oYxtItmqSSLqfclFzpWyrXLx9c

W cieniu rozmów do rodziców napływają informacje, że od poniedziałku większość szkół i przedszkoli będzie zamknięta aż do odwołania strajku. Resort twierdzi, że nie ma podstawy prawnej, aby zamykać placówki oświatowe. Zachęca też, aby takie informacje przekazywać samorządom i kuratorowi oświaty. Ten ostatni ma interweniować, jeśli rodzic z dzieckiem odbije się od zamkniętych drzwi placówki.

Ze strony śląskiego KO:

"Rodzic jeśli nie otrzyma komunikatu od dyrektora szkoły lub przedszkola, że nauczyciele przystępują do strajku, bez obaw może przyprowadzić lub wysyłać dziecko do szkoły i nie może spotkać się z sytuacją odesłania lub nieprzyjęcia dziecka do placówki oświatowej."

No to niech otrzyma ten komunikat.

Nieustające dzielenie społeczeństwa, szczucie rodziców na nauczycieli... :(

"kuratorze, cura te ipsum"

Podaję linka do płatnego artykułu, ale streszczenie poniżej

http://wyborcza.pl/10,82983,24621232,wiceprezydent-warszawy-o-protescie-nauczycieli-kurator-oswiaty.html#nowaZajawkaGlownaMT#S.DT-K.C-P.1-B.2-L.2.maly

"Jestem oburzona tym listem - mówi nam Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Mazowiecka wicekurator oświaty, Dorota Skrzypek rozesłała do dyrektorów szkół pismo w sprawie zapowiedzianego na 8 kwietnia strajku nauczycieli. Tłumaczy w nim, że fakt przystąpienia nauczycieli do strajku 'nie zwalnia dyrektora z wykonania zadania polegającego na zapewnieniu uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków pobytu na terenie szkoły'. Strajk nie może być powodem odwołania zajęć w przedszkolu i szkole ani jej zamknięcia. Wicekurator zachęca rodziców do informowania o wątpliwościach kuratorium oświaty. Dyrektorzy szkół odebrali list jako próbę zastraszenia."

To taki chocholi taniec, ewentualnie "śpiew" władztwa kuratoryjnego, nakazanego przez MEN... 

Pozdrawiam 

http://wyborcza.pl/10,82983,24621533,burzliwe-spotkanie-dyrektorow-szkol-moi-nauczyciele-nie-chcieli.html#S.srodkowaNajwieksza-K.C-P.-B.1-L.3.gruby

http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24619726,strajk-nauczycieli-dyrektorzy-do-kurator-barbary-nowak-prosze.html?fbclid=IwAR2PmiJgWmTMYCrQvYlHJxWQFcaz1fnpDS3wj9X5e5dfRm3gJnSv6Zu_0C0

dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Krakowie: – W przypadku niezastosowania się do stanowiska pani kurator grozi mi jedynie jej niezadowolenie i krótkotrwale groźby. W przypadku zastosowania się, prokurator i samotność w więziennej celi. W związku z tym wybieram życie wśród ludzi.

Odpowiedź Wiceprezydent Warszawy na list Wicekuratorów wzywający do pisania donosów na szkoły:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2492519604109545&id=1361372257224291

przeraża ta dzisiejsza cisza na forum

Myślę, że to cisza przed burzą. Najbardziej boli fakt, że tak mało mówi się o sytuacji dyrektorów. Nauczyciele ze szkoły strajkują. Sercem dyrektor jest z nimi, przecież też walczą dla niego-nauczyciela pełniącego funkcję. Dyrektor ma zorganizować egzamin (Jak proceduralne i zgodnie z prawem? Nie wiem do tej chwili). Powołuję (?)jakiś dziwny półprawny zespół, egzamin się teoretycznie odbywa. To protest moich nie miał żadnego sensu. Ważne są oczywiście dzieci. Ale dlaczego stawia się mnie przed szekspirowskim dylematem?!

A ja myślę, że się zapomina o bardzo ważnej sprawie - ten strajk jest przeciwko dyrektorom. ZNP jest w sporze z dyrektorem danej placówki. Przecież zawsze można było obrać inną drogę... nikt nie zabraniał p. Broniarzowi i innym "zapalonym" związkowcom rozpoczęcia np. głodówki w ministerstwie. To by dopiero było pokazanie wszystkim... ale nie... 

Przypominam, że ten strajk jest sprawą czysto polityczną. Tutaj nie chodzi o dobro oświaty.

Oczywiście większość z Was się ze mną nie zgodzi, ale macie do tego prawo, tak jak ja mam prawo do własnego zdania.

Ja mam jednak mocny dowód na to:

https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_ST9MCk2lYLu9bFixXrkiYRhbEuQSU4VY.jpg

Życzę Wam spokojnej nocy i udanego jutrzejszego dnia!

A przy okazji - środki na tzw. 500+ dla krów, to nie środki polskiego budżetu, a dopłaty z UE. Ale co tam... można mówić, że Kaczyński da na krowy, ale nie da nauczycielom. Dokopać obecnej władzy. 

Nie dziękuję za przytoczenie przekazu dnia TVP. Ale oświecaj  forumową ciemnotę, do której i ja się zaliczam.

Przepraszam za "polityczny" post. Pierwszy i ostatni raz.

