Forum OSKKO - wątek

TEMAT: relizacja podstawy programowej
strony: [ 1 ]
Toska22-10-2014 17:17:16   [#01]

Czy nauczyciel może zaznaczyć realizację i wykonać realizację na przedmiocie do których nie ma uprawnień do nauczania?


post został zmieniony: 22-10-2014 17:17:58
AnJa22-10-2014 17:49:50   [#02]

Jesli realizował to na zastepstwie, na które został wysłany przez dyrektora

czesiak23-10-2014 11:17:37   [#03]

U mnie w szkole jest tak jeżeli realizował programowy materiał (temat) z tego przedmiotu wlicza się do godzin realizowanych. Jeżeli realizował sobie swój przedmiot , bo uczy czegoś tam w tej klasie też może sobie dopisać. Jeśli ktoś nie zna języka obcego trudno wtedy o realizację tych zajęć w pozostałych przypadkach u nas uznajemy, że można. Pracuję w szkole podstawowej więc może jest łatwiej uznać, że magistrzy powinni sobie radzić z podstawową wiedzą. W liceum bym tak tego nie traktowała.

katarzyna3023-10-2014 17:14:20   [#04]

Jeżeli językowiec przeprowadzi lekcję krajoznawczą np o Australii, to z geografii można byłoby doliczyć?

A odwrotnie? Geograf przeprowadził lekcję o Australii (ma się rozumieć po polsku). W programach zawsze było ujmowane krajoznawstwo.

Skimir23-10-2014 20:36:38   [#05]

Ten temat zastanawia mnie już od pewnego czasu.

Oczywiście jeśli wchodzi matematyk do klasy na zastępstwo za język polski to może realizować matematykę i dopisać sobie lekcję do ogólnie zrealizowanych z przedmiotu. Jeśli nie on tam uczy to ta lekcja pwiększy pulę matematykowi uczącemu w danej klasie.

Problem zaczyna się gdy na zastępstwo wchodzi nauczyciel, który powinien zrealizować jakąś lekcję np. matematykę bo brakuje nam do ramówki a nie ma kwalifikacji do prowadzenia tego przedmiotu. Moim zdaniem, szczególnie w szkole podstawowej i gimnazjum większość nauczycieli powinna poradzić sobie z programem nauczania ograniczonym do określonych treści na danej lekcji. Na dobrą sprawę ten zastępujący nauczyciel może nawet uzgodnić z nauczycielem uczącym przedmiotu co ma na tej lekcji zrobić.

Sprawa na tyle wątpliwa, że zadałem przy okazji pytanie w kuratorium i... Odpowiedź była trochę zaskakująca - mniej więcej taka:

Jeśli będzie kontrola realizacji godzin wynikających z ramówek to będzie wszystko OK, będzie zgadzać się ilość lekcji, treści tematów itp...

Jeśli pojawi się kontrola przydziału czynności zgodnie z kwalifikacjami to może pojawić się problem bo okaże się, że polecamy prowadzenie lekcji z danego przedmiotu nauczycielowi nie posiadającemu kwalifikacji...

No i?... Dalej nie wiem jak temat ugryźć :-)


post został zmieniony: 23-10-2014 20:37:18
Adaa23-10-2014 20:39:46   [#06]

teraz trzeba rozkimciać, czy przydział czynności  to to samo co przydzielenie godzin doraźnych zastepstw;-)

Skimir23-10-2014 20:45:40   [#07]

No właśnie tego nie rozkminiłem :-)

Jednak wygląda na to, że tak. W sumie nauczyciel przyrody nie zrobi sam z siebie matematyki bo niby po co, zrobi przyrodę bo jej uczy, wie co robić i jak.

