Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Biurokracja wewnątrzszkolna...czy musimy to robić?
strony: [ 1 ][ 2 ]
izael07-02-2018 12:38:17   [#01]

 Po ostatnich spotkaniach z dyrektorami i nauczycielami naszły mnie takie refleksje, że biurokracja, na którą tak narzekamy, to nie tylko zadania wynikające z przepisów zewnętrznych, ale i nasza dyrektorska twórczość. 

To co ostatnio usłyszałam:

  • arkusze monitorowania jakościowego (?) realizacji podstawy programowej - nauczyciele na płachtach, gdzie są wypisane treści z podstawy programowej codziennie wypisują daty w tych wierszach, które akurat dzisiaj realizowali... albo przy każdym temacie muszą dopisać, które "kawałki" podstawy (ponumerowane na płachcie oddzielnej) realizowali
  • ekstremalne monitorowanie - do tego co wyżej muszą dopisać, czy i na jakim poziomie uczniowie opanowali materiał

 

a to już nie wystarczy zwykłe oświadczenie nauczyciela, np. podczas rozmowy poobserwacyjnej albo na zebraniu rady pedagogicznej (w ramach procedur RWD), że realizacja programu (no a ten zapewnia realizację podstawy) przebiega rytmicznie i bez zakłóceń albo że zakłócenia są, bo... ??? albo coś innego, co nie zajmuje nauczycielom tyle czasu?

wyobrażam sobie taką sytuację, że taki arkusz monitorowania może być na chwilę potrzebny, bo... nauczanie i podstawa programowa (u nielicznych nauczycieli) to zbiory rozłączne, więc tak dyscyplinująco i uświadamiająco - czemu nie bo nauczyciel na starcie, więc trochę tej wiedzy może mu się przydać, bo... (inne zdroworozsądkowe przyczyny)

ale te szkoły, o których teraz mówię, to nie szkoły w kryzysie edukacyjnym, to fajne normalne szkoły, a płachty muszą uzupełniać wszyscy nauczyciele

zupełnie nie potrafię sobie odpowiedzieć po co?

 

poruszany na innym wątku samochwałek

nawet próbowałam kiedyś tego ustrojstwa, ale nie sprawdziły się

chciałam konkretów, a otrzymywałam rozbudowaną opowieść edukacyjną

informowano mnie o "osiągnięciach", a ja uważałam, że to naturalny efekt wypełniania podstawowych obowiązków 

itd.

i jeszcze - skoro ludzie napisali i spędzili nad tym dużo czasu, to może trzeba to jakoś indywidualnie skomentować... na piśmie:)))

ale może to tylko ja jakoś gamoniowato do tego podeszłam;)

z szacunku dla współpracowników i dla siebie samej od kilku lat przeznaczam kilka dni na rozmowy indywidualne podsumowujące pracę w danym roku i wtedy nie ma, że "papier wszystko przyjmie", a w budowaniu relacji w naszej szkole bezcenne

 

plany nadzoru pedagogicznego na kilkanaście stron, a co za tym idzie co najmniej tak obszerne sprawozdanie z nadzoru i 150 wniosków - i nie jest dziwne, że potem sam dyrektor nie wie, jakie te wnioski były i nad czym pracujemy (nauczyciele pracują) w tym roku

...

tak mi się jakoś przelało;)

niniejszym wyrażam zgodę na usunięcie tego wpisu, jeśli kogoś to wkurzy:)

ReniaB07-02-2018 13:11:26   [#02]

Z jednej strony tak masz rację, z drugiej strony to nasze sprawozdania pozostają po naszej pracy i sama od wielu lat poszukuję metody jak zrobić to konkretnie, w miarę krótko i rzetelnie - nie jest to łatwe

izael07-02-2018 13:44:35   [#03]

ReniaB, nie jest.

jakby to było łatwe, to byśmy pewnie napisali, że tak się nie robi i już

;)

ale może czasem warto usiąść do stołu z grupą nauczycieli i przegadać - po co to, co nam to da, czy wysiłek w to włożony jest wart efektu końcowego... i nie bać się powiedzieć, że to głupi pomysł i poszukamy innego rozwiązania...

