a jak było do tej pory?

dane na podstawie twojej prognozy

ja zakładam czarny scenariusz czyli nabór na poziomie minimum

wypowiedzenie cofnąć można a wręczyć po terminie trudniej

ja zakładam minimalny pobór na poziomie dzieci ze szkoły podstawowej obwodowej, czyli trochę mniej niz liczba dzieci, bo z doświadczenia zawsze kilkoro gdzieś wybywa

W woj. śląskim zakończenie rekrutacji (podanie listy przyjętych) wyznaczono w tym roku na 22 lipca (sic!), Znaczy że dyrektor nie wyjedzie na urlop jeżeli nie ma zastępcy, bo przecież musi to podpisać ! O arkuszu już nie wspomnę. Ja też zakładam "czarny scenariusz", ale nie uśmiech mi się wręczani wypowiedzeń nauczycielom a potem ich wycofywanie.

w lubelskim są określone terminy zapisem Do któregoś tam i też lipcowe.. rozumiem, ze na terenie danej gminy można sobie ustalić wcześniejsze niż ostateczny

Nie bardzo rozumiem problem...

W szkołach ponadgimnazjalnych nigdy nie wiemy, ilu będzie uczniów, zetem planuje się liczbę oddziałów (zwykle robi to OP) na podstawie poprzedniego naboru, prognoz demograficznych itp. Zdarza się, że w lipcu trzeba zastosować skrócone wypowiedzenie wobec nauczyciela, ale zdarza się, że jest więcej oddziałów niż przewidywano i można cofnąć wypowiedzenia. Normalka.

Terminy rekrutacji są koszmarne, ale raczej dla nauczycieli niż dyrektora, bo to nauczyciele są w komisji rekrutacyjnej i to oni podpisują listy przyjętych, a nie dyrektor. Dyrektor ma tylko łamigłówkę, jak to poskładać, żeby komisja mogła pracować przez wakacje i jednocześnie żadnemu nauczycielowi nie zabrać więcej niż 7 dni z urlopu.

yhm, komisja przyjmuje do szkoły, więc dla nauczycieli to praca w czasie urlopu

ale dla dyrektora też

dyrektor jest pierwszą instancją odwoławczą od decyzji komisji, a do drugiej instancji za pośrednictwem dyrektora

chyba, że nie przewidujecie odwołań, bo przyjmujecie wszystkich:-)

---

u mnie nigdy op nie planował liczby klas, to było zadanie dyrektora,

skrócony okres wypowiedzenia to ryzyko

zawsze robiłam tak jak Ala, czyli przewidywałam najczarniejszy scenariusz i dawałam wszystkie wypowiedzenia do końca maja, oczywiscie z informacją, ze w przypadku dobrego.....

a na terminy nie było co narzekać;-) miałam też szkołę policealną, nauczyciele łączyli etaty ze szkół dla młodzieży

terminy rekrutacji do policealnych były pod koniec sierpnia (np. 28.08), więc bez czarnego scenariusza w maju się nie dało;-)

dyrektor jest pierwszą instancją odwoławczą od decyzji komisji, a do drugiej instancji za pośrednictwem dyrektora

Oczywiście, ale od zakończenia postępowania rekrutacyjnego (podania do publicznej wiadomości listy kandydatów przyjętych i nieprzyjętych) dyrektor ma co najmniej 12 dni na rozpatrzenie odwołania (maksymalnie może wyjść 26 dni), więc nie jest tak źle.

Przewidywanie przyszłości z natury jest trudniejsze niż przeszłości, więc oczywiście, że zakłada się "najczarniejszy scenariusz", ale czasami rzeczywistość bywa jeszcze czarniejsza. I dlatego w art. 20 KN jest ustęp 5.

A z tą informacją "że w przypadku dobrego...", to bym uważał. :-)

w uoso dyrektor jest II instancją, po nim tylko zaskarżenie do sądu administracyjnego,

I instancją jest przewodniczący komisji

pozdrawiam

Nie do końca...

Przewodniczący nie rozpatruje odwołania, tylko pisze uzasadnienie - nie ma w mocy zmiany decyzji na podstawie odwołania rodzica. To dopiero może zrobić dyrektor i w tym sensie jest on pierwszą instancją.

Oświata ma przepisy nieco odmienne w tym względzie,  zatem jak wskażesz organ odwoławczy od decyzji dyrektora (w tym przypadku)?

Pozdrawiam 

Myślę, że ma tu zastosowanie art. 16 Kpa:

"§ 1. Decyzje, od których nie służy odwołanie w administracyjnym toku instancji lub wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, są ostateczne. Uchylenie lub zmiana takich decyzji, stwierdzenie ich nieważności oraz wznowienie postępowania może nastąpić tylko w przypadkach przewidzianych w kodeksie lub ustawach szczególnych.
§ 2. Decyzje mogą być zaskarżane do sądu administracyjnego z powodu ich niezgodności z prawem, na zasadach i w trybie określonych w odrębnych ustawach."

