Forum OSKKO - wątek

TEMAT: poprawa oceny niedostatecznej z kartkówki
strony: [ 1 ]
Jot21-09-2017 20:28:41   [#01]

Czy w Waszych szkołach uczeń ma prawo poprawienia oceny niedostatecznej, czy dopuszczającej  z kartkówek? Bardzo proszę o odpowiedzi

halinah21-09-2017 20:30:45   [#02]

A co na ten temat mówi Wasz przedmiotowy system oceniania?

 

Roman Langhammer21-09-2017 20:53:31   [#03]

U mnie to określają nauczyciele w PSO. Moje wewnętrzne ocenianie mówi tylko tyle, że warunki i tryb poprawianie ocen bieżących określają nauczyciele. Ja osobiście nie zgadzam się na poprawianie kartkówek. Przecież to jest tak jak odpowiedź. Nie przygotował się, nie dostał pozytywnej oceny. Będzie miał szansę w przyszłości się nauczyć. Oczywiście będzie mógł uczeń na koniec półrocza dostać wyższą niż przewidywana ocena - ale wtedy dostaje większy zakres materiału - i to będzie okazja poprawienia oceny niedostatecznej z kartkówki. :)

Skimir21-09-2017 22:25:00   [#04]

Jestem zwolennikiem takiego "pracowania" oceną aby odchodzić od mechanicznego poprawiania. Jakoś tak utarło się, że każda ocena, która nie satysfakcjonuje ucznia lub rodzica powinna być poprawiona.

Zadaję sobie i nauczycielom często takie pytania:

W jakim celu uczeń ma poprawiać kartkówkę obejmującą trzy ostatnie lekcje skoro tydzień później z dużego sprawdzianu, obejmującego też tą kartkówkę, dostaje ocenę bardzo dobrą?

Czy nawet jeśli nauczyciel sobie tak wymyśli, że te karkówki czy odpowiedzi muszą być poprawione to nie można z uczniem normalnie porozmawiać - zaczekaj, zobaczymy jak Ci pójdzie sprawdzian, wtedy pomyślimy czy poprawa tej czy innej kartkówki będzie konieczna?

Czy uczeń, który z kartkówek i odpowiedzi dostawał kiepskie oceny a ze sprawdzianów najwyższe powinien na koniec roku dostać ocenę wysoką czy coś pomiędzy?

 

Jeśli przyjmiemy, że kartkówka czy odpowiedź jest bieżącą informacją na temat stanu wiedzy i umiejętności na daną chwilę, jeśli jeszcze dorzucimy do tego choćby elementy oceniania kształtującego (konkretną informację zwrotną), to być może w ogóle przestanie istnieć pytanie - "czy uczeń ma prawo/obiwiązek poprawiania takich ocen".

 

Możliwość uzyskania oceny wyższej niż przewidywana jest kolejnym momentem, kiedy jeszcze coś da się ruszyć (na półrocze nie trzeba bawić się w ocenę przewidywaną). Uważam, że warunki ubiegania się o ocenę wyższą niż przewidywana powinny być osiągalne dla wszystkich uczniów z jednoczesnym założeniem, że nie chodzi o możliwość douczenia się jeszcze na ostatnią chwilę ale udowodnienia przez ucznia, że jednak umie to co jest w wymaganiach.


post został zmieniony: 21-09-2017 22:33:27
Jot21-09-2017 22:46:50   [#05]

Przepraszam, nie było mnie:-) W statucie mamy tak jak  Roman Langhammer. Niemniej jednak czasami miałam chwile słabości i myślałam, że może warto dać szanse...J może w jakiejś wyjątkowej, losowej sytuacji? Czytając Wasze komentarze upewniam się, że robimy dobrze. Uważam, że to jednak uczy dyscypliny, systematyczności, ale jakąś wyjątkową sytuację bym  może dopuściła?