Jeśli będzie robić tą matmę to tylko na wyraźne polecenie dyrektora - "proszę zrobić matematykę bo brakuje godzin", a wtedy to już jest chyba przydzielnie czynności niezgodnie z kwalifikacjami. Niby nikt nie będzie protestować ale...


post został zmieniony: 23-10-2014 20:46:12
Toska23-10-2014 20:56:45   [#08]

Przykład czy katecheta może realizować przedmiot w technikum zawodowy informatyka w turystyce

Adaa23-10-2014 21:04:58   [#09]

jesli jako doraźne zastepstwo i temat np. "Turystyka religina online" to chyba by mógł :-)

MKJ23-10-2014 21:09:01   [#10]

Można problem pociągnąć dalej...

Jeśli przydzielamy biologowi nauczanie matematyki na jednym doraźnym zastępstwie, to dlaczego nie można by tego zrobić na kilku doraźnych zastępstwach pod rząd (bo np. matematyk jest dwa tygodnie chory)? Można? Jeśli tak, to dlaczego nie przydzielić biologowi matematyki w całym roku i pogonić matematyka?

Dla mnie sprawa jest oczywista - jeśli nauczyciel nie ma kwalifikacji do prowadzenia danych zajęć, to nie ma ich również na doraźnym zastępstwie.

Adaa23-10-2014 21:16:39   [#11]

a po co poganiac matematyka?
przydzielic mu po prostu biologię;-)

MKJ, czasami sa takie sytuacje, ze jednorazowo to się da, a nawet nie da sie inaczej- czasami

nie wiem, czy sie zorientowałeś- ale sprawa jest dla wszystkich oczywista chyba:-)

ola 1323-10-2014 21:51:48   [#12]

Jeżeli pozostajemy w obrębie szkoły podstawowej to uważam, że to co napisał MKJ jest absurdem. Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą. Z Twojego postu wynika, że nauczyciel jest tak ograniczony, że w szkole podstawowej nie jest w stanie poprawnie poprowadzić lekcji z dowolnego przedmiotu, gdy wie co było wcześniej omawiane na lekcji a nauczyciel pozostawił wskazówki, co na kolejnej lekcji należy zrobić.

Czy ćwiczeń rachunkowych z zakresu czterech działań w zbiorze liczb naturalnych nie można uznać za zastępstwo informatykowi?  Mam robić zbliżenia kwalifikacji?!

Jeżeli przygotuję sprawdziany, to nauczyciel mnie zastępujący mnie, nie może tego uznać za zastępstwo i wpisać tematu do dziennika, przy którym się podpisze?

Ludzie sami się ubezwłasnowolniamy i uwalniamy z myślenia. Zaczyna mnie to przerażać. Chyba jednak będę odliczać te miesiące do nabycia uprawnień do świadczenia kompensacyjnego i zmykam z coraz bardziej bezmyślnej szkoły.

Dopisek:

A ponieważ nie widzę tam uśmieszku, minki czy jakiejkolwiek emotki wskazującej na lekkie podejście, potraktowałam Twój post poważnie. Bo po tym co usłyszałam  ostatnio nic mnie już nie zdziwi.

- Katechetka powołując się, że widziała te przepisy: - Pani dyrektor na szkoleniu pokazywali jakieś przepisy, że religia nie może być na pierwszej i ostatniej lekcji. :)


post został zmieniony: 23-10-2014 21:55:40
MKJ23-10-2014 21:52:10   [#13]

Adaa, oczywiście, że są takie sytuacje. Ja nie rozważam praktycznego aspektu przydzielenia dowolnemu nauczycielowi dowolnego zastępstwa. Zwracam tylko uwagę na logiczne i prawne konsekwencje uznania realizacji podstawy programowej przez nauczyciela nieposiadającego kwalifikacji do danego przedmiotu.

Chyba się nie zorientowałem. :)

Ola 13, jestem święcie przekonany, że w szkole podstawowej, a nawet w gimnazjum każdy nauczyciel poradziłby sobie z większością zagadnień realizowanych w ramach podstawy z dowolnego przedmiotu. Niemniej jednak logiczną konsekwencją uznania, że nauczyciel może realizować podstawę programową z przedmiotu, do którego nie ma kwalifikacji na jednej godzinie doraźnego zastępstwa, jest to, co napisałem wyżej.

