Forum OSKKO - wątek

TEMAT: naśmiewanie się i znieważanie nauczyciela
strony: [ 1 ]
majdan19-12-2013 19:54:09   [#01]

uczeń w obecności nauczyciela obraził innego nauczyciela, czytuje "fizyk to palant i idiota", drugi uczeń przytaknął i śmiał się do rozpuku w związku z zaistniałą sytuacją. Decyzja RP uczniowie dostaną naganę dyrektora szkoły. Ten drugi uczeń, który tylko przytaknął twierdzi, że został niesłusznie ukarany i że nie zgadza się z naganą. 

Czy przytaknięcie i śmianie się z nauczyciela nie jest równoznaczne z bezpośrednim obrażaniem?

 

AnJa19-12-2013 20:14:27   [#02]

za Stalina powstał taki dowcip:

P:Kto budował lewy brzeg kanału bialomorskiego?

O:Ci co opowiadali dowcipy o Stalinie

P. A kto budował prawy brzeg białomorskiego?

O: Ci, co słuchali tych dowcipów i nie donieśli.

 


post został zmieniony: 19-12-2013 20:15:03
majdan19-12-2013 20:27:07   [#03]

proszę o podpowiedź

MKJ19-12-2013 21:21:30   [#04]

Mój dziadek arystokrata powiedział mi kiedyś, że obrażają się tylko guwernantki i lokaje...

Jakiś czas temu doniesiono mi, że w męskiej toalecie jest napisane "Dyrek to ch...". Nie było poszlak w postaci flamastra, więc odstąpiłem od ukarania donosiciela. Teraz musiałbym ukarać całą męską część szkoły, łącznie z samym sobą, bo też widziałem ten napis. Ładnie wykaligrafowane...

majdan19-12-2013 21:42:42   [#05]

proszę o konkety

rzewa20-12-2013 03:17:38   [#06]

hm... dziwne, że się RP czymś takim zajmuje - przecież to nawet z prawem niezgodne (o naukach o wychowaniu nie wspominając) - gdyż nie sądzę, by podpadało to pod zapisy statutowe

a od oceny zachowania ucznia jest wychowawca

majdan20-12-2013 06:51:58   [#07]

uczeń jest pełnoletni /II klasa- powtarza klasę/ ale jest raczej nieświadomy, że nikt na siłę nie musi go trzymać w szkole-liceum, on raczej robi łaskę, że uczęszcza do szkoły, jeszcze przy okazji opuszcza pojedyncze godziny, zachowanie naganne i jeszcze to obrażanie innego nauczyciela, na I semestr 7 ocen ndst.

Co z nim począć? Nie tak łatwo go skreślić, ale jak mu przemówić do rozsądku, "nastraszyć"?

 

 

hania20-12-2013 07:48:52   [#08]

poprosić o wyjaśnienia na piśmie , co wg. niego (ucznia) oznacza "palant" i "idiota"....

ja tak kiedyś ucięłam wojnę zwolenników Wisły i Krakowii, prosząc o wymienienie listy zawodników, kto kiedy strzelił gola w jakim meczu itp.  no, trafiłam pewnie na szkolnych kiboli, a nie kibiców, bo się nic nie dowiedziałam :-)) ( a fakt, że moja wiedza była nikła, nie miał znaczenia dla mojej prośby)

może się coś dowiesz o nauczycielu:-))

ReniaB20-12-2013 08:00:52   [#09]

Nie bardzo rozumiem wasz system kar, ale zawsze należy zaczynać od mniejszych, ponieważ trzeba sobie zostawić pole do działania; pierwszą i bardzo dobra karą jest zawsze zobligowanie ucznia by opisał swoje przewinienie i wyjaśnił dlaczego tak postąpił; na pewno warto pewne rzeczy uczniowi uświadomić

Marcelina20-12-2013 08:50:35   [#10]

http://expresskaszubski.pl/express-na-sygnale/2009/10/uczen-stanie-przed-sadem-za-zniewazenie-nauczyciela

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10672302,Uczniowi_grozi_rok_wiezienia_za_zniewazenie_nauczyciela.html

http://www.fakt.pl/uczen-skazany-za-obraze-nauczyciela,artykuly,435232,1.html

 

Marcelina20-12-2013 08:51:56   [#11]

dwa razy wysłalam - przepraszam


post został zmieniony: 20-12-2013 08:53:35
Zbigniew20-12-2013 16:12:12   [#12]

Co to znaczy przytaknął? Wg mnie drugi uczeń winien dostać upomnienie od wychowawcy za niewłaściwą postawę.

