Forum OSKKO - wątek

TEMAT: klapa w Londynie a wuef w szkole?
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba11-08-2012 20:12:02   [#01]

i jak się Wam podoba nadal wygłup ze zwolnieniem z wuefu przez dowolnego lekarza lub zwolnienia z wf przez rodzica? 

Dzieciaki grube, krzywe i leniwe - oraz wszechprawo rodzica do zwolnienia  zawsze ze szkolnych zajęć. 

40 milionów narodu i lebiegi sportowe - to nie prawda, że nic się nie stało - piłkarze to histerycy, siatkarze ograni jak dzieci, Sawrymowicz 7, komuś am wiatr powiał jakby innym nie wiał...

Tragifarsa...

warzywko11-08-2012 20:43:13   [#02]

Mam przyjaciółkę, która przez całą szkołę podstawową trenowała gimnastykę artystyczną - medale, puchary, występy nie tylko w Polsce ale i poza granicami kraju. I stawy powykręcane we wszystkie możliwe strony, na razie kontuzje kolan  (szykuje się na więcej). I wcale ten sport  - na poziomie wyższym niż "dla przyjemności" zdrowy dla niej nie był. 

I jeszcze a propos wyników podczas igrzysk: widziałam zdjęcia małych dzieci z Chin, przygotowujących się do zdobywania medali w przyszłości. Być może one wychodzą z sali gimnastycznej i są najszczęśliwszymi na świecie dziećmi, z dzieciństwem takim, jakie powinno mieć każde dziecko - ale ten scenariusz wydaje mi się mało prawdopodobny. Ile z tych ciężko pracujących dzieci odniesie sukces? 1%? 5%? A pozostali - stracone dzieciństwo, a potem problemy ze zdrowiem.

I pamiętam swój wf ze szkoły podstawowej. Skakanie przez skrzynię - nauczycielka NIGDY nam nie pokazała, jak należy to robić. Rzut piłką lekarską - to samo. Na boisku najczęściej dostawałyśmy piłkę i miałyśmy grać w 2 ognie. Z biegami nie było problemów, każdy jakoś dawał radę :)  Sama w klasie 7 i 8 (bo wtedy szkoła była dłuższa) miałam zwolnienia z wf, bo jako okularnik bez możliwości pozbycia się tych okularów na czas gry w piłkę byłam albo bez szans (ślepa jak krecik), albo narażona na ich utratę. Bardzo, bardzo brakowało nauczyciela, który chciałby zarazić swoją pasją do sportu. Dopiero w liceum było lepiej, bo nauczycielka naprawdę chciała coś fajnego z nami robić. A na studiach to już sama chciałam ćwiczyć, bo wreszcie mogłam wybierać, co chcę na tym wf robić.

 

jmz11-08-2012 20:45:00   [#03]

Może młodzież zwolniona z lekcji w-f powinna być kierowana na zajęcia rehabilitacyjne? Tak było na moich studiach (25 lat temu), że jeśli ktoś przyniósł zwolnienie był kierowany na rehabilitację. Dodam, ze wymiarze co najmniej dwukrotnie większym niż zajęcia wf.

Gaba12-08-2012 08:50:47   [#04]

nie chodzi mi o to, że zwolnienia z wf mają wpływ na wyniki olimpijskie - ale poniekąd są elementem beznadziejnego badziewia, zaklętego kręgu niemożności... będzie jeszcze gorzej... - jak można było wprowadzić takie rozwiązanie...

Oj, ja bym zwolniła z wf panienki... dokładnie byłby basen... lub inne rehabilitacje...

Gaba12-08-2012 09:38:00   [#05]

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/internauci-smieja-sie-z-upadkow-biur-podrozy,5214627,12586897,fotoreportaz-maly.html

Adaa12-08-2012 09:55:23   [#06]

Sztangista Adrian Zieliński w piątek został pierwszym polskim złotym medalistą podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Tuż przed turniejem Polski Związek Podnoszenia Ciężarów wszczął przeciwko niemu postępowanie. Poszło o wyjazd na trening, którego związek nie akceptował.

Zieliński miał indywidualny plan treningowy. I zapewnione najlepsze warunki za pieniądze PZPC. On sam chciał jednak przygotowywać się inaczej. Razem z trenerem Jerzym Śliwińskim bez zgody związku dwa razy poleciał do Gruzji do Południowej Osetii. Centrali to się nie spodobało, wszczęto postępowanie dyscyplinarne.

