Wymyślił dyrektor - do szkoły marsz wszyscy nauczyciele od 1 lipca przez pięć dni w tygodniu, bo jest co robić.

- nie podał co. Urozmaici szarość zajęć radą gdzieś koło 4 lipca. Podał, że mamy tylko 6 tygodni urlopu, a reszta to..., to on nam wymyśli coś. Jest gdzieś tak jeszcze???

tak, nasza dyrektorka wymyśliła, że we wszystkie niedydaktyczne dni przychodzimy do pracy, 27, 28, 29, 30, 31 grudnia, a nawet we wtorek po wielkiej nocy i 2 maja też, po Bożym Ciele również...

wymyślił? marsz? czyzby niezadowolenie?:)))))))))))))

przecież nie jestem zadowolona, że kazała nam pracować, no nie?

mhm.moja komisja rekrutacyjna tez będzie się zbierać w przyszłym tygodniu, żeby tylko było kogo przyjmować

faktycznie, jeszcze przyjdzie kilku popracować nad tym, by kogokolwiek było uczyć...

PS. wpis kolegi uznałam za rozwalający.

#01:
Jeżeli, to placówka feryjna i zatrudnienie w oparciu o KN, to albo dyrektor nie zna prawa albo liczy na waszą niewiedzę.

Art. 64. 1. Nauczycielowi zatrudnionemu w szkole, w której w organizacji pracy przewidziano ferie letnie i zimowe, przysługuje urlop wypoczynkowy w wymiarze odpowiadającym okresowi ferii i w czasie ich trwania.
2. Nauczyciel, o którym mowa w ust. 1, może być zobowiązany przez dyrektora do wykonywania w czasie tych ferii następujących czynności:
1) przeprowadzania egzaminów;
2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego i przygotowaniem nowego roku szkolnego;
3) opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.
Czynności, o których mowa w pkt 1-3, nie mogą łącznie zająć nauczycielowi więcej niż 7 dni.

(...) bo jest co robić. - nie podał co. Urozmaici szarość zajęć radą gdzieś koło 4 lipca. Podał, że mamy tylko 6 tygodni urlopu, a reszta to..., to on nam wymyśli coś.

Tak to wygląda jak się jest tylko marionetką...;) Jak są prace niezbędne to pracują wszyscy ale jak to ma być tylko dlatego bo.. 6 tyg. urlopu etc. to żałosne:(

eny, nie wiemy jak jest - czy brak umiejętności pracy czy kierowania szkołą.

Zalecam ostrożność w ferowaniu wyroków.

Opieram się na tym co napisał wemes. Trzeba coś robić ale konkretnie to nie podał co. Dla mnie przekaz był czytelny choć to tylko moja opinia;)

może liczył na znajomość KN....

2) prac związanych z zakończeniem roku szkolnego.......

3)opracowywania szkolnego zestawu programów oraz uczestniczenia w doskonaleniu zawodowym w określonej formie.

no to jeszcze 2 dni na przygotowanie nowego.....

jak egzaminów nie macie....

właśnie na tym, bym się nie opierała, bo przede wszystkim widać, że w związku z tzw. wakacjami zapomniano tutaj o KN.

pozwolę sobie w tym miejscu dodać, art 64 KN przedstawiłem dyrekcji,  - chyba nie był to dobry pomysł, chociaż obiecano mi odpowiedzieć w poniedziałek skąd te 6 tygodni urlopu, a nie czas wakacji. Pracować 7 dni  - mogę pracować i 30 i nie ma tutaj mowy o zadowoleniu bądź nie, jeżeli trzeba, jest cel, zasadność, to owszem, dalej jak mam pracować od 7-15 od 13-22 ??? Jak udokumentować moją obecność w pracy lub jej brak? - założyć dziennik zajęć nauczyciela?:) Moje skromne zdanie - dyrektor chce się przypodobać OP i komuś tam jeszcze, tak myślę.

Łamiąc prawo?

nauczyciel dokumentuje swoją pracę dydaktyczną w dzienniku

rozumiem, z podpowiedzi Gaba - że jutro w dzienniku mam napisać temat lekcji, tylko w której klasie i jaki temat???

http://wyborcza.pl/1,75968,14189478,Zachodnie_kraje_chca_skracac_wakacje__W_Europie_jak.html

W Anglii w tym roku wakacje zaczynają się 24 lipca, a kończą ok. 7 września. Poza tym dzieci mają wolne kilka razy w roku po ok. tygodniu - circa ebaut rok szkolny trwa podobnie, jak u nas.

