Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dziecko z cukrzycą na kolonii
strony: [ 1 ]
bogda402-07-2013 21:36:24   [#01]

30  czerwca,  czyli  w niedzielę dziewczynka z  radością pojechała na kolonie nad morze, a w poniedziałek...musiała wrócić w pośpiechu  do  domu,  gdyż  pani kierownik a w szczególności pani pielęgniarka  stwierdziły,że nie będą zajmować się  chorym dzieckiem. Dodam ,że nie  zaistaniały  dodatkowe problemy zdrowotne, lekarz w  karcie kwalifikacyjnej nie  protestował, organizator przy przekazywaniu kart też nie wnosił zastrzeżeń.

Dziewczynka od niedawna choruje, sama sobie mierzy poziom , aplikuje insulinę, zachowuje się bez zarzutów, jest  stały kontakt z matką.W szkole uzyskuje  od nas pomoc, troskę, uwagę ....

Uzgodniłam z organizatorem kolonii, że pielęgniarka  jest przeszkolona jeśli  chodzi o  dzieci z  cukrzycą, na kolonie pojechały  dzieci z rodzin z  trudną sytuacją  socjalną.

Przykra  sytuacja.

Marek Pleśniar02-07-2013 21:38:55   [#02]

mniej więcej to samo spotkało mnie w gimnazjum gdzie poszedł mój syn - z cukrzycą

ogólna panika, pomysły typu "niech mierzy poziom cukru w toalecie nauczycielskiej", kompletna niewiedza nauczycieli, pedagoga, wszystkich

Leszek02-07-2013 22:05:43   [#03]

widać , że pani kierownik i pielęgniarka pojechały  odpocząć a nie pracować 

pozdrawiam 

Adaa02-07-2013 22:16:03   [#04]

własnie skończył szkołę uczeń z cukrzycą

moze powiem jak to było u mnie przez 6 lat:

- kazdy z nauczycieli miał szczegółowa instrukcje w dzienniku dotyczaca ewentualnych procedur i sposobu reagowania w przypadku zmian zachowania ucznia, sytuacji wpływajacych na poziom cukru u dziecka itd., telefony kontaktowe, do lekarza, no wszystko - łacznie z opisem objawów spadku lub zbyt wysokiego poziomu cukru
- w kilku miejscach w szkole ta sama instrukcja, personel poinstruowany
- kuchnia - dodatkowa instrukcja dotyczca posiłków
- uczeń mierzył sobie poziom cukru w moim gabinecie, było powiedziane, ze wchodzi niezaleznie od tego czy jest ktos u mnie, czy nie - po prostu wchodzi i koniec
- podczas mojej nieobecności wchodzi do mnie przez sekretariat
- miał u mnie swój mały regalik i tam wszystko co potrzebne + apteczka + sok + kostki cukru + zeszyt z zapisem pomiaru

naprawde żaden problem
sześć lat ten sam rytuał o 9.40 i jesli zachodziła potrzeba dodatkowy pomiar
nigdy w niczym nam to nie kolidowało i stało sie normalnym rytuałem dnia szkolnego, bardzo czesto okazją do pogadkowania z dyrektorem:-)

Marek Pleśniar02-07-2013 22:31:25   [#05]

ustawiona kuchnia - to bardzo przydatne

---

dla mnie ideałem byłoby, gdyby dziecko w każdej szkole mierzyło poziom cukru po prostu w czasie lekcji, mimochodem, tak jak teraz (niestety po latach przyzwyczajania się) syn robi to np w restauracji czy gdziekolwiek

wiem, że to trudne w szkole, bo inne dzieci mogą nie być tolerancyjne...

ale jak mają być gdy nawet nauczyciele nie wiedzą co z tym zrobić


post został zmieniony: 03-07-2013 09:22:39
renka02-07-2013 22:53:38   [#06]

od 3 lat mamy w szkole  dziecko z cukrzycą, dziewczynka mierzy poziom cukru kiedy potrzebuje, dzieciaki się przyzwyczaiły, a my wiele od niej się nauczyliśmy, wszystko funkcjonuje normalnie,

dlatego dziwi mnie postępowanie opiekunów kolonijnych

bogda402-07-2013 23:17:47   [#07]

tanie wydziałowe kolonie to i kadra  pewnie  bez wysokich kwalifikacji....