Proszę uprzejmie, jest i uśmieszek: :)))


post został zmieniony: 23-10-2014 21:57:25
Toska24-10-2014 12:35:56   [#14]

Adaa - temat z sufitu - idą Twoim tropem - Wuefu może uczyc każdy - itd...

Adaa24-10-2014 13:53:24   [#15]

Przepraszam Tosko, a jaki to trop?
Bo coś mi sie wydaje, że pomyliłas lesna kunę z lisem;-))

Skimir24-10-2014 16:25:18   [#16]

Z jednej strony logicznym się wydaje, że skoro można przydzielić zastępstwo doraźne nauczycielowi bez kwalifikacji, to można i dwa, i cały miesiąc...

Z drugiej strony, jeśli nauczyciel "specjalista" przeprowadza całogodzinny zapowiedziany sprawdzian, gdzie lekcja rozpoczyna się rozdaniem zadań a kończy zebraniem kartek z odpowiedziami, to takiej lekcji logicznie nie należy uznać jako realizację podstawy programowej i RPN.

Może rozwiązanie dylematu leży w odpowiedzi na pytanie: Kogo rozliczamy za realizację programu nauczania? Ucznia czy nauczyciela?...

Raczej ucznia - to uczeń ma mieć możliwość, uczęszczając na zajęcia, opanowaia umiejętności określonych w podstawie programowej. Można zaaranżować wiele sytuacji nabywania w.w. umiejętności bez specjalistycznej wiedzy nauczciela. Oczywiście, kwalifikacje są tu niezbędne z uwagi na planowanie tego procesu, na kierownie pracą ucznia w celu unikania błędów.

JarTul24-10-2014 20:57:32   [#17]

Bez przesady zastępstwo doraźnie, to nie to samo co stałe prowadzenie zajęć.
Na zastępstwo doraźne (jednostkowy temat) z innego przedmiotu w szkole podstawowej, gimnazjum czy pierwszej klasie szkoły ponadgimnazjalnej nauczyciel - dorosły, wykształcony człowiek - może się przygotować na przyzwoitym poziomie w ciągu kilkunastu góra kilkudziesięciu minut korzystając z własnej wiedzy (przecież większości z tych rzeczy sam się kiedyś uczył), literatury, zasobów Internetu i wsparcia choćby nauczyciela którego ma zastąpić.
Nie róbmy z nauczycieli "przymułów".

A do tego każdy z nas ma swoje pasje i jeżeli nauczyciel np.: informatyki, który interesuje się historią będzie miał zastępstwo doraźne z historii, to...?

AnJa24-10-2014 21:30:21   [#18]

Jest i taka możliwośc, że dzieciaki przyjdą do dyrka z prośbą, by tego nudziarza z tytułem mgr historii zamienić na stałe ;-)

JarTul24-10-2014 21:40:07   [#19]

Też taka myśl mi błysnęła... :-)

Adaa24-10-2014 22:49:04   [#20]

 

"Dzielny nauczyciel umie innych uczyć nawet tego, na czym sam się nie zna". Tadeusz Kotarbiński ;)

AnJa25-10-2014 11:04:31   [#21]

W przypadku przedmiotu pt. podstawy przedsiębiorczości to nawet norma... Nie, że zawsze nauczy bo nie każdy dzielny.

 

MKJ25-10-2014 13:37:11   [#22]

Pozwolę sobie wrócić do głównego pytania tego wątku: czy temat zrealizowany na zastępstwie przez nauczyciela nieposiadającego kwalifikacji do danego przedmiotu może być uznany jako realizacja podstawy programowej?

Chciałbym móc odpowiedzieć, że tak! Niestety, ta odpowiedź nie jest taka prosta.

