Nauczycielowi została zapowiedziana hospitacja z tygodniowym wyprzedzeniem. Czy ma on prawo zaprosić na taką lekcję metodyka (w związku z tym, ze uważa, ze jego zajęcia zawsze są omawiane stronniczo)?

Skoro on prowadzi lekcję to, po uzgodnieniu z dyrekcją, ma prawo zaprosić.

Chce zaprosić metodyka? To bardzo dobrze. Skąd te obiekcje ze strony dyrektora? Przecież nauczyciel chce, aby w lekcji uczestniczyła, za przeproszeniem, nie sprzątaczkę czy premiera, ale osoba równie w tym najprawdopodobniej zakresie kompetentna jak dyrektor.  

a ja chciałabym, aby podczas niektórych obserwacji towarzyszył mi metodyk, zwłaszcza tam, gdzie czuję się mniej kompetentna

A mnie pani wizytator powiedziała, że nie mówi się już "hospitacja", tylko "obserwacja" lekcji... Podobno to mniej stresuje nauczycieli...

No- na patefon też nie mówi się gramofon a adapter.

Nauczyciel nie może zaprosić na obserwowaną, w ramach nadzoru pedagogicznego, lekcję : metodyka, przedstawiciela związku zawodowego, przedstawiciela rady rodziców, a katecheta księdza proboszcza itp.

Dla przypomnienia -> zgodnie z art. 7 ust. 1. KN szkołą kieruje dyrektor i jest przełożonym służbowym wszystkich pracowników (w tym nauczycieli). Dyrektor ma uprawnienia kontrolne w stosunku do swoich podwładnych.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 7 października 2009 r. w sprawie nadzoru pedagogicznego (Dz. U. Nr 168, poz. 1324 oraz z 2013 r. poz. 560) to dyrektor szkoły obserwuje prowadzone przez nauczycieli zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze oraz inne zajęcia i czynności wynikające z działalności statutowej szkoły lub placówki. Hospitacja jest jedną z form prowadzenia obserwacji.

Doradca metodyczny to nauczyciel powołany do wspierania rozwoju zawodowego innych nauczycieli, nie ma jednak formalnego prawa do udziału w obserwacji zajęć prowadzonej w ramach sprawowanego nadzoru pedagogicznego przez dyrektora szkoły.

Zresztą, w jakim celu miałby to robić ? Rozsądny metodyk odmówi udziału nawet w przypadku uzgodnionego zaproszenia od nauczyciela i dyrektora.

Tylko przy ocenie pracy, na wniosek nauczyciela, dyrektor ma obowiązek zasięgnąć opinii właściwego doradcy metodycznego. Może też (nie musi) sam poprosić o taką opinię.

a mnie mówili, że obserwację, to stażysta u opiekuna stażu, a hospitację - dyrektor

do #07
Oczywiście, że dyrektor kieruje szkołą i ma wszelkie uprawnienia, o których piszesz. W ramach tych uprawnień, skoro już tak formalnie, może nie wnosić sprzeciwu co do zaproszenia "metodyka", a zatem wyrazić zgodę na to zaproszenie.

"Rozsądny metodyk odmówi udziału nawet w przypadku uzgodnionego zaproszenia od nauczyciela i dyrektora."
Rozsądny dyrektor pozna też zdanie innej kompetentnej osoby. Dyrektor "autokrata" takiej potrzeby mieć pewnie nie będzie.

A możecie mi wrzucić zdjęcie jakiegoś metodyka od historii w pg i od wf na dowolnym poziomie? Bo zapomniałem jak wygląda ten dziw przyrody.

metodyk od historii jako dziw przyrody uruchomił mi wyobraźnię tak, że aż mi się humor bardzo poprawił

:)

jak mi opadnie radość z tych przemyśleń, to zajmę się wuefem

JarTul, czasem rozsądny dyrektor też takiej potrzeby mieć nie będzie:) bo nie wiemy, jaki jest dokładny scenariusz tej bajki... i jeszcze metodyk nie zawsze równa się kompetentny:) 

Jaki by scenariusz nie był, to nie widzę powodu dla którego dyrektor nie może wysłuchać zdania osoby "trzeciej". Ostatnie zdanie i tak należy do niego (dyrektora).

Może nawet czwartej czy piątej- zwłaszcza w perspektywie ewentualnego odwołania od oceny.

