Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Darmowy podręcznik do klasy piewszej
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Stanisław06-06-2014 08:33:55   [#01]

Jak jest z darmowymi podręcznikami do klasy pierwszej

Wydawnictwa docierają do szkół i również oferują darmowy podręcznik .

Który podręcznik wybrać rządowy czy z wydawnictwa?

A co z językiem obcym.

Jak rozwiązać ten problem

kulka06-06-2014 09:33:39   [#02]

Rządowy darmowy. Za inny organ prowadzący musi zapłacić. Taka mądra po szkoleniu jestem.

Stanisław06-06-2014 10:03:26   [#03]

Wydawnictwo daje darmowy podręcznik .

 

malmar1506-06-2014 10:22:05   [#04]

Słyszałam ostatnio o tym, że wydawnictwo daje darmowy podręcznik, ale jak kupisz ćwiczenia ;)

AMS06-06-2014 13:58:59   [#05]

potwierdzam wiadomość powyższą, po szkoleniu NOWEJ ERY

cynamonowa06-06-2014 14:11:39   [#06]

tak...ale ćwiczenia po wcześniejszym "zapytaniu o cenę"

JarTul06-06-2014 15:08:33   [#07]

Ciekawe ile "łamigłówek" i problemów przed szkołami w związku z rządowym pomysłem z "darmowym" podręcznikiem.
A było pewnie kilka równie dobrych z punktu widzenia rodziców i szkoły oraz rynku wydawniczego rozwiązań.

czesiak08-06-2014 11:36:10   [#08]

Będąc na konferencji dotyczącej darmowych podręczników zrozumiałam, że na bezpłatny podręcznik do języka angielskiego do klasy I można wydać 25 zł.

Czy są na rynku takie podręczniki ?

 50 zł można wydać na materiały edukacyjne i ćwiczeniowe w klasie I czy dotyczy to również j. angielskiego ?

Ważne jest aby kupić wszystko za 75 zł, czy zatem tylko cena będzie podstawą do zakupu ?

Proszę mnie poprawić jeżeli coś źle rozumię.

Gaba08-06-2014 11:42:27   [#09]

a co kiedy podręcznik darmowy dla rodzica, ale to własność szkoły czyli gminy - i ów darmowy zostanie zgubiony lub zniszczony?

Kto ma zapłacić za straty?

Rodzic ma oddać pieniądze czy książkę?

Kto ma oszacować zniszczenia?

Mocno trzeba będzie dopracować regulaminy bibliotek.

 

cynamonowa08-06-2014 12:08:49   [#10]

Dostaliśmy od Nowej Ery podręcznik i ćwiczenia do angielskiego, czyli jest takowy.

Te 25zł....to dodatkowa kwota, bo 50zł przysługuje na EW.

Gabo w Szczecinie pani Dudek mówiła o platformie internetowej, która ruszy ok 15VIII, tam dyrektorzy szkół wklepią liczbę dzieci.....Tam też będzie się składało zamówienie na dodatkowe podręczniki ( gdy dojdzie uczeń, gdy ulegnie zniszczeniu).

Mnie osobiście nurtuje inny aspekt. Skoro w przypadku ćwiczeń szkoła ma wystąpić z zapytaniem o cenę do wydawnictw, to oznacza, ze musimy zakupić te najtańsze....Pani minister podała rozwiązanie:) - za te 50zł...można przecież kupić ksero, papier, bindownicę i kserować te, które udostępni MEN na swojej stronie....

dota c08-06-2014 13:47:59   [#11]

Można też kserować te, które opracuje i przygotuje nauczyciel :)

 

25 zł na podręcznik do języka

50 zł na materiały edukacyjne i ćwiczeniowe lub sprzęt powielający :)

AnJa09-06-2014 08:00:15   [#12]

cokolwiek kupuje się z pieniędzy publicznych- kupuje siew procedurze zamówień publicznych

czyli jednym z kryteriów jest i cena

co zaśdo tego wyposażenia- gdybym był dyrkiem szkoły, w której zdecydowano się na powielanie materiałów dla uczniów- raczej podpisałbym umowę z profesjonalna drukarnią

na pewno sporo taniej wyszłoby


post został zmieniony: 09-06-2014 08:02:18
olaszyma09-06-2014 12:04:02   [#13]