AnJa07-02-2018 13:45:29   [#04]

"nasze sprawozdania pozostają po naszej pracy"

mocne!

wiem, wiem- skrót to myślowy  jest, ale jakoś tak w podświadomości osadzony być może:-)

AnJa07-02-2018 13:50:19   [#05]

to o czym pisze Iza- czyli przegadanie na pewno nie jest krótkie i konkretne

wydaje mi się, że jednak sensowne

ale czy by mi się chciało, kiedy z niektórymi wcale mi się nie chciało gadać a niektórym ( w większości tym samym zresztą) nie chciało się ze mna gadać?

 

izael07-02-2018 13:52:24   [#06]

dlatego napisałam z grupą nauczycieli:))))

by nam się chciało gadać

i przegadanie może być bardzo konkretne:) a że nie krótkie... i tak krótsze i tańsze niż czas i papier poświęcony na papierologię

malgala07-02-2018 13:55:33   [#07]

To może czas go z tej podświadomości wyrzucić?

Sprawozdania, to przecież zwykłe "papierki", a papier przyjmie wszystko, często przekoloryzowane, wyolbrzymione efekty.

Może czas przestawić się na myślenie, że po naszej pracy pozostają nasi absolwenci oraz to, jak oni zapamiętali naszą szkołę.

Wiem, wiem ... niemierzalne i w razie kontroli nie można udowodnić, bo nie ma na papierku, a jak nie zapisane, to nie było.

AnJa07-02-2018 13:56:31   [#08]

konkretnie- to pojęcie względne. Dla mnie odpowiedź wyrażona w formie bardziej rozbudowanej  niż 2 zdania pojedyncze lub zdanie dwukrotnie złożone nie jest konkretna;-)

malgala07-02-2018 13:57:14   [#09]

Zdecydowanie jestem za przegadaniem.

DYREK07-02-2018 15:15:16   [#10]

Proponuję  przegląd własnej biurokratycznej twórczości :-)

1. Procedury.

Przykład jednej ze szkół (z Internetu): procedury działań interwencyjnych  nauczycieli -> 12 procedur szczegółowych, 25 stron.

Dodatkowo z tej samej szkoły: procedury dotyczące rozpoczynania i zakończenia zajęć szkolnych, procedura przydziału dzieci do klas pierwszych, procedura udostępniania dokumentacji szkolnej, procedura kontaktów z rodzicami, procedura przebywania w szkole osób nie będących pracownikami szkoły itd.

Wg mnie większość "procedur" wymyślanych przez dyrektorów jest zbędna.

2. Zarządzenia.

Oczywiście jak jest procedura to pojawia się zarządzenie dyrektora w sprawie wprowadzenia  procedury nr ..../....... o nazwie ..........

Powstanie jednego papieru skutkuje tworzenie następnego i tak (z przyzwyczajenia, mody) pojawiają się zarządzenia dyrektora -> prawie w każdej najdrobniejszej sprawie.

Przykład:

ZARZĄDZENIE NR ...../2017 Dyrektora .......... z dnia......2017 r. w sprawie zwołania posiedzenia Rady Pedagogicznej w ...................

Czy nie wystarczy już zwykłe ogłoszenie w pokoju nauczycielskim ?

3. Regulamin organizacyjny szkoły.

Regulamin organizacyjny to ma Urząd Gminy (ustawa o samorządzie ....) i zazwyczaj pani (pan) z UG chce takie "cuś" w szkole, a nam wystarcza tylko statut szkoły.

Jak OP mocno naciska lub jak zobaczymy u koleżanki (kolegi) w sąsiedniej szkole, to często piszemy jako kolejny zdublowany papier do segregatora (tak dla świętego spokoju).

4. Regulaminy.

Przykład z Internetu (w szkole jest 10 teczek rożnych regulaminów), poniżej przykładowe:

Regulamin zachowania na korytarzu i toaletach szkolnych.

Regulamin korzystania z posiłków w stołówce szkolnej.

Regulamin korzystania z szatni szkolnej.

Regulamin pracowni .............., biblioteki, świetlicy szkolnej itd.