Za dwa wyjazdy Zieliński zapłacił z własnej kieszeni - około 45 tysięcy złotych.

http://www.sport.pl/londyn2012/2029020,127659,12251575.html

..............................

ponieważ zdobył złoto PZPC poinformował, że zawieszono postepowanie dyscyplinarne:-)

Adaa12-08-2012 10:15:13   [#07]

jeszcze jedno

Gaba, jesli popatrzec na statystyki medalowe w przeliczeniu - medal/ milion mieszkańców, to Polska  (0,25 medala ) jest lepsza od Chin (0,06)

:-)

dyrlo12-08-2012 13:39:19   [#08]

A Zielińskiemu zawieszono czy umorzono? Bo to różnica jest.

Jak znowu nie zdobędzie jakiegoś złota albo srebra to gotowi odwiesić :-(

Marek Pleśniar13-08-2012 21:04:15   [#09]

kontakt ze sportem dzieci mają: w szkole, prywatnie w rozmaitych klubach oraz na własnym podwórku

--

ale co to ja miałem..., aa - wyniki olimpijskie i sport wyczynowy to jedno, a sport dla każdego to drugie

wyczyn niech sobie uprawia sportowa elita, a my róbmy swoje - popularyzując sport masowy i zdrowy tryb życia w ogóle

 

niestety widać rozwarstwienie w tej kwestii

"młodzi, wykształceni .." jeżdżą na rowerach i biegają, reszta świata kupuje w wieku 20 lat Golfa, jeździ nim na grilla

gdy się dorobimy, zmieniamy tylko samochody ale nie zmieniamy siedzącego trybu życia

i już tak zostaje

AsiaJ13-08-2012 21:14:40   [#10]

nie wszyscy, nie wszyscy...zgodnie z zasadą "czym skorupka za młodu.." :-)

hania113-08-2012 21:25:44   [#11]

Bo tak się porobiło, że my - starzy jesteśmy aktywni, a nasze dzieci - nie. Tatuś biega, mamusia - fitness, aqua-aerobic albo chodzi z kijami. Dziecko robi prawo jazdy w 18 roku życia i propaguje piwny model spędzania wolnego czasu. Do sportu trzeba się zestarzeć albo pochorować.

Żeby mieć olimpijczyków, trzeba zgodzić się na chiński model wychowania. Nie wystarczy wpuścić dzieci na Orlika, ale trzeba go mieć, żeby talent miał szansę się ujawnić.

Mój syn umiał robić przewrót w przód w 1 roku życia, w 3 - przewrót w bok (gwiazdę), stanie na rękach i jeździł na rowerze jak kaskader. Jestem trochę chińską matką, ale w okolicy była 1 sekcja akrobatyki, która przyjmowała tylko 7-10 latki i tylko dziewczynki... Z dala od centrów sportu, na prowincji, życie toczy się własnym rytmem. Jesteśmy trochę jak ten wioślarz z Nigru, co trenuje na łodzi rybackiej.

Adaa13-08-2012 22:12:44   [#12]

sami jesteśmy winni sobie - my rodzice

bo od najmłodszych lat chuchamy i dmuchamy - bo sie zgrzeje, bo sie spoci

nie wchodź, nie baw sie tak, nie ubrudź się itd.

w konsekwencji wpajamu dzieciom od najmłodszych lat, że aktywnośc fizyczna wiąże sie z ryzykiem urazu, nie wiadomo jaką kontuzją

popadamy w skrajności z opatrznie pojetej opiekuńczości/nadopiekuńczości

mozna szukac winnych w programach, bazie sportowej i czymkolwiek jeszcze - ale to nie to

podobała mi sie wypowiedź Majewskiego - owszem pieniadze, owszem baza, ale to tylko mały fragment tego co nalezałoby zmienić - przede wszystkim trzeba czasu, nasz kraj sie zmienia, jest w kolejnych etapach transformacji - kiedys dojdziemy/dojrzejemy do tego, ze sport jest wazny

i jeszcze jedno

nie przesadzajmy z tym ubolewaniem, ze nie mamy az tylu gwiazd, że młodziez sie nie garnie - no ilu statystycznie ma byc tych wybitnych?
najpierw trzeba ich wyłuskać z tłumu, zmotywować i jakos ukierunkować

i to jest moim zdaniem najważniejsze - znaleźć i nie pozwolic zmarnować sie talentowi

a reszta niech sobie kopie piłeczke rekreacyjnie, biega z kijkami, lezy przed telewizorkiem

z kury orła nie bedzie

ewa13-08-2012 22:24:35   [#13]

celnie ujęte adaa :-))

Gaba13-08-2012 23:05:08   [#14]

Adaa, uważam, że klapa jest w głowach totalna i że nieprawdia Polacy, że nic się nie stało - Węgry biedniejsze i mniejsze, a coś tam kombinują lepiej...  oglądałam namiętnie olimpiady, a w tym roku nie byłam w stanie ze względu na patałachów. 

