Witam. Byłem świadkiem na rozprawie sądu pracy, ale wezwanie było nie na dyrektora tylko na osobę fizyczną. Oczywiście dzień usprawiedliwionej nieobecności w pracy. Mam pytanie jak się nalicza utracony zarobek za ten dzień. W/g mojego organu prowadzącego, a raczej radcy (nie mam do niej zaufania) należy całkowitą moją pensję z wszystkimi dodatkami podzielić przez 4,16 oraz przez 75 a następnie pomnożyć przez 3,6. Ja myślę sobie , że chyba raczej powinno się dzielić pensję przez 30, bo tamten sposób naliczania dzieli moją pensję tylko na godziny dydaktyczne, a są przecież jeszcze soboty  i niedziele. Ja miałem w tym dniu 2 godziny dydaktyczne. Moje pensum po zniżce to 8 godzin tygodniowo. Czy gdzieś jest wykładnia dotycząca obliczania tego potrącenia. I jeszcze jedno jak to się ma do nauczyciela?

może się przyda:

http://www.serwisbudzetowy.pl/artykul,1953,3152,jak-obliczyc-wynagrodzenie-nauczyciela-za-czas-zwolnienia-od.html 

Ok. Dziękuję za link. Pytanie takie czy obliczając stawkę godzinową liczy się stawkę bez dodatków czy z nimi tzn np wysługa + wszelakie dodatki? I druga rzecz , dgy nauczyciel ma "goły etat" i w danym dniu ma np 7 godzin, to licząc tym sposobem traci tak jak za 2 dni , no bo stawka mnożona przez 7 , a przy pensum 18 dni mają po 3,6.

Czy u dyrektora pensum miesięczne to 75h czy rzeczywiste realizowane i czy mając 2 godziny w tym dniu mnoży się przez 3,6 czy przez 2.