Panie Romanie. Proszę nie traktować nas jak dzieci. Przecież wiemy, kto z kim wchodzi w spór zbiorowy, ale wiemy także, że nie dyrektorzy kształtują płacę nauczycieli. Przedstawia Pan "dowód", ale, gdyby starałby się Pan być obiektywny, to przytoczyłby Pan wypowiedź przedstawiciela związku nauczycielskiej "Solidarności", że ich zadowala propozycja strony rządowej, ale jeśli pozostałe związki "ugrają" coś więcej, to oni chętnie to wezmą. Nie uważa Pan, że to żałosne?

Z racji wieku pamięc krótkotrwała mam taką sobie, ale wydaje mi się, ze jednak pewne poruszenie strajkowe pojawiło się oddolnie.
ZNP podłączył się wówczas wskazując procedurę. Jakoś tak w tym samym czasie zrobiy to zresztąobie pozostałe centrale.

To, że formalnie stroną jest dyrektor- to oczywiste, tak jak to, ze jego zobowiązania to zobowiązania OP. I że faktyczne rozwiązanie należy do rządu. I to jest oczywiste dla wszystkich - przede wszystkim dla rządu, który we wcale mocnym składzie podjął negocjacje tym samym jednoznacznie pozycjonując się w tym kryzysie.

Wykazałbym się ogromną naiwnością, gdybym sądził, ze ten strajk jest tylko o pieniądze albo, że spełnienie jakichkolwiek postulatów finansowych wpłynie na jakość oświaty - nie płynie, podobnie jak wrzuta o 22-24 pensum czy  konwulsyjne ruchy wokół awansu lub oceny pracy - aż tak naiwny zas nie jestem.

Ale jednoznacznie podłoża tego strajku zidentyfikować nie potrafię - a już na pewno z faktu obecności Broniarza (którego uwazam za co najmniej niefortunnie wybraną twarz strajku) na jakiejs demonstracji KOD żadnego wniosku nie wyciągałbym. Zwłaszcza, ze nie mam argumentów dla uznania , ze KOD to samo wcielone zuło.

Jakoś nie się czuję

                        ani winny

                                          ani władny.

Wiem jedno, nauczycielem się jest, dyrektorem się bywa. I nie zgodzę się na wykorzystanie mnie do pacyfikowania strajku, który jest organizowany zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Nie boję się telefonogramów, gróźb czy zapowiedzi oceny pracy. Byle bym mógł patrzeć w lustro. I spojrzeć w oczy kolegom z pracy. To nie jest polityka, to jest etyka.

Święte słowa. Panie Kolego, święte słowa.

Jakie to wszystko skomplikowane, szczególnie ten polityczny charakter strajku.

"Przyjrzyjmy się jeszcze województwu, w których do strajku chce przyłączyć się najmniej nauczycieli, czyli opolskiemu. Gdyby strajk miał podłoże polityczne można spodziewać się, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości jest tu wysokie. Tymczasem w wyborach w 2015 roku PiS cieszyło się tu zaledwie niespełna 28 proc. poparciem – jest to najniższy wynik w całym kraju.

Podobnie wygląda sytuacja w województwie kujawsko-pomorskim. Najwyższe poparcie dla strajku nie idzie w parze z najniższym poparciem dla partii, które wyniosło 32,6 proc i było 10 w kraju."

https://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1405562,poparcie-dla-strajku-i-popracie-dla-pis.html

Jak to dobrze, że Roman "przypomniał" mi, ze strajk ma rzekomo charakter polityczny, gdyż spowodowało to, że znalazłam krzepiąca informację;-)

cokolwiek to jest - mamy fakt dokonany - rano "przyjdzie borykać się z życiem, które umie się wykrzyczeć"

pragmatycznie - powody są od teraz nieważne, ważne postawy

----

ale ich konsekwencje długo tak - długo będą kosztować

a kto zapłaci?

- najbardziej dyrektorzy - na styku 5  żywiołów: rządu z kuratorami, samorządu, uczniów, rodziców, uczniów

naprawdę, autentycznie boję sie o Was

i autentycznie w czarny dół spycha podejrzenie, że to manipulacja wielu stron, kosztem niewielu

--

dzwonię dziś i dzwonię - ale każdy obdzwoniony mówi mi: trudno, stało się, przestajemy się bać

i wcale nie chodzi tu o pieniądze

być może to największe osiągnięcie tego poruszenia - powstanie wspólnoty tylu tysięcy ludzi

pal 6 strajk - ale czy ktoś z czystym sumieniem powie, że w oświacie jest w porządku?

No, łatwo nie jest. I tym bardziej każde dobre słowo i wsparcie pomaga.

Dzięki.

Kochani, wyjaśnijcie mi tak łopatologicznie, na czym polega zawieszenie strajku? U mnie w szkole nauczyciele chcą zawiesić strajk, powiedziano im, że zawieszenie= zakończenie strajku.

tak szybko?

tak szybko?

Może zwyczajnie n-le zaczęli liczyć. Dzień strajku dla n-la dyplomowanego z 20 letnim stażem, wychowawstwem i dodatkiem motywacyjnym to ok. 250 zł (brutto). Dwa dni to 500 zł (a może są jeszcze nadliczbówki?).

A stanowisko związku i rządu nie rokuje szybkiego zakończenia sporu? Ale to tylko takie moje przyziemne spojrzenie?

proszę Gulę o podanie info skąd takie informacje

też takie dostałam...

co prawda, na alternatywnego maila 

ale mam...