Regulamin ucznia szkoły.........  (a tam zdublowane zapisy ze statutu np. kary i nagrody)

 

5. itp., itd.

 

przykład procedury (instrukcji);-)

 

http://www.teksty.jeja.pl/542,instrukcja-uzywania-toalety.html

 


post został zmieniony: 07-02-2018 15:19:27
ReniaB08-02-2018 08:15:05   [#11]

napisałam to dopiszę; jest dokumentacja typu procedury i dokumentacja  - sprawozdania czy analizy naszej pracy

przy procedurach wymiękam i pisze w ilościach hurtowych; wiem Dyrku że masz rację i tak naprawdę odchudzałam wielokrotnie wewnętrzne dokumenty, ale każda kontrola szukała procedur jakby to one miały być remedium na każdy problem - przykro mi ale nie będę się kopać z koniem; chcą niech maja; w końcu co mi zależy

 inna rzecz to sprawozdania z pracy - uważam, że warto nad tym pracować, bo właściwe ujęcie  to podstawa do analizy, która jest wstępem do doskonalenia istniejącego stanu rzeczy; moje doświadczenia z przegadania z nauczycielami to raczej więcej niż mniej, ale to może tylko u mnie (tzn. nauczyciele nie mają oporów by pisać dużo) sama cały czas próbuję konkretyzować działania; obligować do myślenia jak zrobić lepiej, rzetelniej, skuteczniej

 wielką próbą zmierzenia się z tym jest ewaluacja - sami zobaczcie po tylu latach prób trudno nam zachwycić się narzędziami, które przecież tworzą mądrzy ludzie

 wiele aspektów naszej pracy jest mierzalnych nie tylko na poziomie wyższym, ale tym zwykłym np. ile jest zapisów nagan a ile pochwał;

 ostatnio kolega sprawdził dzięki dziennikowi elektronicznemu jaka jest jego średnia ocen cząstkowych  - wyszło 2, 89 - semestralne stawia wyższe; nauczyciel jak dostanie dobrą ocenę pracy to czuje się pokrzywdzony i brak mu motywacji, ale uczeń ma sobie radzić z tym problemem

 no i widzicie to temat rzeka

DYREK08-02-2018 10:14:03   [#12]

jest taka tradycja:

  • każdy nauczyciel pisze sprawozdanie,
  • często odczytuje na "posiedzeniu" RP (nikt tego nie słucha),
  • ktoś to przepisuje do grubej księgi zwanej protokolarzem (nikt tego nie czyta),
  • w tej grubej księdze wszyscy się podpisują

zawsze tak bywało - tradycja to rzecz święta ;-)

alis08-02-2018 10:49:08   [#13]

U mnie nauczyciele dostają druki z najważniejszymi punktami co ująć w sprawozdaniu, niektórzy piszą krótko i konkretnie tak jak tego wymagam, ale zdarzają się i ,,wodolejcy";)

Na każdym zebraniu powtarzam, żeby pisać krótko i zwięźle i tylko to co dotyczy danej klasy, wniosek 1-2 ale konkretny i taki do zrealizowania, i powiem, że różnie z tym bywa.

Okazuje się, że nie ja wymagam aby pisać dużo, tylko nauczyciele sami uprawiają radosną twórczość, chyba w myśl zasady-jak dużo napiszę, to znaczy dużo robię, a to nie zawsze jest prawdą;)

 

AnJa08-02-2018 10:49:11   [#14]

u nas (14-8 lat temu) było tak:

  • każdy nauczyciel pisze sprawozdanie,
  • nie było to odczytywane na posiedzeniu RP, było omawiane na zespołach (jednych z większym przejęciem, w innych mniejszym, w części pewnie wcale)
  • ktoś to wpinał do grubej księgi zwanej protokolarzem (nikt tego nie czyta),
  • podpisywali się pod tym sprawozdający nauczyciel (pod sprawozdaniem) oraz protokolant i dyrek (pod spisem sprawozdań)
izael08-02-2018 11:12:38   [#15]

U nas jest tak:

- sprawozdania na koniec roku, na półrocze tylko klasyfikacyjne (wypełniają określony wzór) i to co może mieć istotne znaczenie dla pracy w drugim półroczu (czyli przy systematycznej komunikacji NIC ze sprawozdawczości),