Skimir, nie raz rozmawialiśmy w szkole na ten temat, ale podsunąłeś mi myśl, że warto umieścić w PZO, albo w statucie zapis  dotyczący tej sytuacji , o której piszesz np" Ocena z kartkówki nie podlega poprawie. Ocena niedostateczna z kartkówki nie jest brana pod uwagę w przypadku otrzymania oceny minimum dobrej ze sprawdzianu podsumowującego dział, którego ona dotyczyła"......Co na ten temat sądzicie?

Dziękuję za odpowiedzi:-)

Roman Langhammer22-09-2017 05:28:40   [#06]

Moje zdanie jest takie:

- kartkówek, odpowiedzi nie powinno się poprawiać

- jeśli natomiast nauczyciel dopuszcza poprawianie oceny niedostatecznej, to tak samo powinien dopuścić poprawę oceny dostatecznej czy dobrej.

Uczniowie mają mieć równe prawa. Może ten z oceną dobrą chciałby ocenę bardzo dobrą i się jeszcze więcej pouczyć? Nie można w takim wypadku z poprawiania wykluczyć kogokolwiek... wiem, wiem... trochę utopia, ale traktujmy uczniów równo! :)

Ala22-09-2017 08:47:45   [#07]

ja uważam, że uczeń może poprawiać każdą ocenę

to chyba dobrze, że chce

na tym polega motywująca funkcja oceniania :)

i ocena powinna być adekwatna do wiedzy i umiejętności, zwłaszcza klasyfikacyjna

Skimir22-09-2017 09:54:00   [#08]

Tak, właśnie - uczniowie powinni być traktowani równo i sprawiedliwie.

Niestety, często problem z ocenianiem. Może to i dobrze, bo oznacza, że nad tym pracujemy - byle tylko te problemy rozwiązywać w sposób właściwy. Problemem jest fetyszyzacja oceny bieżącej zapisanej w dzienniku. Problemem jest to, że często nauczyciele wahają się lub podejmują niewłaściwe decyzje w sytuacji gdy seria wysokich ocen ucznia została nagle zaburzona jedną, dwoma ocenami niskimi z kartkówek czy odpowiedzi - bo jak tu postawić "bardzo dobrą" na koniec roku jak przecież z dwóch kartkówek dostał "dostateczne" a jeszcze gorzej jak "dopuszczające"... Problemem jest kurczowe przywiązanie do średniej, a jak nie do średniej to może choć średniej ważonej, a jak nie to może chociaż ważonej własnym sumieniem...

Sprawiedliwa ocena roczna to taka która informuje na ile uczeń opanował wiedzę i posiadł umiejętności określone w podstawie i programie popartym wymaganiami edukacyjnymi. Jeśli stanie obok siebie dwóch uczniów z oceną roczną "dobrą" z matematyki to, rozumiem, że oni są na podobnym poziomie spełnienia wymagań. Gorzej jeśli stanie obok siebie dwóch uczniów, którzy tak samo, na koniec roku, spełniają wymagania edukacyjne i jeden z nich ma "bardzo dobry" a drugi "dostateczny" bo ten sam poziomi osiągnął trochę bardziej skomplikowaną drogą. Może właśnie te niskie oceny z kartkówek, odpowiedzi były motywacją, doskonałą wskazówką jak ma dalej się uczyć?

Jeśli pójdziemy inną, nie utartą już drogą oceniania to może się okazać, że jakiekolwiek zapisy o możliwości poprawiania kartkówek nabierają innego sensu. Uczeń ma się nauczyć a nie poprawiać oceny. Z resztą, co dokładnie daje uczniowi i nauczycielowi fakt, że uczeń poprawił kartkówkę, która obejmowała dwie lekcje? Uczniowi praktycznie nic, bo i tak, jak się nauczył to co zawalił, to wyjdzie to na sprawdzianie lub przy innej okazji, a nauczycielowi, dodało to tylko pracy przy przygotowaniu i sprawdzaniu czegoś co i tak za tydzień czy dwa sprawdzi bo ma zaplanowany duży sprawdzian.