Nieudolność Chin poraża co do liczby medali. Statystyka jest tutaj nieubłagana. hihihi

- Orliki to tylko trochę z tej zabawy, mentalność rodziców to także tylko kolejna część - mam mocne wrażenie, że zamiast poprawienia państwo spaprano bardziej miejscami  - gdy słyszę, że postawie uczniów na wf są winni nauczyciele, to mnie trzęsie. 

20 lat demontażu  państwa --- usprawiedliwiania przez rodziców, zwolnień, głupot w socjalnym... - czemu się potęgują te bzdury...

Adaa13-08-2012 23:14:35   [#15]

szef naszego komitetu olimpijskiego powiedział, że też drazni go to "Polacy nic sie nie stało" - bo sie stało

facet przynajmniej szczery

dlaczego potęguja sie bzdury?

z tego samego powodu, dla którego tylu Polaków nie mogło wrócic z wakacji, tylu Polaków zaufało Amber Gold, tylu kupiło mieszkania na kredy we frankach ...itd.

biedni jestesmy, ale chcielibyśmy żyć jak ci bogaci, którzy proces demnotażu maja juz dawno za sobą

 

 

Karolina13-08-2012 23:37:40   [#16]

A mnie troszkę razi wytykanie wychowania fizycznego... jakby to dzięki lekcjom wf miały powstać olimpijskie gwiazdy. Przecież nie taki jest cel wychowania fizycznego. Ciekawie zmieniona podstawa programowa - naszpikowana wartościami prozdrowotnymi idzie w kierunku rozwoju rekreacji a nie wyczynu sportowego. Sport szkolny to tylko ułamek działań, najważniejsza jest aktywność wszystkich uczniów a nie kilku najbardziej sprawnych. O czym mowa?

W szkołach dbamy o wszechstronny rozwój wszystkich uczniów, najzdolniejszym pokazujemy kluby, instytucje, które zajmują się wybitnie konkretną dyscypliną.

Pod jedną z informacji o klęsce naszej ekipy przeczytałam, że będą sukcesy jak się zlikwiduje kantorki dla nauczycieli w-f. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.

Gaba14-08-2012 06:54:32   [#17]

Kuśnierewicz powiedział - zaczyna się od rodziny (pilot, czipsy i te sprawy), potem wszechogarniające zwolnienia i narzekanie - i ta łatwość w ustępowaniu, o której już pisałaś. A nawet poddawanie się modom na niećwiczenia przez dyrków.

By czasem coś osiągnąć, trzeba w pewien sposób wzmóc alert, samodyscyplinę, motywację - od czego, do cholery są lokalni liderzy...

Jakie pomysły mamy na zmniejszenie liczby zwolnień z wf w szkołach? Oprócz objeżdżania wuefistow i zwalania na brak sal czy piłek? Ja apeluję do rodziców i wyjaśniam w trakcie spotkań z rodzicami, od kilku lat nastąpiło wyraźne zmniejszenie liczby zwolnień - naprawdę pomogło.

Od lat było widać, że pikują w dół - Sydney..., Ateny... Pekinn - tylko czekaliśmy, ąż się wywalą, aż ktoś powie na głos - STOP - stało się Polacy, stało. 40 milionów Was jest, a drużyny sklecić w nogę nie potraficie. 

 

Drażni mnie to państwo - za numery RP, I, II, V, VII - a wydaje mi się, na podstawie mojej starej matury, że jest jedno. Nijak te numery mi się nie zgadzają...

Drażni mnie, bo nie należy Ono do żadnego ugrupowania, jest nasze - moje i Twoje... 