Nigdy i nigdzie nie kwestionowałem tego, że nauczyciel może być pasjonatem przedmiotu, do którego nie ma formalnych kwalifikacji i posiadać z tego przedmiotu nieporównanie większą wiedzę niż kwalifikowany nauczyciel, a na dodatek mieć umiejętność ciekawego i efektywnego jej przekazywania. Czy to oznacza, że tego nauczyciela możemy zatrudnić do prowadzenia zajęć, do których nie ma kwalifikacji? Oczywiście, nie!

I teraz pojawia się największy problem. Uznanie, że jedna lekcja przeprowadzona przez nauczyciela bez kwalifikacji w ramach doraźnego zastępstwa może być zaliczona w poczet realizacji podstawy programowej skutkuje, jako logicznie wywiedziona z przepisów prawa konsekwencja, tym, że i druga, trzecia i kolejne lekcje również mogą być tak zaliczone. Dochodzimy zatem do prawnej sprzeczności, bo żeby móc uznać, że nauczyciel nieposiadający kwalifikacji realizuje podstawę programową, to musimy mieć zgodę KO na przydzielenie nauczycielowi tych zajęć. A trudno występować o zgodę przy każdym zastępstwie.

A teraz druga strona medalu... Czy jeśli nauczyciel zrealizuje dany temat w formie samodzielnej pracy uczniów bez istotnego udziału tego nauczyciela (zakładając, że jest to możliwe), to podstawa programowa była realizowana? A jeśli to samo by zrobił nauczyciel bez kwalifikacji? Jeśli lekcję przeprowadził nauczyciel bez kwalifikacji, a nauczyciel z kwalifikacjami ją podsumował (uzupełnił, ocenił umiejętności), to czy możemy uznać, że zostało to zrealizowane w ramach podstawy? Jeśli po lekcji przeprowadzonej przez nauczyciela bez kwalifikacji, nauczyciel z kwalifikacjami wpisze na swojej lekcji dwa tematy i złoży swój podpis, to czy możemy uznać tę pierwszą lekcję za realizację podstawy?

Jeśli z moich wypowiedzi ktoś wywiódł, że robię z nauczycieli "przygłupów", to znaczy, ze nie zostałem zrozumiany. Sam jestem z wykształcenia astrofizykiem, mam kwalifikacje do fizyki i matematyki, ale moją drugą pasją jest geografia i gdy byłem wickiem, to z przyjemnością prowadziłem zastępstwa za mojego dyrka, który był geografem. Czy realizowałem podstawę programową? Oczywiście, że tak! Czy robiłem to legalnie w świetle obowiązujących przepisów? Oczywiście, że nie!

Ot, tyle.

ola 1325-10-2014 16:53:22   [#23]

Twój post przywołał w mojej głowie skojarzenie z kwalifikacjami do świetlicy. Otóż drzewiej było, że mógł tam pracować jedynie absolwent pedagogiki opiekuńczej, kulturalno-oswiatowej itp. Po latach dochodzenia po rozum do głowy odkryto, że może zajęcia świetlicowe realizować każdy zatrudniony w danej placówce nauczyciel-pedagog. Chociaż nie każdy nadaję się na wychowawcę świetlicy.

Podejrzewam - mam nadzieję, że doczekamy takiej chwili, że nie będziemy musieli prowadzić takich dyskusji jak ta, bo okaże się, że nauczyciel zatrudniony na danym etapie kształcenia będzie miał kwalifikacje do prowadzenie zastępstw doraźnych i realizacji w ich trakcie podstawy programowej. Dyrektor będzie jedynie odpowiedzialny za to, że ten zastępujący jest na tyle kumatym nauczycielem, że dziadostwa nie narobi.

Piszę to z całą odpowiedzialnością za słowa, gdyż zdarzyło mi się prostować "mądrości" wprowadzone przez mojego "zastępcę", a że był to sam dyrektor to robiłam to po cichu, żeby nie wyszło, że jest niedokształcony. ;)

Dopisałam kursywą


post został zmieniony: 25-10-2014 16:56:15

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]