Ja pracuję nad tym aby uczniów oceniać podsumowując ich wiedzę. Przecież można określić w zasadach oceniania, że uczeń otrzymuje informację o tym co trzeba poprawić lub nie (przecież może być usatysfakcjonowany oceną "dostateczną" bo jest na miarę jego możliwości) np. po zakończeniu jakiegoś działu/okresu. Zaczekajmy z poprawami do chwili aż będziemy mogli powiedzieć uczniowi na jakim etapie stoi. Wtedy określimy - aha, chcesz "celującą" więc musisz umieć rozwiązywać takie lub inne zadania, więc ja Ci je przygotuję a Ty, za tydzień przyjdziesz i rozwiążesz... Mechaniczne "system" poprawiania kartkówek itp nie daje całkowicie nic (no może w sytuacjach gdy ta kartkówka jest np. z "tabliczki mnożenia do stu" i zależy nam na zmobilizowaniu ucznia do intensywnej pracy bo inaczej dalej będzie ciężko).
Jeśli podejdziemy w ten sposób to nie odbierzemy szansy żadnemu uczniowi, potraktujemy każdego sprawiedliwie, nie będziemy też tracić czasu swojego i ucznia. Możemy określić, że podsumowując jakiś dział (jakkolwiek to nazwać), uczeń może poprosić o możliwość poprawy, dać mu na to określony czas, określić ilość prób (może być jedna). Jeśli z tego nie skorzysta lub nie powiedzie mu się to zawsze pozostaje tryb uzyskania oceny wyższej niż przewidywana - tutaj też nie ma co blokować, kombinować, że nie może bo nie spełnił takich czy owakich warunków.

Pracuję nad tym aby wykreślić z życia szkolnego wszelkie "SYSTEMY" (PSO, SO itp. itd. - z resztą w przepisach już nie ma mowy o "systemach") i zastępować je "ZASADAMI". Wiem, że może różnica tkwi w słowie ale "system" to rzecz sztywna - musisz drogi uczniu zrobić szereg mechanicznych czynności - typu, poprawa kartkówki w ciągu tygodnia itp. itd. - a jak nie zrobisz to... W zasadach można opisać to czego oczekujemy od ucznia i jak będziemy z nim współpracować, jakie dajemy mu możliwości...
Przyjmując takie zasady pozostaje jeszcze tylko praca nad mentalnością uczniów, nauczycieli i rodziców - bo wciąż jeszcze kłuje w oczy jak Jasiu na koniec ma "bardzo dobry" a tu w dzienniku trzy "dopy" stoją :-)


post został zmieniony: 22-09-2017 09:56:25
Ala22-09-2017 10:21:51   [#09]

dobre przemyślenia :)

podpisuję się :)

AsiaJ22-09-2017 12:27:36   [#10]

do [#08]

pozostaje jeszcze tylko praca nad mentalnością uczniów, nauczycieli i rodziców 

Skimir,

to chyba najtrudniejsze zadanie, bo trudno zadekretować takie zmiany,

każdy musi sam do tego dojrzeć,

można podrzucać to i owo, szkolić, zachęcać...,

tyle, reszta w rękach zainteresowanego;-)

Pomocne w podejściu do oceniania, o którym piszesz, jest podawanie celów i kryteriów sukcesu do lekcji, kartkówki, sprawdzianu.

Skimir22-09-2017 12:45:41   [#11]

Aaaa, oczywiście :-) Dla tego napisałem, że nad tym pracuję i to nie od roku. To proces długi i czasem mam wrażenie, że już nic do przodu ale po chwili znów pojawia się iskierka, że kolejna osoba "zaskoczyła".