Inna sprawa, że art. 20zc USO jest idiotycznie sformułowany - w ust. 6 i 7 jest mowa o tym, że rodzic ma prawo złożyć do komisji rekrutacyjnej wniosek o uzasadnienie odmowy przyjęcia, a nie odwołanie i że komisja pisze tylko uzasadnienie, a nie rozpatruje odwołanie, a z drugiej strony w ust. 8 i 9 jest mowa o rozstrzygnięciu komisji rekrutacyjnej i odwołaniu do dyrektora od tego rozstrzygnięcia. Ciekawe, czy sam ustawodawca wiedział, o co mu chodzi...

Oświata ma ..., że powtórzę pozostając przy swoim...

pozdrawiam

Owszem, ale tylko w takim zakresie, w jakim dopuszcza to ustawa - art. 127 § 2 Kpa:

"Właściwy do rozpatrzenia odwołania jest organ administracji publicznej wyższego stopnia, chyba że ustawa przewiduje inny organ odwoławczy."

O tym, kto jest organem wyższego stopnia rozstrzyga art. 17 Kpa:

"Organami wyższego stopnia w rozumieniu kodeksu są:
1) w stosunku do organów jednostek samorządu terytorialnego – samorządowe kolegia odwoławcze, chyba że ustawy szczególne stanowią inaczej,
2) w stosunku do wojewodów – właściwi w sprawie ministrowie,
3) w stosunku do organów administracji publicznej innych niż określone w pkt 1 i 2 – odpowiednie organy nadrzędne lub właściwi ministrowie, a w razie ich braku – organy państwowe sprawujące nadzór nad ich działalnością,
4) w stosunku do organów organizacji społecznych – odpowiednie organy wyższego stopnia tych organizacji, a w razie ich braku – organ państwowy sprawujący nadzór nad ich działalnością."

W stosunku do dyrektora szkoły organem nadrzędnym jest organ prowadzący, "chyba że ustawa przewiduje inny organ odwoławczy". I właśnie USO w art. 31 ust. 1 pkt 5 lit. b przewiduje, że w niektórych sprawach (enumeratywnie wymienionych w katalogu zamkniętym) organem wyższego stopnia w rozumieniu Kpa jest kurator oświaty. Ale tylko w sprawach wymienionych w ustawie.

Co nie przeszkadza zawsze napisać do kuratora skargę na dyrektora. :-)

Trzymajmy się zapisów ustawy zmieniającej tzw. rekrutacyjnej,

Jest tam zapis do stosowania oraz to co ma zrobić rodzic kiedy czyta, ze dziecka nie przyjęto, co ma zrobić przewodniczący komisji itd.

Pozdrawiam 

rekrutacja - to czas urlopu dyrektora, a na niego się skarżą, oki - rozumiem i go będą odwoływać z tego urlopu... bo jest skarga, czy dopiero we wrześniu będzie rozpatrywana, bo nima 1 organu szkoły...

Mam pytanie drugie - mnie nurtujące, zapewne wzbudzi uśmiech: nabór do klas sportowych a TESTY SPRAWNOŚCI FIZYCZNEJ...

Otóż i my organizujemy taką klasę... od lat robiliśmy testy, bo i poprzednie rozporządzenie mówiło o testach sprawności, problem w tym, że nasza klasa to klasa z brydżem sportowym i test był owszem, ale na logiczne myślenie przy współpracy  z PZBS.

Czyli co teraz -

- bieg na 100 metrów z talią kart? Przewrót w przód z asem kier w zębach?

A czy dla klas szachowych

- rzut gońcem do celu... robienie jaskółki na wieży?

A wystarczyło tylko napisać test sprawności.  Odpisywać z pełną powagą KO i MEN, że nie damy rady wykonać zapisów?

Boję się szaleństwa niektórych współczesnych rodziców lat ok. 40, naprawdę się boję - pieniactwa, odęcia i braku pokory. Odpisywanie na sprawy oczywiste. 15 lat temu wystarczyło odpowiedzieć grzecznie i logicznie. Dziś pojawiają się od razu prawnicy i zastraszanie. Anonimy itp. Dno den. odgrywanie się za korpożycie.

Urzędnicy wyższego szczebla zgotowali piekło - zamiast upraszczać - komplikują, wymagają, nie dając narzędzi. Szkoły zostały zalane procedurami procedur. I państwo zaczęło funkcjonować teoretycznie.