.....

nie zostawię  tak  tej sprawy,

koperek04-07-2013 18:47:55   [#08]

To jest jawna dyskryminacja. Powiadomiłabym Rzecznika Praw Dziecka, Sejmik Osób Niepełnosprawnych i uczyniłabym wszystko aby dziecko wróciło na kolonię.

graraz04-07-2013 19:02:29   [#09]

Myślę, że ani dziecko ani rodzice nie chcą już teraz powrotu na kolonie jeśli kadra jest tak wykwalifikowana.... ALe nie powinno się tego zostawić bez echa.


post został zmieniony: 04-07-2013 19:03:16
Karolina04-07-2013 19:50:35   [#10]

i ja tak sądzę, machnąć już na nich ręką ale zrobić im taką reklamę, że więcej chętnych na kolonie nie będzie - co to w ogóle za ludzie?

i powiadomić kogo trzeba - granda!

bogda404-07-2013 20:39:31   [#11]

Dziewczynka  nad morze nie wróci -   w jedną  stronę mamy ponad 400 km.Szukam  coś dla niej w pobliżu miejsca zamieszkania.

.......

Karolino -  to nie jest  firma krzak,  to poważna instytucja, która rokrocznie  wygrywa w naszym mieście przetargi na organizację  wypoczynku dla uczniów.Szkoła otrzymała  kilka kart.

slos05-07-2013 09:24:31   [#12]

Poważna instytucja nie pozwala sobie na zatrudnienie krebotynów... Aż ciekaw jestem, co to za "poważna instytucja".

Marek Pleśniar05-07-2013 09:33:56   [#13]

Po przeczytaniu naszej dyskusji:

Szanowny Panie Prezesie

Jestem redaktorem portalu diabetica.pl i jednocześnie matką dziecka chorego na cukrzycę typu 1.

            Problem dziecka z cukrzycą na kolonii poruszany na forum OSKKO jest jednym z bardzo licznych przejawów dyskryminacji, z jaką spotykają się chore dzieci w szkołach i przedszkolach. Jednocześnie wyrażam podziw dla osób wypowiadających się w tym temacie za pokazanie wypracowanych form pomocy dzieciom z cukrzycą, za potępienie zaistniałego zdarzenia. Dodam tylko, że udział dzieci z cukrzycą na „zwykłych” koloniach jest rzadkością. Nasze dzieci jeżdżą najczęściej na zorganizowane przez stowarzyszenia diabetyków formy wypoczynku. Innych możliwości nie mamy. Nikt nie chce podjąć się opieki nad naszymi dziećmi. 

            Jako redaktor portalu poświęconego diabetykom i rodzicom dzieci chorych na cukrzycę podjęłam wraz z rodzicami szereg akcji mających na celu unormowanie przepisów prawnych dotyczących opieki nad dzieckiem z cukrzycą.

W temacie „Dziecko z cukrzycą w szkole i w przedszkolu” opisane są wszelkie stanowiska (m.in. MEN-u, Rzecznika Praw Dziecka, Stanowisko Pełnomocnika Rządu, Rzecznika Praw Obywatelskich). Pomimo tego nasze dzieci mają ograniczone możliwości funkcjonowania w szkole, są „spychane” na dalszy plan. Mają ograniczone możliwości wyjazdów na wycieczki, uczestnictwa w życiu pozaszkolnym, a nawet uczestnictwa w życiu szkolnym. Tylko w nielicznych szkołach opieka nad dzieckiem z cukrzycą nie budzi zastrzeżeń. W wielu szkołach dzieci mają problemy z dokonaniem pomiaru glikemii, zjedzeniu na lekcji, gdy zachodzi taka konieczność (opinie rodziców na forum). Szkoły najczęściej nie realizują wytycznych MEN, nie respektują stanowiska Ministerstwa Zdrowia w sprawie możliwości podania leku dzieciom (np. glukagon – zastrzyk ratujący życie). Często rodzicom sugeruje się umieszczenie dziecka w szkole/klasie integracyjnej bądź w szkole specjalnej. Pomimo tego, nasze dzieci wegetują w szkołach, bo na szczęście istnieje obowiązek szkolny.

            Dużo gorzej przedstawia się sytuacja dzieci w przedszkolach. Przedszkola nie chcą przyjmować dzieci z cukrzycą. Są wyjątki, ale przedszkola przyjazne cukiereczkom są oblegane i trudno dostępne. Rodzice rezygnują z pracy, by zajmować się dziećmi. Na forum

http://forum.diabetica.pl/index.php można poczytać rozpaczliwe wpisy zdesperowanych rodziców.

