Mam koleżankę, która jest dyrektorem szkoły. Grupa nauczycieli (w tym wice, który był dyrektorem gimnazjum, które wchłonęła SP) śle donosy do KO w sprawie realizacji doradztwa zawodowego. Po kontroli są zalecenia -dotyczy jednej nierealizowanej godziny-wizytatorzy odliczyli czas dojazdu na wycieczkę edukacyjną z doradztwa. Teraz będzie nowa kontrola, bo nadal są donosy i dotyczy tego samego. Odwołali jednego z wizytatorów, który kontrolę przeprowadzał. Będą przepytywali uczniów. Ja nie jestem już dyrektorem od trzech lat i Bogu za to dziękuję. Pomóżcie! Koleżanka czuje się nękana donosami - córka wójta, który na jesieni odchodzi chce być dyrektorką szkoły (była podwładną wice). Metody, które stosuje nie są z mojej bajki. Może ktoś wie co zrobić...
Coraz częściej strach mnie ogarnia w jakim kierunku idą ludzie, jakimi metodami osiągają cel... |