- sprawozdania klasyfikacyjne - wychowawcy, sprawozdania inne - te które są nam potrzebne dla pamięci życia szkolnego po coś, wszystkie zajęcia dodatkowe i pozalekcyjne, no i teraz jeszcze zespoły...a swoją drogą jakie sprawozdanie napisze zespół protokolarzowy...:)))

- sprawozdania według określonego wzoru przesyłane on-line do dyrektora przed zebraniem rady, dyrektor sprawdza to z dokumentacją i pakiet sprawozdań przekazuje na dysku sieciowym zespołowi protokolarzowemu, który to zespół porządkuje to w protokole

- nie czytamy sprawozdań i nie udajemy, że słuchamy:)

- na podstawie sprawozdań podsumowuję zbiorczo pracę szkoły  (w czerwcu lub w sierpniu), ale też bez szaleństw czasowych - daję sobie na to 5-10 min., więc przygotować się trzeba (może być z prezentacją), by nie lać wody:)


post został zmieniony: 08-02-2018 11:17:58
Stefan Wlazło09-02-2018 14:32:50   [#16]

Witam, post do Renii B.

Nie zrozumiałem, o co Ci chodzi z narzędziami w ewaluacji. Opracowane w systemie nadzoru pedagogicznego narzędzia  są przeznaczone dla ewaluacji zewnętrznych, prowadzonych przez kuratoria. W ewaluacji wewnętrznej tworzymy własne, możemy jakieś adaptować,ale mają być własne, odnoszone do naszych - jak reguluje to Rozporządzenie - wewnętrznych problemów lub poszukiwania szans rozwojowych. W literaturze o ewaluacji są całe baterie różnorodnych narzędzi, które można adaptować.  Pozdrawiam serdecznie. Stefan Wlazło

ReniaB12-02-2018 08:44:56   [#17]

Wiem Stefanie i widzę  różnicę, ale sam wiesz ile razy tutaj dyrektorzy denerwowali się na brak adekwatności tych narzędzi; chciałam powiedzieć, że jest to duża sztuka adekwatnie opisać działania szkoły, nauczycieli, uczniów; tyle

slos12-02-2018 12:44:56   [#18]

Teraz kolejna ankieta o posiłkach nieuwzględniająca grup "0". Sensu tego nie widać. Ja chciałbym przy każdej ankiecie chociaz jedno zdanie, w jakim celu wypełniana.  

Stefan Wlazło12-02-2018 14:46:28   [#19]

Reniu, poczuwam się do winy, ponieważ pracowałem w zespole, który te narzędzia opracowywał, nie mieliśmy czasu na konsultacje, a co najważniejsze na weryfikowanie ich trafności, no i był wymóg ich uniwersalności, a wiadomo, że jak dla wszystkich to z reguły mało odpowiednie. Mogę - ewentualnie- pomóc w tworzeniu narzędzi do wewnętrznej ewaluacji, mój mejl: stefanwlazlo@gmail.com

pozdrawiam St.

Stefan Wlazło12-02-2018 14:49:42   [#20]

A z biurokracją  trudno sobie poradzić, i to nie tylko w edukacji, a ankieta - to zdecydowanie najgorsza metoda zbierania informacji. Gdyby się trzymać tylko formalnych obowiązków dokumentowania działań, nie byłoby źle, niestety, twórczość ludzka w mnożeniu papierów jest nieogarnięta. Pozdrawiam St.

