Forum OSKKO - wątek

TEMAT: program „Szkoła przyjazna rodzinie”
strony: [ 1 ]
Artur Brzeziński18-04-2014 11:26:15   [#01]

Trafiłem w Internecie na informację o programie „Szkoła przyjazna rodzinie” i reakcji MEN na wieść o tym, że szkoły do niego przystąpiły.
Z ciekawości zacząłem "googlować" ten program. Znalazłem stronę http://szkola-przyjaznarodzinie.pl/. Miałem nadzieję, że znajdę tu opis tego programu. Znalazłem informację, że :"Program „Szkoła przyjazna rodzinie” jest obecnie w fazie pilotażowej. Lista programów dostępna będzie przed rozpoczęciem roku szkolnego 2014/15." Takie same informacje były pod linkami "Lista szkół", "Dla szkół", "Dla organizacji". Strona wygląda jak wydmuszka. Jest zewnętrzny kształt. Nie ma treści dotyczących tego, co moim zdaniem w programach tego typu najważniejsze - propozycji programowych , celów, treści, sposobów realizacji, adresatów, realizatorów.
Kluczową informacją na stronie jest pomysł nadawania szkołom certyfikatu "Szkoły przyjaznej rodzinie". Zastanowiło mnie to bo myślałem, że szkoły są takie z natury,definicji, tradycji i przepisów prawnych. Więc po co certyfikat? a jak szkoła go nie ma to "nie jest przyjazna"?
Na stronie jest opis opis warunku otrzymania certyfikatu . Ten warunek to podpisanie umowy, w której szkoła zobowiązuje się do:
"- organizowania na terenie szkoły warsztatów i programów dla uczniów, rodziców oraz grona pedagogicznego z oferty proponowanej przez organizatora bądź realizowania przez szkoły innych (własnych) działań promujących rozwój osobisty uwzględniający i szanujący wartości i rolę rodziny;
- nie propagowania oraz podejmowania działań uniemożliwiających propagowanie przez osoby trzecie treści szkodliwych dla dzieci, w szczególności promujących przedwczesną inicjację seksualną, kwestionujących biologiczną oraz kulturową stabilność ról płciowych kobiet i mężczyzn oraz głoszących odrębność płci społecznej czy kulturowej od płci biologicznej, kwestionujących znaczenie rodziny i autorytetów w rozwoju emocjonalnym, intelektualnym i duchowym dzieci."

I tu się zdziwiłem. Szkoła może robić cokolwiek "promując rozwój osobisty uwzględniający i szanujący wartości i rolę rodziny". Nauczyciele to robią. Chcą. Muszą. Tego wymagają m.in. podstawy programowe nauczania. Więc w tym momencie każda szkoła mogłaby otrzymać taki certyfikat?
Nie tak szybko. Jest jeszcze drugi warunek "nie propagowania oraz podejmowania działań uniemożliwiających propagowanie przez osoby trzecie treści szkodliwych dla dzieci...".
No ale która szkoła świadomie "propaguje treści szkodliwe dla dzieci..."?
Więc znowu - każda szkoła mogłaby otrzymać taki certyfikat?
Nie tak szybko.
Chodzi o szczególne treści: "promujące przedwczesną inicjację seksualną, kwestionujących biologiczną oraz kulturową stabilność ról płciowych kobiet i mężczyzn itd."
Tu jest właśnie sedno tego programu.
To nie program, który proponuje cokolwiek ponad ogólnik promocji rozwoju osobistego, szanowania wartości i roli rodziny.
To program zabraniania pewniej działalności. To, że nauczyciele nie powinni rozpowszechniać treści szkodliwych dla dzieci jest oczywiste. Tutaj jest jednak wskazanie obszarów "inicjacja seksualna, płeć kulturowa, płeć biologiczna, autorytet rodziny".
Rozumiem, że to dla autorów programu najważniejsze treści to "seks, płeć i autorytet rodziny".
No cóż, dla innych "seks, narkotyki i rock`nd`roll", "równość , wolność i braterstwo" itd (jakie jeszcze znacie wartości występujące w trójkach?)

