Oczywiście, to, co piszę niżej nie ma żadnego znaczenia, ale muszę się wyżalić. Tzw ewaluacje "problemowe" (dziwna nazwa, żadnego problemu nie rozwiązują chyba że chodzi o stwarzanie problemów ewaluowanym placówkom), powinny się nazywać częściowe ,a jeszcze lepiej cząstkowe, bo takie prowadzenie częściowych ewaluacji to błąd elementarny. MEN narzucił kuratorium następujące zagadnienia::" NABYWANIE WIADOMOŚCI I UMIEJĘTNOŚCI" przez uczniów i dzieci w przedszkolach, ale czy "UCZNIOWIE SĄ AKTYWNI/ DZIECI SĄ AKTYWNE" czyli wymaganie, które nie podlega w tym roku ewaluacji to już nie jest nabywanie nowych wiadomości u umiejętności? A czy nabywanie wiadomości i umiejętności to nie jest także to, ze procesy edukacyjne są zorganizowane w sposób sprzyjający uczeniu się, czyli pierwsze wymaganie. Związki wszystkich wymagań ze wszystkimi pozostałymi wymaganiami są widoczne, po prostu stanowią całość edukacyjną, system. Te ewaluacje "problemowe" przypomniały mi genialny rysunek Szymona Kobylińskiego sprzed wielu lat. Oto na grzbiecie olbrzymiego słonia siedzi człowieczek i z lupą w ręku wpatruje się w jedno miejsce ciała tego słonia i mówi: "zaraz powiem, co to jest". Pozdrawiam Stefan |