Drażni mnie za samowolę rodziców w szkołach - zwolnienia z wf, czy w ogóle z zajęć... i ta pseudodemokracja opiniowania, demokracja pozorowana, pozorowanej pracy w grupach, czasem na siłę - zamiast dobrej pracy, adekwatnego stylu pracy do zadania...

drażni mnie moje państwo za dowody osobiste - kilka lat dali, a i tak większość nie zdążyła, więc popisując się w mediach panie z wydziałów spraw osobowych pracowały do nocy... 

I to państwo tak funkcjonuje od 20 lat za SLD, PiS, PO - stale to samo, aż nudne... 

Buta i arogancja - do waaadzy doszli naturszczycy, to już chyba było w latach 50. -  to bezczelne poczucie, że nadają się do ciał doradczych, zarządczych, szkoleniowych  - nie ma fachowców, ludzi którzy myślą inaczej, jest klaka, a jak nie w smak - to zmienia prawko i definicję, nawet prawdy naukowe

Mnie to moje państwo zadziwia - mierzi i wzbudza współczucie...

 

AnJa14-08-2012 08:49:48   [#18]

o państwie nie chce- choć lubię i jakby mnie interesowało;-)

w wf i sporcie wyczynowym- nie sposób nie zgodzić sie z Karoliną

bo wf i sport olimpijski (wyczynowy znaczy- bo z olimpizmem kolonowany koń i sztangista po 30 zastrzykach blokadach nic wspólnego nie mają) to dwie absolutnie rózne sprawy

i sportem nie przejmowałbym się - tak jak nie przejmuje się za bardzo cyrkiem czy produkcjafilmową (bo filme to jednak coś innego) - przetrwaja w jakiejś tam formie,

 w sumie na przygotowania podatnik nie wydał aż tak wiele (w porównaniu do np. długu publicznego toio nic niemal nie wydał)

ale co z wf?

bo z baza nie jest aż tak źle, nauczycieli mamy aż nadmiar, podstawa niczego nie narzuca ani nie ogranicza

to o co chodzi?

a poza wf to jeszcze z 1 sie zgadzam":ta pseudodemokracja opiniowania, demokracja pozorowana, pozorowanej pracy w grupach, czasem na siłę - zamiast dobrej pracy, adekwatnego stylu pracy do zadania "

no własnie- po co? i skad to się wzięło oraz dlaczego trwa a nawet jakby narastało z coraz powszewchniejszym przekonaniem, ze to fikcja jest? ponieważ troche nasża przeszłośc pamiętam (z realu) mam nieodparte wrażenie, ze to już było.

 


post został zmieniony: 14-08-2012 08:53:02
Gaba14-08-2012 18:37:31   [#19]

http://sport.onet.pl/igrzyska/wiadomosci,353/joanna-mucha-zapowiada-rewolucje-w-polskim-sporcie,47479.html

1. A zwolnienia z wf...

2. a odpisy podatkowe na uprawiające sport dziecko...

sylwia14-08-2012 21:07:52   [#20]

zacznijmy od lekcji wf w naszych szkołach

  • dzieci coraz częściej przynoszą zwolnienia- od rodziców, od lekarza( często na cały rok szkolny) Trudno ich czymś zainteresować, nie lubią wysiłku, wolą pograć w piłkę nożną - na komputerze
  • nauczyciele wf- najczęściej im się nie chce ( mamy 12 wuefistów- średnia wieku 45 lat), zmęczeni są, nie muszą się nawet już starać bo są dyplomowani

nie generalizuję bo są też rodzynki - np.bazę szkolną wykorzystuje uczniowski klub w którym pracuje 3 młodych zapaleńców ( nie są nauczycielami). Mają osiągnięcia ale nie mogą się rozwijać tak jakby chcieli, bo nie mają kasy na obozy sportowe lub choćby częste wyjazdy

Jacek14-08-2012 21:44:58   [#21]

tiaaa.. naście lat temu jak w tv pokazały się pierwsze transmisje NBA to co drugi nastolatek chciał być jak np. Jordan i kosze urywali na boiskach próbując wsadów i podstawiając co się da by dostać :-)

przyczyn jest wiele i prawda jak zawsze pomiędzy...

jakoś ok 1995 r. gdy nie było kasy na zajęcia pozalekcyjne z kolegą zarejestrowałem działalność gospodarczą i po dogadaniu się z dyrektorem, że udostęnia nam salę gimnastyczną i basen popołudniami, a my mieliśy dbać by kupić za zarobioną kasę sprzęt drobny (piłki, rakietki, lotki i inne..) no i sami  nie pracować za darmo. Proponowaliśmy za kasę oczywiście zajęcia popołudniowe dla chętnych uczniów. Uczestnika 1 godz. na sali kosztowała niecałe 2 zł czyli tyle ile wtedy butelka piwa.