Za 50 zł na dziecko nie da się kupić kopiarki  a potem jej serwisować i zapewniać materiały ekaspolatacyjne.Żeby to było możliwe, to w szkole musialoby być przynajmniej 100 pierwszoklasistów (byloby wtedy 5000 na kopiarkę) .A gdzie papier, serwis ? Porządna, czyli wydajna i niewymagająca częstych wizyt fachowców kopiarka to koszt min. 5000 . Są oczywiście tańsze, ale o dużo mniejszej wydajnosci i większym jednostkowym koszcie kopii. Poza tym kto mialby to kserować? Tych kopii byłoby każdego dnia kilka dla jednego dziecka ! Sekratarka stałaby się "Panią kserówką"


post został zmieniony: 09-06-2014 12:08:34
Marek Pleśniar09-06-2014 12:16:45   [#14]

kupowanie ksero nie ma sensu, skoro są drukarnie, kserownie lub wynajem sprzętu z zewnętrzną obsługą

wtedy płaci się za usługi i nie ma zmartwienia ze sprzętem, naprawami

wszystko jest do przejścia:-)

 

PS przykładowo druk zszytych materiałów na ok 30 stron to cena rzędu 8-12złnetto

olaszyma09-06-2014 12:30:11   [#15]

Co to jest 30 stron w przypadku materiałow dla klasy pierwszej SP? Te materialy to czesto obrazki zajmujace całą stroną A4, więc czasami na jednej lekcji robi się 3-4 strony, a w tygodniu jest tych lekcji kilkanaście. Wiadomo ze druk dużej ilości stron daje niska cenę jednostkowa strony, tak więc jeżeli wydawnictwa wydrukowalyby ćwiczenia w ilości kilkunastu tysięcy egzemplarzy to książeczka moglaby kosztować 8-10 zł i mieć 80 stron. Obawiam się tylko, że wydawnictwa chcąc zrekompensować sobie straty na podręcznikach wywindują ceny ćwiczeń do jakichś kosmicznych rozmiarów.

Już dawno temu uważałam, że MEN dopuszczając podręczniki do użytku szkolnego, oprócz zawartości merytorycznej , powinien założyć maksymalną cenę i brać ją pod uwagę. Wtedy okazaloby się, że da się zrobić dobry  podręcznik z ćwiczeniami za 15 zł. i jeszcze na nim zarobić.

zosiaz109-06-2014 13:29:58   [#16]

Czy rodzice mogą zakupić podreczniki inne niż ministerialny i przekazac do biblioteki?

 i czy szkoła może korzystać z takiek darowizny?

AnJa09-06-2014 16:09:43   [#17]

Nie. Tylko JST.

Gaba09-06-2014 16:17:01   [#18]

a jaka jest podstawa prawna niewolności przyjęcie podręczników?

co z podręcznikiem zgubionym?

AnJa09-06-2014 16:23:26   [#19]

A jest na stronie MEN o zgubionym. Albo w materiale, który lada chwila trafi do szkół.

Wolnośc przyjęcia masz - tyle , że wolności dopuszczenia ich do użytku nie masz. W tym i ekonomicznej- bo one musiałyby być dla wszystkich oddziałów i na 3 lata. Jeśli np. masz szkołe 5. ciągową a przekonałby nauczyciel rodziców IA do kupna podręczników- to musieliby kupic dla wszystkich 5 oddziałow (czyli i porzekonać 4 pozostałych nauczycieli) - a w kolejnych 2 latach już kupować nie trzeba.

A co- otwierasz I klasę sp?

