W Gimnazjum miałam nauczyciela. Pracował od września 2014 do lutego 2016. W lutym zachorował, 3 miesiące przebywał na L4 a następnie wziął urlop bezpłatny do 31.08.2017.
Od pierwszego września Gimnazjum nie istnieje.
Ponieważ nie istnieje, to nie ma też pieniędzy (jesteśmy niepubliczni). Znaczy jeszcze jakieś resztki pieniędzy zostało, ale niewiele.
Dziś księgowość naliczyła tamttemu nauczycielowi ekwiwalent urlopowy. Za cały urlop w 2016 r.
To jest duża kwota i nie mam na to srodków gimnazjalnych.
Czy ktoś mi może coś poradzić?!? Proszę!
A może istnieje jakieś obejście prawne?
Np.... urlop bezpłatny na prośbę pracownika "znosi" urlop płatny. Albo... coś innego.
Ewentualnie.... MOże zobowiązanie może przejąć inna szkoła niepubliczna, któa przejęła gimnazjalistów?
|