Sprawa się skomplikowała. W rozmowie z konserwatorem w dalszym ciągu on podtrzymuje, że nie zgadza się z nowym zakresem. Poprosiłam o napisanie na dokumencie adnotacji, że nie zgadza się z nowym zakresem. A konserwator wstał i powiedział, że źle się czuje i idzie do lekarza. Nie reagował na moją prośbę, by usiadł i podpisał. Wyszedł z gabinetu.
On zapewne wie, że jak nie podpisze, to można go zwolnić. Ale jak rzeczywiście pójdzie na zwolnienie, przeciągnie je, ile się da, to co mogę w tej sytuacji zrobić? |