Szanowne Koleżanki i Koledzy, spotkałam się w ostatnim czasie z dziwnym zachowaniem nauczyciela, a może się mylę...?
Czy zdarzyło Wam się, aby nauczyciel zabrał przygotowaną przez siebie dekorację z tablicy korkowej i zaproponował odkupienie (prawa autorskie) za np. 200-300 zł? Owszem nauczycielka na dekorację sali zrobiła bardzo ładne zdjęcie szkoły, które wykorzystała i było tłem przez kilka miesięcy szkolnych. Niestety do ostatniego tygodnia szkoły. Kiedy zauważyłam pod koniec roku, że zabrała je do domu (trochę niszcząc tablicę), zapytałam Panią, dlaczego zabrała, czy nie chciała aby zostało coś po niej, przecież robi awans na mianowanego, dbała o rozwój szkoły, byłby to bardzo pozytywny akcent z jej strony, bo zdjęcie robiło wrażenie, a tutaj teraz taka wpadka. I jeszcze zwróciliśmy Pani koszty druku tego dużego zdjęcia. Pani stwierdziła, ze to jest jej praca autorska i jak chcemy to może ona nam odsprzedać prawa autorskie za 200-300 zł.
Zaskoczyła mnie, wielu nauczycieli i ja również przygotowujemy różne rzeczy do szkoły i nikt nie wpadł na pomysł żądania zapłaty za prawa autorskie, po prostu - robimy to dla szkoły i dzieciaków.
Podziękowałam więc pani, a jeszcze zostało mi przygotowanie Pani oceny za realizację stażu za ten właśnie rok.
Co o tym myślicie/ Czy takich nauczycieli jest dużo więcej, czy tylko ja miałam takie szczęście :-)
|