Zastanawiam się, jak program "Szkoła przyjazna rodzinie" może działać? Kto będzie zajmował się określaniem, czy działania edukacyjne i wychowawcze w szkole "kwestionują stabilność ról płciowych, znaczenie autorytetów w rozwoju dzieci?"
Czy mówienie dzieciom, że nikomu - w tym ich rodzicom (a może nawet przede wszystkim) - nie wolno ich krzywdzić to już "kwestionowanie"?

Poszukałem w necie informacji o autorach programu - Fundacji Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny. http://www.centrumzyciairodziny.org/.
Prezesem zarządu jest Jacek Sapa. Wyczytałem, że proponuje on także nadawanie certyfikatów kandydatom do samorządu przyjaznym życiu i rodzinie.
Ciekaw jestem, jakie warunki trzeba spełniać aby otrzymać taki certyfikat: mieć rodzinę? wielodzietną rodzinę? pomagać innym rodzinom czynem, np. umyć sąsiadce okna przed świętami, słowem np. pocieszyć sąsiada po kolejnej klęsce polskiej reprezentacji [ proszę zwrócić uwagę, jakie tradycyjne role wskazałem: ona myje a on ...ogląda]
Być wegetarianinem? Być przeciwnikiem kary śmierci? Szczoteczką zamiatać drogę przed sobą, aby nie rozdeptać tj. pozbawić życia robaczka?
Więc może chodzi o to, aby zostać mnichem buddyjskim? Ale czy wolno im mieć rodziny?

Jacek Sapa związany jest także z inicjatywą "NIE dla genderowej deprawacji w darmowym podręczniku dla pierwszoklasistów!".
Na specjalnej stronie można podpisywać się pod petycją domagając się aby "szkoła była wolna od wszelkich ideologii, które podważają wartość rodziny, małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny oraz negują chrześcijański system wartości, który jest podstawą kultury europejskiej".
Wprawdzie podręcznik dopiero powstaje, ale protest już trwa.

Pozbierawszy więc wszystkie te informacje razem doszedłem do wniosku, że program "Szkoła przyjazna rodzinie" to
PIERWSZY MA ŚWIECIE SZKOLNY PROGRAM ZAPOROWY.
Jest to dla mnie w tym momencie KURIOZALNE. Widziałem wiele programów. Każdy coś proponował. Ten zabrania!
Ciekaw jestem, kto będzie decydował do jakich programów szkoła nie przystępować i z jakimi organizacjami nie współpracować.
Może uznawać będzie dyrektor szkoły wg. swojej czujności na kwestie seksu, płci, rodziny i autorytetów? Może "grono pedagogiczne'?
Może uznawać będzie p. Jacek Sapa i jego współpracownicy ?
Jak "ci Państwo" uznają, że to, co się dzieje w szkole "kwestionuje i podważa" to szkoła certyfikat straci? nie dostanie? (w opisie programu zabrakło takich procedur)
Jak to sprawdzą?
A w ogóle to na jakiej podstawie szkoła tj. dyrektor i nauczyciele włączyli się do programu, którego nie ma?
O co tu w ogóle chodzi?

 

Adaa18-04-2014 11:39:17   [#02]

O co chodzi?
Moze łatwiej Ci bedzie znaleźć odpowiedź:

http://www.rp.pl/artykul/1099275.html

Artur Brzeziński18-04-2014 11:55:31   [#03]

Dziękuję. 

Robi się już jaśniej.

 

Choć może raczej ciemniej:(

 

Marek Pleśniar18-04-2014 12:28:00   [#04]

http://www.tvn24.pl/dobry-podrecznik-czy-miastocentryzm-szumilas-kontra-lybacka,419764,s.html

"miastocentryzm"?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]