ReniaB13-02-2018 08:28:33   [#21]

Ale Stefanie osobiście mam wcale niezłe zdanie o narzędziach ewaluacji zewnętrznej; pewnie mnie tu ukatrupią za powiedzenie tego głośno; dla mnie chociaż nie wszystkie były super dość jasno w nich było widać kierowanie myślenie nauczycieli na prostą drogę: diagnoza - plan - działanie - ewaluacja- rekomendacje - modyfikacja planu - działanie Wydaje się  to dość oczywiste, a wcale takie nie jest w codziennej pracy; poza tym w wielu aspektach podjęliśmy działania by sprostać wymaganiom państwa jasno opisanym

 przyznam szczerze, że gdy kolejna ewaluacja wewnętrzna pomimo starań nie trafiła w punkt, to pocieszam się myślą, że dużo lepsi ode mnie na tej drodze nie zawsze odnosili sukcesy

 no mam taką refleksję zupełnie nie odkrywczą, że adekwatna analiza pracy wychowawczej jest trudna i tyle już lat zmagam się z tym i widzę jak łatwo my sami wchodzimy w ścieżkę ogromnych sprawozdań z których niewiele wynika i jak wolimy narzekać na biurokrację niż szukać nowych dróg - pewnie powinnam pisać w liczbie pojedynczej

Wiesz Stefanie dużo łatwiej krytykować czyjąś prace niż zrobić to lepiej - przyznaję to ze wstydem, że mnie też to się zdarza.

 Co do ankiety podzielam Twoją opinię, a moje ulubione badanie na mój osobisty użytek jest takie, dopóki pilot od telewizora ogólnie dostępny w świetlicy jest sprawny to nie jest źle ( ale ja mam tylko ok 100 wychowanków to może nie do końca jest miarodajne)

Stefan Wlazło13-02-2018 11:02:02   [#22]

ReniuB - serdeczności Stefan

bogda416-02-2018 20:53:59   [#23]

pani ReniaB podyskutowała z panem StefanemW :)  a ja odświeżam wątek  

AndrzejW16-02-2018 21:13:34   [#24]

Jak mi przejdzie wysokie ciśnienie, jakiego się nabawiłem w trakcie ewaluacji, to Wam napiszę czego oczekiwały panie ewaluatorki, jak prowadziły badania, jakie wymyślały "dokumenty" itd.

Mechanizm jest od kilku lat prosty - w jednej szkole dopytuje się o "dokumenty" które nie wynikają z przepisów i w raporcie szkołę źle ocenia za ich brak. No to natychmiast kilkanaście znajomych szkół już tworzy te bzdury.

I tak po sporej części kontroli, ewaluacji, ankiet, szkoleń...

Teraz będę mógł dużo, dużo opowiedzieć.

A będzie co opowiadać.

Ale najpierw chcę opowiedzieć to bezpośrednio pani kurator.

bogda416-02-2018 21:18:06   [#25]

Grzesiek !!!  piszemy  dziś o ewaluacji

bogda416-02-2018 21:26:08   [#26]

.


post został zmieniony: 16-02-2018 21:27:04
rzepek18-02-2018 21:55:42   [#27]

Dzieki CI, Panie Boże, że pozwoliłeś ludziom wymyślić czynność : "kopiuj-wklej". Na użytek ewaluacji wszelakich. Kolejne zbędne segregatory obrastające kurzem zalegają na  półkach sekretariatu, aby dyrektor mógł spać spokojnie do następnego telefonu  z poniekąd miłą informacją "kontrola  w zakresie..." ;)

og18-02-2018 22:25:31   [#28]

a Finlandii nie ma kontroli, nie ma nadzoru, można? Można. Ale MAZ teg nie zorozumie.

slos19-02-2018 08:22:39   [#29]

Od lat twierdzę, że ponad 50% a czasem więcej biurokracji to wymysł nadgorliwych lub specyficznie myślących dyrektorów. I tak, to czego wymaga prawo i statystyka oraz różne organy zabiera sporo czasu nauczycielem - po co więc jeszcze ich obciążać. 

flisegi19-02-2018 08:41:51   [#30]

Wymysły nadgorliwych dyrektorów nie biorą się z powietrza. Podam przykład, wizytator poprosił mnie o protokolarz. Jego uwagę przykuły krótkie protokoły z rad szkoleniowych organizowanych przez podmioty zewnętrzne. Protokół faktycznie był krótki, ponieważ zawierał tylko informację, że odbyła się rada szkoleniowa na temat XYZ, którą przeprowadził/a osoba taka i taka z firmy takiej i takiej. Koniec kropka. I co, Pani stwierdziła, że nie ma planu szkolenia, zwięzłych informacji itp. W życiu nie przyszło mi do głowy, żeby rozwodzić się na szkoleniową RP. Oczywiście nie ma na to żadnego paragrafu, ale jest "widzimisię" wizytatora! Czasami nie ma się co kopać z koniem, ponieważ i tak się jest na straconej pozycji. Ostatecznie Pani ma oręż w postaci regulaminu RP, w którym faktycznie jest opis jak powinien protokoł wyglądać, ale chyba jakaś elastyczność powinna być.

