http://www.rp.pl/artykul/19,972941-MEN-znow-szykuje-przedszkolny-balagan.html

http://wyborcza.pl/1,75478,13379274,Kogo_zrujnuja_tanie_przedszkola.html

fotografia w artykule nader się kojarzy :-)

a wracając do tematu..

Złośliwie -

miasta, które sobie fundują np nowy stadion albo bulwary nad rzeką za 120 mln PLN , albo utrzymują dwa stadiony (bo w mieście są dwie drużyny), nie powinny narzekać na to, że im nie starcza na przedszkola...

Obserwuję takie przykłady rozrzutności tam gdzie nie trzeba, ot na pokaz, dziesiątki i setki milionów wydane na świecidełka, że brakujące parę milionów na przedszkola to żenujący brak troski o to co ważne

Słyszałem jak pewien warszawiak twierdził iż co rano będzie zaprowadzał na ten nadwiślany bulwar dziecko, tam je zostawiał na kilka godzin i jechał sobie do pracy,,,

http://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/,45167.html

Wprowadzając nowe zajęcia, samorządowe przedszkole odnosi sukces nie tylko pedagogiczny, ale i finansowy, czym upodabnia się do przedszkola prywatnego. Bo choć zajęcia te są nieodpłatne, rodzice, decydując się na nie, wydłużają czas przebywania dziecka w przedszkolu, a to zwiększa pulę godzin płatnych, z jakich korzystają ich pociechy.

a jaka korzyść finansowa:

...zajęcia nie są odpłatne, jak prowadzone równolegle nauka angielskiego, szachy czy taniec towarzyski. Za naukę gotowania rodzic płacić nie musi. Zapewnia to "wolontariat pracowniczy", czyli zgoda nauczycieli i kucharek na prowadzenie zajęć bez wynagrodzenia. Bo odbywają się one już po godzinach pracy, tj. po godzinie 16.

http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/702419,szesciolatki-w-przedszkolach-zostana-bez-panstwowych-dotacji.html