Naganę dyrektora daje dyrektor, a nie RP w drodze uchwały.

Nagana dyrektora winna mieć uzasadnienie-konkretnie jakie punkty szkolnego prawa zostały złamane.

Od nagany dyrektora według mnie winna być możliwość odwołania (takie pouczenie winno znaleźć się na naganie) do ... kuratora. Zatem nagana musi opierać się na konkretnych faktach.

DYREK20-12-2013 17:28:01   [#13]

Statut Waszej szkoły określa rodzaje nagród i kar stosowanych wobec uczniów oraz tryb odwoływania się od kary. Należy postąpić zgodnie z nim.

 

elrym20-12-2013 18:23:38   [#14]

na I semestr 7 ocen ndst.

Co z nim począć? Nie tak łatwo go skreślić, ale jak mu przemówić do rozsądku, "nastraszyć"?

 

zastosować się do rozporządzenia:

§ 16. Jeżeli w wyniku klasyfikacji śródrocznej (semestralnej) stwierdzono, że poziom osiągnięć edukacyjnych ucznia uniemożliwi lub utrudni kontynuowanie nauki w klasie programowo wyższej (semestrze programowo wyższym), szkoła, w miarę możliwości, stwarza uczniowi szansę uzupełnienia braków.

 

majdan20-12-2013 19:16:08   [#15]

.... szkoła, w miarę możliwości, stwarza uczniowi szansę uzupełnienia braków.


Tylko, żeby on sam chciał je uzupełnić. I dołożył minimum wysiłku w naukę

elrym20-12-2013 19:35:15   [#16]

widzisz, nigdzie nie ma, by uczeń chciał czy musiał się wysilać ;-)))

 


post został zmieniony: 20-12-2013 19:35:48
majdan20-12-2013 20:05:19   [#17]

tylko jak udowodnić teraz uczniowi, który uważa, że wcale nie obraził nauczyciela tylko przytaknął i śmiał się z niego. Co tak naprawdę musi uczeń zrobić, żeby mu to udowodnić ze to jest właśnie znieważeniem...? co rozumiemy pod pojęciem obrażanie, znieważenie, jakie gesty, jakie czyny....bo to wszystko sięga jakiegoś absurdu. Uczeń obraża a my musimy mu teraz jeszcze umiejętnie udowodnić

tomaszek20-12-2013 20:27:32   [#18]

No tak, musicie mu to umiejętnie udowodnić :) Na tym polega praca pedagoga i w ogóle praca wychowawcza w szkole.

Przepraszam majdan, rozumiem, że nauczyciel poczuł się znieważony, naprawdę rozumiem. Ale nie możecie wychodzić na grupkę bezradnych, sfrustrowanych osób, miątających się na oślep w poszukiwaniu stosownej kary, nieznających własnego statutu i niemających żadnych zwyczajowych nawet procedur. Każdy nauczyciel jest chroniony z mocy prawa jak funkcjonariusz publiczny (choć oczywiście nim nie jest). Przysługuje mu zatem prawo zgłoszenia sprawy do organów scigania, które ustalą, czy dane zachowanie wypełnia znamiona znieważenia funkcjonariusza. Nie zajmuje się tym RP ani Dyrektor.

A swoją drogą nie zniżajmy się do poziomu niektórych uczniów, nie pokazujmy, jak bardzo dotyka nas ich brak kultury i szacunku. Przecież o to im chodzi najczęściej: czym bardziej kogoś zdenerwują, tym większą radochę mają. Nie chodzi mi o zobojętnienie, ale potraktowanie ich z należytym dystansem i z góry; wszak na błoto też się nie obrażasz, jak jesienią ubrudzi ci buty.

hania120-12-2013 21:37:12   [#19]

Nie chodzi o obrażanie się, tylko o konsekwencję. Czy RP zmieniła zdanie, skoro zadecydowała o naganie, to chyba wiedziała, co chce zrobić. Uczeń ma prawo się odwołać, a dyrektor ma prawo odwołanie odrzucić i podtrzymać swoją decyzję, zwłaszcza jeśli RP złozyła taki wniosek. Uzasadnienie nagany jest chyba napisane, więc nic nie trzeba teraz wyjaśniać.
Ważne, że nagana zabolała. Taką właśnie miała spełnić funkcję i udało się. Niech uczniowie zastanowią się nad swoimi słowami i nad reakcjami również. Nie wiem, czy byłabym za taką karą, ale myślę, że jak się karę dało, to konsekwencja jest najważniejsza.