 

Gaba09-06-2014 18:50:32   [#20]

chcę wiedzieć

JarTul09-06-2014 20:00:50   [#21]

Tak na marginesie "darmowego" podręcznika:
- Szkoda, że nikt nie zastanowi się nad tym co napisali związkowcy z WSiP w liście otwartym do MEN. Nie przepadam za związkami zawodowymi w polskim wydaniu, ale w tym liście jest sporo prawdy... i ostatni moment na zmianę decyzji.
- "Wychowała się" przy wydawnictwach, moim zdaniem wartość dodana wolnego rynku, grupa specjalistów tworzących podręczniki dla edukacji wczesnoszkolnej i teraz spisujemy ich lekką ręką na straty.
- Tak drastyczne ingerowanie w wolny rynek, a w zasadzie jego zmonopolizowanie, nigdy nie wychodzi na dłuższą metę na dobre.
- Ciekawe ile małych księgarń zniknie w najbliższych latach z naszego polskiego prowincjonalnego krajobrazu dzięki podręcznikowej inicjatywie MEN?  


post został zmieniony: 09-06-2014 20:03:17
Marek Pleśniar09-06-2014 21:05:47   [#22]

no dobrze, ale czy wydawcy czytali najpierw zupełnie inne listy: skargi rodziców którzy co rok otrzymywali nowe "niezbędne" zmiany w podręcznikach i nie mogli przekazać książek młodszym dzieciom

a może czytali ile kosztuje "box" dla pierwszaka, drugoklasisty (co roku nowy m.in. z powyższego powodu)?

no i - czytam o tym w ww. liście - że zyski nie trafiały do pracowników - czy związkowcy przekazali swój list swoim pracodawcom, którzy może w biedzie zechcą podzielić się zyskiem z pracownikami, miast ich grupowo zwalniać?

Jartulu - powiedz, ale tak po zastanowieniu i szczerze;-) - NAPRAWDĘ kupujecie podręczniki w małych księgarniach?? A nie u grasujących po szkołach pośredników, z gratisami dla szkoły?

dorobek faktycznie istnieje, ale KTO go zniweczył wkurzając wszystkich - wreszcie do granic reakcji - agresywną polityką cenową i sprzedażową

to nie lata 90. - gdy "chciwość była dobra". I co z niej wyszło, co wyszło z tego "rynku"? Monopol i zmuszanie rodziców do nieuzasadnionych wielkich wydatków.

---

nie chwalę tego resortu za co popadnie - np. jestem oburzony jego postępowaniem z doskonaleniem zawodowym nauczycieli - ograbienie szkół z połowy autonomicznych środków na te cele to najgorsza decyzja w oświacie od lat - zniweczenie jednej z lepszych zmian w tej branży w całej reformie

ale podręczniki bardzo mi się podobają (podobnie jak 60% obywateli)

 

darwinizm gospodarczy się kończy - nie mogą wiecznie płacić biedni


post został zmieniony: 09-06-2014 21:07:11
Gaba09-06-2014 21:37:44   [#23]

WSiP dorobił się ultranowoczesnego biurowca na Al. Jerozolimskich... - można było budynek zwyczajny ale ten jest prestiżowy

JarTul10-06-2014 09:09:22   [#24]

Do #22
1. Nie my kupujemy, ale spora część rodziców kupuje w lokalnej księgarni i  z tego co wiem jest to znaczący przychód i dochód właścicieli w skali roku.
2. Szkoda, że MEN wcześniej poprzez swoje działania inicjował ciągłe zmiany podręczników, w tym dopuszczał kolejne wersje w zasadzie tego samego podręcznika, a nie umiał stworzyć systemu zakupów "grupowych" z negocjacją cen.
Do #23
Na WSiP-ie świat wydawnictw się nie kończy.

A na dodatek podręcznik jako własność szkoły w wydaniu proponowanym przez MEN to znowu powrót do "szacunku" do podręcznika, czyli uczeń nie będzie mógł niczego w podręczniku zakreślać, rysować itp.


post został zmieniony: 10-06-2014 09:15:28
zosiaz110-06-2014 12:01:50   [#25]

gdzie jest wniosek na str MEN o dotację celową? na materiały edukacyjne?

JarTul10-06-2014 13:07:35   [#26]

Pewnie dopiero będzie opublikowany...