            Wśród priorytetów oświatowych państwa w roku szkolnym 2013/2014 wynikających z dokumentu „"Kierunki realizacji polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2013/2014"

są działania szkoły na rzecz zdrowia i bezpieczeństwa uczniów oraz kształcenie uczniów niepełnosprawnych w szkołach ogólnodostępnych. Jak te kierunki będą realizowane w odniesieniu do dzieci przewlekle chorych?

            W ślad za wytyczonymi kierunkami oświatowymi idą różne formy doskonalenia zawodowego nauczycieli. Czy wśród tych form znajdą się takie, które będą wsparciem dla dzieci przewlekle chorych? Czy znowu „zapomniano” o naszych dzieciach?

            Zwracam się do Pana i całej Kadry Kierowniczej Oświaty z prośbą o nagłośnienie problemów szkolnych i przedszkolnych naszych dzieci, o podjęcie kroków ułatwiających funkcjonowanie naszych dzieci w placówkach oświatowych.

 

 

 

 

Z poważaniem

Małgorzata Fidor

 

graraz05-07-2013 09:57:18   [#14]

Czasami mam wrażenie, że żyję w innym świecie. Do naszej szkoły uczęszczało kilku cukrzyków w tym sześcioletnie dziecko. Nie było żadnych problemów. W dzienniku włożona była kartka z informacją co robić w sytuacjach nietypowych. Dzieci jeździły na wycieczki również kilkudniowe, brały udział w zawodach sportowych. Oczywiście wszystko było ustalane z rodzicami. Nikt nie robił z tego problemu.

Jacek05-07-2013 10:23:24   [#15]

u mnie również żadnych problemów z cukrzykami. Warunek tylko jeden, by szkoła wiedziała o tym od rodzica, choć nie zdarzyło mi się by ktokolwiek to przemilczał.

Marek Pleśniar05-07-2013 10:57:54   [#16]

ja miałem problemy ze szkołą - zarówno gimnazjum jak potem średnią

lęk, niewiedza, opór (ale - żeby było jasne - nikt mnie znikąd z dzieciakiem nie wyrzucał)

Adaa05-07-2013 14:45:48   [#17]

matka mojego ucznia spotkała sie ze wszystkimi osobami uczacymi jej syna

to ona dostarczyła instrukcje (napisała ja wspólnie z lekarzem)
to ona asystowała dziecku w pierwszych tygodniach pobytu w szkole, nawet zmieniła sobie tak organizacje swojej pracy by móc wpaść do szkoły w połowie zajęć

potem powoli sie usuwała pozwalajac synowi na samodzielnośc a nam na ewentualne działanie

bardzo duzo zależy od rodziców i ich zaufania do ludzi opiekujacymi się dzieckiem

Marek Pleśniar05-07-2013 16:06:23   [#18]

oczywiście że tak

rodzice jednak są czasem również nie do końca doinformowani - i przychodzą do szkoły z najczęstszą i doskonale rozpoznaną w Polsce chorobą cywilizacyjną

koperek06-07-2013 20:58:15   [#19]

Oj.... cukrzyca to jak bułka z masłem przy dziecku z Aspergerem....chciałabym mieć takie dzieci to tak proste ( dla mnie)... Jak potrafimy zrobić igły ze snopowiązałki....;-)

bogda418-07-2013 20:21:42   [#20]

w  tvn24 pokazują  kolonie  finansowane przez opiekę  społeczną ....   infrastruktura   z początków  20 wieku

....

  ciekawe  ile  kosztuje miejsce na   takiej kolonii ????

Leszek18-07-2013 20:34:53   [#21]

ok 1200 zł

pozdrawiam

Adaa18-07-2013 21:26:34   [#22]

Organizuje juz trzeci wypoczynek letni uczniów ( środki unijne). Byłam w szoku, gdy zobaczyłam te warunki za taką cenę.

W moim przypadku całkowity dzienny koszt pobytu ucznia kształtuje sie w kwocie ok. 100 zł
W tej kwocie 1 opiekun na 10 uczniów, własny autokar do dyspozycji podczas obozu (zwiedzanie wszystkiego co sie da) ... a warunki...prosze bardzo:

http://www.jonnys.pl/Galeria-12-1


(Marek nie wkurzaj sie za linkowanie, ale jak mam inaczej pokazać gdzie wypoczywały dzieci)


post został zmieniony: 18-07-2013 21:30:13
Marek Pleśniar18-07-2013 23:19:14   [#23]

:-)

bogda423-07-2013 21:33:49   [#24]

wypoczynek letni uczniów ....