ReniaB21-12-2013 03:52:31   [#20]

zgadzam się z Tobą Haniu; tylko jest jeszcze problem by uczeń zrozumiał co robi źle, albo inaczej - sądzę, z eon rozumie tylko stosuje stara uczniowską metodę udawać , że się nie widzi oczywistego; jeżeli przyzna , że rozumie stanie przed koniecznością przeproszenia nauczyciela i to przed tym tak naprawdę się broni

 kara tak, rozmowa koniecznie i cały czas życzliwość do ucznia i pewność siebie płynąca z przekonania, ze postępujecie słusznie

a temu uczniowi wystarczy przedstawić konsekwencje jego postępowania; jeżeli nie zmieni postawy to nie zda do następnej klasy , nikt nie chce być spadochroniarzem  - tylko jest tu jeden warunek musicie być wiarygodni, ale na to pracuje się cały czas

majdan21-12-2013 07:31:48   [#21]

uczeń chyba własnie nie rozumie, ponieważ, nauczyciel z którego się naśmiewali jest/był tzw. kozłem ofiarnym i uczniowie pozwalali sobie na wiele w stosunku do niego, niestety bez żadnych konsekwencji dla nich. 

Kiedy nastąpił ten pierwszy raz to zabolało winowajcę, bo jak to....wszyscy mogli a teraz ja będę nagle ukarany. Ale od kogoś trzeba zacząć. Na naganę zasłużył nie tylko za śmianie się w obecności całej klasy i innego nauczyciela, ale tez za to, że nie spełnia obowiązku szkolnego, wagaruje dużo- pojedyncze godziny, ma lekceważący stosunek do nauki /7 ndst. na półrocze/ i nauczycieli, przeszkadzanie na lekcjach, korzystanie z telefonu, słuchanie muzyki. 

Uczeń jest już spadochroniarzem i to pełnoletnim.

To chyba tyle w tym temacie- tak jak napisałaś ReniaB, nie dajmy się zwariować, tylko konsekwentnie "nagradzajmy" uczniów za ich postępowanie.  

Daniel120821-12-2013 18:09:10   [#22]

"nauczyciel z którego się naśmiewali jest/był tzw. kozłem ofiarnym i uczniowie pozwalali sobie na wiele w stosunku do niego"..............

Pracuję w szkole dla tzw. trudnej młodzieży i wiem jedno, że nauczyciel ma taki autorytet jaki sobie wypracuje. Nikt mu tego nie ułatwi, nawet dyrektor. Skoro takie sytuacje miały już miejsce, to być może ten nauczyciel powinien się zastanowić nad tym czy powinien być nauczycielem....

Dziś nazwali go palantem za miesiąc być może będzie jeszcze gorzej. Uważam, że nagana w opisanej formie to przesada, bo w zasadzie zamykacie sobie drogę. Ja zacząłbym od rozmów wyjaśniających i dyscyplinujących. Do tego pisma wyjaśniające od tych chłopaków. Dałbym naganę wychowawcy klasy i informację na piśmie, że jeżeli taka sytuacja się powtórzy to skieruję pismo na policję i do sądu. Poza tym ten nauczyciel może sam zgłosić sprawę na policję i domagać się ukarania.

AnJa21-12-2013 18:35:58   [#23]

nie jest wykluczone, że policja przeprowadzi sledztwo wielowatkowe

i jeden z wątów wykaże , że nauczyciel jest palantem i idiotą

co wtedy?

przepraszam, że się nabijam od samego poczatku- ale tu nie problem w karaniu i formalnościach

kilka osób to już wyżej napisało

Marek Pleśniar21-12-2013 23:31:39   [#24]

zdecydowanie jestem przeciwko pozostawianiu nauczyciela z problemem samego

skoro osobie z sytuacją nie radzi, to problem wróci. W sprawie powinien pomóc dyrektor - bo jest od tego by wspierać nauczycieli. Za to mu m.in. płacą i zasłanianie się autorytetem nauczyciela, który musi on zdobywać sam jest nie w porządku. Podobnie z innymi nauczycielami - powinni kolegę wesprzeć.