A później: do rozliczeń uzyskanych środków niezbędne będzie załączenie kopii dokumentów finansowych potwierdzających poniesione wydatki na zakup podręczników, materiałów edukacyjnych i ćwiczeniowych, pokrycie kosztów ich drukowania i powielania lub zakup urządzeń umożliwiających drukowanie lub powielanie podręczników, materiałów edukacyjnych i ćwiczeniowych.

Ruszy kolejna biurokratyczna maszyna, kontrole czy aby środki na pewno przeznaczane są na zakup materiałów edukacyjnych i ćwiczeniowych, pokrycie kosztów ich drukowania i powielania lub zakup urządzeń umożliwiających drukowanie lub powielanie podręczników, materiałów edukacyjnych, a zakupione materiały do drukowania i powielania lub urządzenia umożliwiające drukowanie lub powielanie podręczników, materiałów edukacyjnych wykorzystywane są tylko i wyłącznie w /w celu.
Będzie zabawa, będzie się działo... ;-)


post został zmieniony: 10-06-2014 13:13:57
Bas11-06-2014 21:52:11   [#27]

http://www.naszelementarz.men.gov.pl/pytania-i-odpowiedzi.php#content

Nie tylko my tak błądzimy. Znalazłam w odpowiedziach MEN dużo wyjaśnień. O ile można tu cokolwiek wyjaśnić...

befana12-06-2014 12:40:17   [#28]

"darwinizm gospodarczy się kończy - nie mogą wiecznie płacić biedni"

Cieszę się,że choć za sprawą podręczników trafiłam nareszcie do grupy "bogatych". Co roku kupuję córce nowe podręczniki i na koniec roku - choć mało zniszczone - lądują w koszu, bo mam to szczęście,ze realizuje "starą" podstawę. Rok młodsi koledzy i koleżanki - idący nową podstawą- mają prawo do wyprawek, a w przyszłości - darmowych podręczników. Może by choć raz ktoś coś dofinansował tym, którzy starych książek - ze względu na reformę - nie ze swojej winy - nie mogą sprzedać?

poza tym - bardzo dziękuję pani minister i jej ministerstwu za kolejne wakacje przeznaczone na pracę w szkole, oczywiście bez urlopu uzupełniającego.poza tym wyrażam swoją głęboką wdzięczność za umożliwienie mi realizacji kolejnego, wcale nie małego, obowiązku związanego z dystrybucją podręczników , a jako nauczyciel - dziękuję za możliwość tworzenia własnych materiałów i udostępniania ich za darmo uczniom - wszak jestem dyrektorem i nauczycielem i wszystko mogę robić w ramach swoich obowiązków i urlopu, nie myśląc przy tym o dodatkowym wynagrodzeniu lub choćby tylko nagrodzie za wypełnianie tych prac( o motywacyjnym nie wspomnę, bo takowego nie wypłaca mi JST już od dawna, bez względu na stopień zaangażowania w pracę, uznając chyba słusznie,że już mnie finansowo nie musi motywować, bo i tak wszystko robię).

osobne podziękowania pani kurator za organizacje w lipcu konferencji na temat nadzoru - to jest to wlaśnie, co chciałabym na urlopie robić - spijać mądrości statystyczne ze sprawowanego przez KO nadzoru.

Marek Pleśniar12-06-2014 13:45:51   [#29]

:-)

spijania mądrości w lipcu nie zachwalam

JarTul12-06-2014 16:15:04   [#30]

Tak swoją drogą to ciekawe czy ktoś kiedyś nas poinformuje ile ostatecznie ta "darmowość" pojedynczego podręcznika kosztuje wraz ze wszelkimi pochodnymi:
- począwszy od kosztów jego opracowania
- poprzez koszty wydruku i dystrybucji do szkół
- koszty wnioskowania, rozliczania itp.
oraz koszty "wewnątrzszkolnej" produkcji materiałów ćwiczeniowych/pomocniczych.