Natomiast kryteria sukcesu, lub jak ktoś lubi terminologię oceniania kształtującego: "nacobezu", są milowym krokiem w tych zmianach. Jeśli "trójkąt" uczeń - nauczyciel - rodzic, to zrozumieją i zaakceptują (a z doświadczenia wiem, że jeśli już ktoś zrozumie to zaakceptuje i to z entuzjazmem), to później jest już z górki - ocena staje się funkcją a nie celem.

Jot22-09-2017 15:18:04   [#12]

No właśnie. "Nacobezu". Wiele zależy od nauczyciela w jaki sposób przekaże informację uczniowi i rodzicowi. Na pewno dobre jest to, że uczniowie w klasie są świadomi, iż mocny uczeń "X"może za identycznie napisaną kartkówkę w porównaniu do  ucznia "Y", słabego,, mniej zdolnego otrzymać słabszą ocenę. Dlatego, że słabszy musiał bardzo się napracować...I uważam, że to także leży w zakresie sprawiedliwego traktowania...Nawet wtedy, gdy nie jest to uczeń, któremu zgodnie z opinią należy obniżyć wymagania...

    Na sprawdziany wiadomo, jest określony termin poprawy, a kartkówki nie każdy nauczyciel pozwala poprawiać. Każdy ma swoje argumenty. Jeden twierdzi, jeśli mogą poprawić, to lekceważą systematyczną naukę, inny jest zdania, że jakby każdemu pozwolił poprawiać każdą kartkówkę to do nocy musiałby siedzieć w szkole.  Ja to bym się zastanowiła nad tym, czy nie warto by było wprowadzić śródrocznej  oceny opisowej również w klasach IV-VI ? Zakładając, że w szkole są niewielkie zespoły:-)... Jakoś mi to ocenianie nie daje spokoju, choć i tak już zmniejszyliśmy liczbę "koniecznych" ocen bieżących cyfrowych z danego przedmiotu właśnie na rzecz oceniania kształtującego. Moim zdaniem jeśli kartkówka w przypadku całej klasy wypadła fatalnie to nie powinno się tych ocen wpisywać do dziennika, tylko w ekspresowym tempie spróbować innymi metodami zrealizować ten zakres materiału, bo to chyba coś jest nie tak? Znaleźć przyczyny, co i gdzie "nie zatrybiło"...

 

JarTul22-09-2017 16:07:29   [#13]

Gdyby istniała szkoła bez ocen... ciekawe, jak polski nauczyciel by się w niej odnalazł.

Dla mnie uczeń może i powinien móc "poprawiać" każdą ocenę. Ja mam badać/sprawdzać/kontrolować/podpowiadać/mówić, jaki jest stan jego wiedzy i umiejętności, uczyć go także samooceny i krytycyzmu.
Nie zuważam, aby uczniowie nagminnie/masowo prosili o "poprawienie" oceny...


post został zmieniony: 22-09-2017 16:11:12
Ala22-09-2017 23:13:12   [#14]

niestety szkoła ocenami stoi 

i wielu jest jeszcze nauczycieli, którzy pytają, by złapać ucznia na niewiedzy a nie wydobyć to co potrafi

zmian mentalnych trzeba a te zachodzą niezwykle wolno :(

Jot23-09-2017 10:35:42   [#15]

Mam dylematy:-)...Jaka w przypadku, gdy dajemy szansę uczniowi na poprawienie każdej oceny będzie sprawiedliwość wobec solidnego ucznia "Pracusia", który uczy się systematycznie,  zawsze jest przygotowany do zajęć ? Dojdzie do tego, że nawet w podstawówce dojdzie do tego, że będzie się obijał całe półrocze i zacznie się uczyć na niedługo przed klasyfikacją, poprawi oceny /czyt."nauczy się tego, czego nie umiał/ i będzie się śmiał z tego ,który cały rok rok pracował....Pewnie...Gdyby patrzeć indywidualnie tylko i wyłącznie na tego ,który nauczył się tuż przed klasyfikacją to bardzo dobrze, bo na koniec roku spełnił wyższe wymagania, mamy dzięki temu lepsze wyniki, lepiej zda egzamin:-), ale tu traci nasz "Pracuś" i nie wiem, czy mu skrzydła nie opadną?...Podzielcie się proszę opiniami. Bardzo zależy mi na jak najlepszych zasadach oceniania, jak każdemu dyrektorowi. a skłoniło mnie do tego to, że uczniowie przyszli do mnie z prośbą o pomoc, że nie mogą u nowego nauczyciela poprawiać karkówek, a u tamtego mogli. Jest jeszcze kilka dni, więc jeszcze można coś przedyskutować...byle w dobrym kierunku:-)