  • siedmiolatek  wyskakuje przez okno ( ponad 70 dzieci stłoczone w niewielkim budynku, sklep z alkoholem na dole )
  • nadpobudliwe  dziecko  wyrzucone z kolonii, ginie w wypadku komunikacyjnym

.............................

ktoś to organizuje, ktoś bierze  duże pieniądze

 

Marek Pleśniar24-07-2013 08:13:05   [#25]

byłbym daleki od komasowania sobie tego w głowie. To są dwa zdarzenia a nie jakaś epidemia. Kłania się wiele rzeczy: dobór kadry, zwykły przypadek itd. Nie znamy obu przypadków (bo prasa żadną wielką wiedza nie obdarza nas), ale z ogólnego opisu wynika, że sporo w tych obu sprawach było pecha...

Just Ka17-09-2013 15:43:03   [#26]

Witam,

podniosę wątek, bo mam taki oto problem:

Od kilku lat do przedszkola przyjmujemy dzieci z cukrzycą, do tej pory nauczyciele mierzyli poziom cukru i obsługiwali pompę. W tym roku istnieje możliwość, by robiła to pielęgniarka, zatrudniona w tym samym budynku. I tu zaczyna się problem - pielęgniarka odmawia obsługi pompy bez każdorazowego zalecenia lekarza (jaka dawka, o której godzinie). Dla wszystkich, którzy mieli doświadczenie z "cukierkami" jasnym jest, że te dawki są zmienne, zależne od wielu czynników i lekarz nie może "z góry" tego określić. Czy można coś z tym zrobić?

Czy mając pielęgniarkę "pod ręką", nadal nauczyciel musi obsługiwać pompę?

Pozdrawiam,

 

 

 

 

Karolina17-09-2013 15:56:48   [#27]

zwolnic pielęgniarkę i zatrudnić inną :)

Jacek17-09-2013 15:57:53   [#28]

tiaa... tyle, że pielęgniarka nie pod nią podlega :-)

Marek Pleśniar17-09-2013 18:58:50   [#29]

to nie zostało uregulowane prawnie

wraz z przedstawicielami środowiska rodziców dzieci przewlekle chorych próbujemy to rozwikłać. Bedziemy o tym mówić na kongresie za tydzień.

MEN publikuje sympatyczny ale niewystarczający poradnik, w którym czytamy:

http://www.men.gov.pl/images/docs/Choroby/cukrzyca.pdf

SZKOLNY KODEKS PRAW DZIECKA Z CUKRZYCĄ

Uczeń z cukrzycą nie jest ani gorszy od swoich kolegów, ani uprzywilejowany. Posiada natomiast pewne prawa wynikające z faktu, iż choruje na cukrzycę typu 1.
Dlatego każdemu dziecku z cukrzycą typu 1 należy zapewnić w szkole:
możliwość zmierzenia poziomu glukozy na glukometrzew dowolnym momencie — także w trakcie trwania lekcji,(szczególnie, jeżeli Ty zauważyłeś, że uczeń wygląda lub zachowuje się „dziwnie”, albo jeżeli uczeń zgłasza, że„coś dziwnego się z nim dzieje”),
możliwość podania insuliny (w formie iniekcji za pomocą wstrzykiwacza — pena, albo za pomocą odpowiedniej funkcji na osobistej pompie insulinowej), możliwość zmiany zestawu infuzyjnego w przypadku leczenia osobistą pompą insulinową w odpowiednich warunkach zapewniających bezpieczeństwo i dyskrecję („kącik”dziecka z cukrzycą),
właściwe leczenie niedocukrzenia (hipoglikemii), zgodne ze schematem ustalonym z pielęgniarką szkolną i rodzicami dziecka,
możliwość spożycia posiłków o określonej godzinie, a jeśli istnieje taka potrzeba , nawet w trakcie trwania lekcji,
możliwość zaspokojenie pragnienia oraz możliwość korzystaniaz toalety, także w czasie trwania zajęć lekcyjnych (pamiętaj, że częste oddawanie moczu jest objawem hiperglikemii),
możliwość uczestniczenia w pełnym zakresie w zajęciach wychowania fizycznego oraz różnych zajęciach pozaszkolnych np. wycieczkach turystycznych, zielonych szkołach

 

Marek Pleśniar17-09-2013 18:59:40   [#30]

zz ww. poradnika nie wynika NIC co może, co powinien a czego nie ma prawa robić nauczyciel....

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]