Każdy kraj ma swoje zwyczaje. Nie jesteśmy małpkami, tak myślę. Chodzi o zdrowy rozsądek nas wszystkich, o uszanowanie tradycji, zwyczajów, uwarunkowań, to wszystko ma swój sens.

Wemes, coś Ci powiem, tak szczerze - idź do pracy i siedź na 4 literach, wykonując jakieś tam polecenia i postudiuj lepiej prawo, jak dokumentuje się pracę nauczyciela w czasie pozadydaktycznym. Bezcenne!

PS. Łoboże! 

Dziękuję za radę i podpowiedzi, ale nie jestem z tych - giętkich. Pozdrawiam

Giętka nie bywam, giętkości nie oczekuję - a przyzwoitości, a z tym bywa różnie, ba, bardzo - dlatego moja szkoła będzie pracować we wszystkie dnie pozadydaktyczne, przyniosą se ludzie klasówki i będą siedzieć w pracy, poprawiając klasówki, by - było ok. i by dochowali bezwzględnie terminów. Pilnować ich będzie wice. 

Ja niestety muszę milczeć o obserwacjach, bo taka moja rola.

W ostateczności wizyta PIP... Pewnie dyrektora ucieszy.

Pilnować ich będzie wice

;) Gaba litości !

na stanowisko dyrektora powinny być pewnie egzaminy a nie konkursy hehehe pożal się Boże - no chyba , że dyrektor zapomina o przestrzeganiu prawa albo prawo dla niego ustala OP

myślę, że Gaba z początkiem wakacji sobie pożartowała jeno :)

Karolinko, a gdzie Ty żart widzisz? Hę?

2 maja to żart?, a 27, 28, 29 grudnia to też żart?

PS. Jak łatwo komuś łatkę przykleić... oj, łatwo, a PIP, cóż, jest do tego, by sprawdzać, czy pracownik może pracować 2 maja... jeżeli nie może, to czeka mnie mandat - przeżyję.

Rodzice zgłaszają, że prace są oddawane po terminie - no to muszę zaregować, tak, czy nie? Do tego wystarcza naprawdę stara matura, nie potrzeba aż egzaminów, a ponieważ przez 2 lata słowa szefa niewiele zmieniły, to pomogę specjalną organizacją pracy.

Kwestię PIP poruszyłem tylko i wyłącznie w aspekcie #01.
Co do pozostałych "dni wolnych" generalnie się z Tobą Gabo zgadzam.

Zważywszy Gabo, że masz problem jaki masz, popieram Twoje działania w tym zakresie;)

przykro mi zawsze, gdy muszę uruchamiać tę drugą Gabę w sobie - to nie jest tak, że się odgrywam. Prosiłam, apelowałam, tłumaczyłam - więc muszę dostosować metody pracy do potrzeb uczniów, ba, spraw gwarantowanych.

Teraz kolegów nie ma w pracy, bo sa niepotrzebni, ja urlop szanuję. Ale rozumiem kogoś, ze chce zrobić podsumowanie teraz, ja robię w sierpniu.

Gaba - ja tylko tak nieśmiało z urlopu i tarasu w Świnoujściu zapytowuje - a jak ja nie mam klasówek do poprawiania? :)

Również szanuję decyzje różnorakie i chętnie wykonuje jak widzę ich sens i cel.  Jako mama niepełnosprawnego byłego już na szczęscie ucznia polskiej oświaty popieram wszelkie działania służące dostosowywaniu pracy do potrzeb.

może domagajcie się listy obecności pracowników pedagogicznych?-nic na " buzię"

Dzięki za Wy, zawsze to jakiś pluralis majestaticus!

Karolinko, jak zwykle można prowadzić zajęcia dla uczniów i je rozpropagować, zapewniam Cię - potrzeb jest mnóstwo.

swoją drogą to ciekawe, są w tym kraju szkoły gdzie wszyscy nauczyciele pracują w pierwszym tygodniu wakacji i takie gdzie nie  ma żadnego; są tez szkoły, które pracują do końca czerwca i takie gdzie nielicznych uczniów którzy do szkoły przybyli dyskretnie prosi się o jej opuszczenie i nie zawracanie głowy nauczycielom

 Fachowo nazywa się to kultura organizacyjna