Obowiązki "biurokratyczne" ciążące na mnie, jako nauczycielu (piszę tylko o czynościach dodatkowych , wykraczających poza nauczany przeze mnie przedmiot)
1. Protokolant
2. odpowiedzialna za statut szkoły (teraz tworzenie od podstaw)
3. Prace w Komisji ZFŚS
4. Prace w Zespole dot. projektu edukacyjnego
5. Prace w zespole ds. ewaluacji
6. Prace w zespole ds. dodatku motywacyjnego
7. Obiwązkowe karciane 2 h tygodniowo (mimo, iż zniesione, mamy obowiązek prowadzić)
8. Prace w zespole do spraw PPP
9. Co miesiąc (wymiennie) zebrania/konsultacje z rodzicami
10. Prace w zespole ds. wolontariatu
11. Opiekun samorządu szkolnego
do tego kilka uroczystości do przygotowania w ciągu roku (pasowanie na ucznia, jasełka, święto szkoły)
Pewnie o czymś jeszcze zapomniałam.
Każda z tych działek wiąże się z wieloma działaniami, tworzeniem różnego rodzaju dokumentów.
Te wszystkie działania mają miejsce oczywiście w ramach 40 h tygodniowego czasu pracy.
AnJa,
nie tylko dyrektorzy pracują. Nauczyciele również "czasem" muszą coś zrobić. I to zrozumiałe.
Nie dostrzegam jednak sensu w ciągłym zwoływaniu posiedzeń RP, tylko po to, aby zajmować się jednym problemem. No, ale z drugiej strony, skoro dyrekcja na jego omówienie potrzebuje 3 godzin (z czego 1 h dotyczy konkretnych treści), to strach sie bać, gdyby trzeba było omówić więcej zagadnień. Posiedzenia wówczas trwałyby po 6 h.
Jeśli chodzi o treśc naszych konferencji:
w listopadzie:
1 konferencja analiza wyników egzaminu zewnętrznego w roku szkolnym 2016/2017, ewd - 3 h
2 - nabycie umiejętności promowania szkoły- szkolenie, nastepnie konferencja- sprawy beiżace- 3h
3-uchwała w sprawie zatwierdzenia statutu szkoły - 1h
w grudniu - omówienie wyników próbnego egzaminu gimnazjalnego - 3h
Nie wierzę, że w waszych placówkach jest podobnie.
Rozumiem, niestety- Waszą solidarność zawodową z kolegą dyrektorem.
|