Czytam to: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,23373943,odebrali-konajacego-psa-nauczycielce-przyrody-niech-smiec.html

("Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt odebrał konającego psa nauczycielce przyrody i jej synowi." [..] jego właścicielką była nauczycielka przyrody. Nie wydawała się jednak przejęta tą sytuacją.")

Czy to - po "powzięciu wiedzy o zdarzeniu" jest powód do działań szkoły?

Z niezastąpionego (:)) FB wynika, ze nauczycielka wypowiedziala się -cytuję: "niech śmieć zdycha". A dyrektor zwołał apel i oficjalnie  wystapił w obronie  nauczycielki. Jeżeli to prawda, to mam nadzieję, że sąd wyda wyrok i pani powinna się pożegnać z pracą. Dyrektor tez powinien odpowiadać. Jaki to przyklad dla młodzieży -znęcanie się nad zwierzęciem? Byly zdjęcia psa -rzeczywiście w tragicznym stanie, zagłodzony, odwodniony. Weterynarz  sie nim zajął i pies przeżył. Jestem przewrażliwona -ale sama mam 3 psy , 5 kotów i 2 konie  adoptowane z takich własnie warunków, jakie zgotowała swojemu psu "pani od przyrody".

Nie jesteś przewrażliwiona.

To zwykła ludzka wrażliwość. Niestety, tej i "pani od przyrody" i dyrektor byli pozbawieni.

nie mam dostępu do pełnego tekstu (skąpy jestem) a tam ciągle mówią ona lub on 

czy to cytat wypowiedzi czy też zwykła sensacja (wierszówka leci, kasa za tym) , a już skazana...

nie skazana to jeszcze niewinna (nie przykopie nauczycielce, brak u mnie emocjonalnego zaangażowania po stronie tej gazety)

pozdrawiam

znamy tylko relację z jednego źródła

okropną zresztą. Mi chodzi nie o tę osobę, której nie znam i nie znam faktów, lecz o sprawę. Czy - jeśli to wszystko prawda - działać i jak.

działać po uzyskaniu wyroku sądu -> przestępstwo umyślne