Nie dało się przerobić ilości chętnych na zajęcia więc często sami z kolegą sprzątaliśmy salę jadąc na szczocie bo sprzątaczka nie miała kiedy tego zrobić, gdyż zajęcia były non-stop więc się dogadaliśmy, że my posprzątamy. Jak czasem zdażyło się spóźnienie to uczniowie stali pod salą wskazując na zegarki, że już 5 min po czasie więc tyle dłużej zajęcia będą...Wszak zapłacili nie.. i mieli oczywiście rację...

Teraz jest sala, są często godziny na sks-y, jest sprzęt i mogą na tych zajęciach robić to co lubia i chcą... a chętnych często brak nawet jakby im jeszcze dopłacić za udział...

czasy się zmieniły ale to nie jest wina dzieciaków lecz nasza... dorosłych, systemu, głupich przepisów, "demokracji", braku pomysłów, dycydentów, itp., itd...


post został zmieniony: 14-08-2012 21:47:47
sylwia14-08-2012 21:49:18   [#22]

tylko jak to wszystko odkręcić ?

stale wzrasta liczba małych grubasków

dzieci z wadami postawy

itp itd i na nic zachęty - im się po prostu nie chce

Jacek14-08-2012 23:48:50   [#23]

im?

a co się chce rodzicom, nauczycielom, dycydentowm.. dorosłym ogólnie oprócz miałkiej gadki i szukania winnych po braku medali i żałosnej kondycji sportu i kultury fizycznej

 


post został zmieniony: 14-08-2012 23:51:50
grażka15-08-2012 08:28:59   [#24]

o sporcie w szkole dziennikarkanauczyciel i była minister edukacji

a na koniec wywiad ze sportowcem-medalistą:

http://wyborcza.pl/magazyn/1,128277,12305398,Kula_pcham__czasu_nie_mam.html

Gaba15-08-2012 10:17:45   [#25]

Świetne teksty, Grażynko, dlatego wklejam Chętkowskiego, Kolenda też piknie leci - w sport akademicki nie wierzę, ale niech tam - 

ręce precz od nauczycieli wf i nie to, że wszyscy świetni - tylko to, ze pies jest pogrzebany gdzie indziej. Robiłam 2 x raporty nt. zwolnień z wf, postał nawet artykuł do prasy lekarskiej, rodzice lekarze naszych dzieci szkolnych gratulowali odwagi mówienia i nazywania rzeczy po imieniu. Raport przesłałam do KO, ale nie było zainteresowania, występowałam na konferencji Medicina Sportiva... itp.

- zwolnienia są, gdy lekcje wf w szkołach miejskich przypadają na pierwsze lub ostatnie lekcje dnia, dziewczynki znacznie częściej chorują na wf niż chłopcy, im wyższa klasa tym więcej chorych czyli LENIWYCH na wf dziewczynek. 

To są fakty!

Pozwoliłam sobie nawet na badania statystycznie na próbie istotnej  specjalności lekarskich i niestety tryumfują lekarze rodzinni (nielubiana specjalizacja przez lekarzy)... - lekarzy sami opisują mechanizm działania: matki  molestują, ględzą, wymuszają, nadają na nauczycieli - wszystko jest głupie, nauczyciel się znęca, a panienka nie ćwiczy, bo ma... tipsy. 

U mnie niećwiczący na dyskotekę nie wchodzi, a na wycieczkę musi donieść papier od tego samego lekarza, który zwolnił, że dziecka nie zabije wysiłek fizyczny w postaci spaceru po lesie... 

1 raz złożyłam skargę do OIL - izba grała zwłokę, wymusiłam na nich artykuł - nie chodziło o karę, ale pouczenie lekarzy i opis zjawiska - to było z 5 lat temu...

 

1. Tak stało się w Londynie i nie tylko tam - Małysz, paru lekko atletów oraz Kowalczyk to namiastka sportu wyczynowego.

2. Nie istnieje sport masowy i rodzinny - np. vide Szwecja

3. Likwidacja stołówek - jedzą byle co...

4. Oddanie decyzji  w ręce niedojrzałych rodziców - likwidacja medycyny sportowej

5. Ćwiczyć można w parku lub na łące, gdy nie ma sali - 

6. pomoc dla rodziców małych sportowców przed odpisy podatkowe... - dość proste

 

Winni nauczyciele wf-u?