O ile wnioski z tej hospitacji jakoś wpłyną  na przyszłą ocenę.

ja też nie widzę nic złego w obserwacjach lekcji, w pobycie gości na nich,  przecież to tak polecane i się sprawdza

np obserwacje koleżeńskie, nastawione na wsparcie oraz na wzajemne uczenie się od siebie

---

może warto pomyśleć o takiej zmianie podejścia do tego kto i po co przychodzi?

bo sama hospitacja dyrektora, taka kanoniczna, z obrządkiem tradycyjnym "jak w kościole" niewiele mówi o pracy nauczyciela, z wyjątkiem tego czy potrafi on odstawić teatrzyk

już więcej się człowiek dowie po wsadzeniu na 15 sekund łba przez drzwi klasy:-)

--

ps "każdy" miał chyba do czynienia z nauczycielem, który ma porządnie zaprowadzone papiery, dokumentację popodkreślaną na kolorowo, idealny dziennik klasy, popisane jakieś scenariusze, "rozkłady", hospitacje wychodzą bez zarzutu..

tylko dzieci jakoś słabo nauczone, albo zespół klasowy dziwnie jakoś zsocjalizowany ze sobą

A ja bym chciała nagrywać lekcję nauczyciela, by ją:

1) spokojnie i w ciszy obejrzeć jako obserwację,

2) zaprezentować na zespole nauczycielskim, tak jakby to była lekcja koleżeńska, bo nie da się zgrać terminu kilku nauczycieli w czasie lekcji.

Co Wy na to?

Co prawo na temat nagrywania nauczyciela na lekcji?

Jak to ugryźć?

Dobrzy nie chcą nagrywania, słabi jeszcze bardziej.

spokojnie i w ciszy ogląda się lekcję w klasie, chyba że w klasie panuje hałas nawet w czasie hospitacji/obserwacji,

ja bym nagrał swoją lekcję i pokazał nauczycielom jak należy uczyć dzieci

nagrywanie lekcji? Widzę to tylko jako zwyczaj przyjęty w pracy szkolnej,  akceptowany przez nauczyciela. 

swoją lekcję nagrywałam i puszczałam innym i jeszcze sama wskazywałam swoje błędy, oczekując, że inni też mogą mi błędy wskazać.

Założyłam sobie lekcje koleżeńskie  w nadzorze i widzę, że nijak w planie nie wychodzi, żeby kilka osób mogło je obejrzećć i stąd pytanie.

to jest bardzo dobry pomysł:)

i gdy się przezwycięży pierwszy opór, staje się czymś normalnym w pracy

u nas tez do tego się przymierzamy i już namówiłam dwie osoby na pierwsze nagrania

KO przysłało ankietę dotyczącą nadzoru sprawowanego przez dyrektora.

Jedno z pytań brzmi:

5. Czy oprócz obserwacji/ hospitacji, stosuje Pan/Pani inne formy obserwacji zajęć? Proszę opisać.

i mam problem ze zrozumieniem co autor miał na myśli.

np. podglądanie, zaglądanie :-)

nap[isz że podglądasz przez dziurkę

a naukowo to tu o podglądaniu :-)

http://www.naukowiec.org/wiedza/metodologia/rodzaje-obserwacji_685.html 

Ja nie żartuję.

Pytanie brzmi dokładnie tak jak napisałam w #20.

Ankietę muszę wysłać do jutra.

Kto to wymyślił? Radosna "twórczość"?

Na Was zawsze można liczyć. Na podglądanie bym nie wpadła.

Będę się musiała uczciwie przyznać, że oprócz obserwacji/hospitacji NIC nie robię.

ankieta jak to ankieta.. przyjmie wszystko jak sformułowana jak sformułowana

Dla czego od razu "przyznać"? Może właśnie kuratorium tropi jakieś niecne i nieetyczne praktyki podglądania przez dziurkę od klucza, instalowania kamer bez wiedzy nauczyciela...

Nie wiem czemu jeśli ktoś w tej branży pyta o COŚ to zaraz wszyscy próbują TO zrobić? To tak jak w tym dowcipie o zajaczku, który codziennie przychodził do sklepu u misia i pytał czy jest tort ze śledzi... :-)

#15 warto zatem wejść w DAN SUS w CEO. :-)