Jot23-09-2017 10:48:28   [#16]

Oczywiście chodzi o moje przedyskutowanie  w  naszej szkole w dobrym kierunku:-))) Teraz zależy mi na Państwa różnych opiniach, bo to różne szkoły i kwestia doświadczenia:-)

JarTul23-09-2017 12:50:01   [#17]

Jeżeli wiedza i umiejętności te same to i ocena taka sama... a reszta to powiedzmy sfera "zachowania", "wychowania".

Jot23-09-2017 14:54:06   [#18]

Dzięki:-)

Stefan Wlazło25-09-2017 17:09:16   [#19]

Nie stawiałbym stopni uczniowi z kartkówek, to mały zakres materiału, poprawić łatwo, lepiej, żeby kartkówka (jeśli już je stosujemy, ja jestem ich wrogiem)  informowała ucznia nad czym ma popracować, czyli z ok "nacobezu'. Nie ma żadnego wymogu formalnego,aby było stopni dużo. Czy nauczyciele chcieliby  być oceniani co parę tygodni? A w ogóle, to lepiej zrezygnować ze stopni i przejść na opisowe, korzystając np z takiej tabelki:

PRZYKŁAD DLA KLASY i:

Nazwisko dziecka

Dodawanie  01-05    06-10

Odejmowanie

Mnożenie

Dzielenie

 

data      data

data      data

data      data

data      data

 

data      data

data      data

data      data

data      data

 

data      data

data      data

data      data

data      data

Ocena semestralna i końcowa : "Agnieszka opanowała w pełnym zakresie cztery podstawowe działania w zakresie 1-10, Andrzej opanował w pełnym zakresie dodawanie, odejmowanie i mnożenie, pracuje nad dzieleniem" itp. Można mieć w komputerze gotowe formułki, wtedy tylko wstawiamy imiona i nie jest to uciążliwe.

PRZYKŁAD Z JĘZYKA POLSKIEGO DLA KLAS VII i VII , względnie w wygaszanych gimnazjach

Nazwisko ucznia

List-  poziom:

Podst.   Roz.

Streszczenie

Podst.   Roz

Opowiadanie

Podst.   Roz

Rozprawka,

Podst.   Roz

 

data      data

data      data

data      data

data     data

 

data      data

data      data

data      data

data      data

 

data      data

data      data

data      data

data      data

I inne formy wedle koncepcji nauczyciela.

Na świadectwie końcoworocznym osiągnięcia ucznia na poziomie rozszerzonym we wszystkich formach skutkuje szóstką, jeśli nie - odpowiednio mniej. Wymagania ustala nauczyciel. uczniowie i rodzice mają internetowy wgląd w aktualny stan zaliczeń. Ustawa umożliwia nie stawianie stopni w ciągu całego roku szkolnego, są dopiero na świadectwie, a uczeń ma wtedy wakacje i niewiele się nie przejmie. Najważniejsze, że takie ocenianie opisowe nie obciąża czasowo nauczyciela, daje uczniowi i rodzicom znacznie lepszą informację o postępach w nauce niż tradycyjne stopnie.

Pozdrawiam Stefan

Pozdrawiam Stefan

Jot25-09-2017 20:51:31   [#20]

Bardzo dziękuję:-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]