 

 

 

ewa19-02-2018 08:50:26   [#31]

a po co protokół ze szkolenia?

szkolą się nauczyciele, nie rada pedagogiczna

DYREK19-02-2018 08:55:42   [#32]

właściwie to nie ma "szkoleniowej rady pedagogicznej"

raczej jest szkolenie nauczycieli

wg mnie zapis w protokóle RP jest zbędny

AnJa19-02-2018 09:36:40   [#33]

I to właśnie Pani Wizytator powinna zalecić- by protokołować tylko posiedzenia Rady Pedagogicznej.

Czyli zalecić ograniczenie biurokracji.

flisegi19-02-2018 19:57:57   [#34]

O, racja ;-)

 


post został zmieniony: 19-02-2018 20:11:38
Areq19-02-2018 22:12:58   [#35]

nie ma szkoleń RP jak i posiedzeń RP

izael20-02-2018 09:02:24   [#36]

i nie ma likwidacji gimnazjów...

;)

elrym18-09-2019 20:31:31   [#37]

a mnie znowuuuu! dopadło monitorowanie podstawy :(((

ale żem były dyrek, to powiedziałam sobie, że za żadne skarby nie podważę decyzji dyra, ale....jak mam robić coś, czego się nie robi!???

i co z daną sobie obietnicą, żem jest tylko(!) belfer i mam robić, co mi każą, a nie dyskutować...

 

ot, taka sobie refleksja ;-)))


post został zmieniony: 18-09-2019 20:31:50
kaef18-09-2019 21:06:28   [#38]

Z tym monitorowaniem podstawy to jest spory dylemat. Jeżeli dyrektor jest odpowiedzialny za wychowawczy i dydaktyczny poziom szkoły, to jest też za realizację podstawy programowej. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której dyrektor jest w stanie bez pomocy nauczyciela określić, czy i w jaki sposób została zrealizowana podstawa.

Jak wy to robicie?

KaPi18-09-2019 21:10:47   [#39]

Robi to za nas dziennik elektroniczny firmy L...

Podpięte rozkłady mają wpisane numery z podstawy i system pokazuje, ile zostało zrealizowane

Czy podgląd jest, czyli można to monitorować...

kaef18-09-2019 21:34:36   [#40]

Z tym może być problem. Wiele rozkładów jest napiętych co do realizacji do prawie że pojedynczej lekcji. I wyjdzie 95% i co? Nie zrealizował? A przecież mógł w ramach innej lekcji zrealizować podstawę z tych tematów, na które mu godzin nie starczyło.

izael18-09-2019 21:34:53   [#41]

a ja monitoruję tak:

  • obserwacje lekcji i innych zajęć/wydarzeń, np. uroczystości szkolnych, zawodów, prezentacji uczniowskich, warsztatów tematycznych itd.
  • rozmowy poobserwacyjne z nauczycielami, m.in. na temat realizacji podstawy, czy jest jakiś problem z warunkami, z czasem...czy wszystko jest ok....co pomaga, co trzeba zmienić itp. - wychodzę z założenia, że nauczyciel przedmiotu to nie jest ktoś, kogo mam "ścigać i podglądać", ale ktoś kto jest  odpowiedzialny i merytorycznie przygotowany do tego, co robi, więc to on jest dla mnie najlepszym źródłem informacji:) oczywiście takie zaufanie buduje się wspólnie dyrektor-nauczyciel; no i nauczycielom na starcie staramy się dać duże wsparcie i czas:) jeśli ktoś zawiedzie to zaufanie, to jest monitorowany bardziej:)))
  • słucham uczniów i rodziców
  • rozmawiam z zespołami przedmiotowymi
  • monitoruję aktywność w konkursach, zawodach, przeglądach i wyniki naszych uczniów (nie muszą to być I miejsca, ale nie może być też bylejakości - taki skrót myślowy)
  • kontroluję zapisy w dzienniku, ale dla monitorowania podstawy to raczej robię to z nauczycielami - np. proszę, by pokazali, które treści podstawy były realizowane i jak to jest zapisane w dzienniku i to robię też przy okazji rozmów poobserwacyjnych
  • ...