Marek Pleśniar12-06-2014 16:24:54   [#31]

to ostatnie najważniejsze

AnJa12-06-2014 16:28:04   [#32]

a jakie były dotychczas?

np. u znajomych w powarszawskiej miejscowości- 10 zł miesięcznie od dziecka na ksero

Marek Pleśniar12-06-2014 16:29:18   [#33]

zmiana jest na plus niewątpliwie, bo nie było nic

JarTul12-06-2014 16:38:58   [#34]

do #32:
To na bogato.

do #33:
Nic?!
Nareszcie kaganek oświaty pod strzechy trafi.


post został zmieniony: 12-06-2014 16:41:57
Marek Pleśniar12-06-2014 17:13:19   [#35]

ad 33 - ale że co? Możesz mi przybliżyć myśl wyrażoną? 

JarTul12-06-2014 20:26:06   [#36]

Rozwinę wedle Pańskiej woli. :-)
Po prostu takie skojarzenie w związku z wypowiedzią:
"zmiana jest na plus niewątpliwie, bo" - w oświacie - "nie było nic". 

A kaganek: to pewnie "darmowy" podręcznik, "darmowa" możliwość wewnątrzszkolnej produkcji  ćwiczeń itp. to ten "kaganek" w miejsce "nic".
A "pod strzechy", to pewnie do naszych biednych polskich szkół się odnosi, to nowe "dobro" - nieobecne dotąd - trafi, niosąc światło wiedzy i umiejętności czyli "oświaty".

Szkoda, że tylko w klasach pierwszych szkoły podstawowej , bo w starszych nadal nie będzie "nic".


post został zmieniony: 12-06-2014 20:34:28
zosiaz112-06-2014 21:46:45   [#37]

i odtąd wszyscy żyli długo i szczęśliwie)

Marek Pleśniar12-06-2014 22:07:41   [#38]

a, rozumiem - to do JarTula piszę

sądzę że nastąpiło jakieś nieporozumienie, spotkanie różnych postaw

Już wyjaśniam moją:

pisałem z myślą,  że nie było dotąd zapewnionych centralnie pieniędzy na jeden konkretny cel - na materiały i podręcznik, radziły sobie z tym gminy po swojemu dzieląc subwencję i to co dokładają szkołom

i to pochwalam - że coś z tym zrobiono

nie pisałem że w oświacie całej w kraju "nic nie było a jest" bo to przecież bez sensu by było

Ty odnosisz to do całej oświaty - nie chce mi się wdawać w te ironie itd, nie interesuje mnie to - zapewne chodzi o sympatie polityczne, a mi na to szkoda czasu

Jak rząd coś robi, moim zdaniem, dobrze - pochwalę, jak źle - skrytykuję

izael12-06-2014 22:10:17   [#39]

do tej pory była niezliczona ilość całych kompletów, boxów czy jak je tam zwał

zmienianych co roku

drogich

i bez wątpienia "bezbłędnych" - co wychodziło przy uczeniu każdej kolejnej klasy;) jako interesujące "kwiatki" w różnych edukacjach

od tej liczby kart pracy, które dzieci musiały uzupełniać... no bo skoro już rodzice zapłacili tyle kasy... niektórzy nasi nauczycieli zapomnieli, że z małymi dziećmi trzeba działać, tworzyć, bawić się i czasem tylko  siadać do ławek

i to nie jest wina samych nauczycieli, po prostu tak to działa, gdy nie ma włączonej ciągłej autoanalizy, refleksji... bo tak jest łatwiej

czy podręcznik MEN będzie lepszy? zupełnie nie wiem, ale myślę, że nie będzie gorszy - w każdym razie recenzowany przez mnóstwo osób zanim doszło do nadania mu ostatecznego kształtu:)))

już przychodzi do szkół refleksja, że może nie ćwiczeniówki gotowe, a nasze karty pracy będziemy drukować, bo jednak mamy coś swojego, a pieniądze mogą pójść na materiały

może za rok skrytykuję ten podręcznik, ale na razie cieszę się, że rodzice nie wydadzą dużej kasy i myślę, ze to może być w ogóle niezła zmiana

ponieważ już kilku nauczycieli/dyrektorów pytało mnie o zdanie w tym temacie, więc wypisuję tu to, co sobie do tej pory wygadywałam