Cała szkoła musi się wspierać w budowaniu autorytetu

Dlatego warto byłoby doprowadzić do sytuacji uświadomienia uczniom, że są oni zagrożeni sprawą z powództwa cywilnego nauczyciela, wspieranego przez szkołę

Tylko jednolita postawa coś pomoże zmienić

Podobnie jak w domu jednolita postawa obojga rodziców jest konieczna, inaczej nici z wychowania

Warto przedstawić projekt oskarżenia tych uczniów rodzicom i uczniom, udowodnić np w obecności np policjantów, że sprawa jest jak najbardziej realna i.. być może skończyć w sądzie rodzinnym (kłopoty prawne uczniów i zaniedbania rodziców), aby rodziny łobuziaków co nieco zrozumiały

 

Daniel120822-12-2013 18:38:36   [#25]

Zupełnie się nie zgadzam.

Niestety nigdy nie będzie tak, że cała szkoła będzie się wspierała w budowaniu autorytetu, bo to zwyczajnie nie jest możliwe, jesteśmy zbyt różni, grono nie może ciągle żyć problemami kolegi czy koleżanki. Od dawna pracuję z trudną młodzieżą i jak czytam opinie ze szkół z których przyszli, to nie mogę uwierzyć w historie tam opisane. Niestety będę trwał przy swoim, że nikt nikomu nie pomoże w budowaniu autorytetu. Wsparcie dyrektora i grona może być, ale tylko na początku, do momentu gdy dany nauczyciel wyciągnie wnioski ze swoich błędów i zacznie sobie radzić sam. Poza tym trzeba jednak zgodzić się z tym, że po prostu niektórzy nie nadają się aby być nauczycielami ale nie potrafią sobie tego uświadomić. Same studia i kwalifikacje to jeszcze nie wszystko. Efekt jest później taki, że po jakimś czasie na głowie ląduje kosz ze śmieciami i afera na cały kraj.............

rzewa22-12-2013 19:59:37   [#26]

najlepszy test dla młodego n-la (stażysty w pierwszym roku pracy i to najlepiej już we wrześniu)), to wysłanie go na zastępstwo do klasy, w której nie uczy (dot. gimnazjum i ponadgimnazjalnych) - albo będą z niego ludzie albo sam zrezygnuje

MKJ22-12-2013 20:49:42   [#27]

Otóż to! Zupełnie nie wiem (chociaż chyba wiem, ale głośno nie powiem :-), skąd się wzięło u niektórych przekonanie, że nauczycielem może być każdy, wystarczy tylko, żeby skończył studia.

Tak jak każda praca, tak i ta wymaga nie tylko wyuczonych umiejętności, ale również predyspozycji i odpowiednich cech osobowościowych. Zwłaszcza te ostatnie odgrywają w zawodzie nauczyciela bardzo istotną rolę.

Może by tak zamiast ciągle głaskać nauczycieli po główce, prowadzić ich za rączkę, wycierać nosek i opuchnięte oczka oraz pocieszać naszym narodowym hasłem: "Nic się nie stało, nauczycielu, nic się nie stało", powiedzieć wprost: "Nie nadajesz się, człowieku. Odpuść sobie. Wkoło jest tyle możliwości. Szkoda tych dzieci i Twoich nerwów".

Uff, trochę ulżyło... :)

kasiek22-12-2013 22:11:49   [#28]

Często ci dokuczający uczniowie są przy okazji bardzo bystrymi obserwatorami i korzystają z faktu, że dyrekcja zamiata sprawę pod dywan, inni nauczyciele nie reagują, a może i po cichu żartują sobie z tego, który sobie nie radzi. 

Uczeń pełnoletni, poinformujcie go o możliwościach prawnych rozwiązania sytuacji łącznie z drogą sądową. Podajcie przykłady takich spraw, może coś do niego dotrze. 

 

eny22-12-2013 22:51:24   [#29]

Jestem jak najbardziej po stronie nauczyciela.

W tej chwili uczniowie mają zdecydowanie więcej praw niż nauczyciele...

Nie chodzi tu o to czy ktoś się nadaje czy nie. Zwykle na początku pracy mało kto się nadaje, tego nie uczą na studiach, to się wyrabia w pracy i doświadczeniu. Należy się wspierać a nie wyrokować o przydatności. To najłatwiejsze.

