grażka - na szybko...

http://www.ore.edu.pl/strona-ore/index.php?option=com_phocadownload&view=category&id=70:realizacja-podstawy-programowej&Itemid=992

Realizacja podstawy programowej z wychowania fizycznego - taki mały przewodnik

Wielkie dzięki :)

a to właśnie znalazłam w GW:

http://wyborcza.pl/1,76842,12331620,Minister_Mucha__Strategia_na_medale__czyli_zaczynamy.html

z linku grażki tak na szybko..

"Ale nie jest pani w stanie zmienić liczby godzin w  podstawie programowej?

- W tej sprawie mogę tylko  argumentować. Zrobię wszystko, aby przekonać panią minister, że ta podstawa jest  niewystarczająca."

Pani Minister Mucha chyba nie czytała podstawy programowej wf bo ja akurat uważam, że ta podstawa oraz możliwość organizacji 1 lub 2 godzin zajęć obowiązkowych wf w innej formie, a także ilość godzin wf w ramówce jest w zupełności wystarczająca.

"Słyszeliśmy ciekawą anegdotę w Londynie: podczas  spotkania sejmowej komisji sportu z przedstawicielami MEN jeden z posłów  zapytał: "A ilu urzędników w ministerstwie odpowiada ze WF w szkołach?". Okazało  się, że żaden.

- To już nieaktualne, ale problemy nadal są. Nadal jest około 170 szkół, które nie mają sali gimnastycznej. Cztery lata temu  było ich dwa razy więcej, ale nadal jest - we współpracy z MEN - co robić."

to jeszcze potrzeba urzędnika odpowiadającego za każdy przedmiot czy zajęcia?

takim tokiem myśląc to niedługo MEN będzie miało armię urzędników co w żaden sposób się nie przełoży na efekty.

"Będę wymagać od związków informacji, w jaki sposób szkoli młodzież. Wymagam  też, aby mi pokazały, z którymi klubami mają podpisane umowy, z którymi  samorządami współpracują, z którymi nauczycielami. Jak nauczyciele  współpracujący ze związkiem szukają uzdolnionych dzieciaków w konkretnej  dyscyplinie? W jaki sposób przekazują sobie nawzajem informacje? Co związek robi  z informacjami o talentach?"

to jest jakieś wyjście byle tylko nie spoczęło na papierowej informacji bo w jej tworzeniu na jakieś tam potrzeby jesteśmy mistrzami świata a nawet złoty medal olimpijski się należy

a liczba godzin wf nie leży w gestii ministra - to reguluje UoSO (art 13a)

Też mi się tak "wydaje", że UoSo, a więc SEJM, a za ustawą jakaś konferencja i stanowisko UE? (W Barcelonie?)

Po co dokładać wuefu, skoro nienależycie jest wykorzystany i marnowany czas 10% dzieci np. konkretnie w naszej szkole - to liczba zwolnień z wf. 

A czy w resorcie sportu jest urzędnik od sportu szkolnego?

A czy w resorcie zdrowia jest już ktoś od sportu szkolnego i od szkoleń lekarzy?

do #53 Jacka

hmmm, to może będzie pretekst, żeby ktoś w końcu wybudował mi  salę gimnastyczną:-)

Chociaż, czy to nie dziwne, że nie mając sali drużyna chłopców zdobywa mistrzostwo miasta w piłce nożnej halowej i koszykówce, a młodzież dochodzi na zajęcia 1 km do klubu sportowego, gdzie nie ma typowej sali gimnastycznej, tylko małe salki do judo, tenisa stołowego i licha siłownia..

A ja mam pecha być ponadgimnazjalnym,biednym ponadgimnazjalnym,dla którego w budżecie powiatu nie ma żadnych środków -nawet na bieżące remonty.Do mojej szkoły przychodzi młodzież z gimnazjów w których dzięki zapobiegliwości rajców jest super wszystko.

I wyobraźcie sobie przezywany szok kulturowy związany z przejściem  z unijnych szkół do szkoły epoki późnego Gomułki-to sala gimnastyczna bez remontu parkietu od 7 lat ,lamperią w toaletach ze spłuczkami typu niagara(czyste ale stare)oknami drewnianymi z zamalowanymi szybami,haczykami w ścianie w szatni(jedna szatnia na dwie grupy) i koniecznościa ćwiczeń na korytarzu.

ha, ale jest sala:-)

Nie będę się chwalić, ale dołączę się w bólu - moje dzieciaki do 2010 rozbierały się na korytarzu - i nie było nic, tylko stara sala (pojemnościowo niezła 170 m2). Jaki WC, jaka szatnia... Co to jest szatnia? A tu ścisłe centrum pięknego europejskiego uniwersyteckiego miasta... Owszem fajny park obok z urządzeniami, ale od maja do października - (żartujemy, że mamy własny orlik, i to nawet kilka - nawet obsługi nie trzeba, hihihi)

Latałam za generalnym remontem i dobudową zaplecza latami, sama tymy łapamy dyrektorskymy, zwalając nadzór latałam po konserwatorze woj, wydz. architektury, wydz. budżetu, majątku - i... mamy od 2011 - nową mniejszą salkę, starą po remoncie, nowe sprzęty - do siatkówki, koszykówki, wc jak malowanie, malutkie, bo malutkie szatnie, nawet wyciąg jest, kantorek dla wuefistów jest  -  najważniejszym zadaniem było, by PO w Radzie Miasta na PiS w Radzie lub odwrotnie nie napadło... 

- wszystkie możliwe znane mi siły ustawiałam, by te dwie opcje się nie pożarły o naszą salę. A potrafią robić sobie na złość.

Na skromniutkim otwarciu (bo nie miałam siły i ochoty celebrować) podziękowałam politykom lokalnym i nielokalnym z obu gł. partii - bo na prawdę zrobili dla dzieci wiele" nie przeszkadzali. Z nazwiska dziękowałam za poparcie, śmiejąc się w duchu: jest, jest, jest. Zgodnie z kawałem: Węgli przywiozłem, węgli... - krzyczy wozak. - Ty żeś przywiózł... - skomentował koń.

Trwało to bagatela 7 lat, w tym 4 lata papirów, 3 lata czekało samo pozwolenie na budowę na zrobienie byle czego, by nie przepadła ważność. Nie pomógł nikt - 3 lata wcześniej uwali na radzie... 

Wystąp sam o pozwolenie na budowę - działaj metodą twardego stawiania faktów. Generalny remont (z przebudowami) wymaga tego. Rób mimo braku poparcia radnych...

Zastanów się, czy ci totolotek nie pomoże...

http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,12343047,Sportowcy_uciekaja_z_Krakowa__Powod__Niskie_stypendia.html