Forum OSKKO - wątek

TEMAT: mediator
strony: [ 1 ]
bogna418-03-2019 23:52:26   [#01]

Czy angażował ktoś kiedyś mediatora do rozwiązania sporu rodzic - nauczyciel? Jak się do tego zabrać? 

kudlatek19-03-2019 06:57:11   [#02]

W moim rejonie była to farsa. Związki przysłały kogoś innego niż pierwotnie zostało ustalone. Tym kims był naprawdę nauczyciel, który wypowiedział się  jednoznacznie po stronie postulatów związków. Gdy zaprotestowałem, powiedziano mi, że to formalność podpisania protokołu rozbieżności. Kiedy oponowałem, powołano kolejnego mediatora znowu nauczyciela tylko że emeryta.  Związki traktują nas dyrektorów jak marionetki, które będą im wszystkim podpisywać, co chcą. Ot cała prawda o tym strajku.

W mojej szkole egzamin się odbędzie. Nie złoże na ołtarzu cynizmu i polityki dobra dzieci. 

AnJa19-03-2019 08:13:33   [#03]

A to jest odpowiedź na pytanie bogny?

Bo być może te mediacje ze związkami nie miały szans na powodzenie nie tylko z powodów zasadniczych czy profilu mediatora?

noe1919-03-2019 08:28:29   [#04]

#kudlatek

mam inne zdanie, ale ciekawi mnie jakie miałeś pole manewru do mediacji, coś zaoferowałeś związkom?

Przecież każdy z nas wie, że te mediacje były tylko formalnością związaną z procedurą sporu zbiorowego.

I bardzo proszę nie wrzucać wszystkich dyrektorów i związków do jednego worka, nie czuję się marionetką związków, a raczej MEN - tyle

Jacek19-03-2019 09:02:53   [#05]

Angażowałem mediatora do sporu rodzice - nauczyciel. Skorzystałem z mediatora z Centrum Mediacji, które u nas jest.

Najpierw obie strony się zgodziły na mediacje ale po pierwszym spotkaniu nauczyciel odmówił uczestniczenia w dalszych mediacjach i na tym się zakończyło.

bogna419-03-2019 09:33:47   [#06]

Nie chodziło mi o mediatora w sprawie sporu zbiorowego, tylko do wyjaśnienia sytuacji w szkole. Dyrektor nie może rozwiązać tej sprawy, bo  zachodzi obawa, że będzie stronniczy. Kto jeśli nie dyrektor może rozmawiać z rodzicami? Terapeuta, pedagog spoza placówki, który  ma bardzo dobre kontakty z rodzicami? Przewodniczący Rady Rodziców?

Obawiam się, że mediator zewnętrzny, który nie zna środowiska szkolnego nie uzdrowi sytuacji. A może własnie w tym jego siła? Co robić?

AnJa19-03-2019 09:38:16   [#07]

Mam dosyć nieufny stosunek do mediatorów, tutorów i innych domorosłych szarlatanów.

Ale jeśli moje uprzedzenie odłożę chwilowo na bok to uważam, ze właśnie w tej nieznajomości środowiska i spojrzeniu z zewnątrz może być siła mediatora.


post został zmieniony: 19-03-2019 09:38:47
Jacek19-03-2019 09:38:33   [#08]

Szukałbym mediatora właśnie z tego powodu by nie zostać uznanym za kolejną stronę sporu.

Takie działanie spowoduje, że rodzice nie będą mogli powiedzieć, że dyrek nic nie zrobił i podobnie nauczyciel.

Ala19-03-2019 09:56:16   [#09]

mediator z założenia nie może być związany z żadną ze stron sporu

to ma gwarantować jego bezstronność

bogna419-03-2019 11:12:28   [#10]

Należy szukać w wykazie mediatorów sądowych?

bogna419-03-2019 11:16:47   [#11]

...i o jakim zakresie? sprawy cywilne? pracownicze?

 

Jacek19-03-2019 11:29:21   [#12]

może być sądowy ale są też i różne ośrodki mediacyjne. Trzeba poszukać w zależności od rejonu kraju i po prostu powiedzieć o jaką sprawę chodzi i doradzą.

Są też mediatorzy zajmujący się oświatą


post został zmieniony: 19-03-2019 11:33:51
rzewa20-03-2019 08:50:54   [#13]

a z jakiego województwa jesteś?

mala121-03-2019 22:42:45   [#14]

Rodzic ma uwagi do zachowania innego dziecka w klasie oraz zastrzeżenia do naszych reakcji i działań. Sytuacja robi się napięta (skarga do OP, „wojenne” nastawienie w rozmowach z dyrektorem, nauczycielami). Rodzic ten nalega na spotkanie z rodzicem tego drugiego chłopca. Czy to w ogóle brać pod uwagę? Czy ktoś miał doświadczenie w organizowaniu spotkania między rodzicami, może z udziałem mediatora?Proszę o radę.

Fresco22-03-2019 16:41:52   [#15]

Mieliśmy  kilka takich sytuacji wydawałoby się nie do rozwiązania, a spotkanie obu stron (i to zarówno rodziców, jak i dzieci) w szkole w obecności wychowawcy, pedagoga, psychologa i dyrekcji, z podpisaniem ustaleń na końcu - załatwiło sprawę. Nawet zachęcamy pod koniec takich spotkań, aby rodzice wymienili się telefonami i w przypadku ponowienia się problemu spróbowali dogadać się między sobą - to też działa. Oczywiście cała obecna kadra na początku  musi bardzo się nagimnastykować, żeby nie spadł poziom dyskusji - ale napięcie bardzo szybko potrafi zejść z rodziców po tym, jak sobie wygarną. Polecam, nie trzeba się bać takiego spotkania. Tylko pilnować, czy nie trzeba na jakiś czas wyprowadzić dzieci do świetlicy, jeżeli ze strony rodziców zaczynają padać zbyt ostre słowa. A w świetlicy takie dzieci nawet czasem zaczynają się razem bawić i kiedy rodzice się kłócą, one są już pogodzone :)

mala123-03-2019 22:14:51   [#16]

Fresco-dziękuję.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]