Dariusz Chętkowski

Już podczas Euro 2012 w szkole szukano przyczyny porażki naszej reprezentacji, chociażby w źle prowadzonych lekcjach wychowania fizycznego. Teraz w związku z olimpiadą w Londynie też nie brakuje opinii, że pies jest pogrzebany w szkole. To na lekcjach wf-u trzeba krzewić ducha sportu. Medali mogłoby być więcej, gdyby do pracy bardziej przykładali się nauczyciele tego przedmiotu (zob. przykładowe oskarżenia tutaj oraz tutaj).

Żaden chyba przedmiot nie jest tak honorowany przez władze, no, może poza religią, jak lekcje wychowania fizycznego. Godzin innych przedmiotów ubywa, natomiast wychowania fizycznego rośnie. Obecnie tyle samo jest wf-u, co chociażby matematyki (po 3-4 godziny tygodniowo), a więcej niż historii, fizyki albo chemii (po 1-2 godziny). Reforma, która od 1 września wkroczy do liceum, obniża godziny wszystkich przedmiotów, także języka ojczystego, ale wf-u nie rusza. Gdyby mierzyć poziom sportu liczbą godzin wf-u w szkole, powinniśmy być w tej dziedzinie potęgą.

Niestety, jest pewien problem. Otóż młodzież ma prawo przedstawić dyrekcji szkoły tzw. zwolnienie z wf-u. Wystawia je dowolny lekarz, a dyrektor szkoły musi to honorować. W mojej szkole zwolnionych z wf-u jest około jednej czwartej uczniów, a bywa, że nie chodzi połowa. Zdarza się, że dziecko po uzyskaniu czwórki na semestr z tego przedmiotu albo nawet po ocenie cząstkowej przynosi zwolnienie i od następnego dnia aż do zakończenia nauki w liceum na wf nie chodzi. Niektórzy nie ćwiczą, gdyż chcą się w tym czasie przygotować do następnej lekcji. Co może zrobić nauczyciel, gdy rodzice popierają postawę swoich dzieci?

Cieszę się, że na olimpiadzie nie ma już rywalizacji poetów - a kiedyś była - gdyż wtedy za ewentualną porażkę Polaków winą obarczano by nauczycieli języka polskiego. Chociaż być może się mylę i w tej dziedzinie byśmy zdobyli laury. W końcu w poezji jesteśmy całkiem dobrzy. Może by jacyś sportowcy-poeci wyskrobali coś na medal i wtedy podziękowano by za to zwycięstwo nauczycielom. Tylko czy w razie jakiegoś sukcesu ktoś w ogóle pomyśli, że przyczyniła się do niego szkoła?


post został zmieniony: 15-08-2012 10:20:34
Adaa15-08-2012 11:00:59   [#26]

Przyczyn lawinowych zwolnień z w-f jest wiele:
- niechęć do wysiłku fizycznego
- kompleksy związane z nadwagą, wygladem zewnetrznym itd., przy braku szatni, przebieralni - koszmar
- dodatkowe obowiązki (korepetycje itd.)
- dowozy uczniów (zostanę na dodatkowe zajęcia - jak wrócę?)
- organizacja zajęć w-f ( na przeciwległych końcach sali ćwicza dziewczynki i chłopcy- chłopcy komentuja walory dziewcząt)
- ocena z lekcji w-f

sama słyszałam od swojej córki - mamo mam pierwszy w-f , strasznie sie wtedy spoce i wstydzę sie siedzieć spocona na nastepnych  lekcjach ( brak przebieralni i mozliwości umycia się), zmiana koszulki nic nie da, w toaletach nie ma warunków nawet na szczatkowa higienę


córka koleżanki - mamy wf razem z chłopakami ze starszych klas, ćwiczymy na sali przedzielonej ławką, oni komentuja : pasztet, foka, ale d***! itd. - to nie do zniesienia

inna opinia - w środy mamy taki plan, że 4 ostatnie godziny to religia i wf, to jedyny dzień, w którym (jesli zrezygnuję z tych godzin) mogę zaplanować sobie wcześniejsze korepetycje

dalej - po 6 lekcjach jestem tak głodny, że nie mam siły na wf, marze tylko o tym by cos zjeść

wymieniac mozna bez końca

to, ze ludzie wyrzucaja papierki na ulicę to nie do końca wina ludzi, wystarczy postawic kosze na smieci:-)