dla mnie jakieś dzikie arkusze są głupie

nic mi nie dają, nie zmieniają szkoły... no nie, w sumie to zmieniają - zamęczają nauczycieli i dyrków

naprawdę chce wam się to czytać????

no i papier wszystko przyjmie, więc jak nie muszę to nie wytwarzam papierochronów

elrym18-09-2019 22:02:35   [#42]

ilzoel, nie dosyć,że mądrze prawisz Kobieto, to mądrze robisz :))))

Pozdrawiam serdecznie :)))))))

kaef18-09-2019 22:08:35   [#43]

W sumie kilka sensownych propozycji tu padło. Znajdę coś dla siebie!

elrym18-09-2019 22:53:21   [#44]

kaef, kilka???!!!!

Bierz przykład :))))))

 

Marek Pleśniar19-09-2019 13:21:02   [#45]

z izael można będzie to przegadać na kongresie

gosiaes219-09-2019 14:02:34   [#46]

izael #15

ulżyło mi, bo "robię" podobnie ;)))

sprawozdania składają nauczyciele do protokolanta i jest ok!

Skimir19-09-2019 15:03:49   [#47]

KaPi, w mojej opinii podpinanie pod dziennik elektroniczny programów i rozkładów albo zabija edukację albo skłania do swego rodzaju oszustwa.

Przychodzi nauczyciel i mu dziennik „ciśnie” taki i taki temat ale on zrobiłby coś innego bo uczniowie potrzebują, bo jest ku temu fajna okazja. Niby można odkładać, przesuwać te propozycje ale jednemu się nie chce - więc zrobi co trzeba a temat po łebkach albo wcale ale rozkład odfajkuje, drugi się będzie sztywno trzymać rozkładu bo przecież podstawa programowa jest monitorowana.

Kolejna sprawa, to fakt, że rozkłady importowane do dziennika są zdeterminowane układem podręcznika i programu nauczania co wcale nie musi przekładać się na pewność realizacji podstawy programowej.

Wolę jeśli nauczyciel mi powie, że realizuje podstawę i nie ma jakiś istotnych poślizgów albo ma problem bo mu lekcje „wypadły” niż dziennik wygeneruje listę, z której wynika tylko tyle, że na danej lekcji został „włączony” dany temat.

olaszyma19-09-2019 16:02:16   [#48]

Skimir nie zgodzę się z Tobą. Rozkłady, które można podpiąć do dziennika elektronicznego można również modyfikować, dodawać, usuwać tematy, które nie pasują nauczycielowi (bo na przykład jest kilka , które realizują te same treści pp). A tzw. "pełny spontan" może czasami skutkować niepełną realizacja pp. Do "gotowca" trzeba też podejść elastycznie i jeżeli uczniowie potrzebują żeby nad czymś popracować dłużej, to system na to pozwala. (przynajmniej ten z którem u nas się pracuje)

Poza tym trzeba też pamiętać że przekonanie nauczyciela że coś zrealizował nie zawsze oznacza że uczniowie to przyswoili , tak więc owe monitorowanie to i tak pic na wodę.....


post został zmieniony: 19-09-2019 16:05:22
rzewa19-09-2019 16:36:50   [#49]

cóż... najlepiej monitorować poprzez analizę wyników nauczania - wtedy wiemy na pewno czy podstawa została zrealizowana oraz w jakim stopniu uczniowie ją przyswoili...

a najważniejsze, że takie monitorowanie ani nie powoduje tworzenia nowych papierów ani nie zajmuje nikogo niepotrzebnymi działaniami

olaszyma19-09-2019 16:46:46   [#50]

Dobrze prawisz Rzewo...

strony: [ 1 ][ 2 ]