:)

 

 

 

JarTul13-06-2014 08:40:59   [#40]

Szybo, tanio ("darmo") i dobrze... Bardzo niskie prawdopodobieństwo.

jaris-113-06-2014 12:51:32   [#41]

A jak to będzie z j.angielskim? Do 2017 pieniądze na podręcznik dostawać mamy co roku, bo żadna książka nie spełnia warunku "wielorazowości". Czy te "jednorazówki" będą własnością uczniów, czy szkoły (i trzeba będzie je po roku "kasować")?

kinia282013-06-2014 19:31:02   [#42]

Dokładnie przejrzałam nowy elementarz i cieszę się, że wreszcie jest jedna książka, która zmusi i zachęci nauczycieli do twórczej pracy. Nauczyciele EW to ludzie inteligentni, którzy potrafią sami zaplanować ciekawe zajęcia, korzystając z różnych źródeł i wykorzystując nowy elementarz, który daje ogromne możliwości  do różnorodnej aktywności dzieci. Mam nadzieję, że na zajęciach wreszcie pojawią się słowniki ortograficzne, encyklopedie, czasopisma dla dzieci. Będzie czas na twórczą pracę, którą niszczyły durne karty pracy. Można ciekawie prowadzić zajęcia, korzystając z różnych źródeł informacji i materiałów, które dzieci mają w domach lub znajdą  w bibliotekach. Wreszcie będą mierzyć boiska, klasy, ważyć na prawdziwej wadze różne towary, tworzyć książeczki, albumy i plakaty. Do tego wszystkiego nie potrzeba całych boxów, ale mądrości nauczyciela. No i dużego wysiłku przy planowaniu zajęć. Wreszcie przestanie też być problemem dla rodziców zakup nowych pakietów przy zmianie miejsca zamieszkania. Od 2 lat moi nauczyciele w klasach II i III nie mają kart pracy. I potrafią uczyć i wspierać uczenie się dzieci. Ale kupienie samego podręcznika bez dodatków było prawie niemożliwe. Boxy natomiast rozrastały się i drożały z każdym rokiem. W klasie pierwszej praktycznie niemożliwe było korzystanie z podręcznika bez kart pracy, bo jedno odsyłało do drugiego.  Jestem nauczycielką nauczania początkowego i naprawdę wiem, co mówię. Do wypełniania kart pracy nie jest potrzebny nauczyciel, może to robić każda osoba bez kwalifikacji. Uczyć naprawdę, może tylko specjalista EW. Pozdrawiam.

Rycho13-06-2014 21:18:41   [#43]

Do wypełniania kart pracy nie jest potrzebny nauczyciel, może to robić każda osoba bez kwalifikacji. Uczyć naprawdę, może tylko specjalista EW.

i to jest moim zdaniem istota tej dyskusji. Dzięki kinia :-)

Zapominamy, że to nie podręcznik uczy, że to tylko narzędzie. Ważne, ale tylko narzędzie.

Bez podręcznika dobry nauczyciel sobie też poradzi, złemu nauczycielowi nawet najlepszy nie pomoże.

Mam w tej sprawie pogląd identyczny z poglądem Marka i izael. Więc nie będę powtarzał argumentów, które już wyżej zostały przytoczone.

A tak a propos. Czy może mi ktoś wyjaśnić jaka korzyść była dla Jasia, że uczono go czytać, pisać i rachować z podręcznika, który wybrał mu nauczyciel (wydawnictwo) w stosunku, do korzyści Małgosi, której nauczyciel wybrał inny podręcznik.

Dzięki któremu podręcznikowi jego właściciel był uczony lepiej od drugiego?

A jeśli nie było różnicy, to dlaczego musieli mieć różne podręczniki?

To od czego zależał ich wybór? Od ceny? Zawartości, która podobała się komu?, bo przecież nie uczniom? Oni dostawali go do ręki "z urzędu". Bo w ich szkole właśnie taki obowiązywał. A może ten wybór był podyktowany jeszcze czymś innym?