...........................
Ministra Mucha powoła zespół ds. ratowania sportu w Polsce (perspektywa widocznych wyników - za 16 lat)
i to jest pozytywny wynik naszych wyników na olimpiadzie - kilkadziesiat osób znajdzie zatrudnienie:-)

Adaa15-08-2012 13:17:57   [#27]

Zamiast biadolić, że nie mamy za dużo olimpijczyków - sportowców, cieszmy sie, że mamy olimpijczyków- naukowców:-)

W zakończonej w Brazylii olimpiadzie astronomicznej wielki sukces odnieśli polscy uczniowie. Zdobyli złoty, srebrny i dwa brązowe medale

Ewa123e15-08-2012 14:04:15   [#28]

U mnie "przyczyną" zwolnień z w-fu jest lekarz rodzinny, który każdemu chętnie wypisuje zwolnienia na cały rok. Często dzieci powtarzają między sobą co należy mówic. Nie pomogły moje rozmowy- usłyszałam tylko zarzut, że nie studiowałam medycyny i nie powinnam ingerowac w zwolnienia. Oczywiście pan "doktor" wie co robi i co dla dzieci jest lepsze. A słowa "przecież po lekcji dzieci są zgrzane i wystarczy tylko chwila by nabawiły się zapalenia płuc" powaliło mnie z nóg.

Kuriozum było wystawienie zwolnienia lekarskiego na dwa tydzień przed klasyfikacją- oczywiście z wsteczną datą- 2 stycznia 2012r. w czsie  rozmowy z matką i uczniem obydwoje przyznali się, że zwolnienie wystawione zostało w dniu 20 czerwca. I co i nic, nikt nie widzi w tym nic złego oprócz mnie (czepiam się o byle co przecież to zwykłe zwolnienie).

Zastanawiam się czy sytuacja wypisywania zwolnień pod byle jakim pretekstem nie zmieniłaby się, gdyby wypisywano je na "poważnie" tzn. na drukach podobnych do L4. Czy to, że dostajemy je na zwykłym świstku nie sprawia wrażenia, że to błachostka a nie poważna sprawa.

 

 

 

Marek Pleśniar16-08-2012 11:28:10   [#29]

http://wyborcza.pl/1,75968,12313365,Dosc_zwolnien_z_wf_.html

widzę że nas czytają;-)

Gaba16-08-2012 11:43:22   [#30]

Dość zwolnień z wf - to trzeba by zmienić rozporządzenie MEN - czas najwyższy - trochę pogonić lekarzy i zdysycplinować rodziców.

3 resorty niech sobie pogadaja - sportu, zdrowia i nasz - i będzie to pierwszy krok w kierunku normalnienia a nie rodzicielskiej pajdokracji pomieszanej z dyletanctwem niektórych lekarzy...

AnJa16-08-2012 11:45:55   [#31]

dyletanctwem?

 

Adaa16-08-2012 12:34:04   [#32]

Marek, po czym wnioskujesz, że nas czytają?;-)

troche mnie już denerwuje ta dyskusja na temat zwolnień z wf - zakazac i koniec?

a może na poczatku zbadac dlaczego tak jest, czy przypadkiem nie jest pies pogrzebany tam gdzie nie kopiemy

aktywność fizyczna dziecka kształtuje sie od maleńkości- dom, plac zabaw itd.

tylko, że rodzice albo czasu nie mają, a babcia ze strachu o wnuka lata za nim z kołem ratunkowym

bardziej aktywne dziecko na publicznym placu zabaw to najczęsciej cudzy osobnik, który moze zrobic krzywde naszemu:-)

na swiecie zaczyna się myslec o tym jak budowac place zabaw by ograniczyc monitorowanie nadopiekuńczych opiekunów, wkleje Wam tu przetłumaczony fragment :

Helikopterowi rodzice ograniczają zdolność dziecka do zabawy.

Wyniki badań wskazują na to, że zbyt blisko monitorowane przez rodziców dzieci są mniej skłonne do angażowania się w wyższe poziomy aktywności fizycznej.
Przesadna troska o bezp ieczeństwo dzieci powoduje, że rodzice maja tendencję do ograniczania im spontanicznej zabawy. Jest to bardzo niepokojace zjawisko zwłaszcza wobec narastajacej epidemii otyłości wśród dzieci.