Popieram w całości wypowiedź # 28

Marek Pleśniar23-12-2013 01:28:51   [#30]

polscy nauczyciele są słabi w pracy zespołowej, mało się wspierają i to widać niestety

ReniaB23-12-2013 08:26:51   [#31]

Wydaje mi się, że mylicie dwie rzeczy. Oczywiście, ze autorytetu za nauczyciela nikt nie wypracuje co nie jest jednoznaczne z tym, ze powinien w trudnych sytuacjach radzić sobie sam; nie tylko my zmagamy się z problemami trudnych uczniów  i wszędzie zasada jest jedna nauczyciele powinni  tworzyć zespół i wspierać się w trudnych sytuacjach; front oddziaływań wychowawczych powinien być jednakowy i to ustalony najlepiej wspólnie z rodzicami - tylko wtedy jest naprawdę skuteczny;

 Ale w tej konkretnej sprawie zagrało bardzo wiele czynników i rozumiem oburzenie tego ucznia, ponieważ przy okazji karacie go za całokształt i może to właśnie warto mu wytłumaczyć, a w tej naganie napisać

majdan23-12-2013 08:54:57   [#32]

Uczeń chce udowodnić, że z jego ust nie padły epitety, tylko jak on twierdzi przytaknął temu drugiemu mówiąc "tak i to jeszcze jaki " (w domyśle fizyk to palant i idiota) i śmiał się. Chce w ten sposób uniknąć odpowiedzialności i wymigać się z tej całej sprawy. Moim zdaniem jest tak samo winny jak ten który powiedział. 

Należy mu wytłumaczyć co znaczy zniewaga:

"Zniewaga, to zachowanie wyrażające pogardę dla innej osoby wyrażoną zwykle w postaci epitetu słownego, ale można ją też wyrazić pismem, wizerunkiem, obelżywym gestem, działaniem lub zaniechaniem. O uznaniu danego zachowania za zniewagę decydują utrwalone zwyczaje społeczne, a nawet środowiskowe. Zniewaga może być dokonana w obecności osoby znieważonej albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do tej osoby dotarła."

Cała historia z tym uczniem ciągnie się już 3 lata, dostał już nie raz upomnienie od wychowawcy przy klasie za naganne zachowanie, więc chyba należała mu się już nagana dyrektora szkoły za ten incydent. Gdyby nikt na to nie zareagował, to kto wie, co zrobiłby za tydzień czy miesiąc. Swoją droga to napsuł już krwi wszystkim nauczycielom. 

 Tylko sęk w tym, że on w ogóle nie czuje się winny......... 


post został zmieniony: 23-12-2013 09:00:07
Stefan Ruta27-12-2013 11:48:30   [#33]

źle się dzieje w szkole, w której uczeń wyraża taką opinię o nauczycielu w obecności innego nauczyciela,

ale dzieci bawią się w to co robią dorośli posłuchajcie epitetów jakimi obrzucają się  posłowie na sali posiedzeń Sejmu, palant i idiota to określenia już dawno stosowane określenia w parlamencie

jeżeli ten nauczyciel nie jest palantem a tym bardziej idiotą to uczniowie powinni być ukarani i to surowo

hania127-12-2013 13:21:43   [#34]

Stefanie - nie posłowie, a rodzice kształtują postawy dzieci. Gdyby któryś nauczyciel pozwolił sobie na takie uwagi pod adresem rodziców, jakie rodzice wygłaszają (przy dzieciach) pod adresem nauczycieli, to sprawa skończyłaby się w sądzie. Myślę, że połowa sukcesu jest wtedy, kiedy młodzież powstrzymuje się od bezczelnych zachowań w obecności nauczycieli. Na to, że zaczną szanować naszą pracę, niewielki mamy wpływ. Ukarać trzeba - żeby ten połowiczny efekt chociaż uzyskać.

ReniaB27-12-2013 13:35:15   [#35]

Może to trochę utopia, ale każdy rok szkolny zaczynam od spotkania z Rodzicami i tłumaczenie im zasad naszej pracy, wartości jakie wyznajemy, prośby o zaufanie i współpracę; cudów nie ma , ale ta praktyka ograniczyła mi liczbę skarg;

 majdan z tym poczuciem winy to nie takie proste jakby się wydawało kibole pokazywani w sądzie w Krakowie mimo wysokich wyroków też nie czuli się winni

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]