Jest ktoś w stanie mi uzasadnić, że to wszystko się działo w interesie ucznia? Ze miał wielką korzyść z tego, że jego nauczyciel mógł wybrać mu pakiet materiałów do nauki spośród wielu innych?

JarTul14-06-2014 00:32:49   [#44]

Na wstępie, aby była jasność: Jestem za bezpłatnymi, a raczej prawie bezpłatnymi, podręcznikami dla uczniów i to nie tylko klas pierwszych. Jestem także za ustaleniem pewnych minimalnych standardów w edukacji.

A teraz w nawiązaniu do powyższych wypowiedzi:
Jedzmy zatem te same "słuszne" pokarmy, z tych samych "słusznych" talerzy, tymi samymi "słusznymi" sztućcami, na tych samych "słusznych" stołach, przykrytych tymi samymi "słusznymi" obrusami, przygotowane na tych samych "słusznych" kuchenkach, znajdując się w takich samych "słusznych" mieszkaniach (umeblowanych tymi samymi "słusznymi" zestawami mebli), ulokowanych w takich samych "słusznych" mieszkaniach, przy takich samych "słusznych" ulicach...
Przecież to nic/niczego nie zmienia... (???)

Możliwość wyboru to rzecz bezcenna. (!!!)

Może czasami ten "zasób" podlegający wyborowi należy ograniczać do rozsądnych rozmiarów, ale nie można sprowadzać do  dewizy Henry'ego Forda: "możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny" i model T.

Wszystkie "ułomności", o których piszecie wyżej są w dużej mierze zasługą MEN, który dopuszczał podręczniki do użytku, miał i ma w rękach wszystkie narzędzia do "ustalania kształtu" każdego podręcznika. I teraz po "przeregulowaniu" rynku w jedną stronę, robi dokładnie to samo przeginając w drugą stronę (na dodatek na zamówienie - bądźmy szczerzy - polityczne).
 


post został zmieniony: 14-06-2014 00:37:49
rzewa14-06-2014 13:54:09   [#45]

dlatego uważam, że rozwiązaniem nie jest jeden darmowy podręcznik dla wszystkich, a swobodny rynek podręczników, na którym dokonują zakupu nie rodzice a szkoła

nauczyciel ma w pracowni takie podręczniki jakie wybrał czy otrzymał po innych lub takie i takie i wykorzystuje je w procesie dydaktycznym na lekcji wg własnego uznania - czasem jedne, czasem drugie, a czasem nie korzysta z nich wcale

w domu dzieci mogą mieć wypożyczone w szkole podręczniki lub kupione przez rodziców, których do szkoły nie noszą ale n-le nie mogą zakładać, że dzieci w domu mają jakiekolwiek podręczniki - jeśli chcą by z czegoś obowiązkowo w domu skorzystały muszą to im dać/użyczyć bądź tak zorganizować pracę by mogły z tego w dowolnym czasie skorzystać w szkole

JarTul14-06-2014 14:28:57   [#46]

Zdecydowanie raczej tak to powinno wyglądać.

kulka14-06-2014 14:47:03   [#47]

1. Czy ktoś z Was ma już wszystkie nowe-niezbędne oczywiście...- procedury, które należy wprowadzić w szkole w związku z darmowym podręcznikiem)? 

2. Co już w tej chwili dyrektor musi już robić? jakie kroki podejmować?

izael14-06-2014 16:27:55   [#48]

przygotowywać się do urlopu?

:)

JarTul14-06-2014 20:28:10   [#49]

do #47:
1. Podstawowa procedura to brak procedur, a realnie minimalizować i jeszcze raz minimalizować ich liczbę.
2. j.w. [patrz #48]

kulka14-06-2014 22:40:46   [#50]

No, coś takiego.Żadnej procedury?? Jakoś nieswojo się czuję. Na str MEN informacja, że trzeba się gdzieś tam logować w sprawie zapotrzebowania, że od połowy czerwca już ma to coś działać... To już połowa czerwca jest. Myślałam, ze coś przegapiłam...

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]