Helikopterowi rodzice powodują, że dzieci zamiast spontanicznej zabawy z rówieśnikami preferują bierne spędzanie czasu przed telewizorem lub komputerem.
By zapobiegać temu zjawisku podjęto inicjatywe dukacyjną polegajacą na udzielaniu wskazówek architektom i projektantom parków i miejsc rekreacyjnych przeznaczonych dla dzieci.
Okazuje się, że jesli te miejsca sa tak zaprojektowane by rodzice mogli obserwować swoje dzieci z daleka, z wygodnych i zacienionych miejsc, ich skłonność do nadmiernej kontroli maleje.
Parki i miejsca publicznych zabaw dzieci sa niezwykle istotne dla ich zdrowia i rozwoju. Są to miejsca kontaktu z innymi dziećmi, w których następuje wymiana doświadczeń i pomysłów, sa dostepne dla każdego, bez względu na status materialny, sa atrakcyjne i inspirujące.
Przy okazji obserwacji zachowań dzieci stwierdzono, że obecność nawet jednego aktywnego fizycznie dziecka zwiększa aktywność pozostałych.

Zabierajmy zatem dzieci do takich miejsc, pozwalajmy im na wspólna zabawę z rówieśnikami- bez obawy, że ten "nadaktywny" kolega zrobi naszemu dziecku krzywdę - on inspiruje :-)
.......................................

podobała mi sie to co napisała Karolina - sport ma byc przyjemnościa i sposobem na zdrowe spedzanie czasu
gdy bedziemy tak parli na wyczyn, na medale więcej osób zniechecimy niz zachecimy, bo my nie Amerykanie, którzy przy jednych z najsłabszych wyników nauczania charakteryzuja się najwyzszym na swiecie poczuciem swojej wyjatkowości (niektórzy nazywają to zadufaniem:-)

.........................................
 
jeszcze jedno - nie obwiniałabym lekarzy, bo to trochę na zasadzie Kalego - jak daja urlopy zdrowotne nauczycielom to ok, jak zwolnienia dzieciom to dyletanci
Adaa16-08-2012 12:50:14   [#33]

z cytowanego artykułu :

Polak ...z biur podróży korzysta niemal dziesięciokrotnie rzadziej niż przeciętny obywatel zachodnich krajów Unii.

brzmi to dosyc groteskowo w świetle ostatnich wydarzeń na rynku touroperatorów

w przyszłym roku skorzysta zapewnie 15- krotnie rzadziej;-)

Gaba16-08-2012 13:21:10   [#34]

to akurat jest śmieszne stwierdzenie, bo Polak niebogaty jest i także, ale -

Adao, niestety czasem trza chyba ciut ostrzej z narodem - co do babci się zgadzam w 100%, itp. - przykłady żywcem z życia wzięte.

Czytanie nas - to raczej żart i stwierdzenie z przymrużeniem oka, nie sądzę, żeby Marek na serio miał takie megalomańskie wizje. Przewpraszam, ze się wcinam w dyskusję pomiędzy Was. Ale dzielę się z odbiorem.

Adaa - czasem lcoś eczy się niezbyt subtelnymi metodami - nie czas chyba (?) na delikatną wieloaspektową diagnozę, bo możemy zginąć w  subtelnościach.

Jest do kitu - trzeba działać, a zwolnienia z wf - to bardzo, bardzo pilna sprawa, może i gdziej jedna podpórek tragedii -

Adaa16-08-2012 13:31:46   [#35]

ciut ostrzej to trzeba z rządem, który wydaje miliardy na łełro, a nie potrafi zapewnic warunków do uprawiania sportu dzieciom

tylko, jak ktoś gdzies napisał- nikt sobie nie zrobi foci z grupą skoliozową, a z podświetlonym koszykiem - tak:-)

Gaba16-08-2012 14:11:20   [#36]

dałaś po bandzie - ja to się cieszyłam z Ełóro, bo przynajmniej wymyli zasikane dworce, choć mnie trącało, że dla obokrajowców tak za euro, adla Gaby nie za jej złotówki - no ale kto by się tam ze mną liczył...

 

Tak czy inaczej - rzą do rządzenia, szkoły do szkolenia, sportowcy do sportu - przestac beczeć, zrędzić i do roboty...

Kajko16-08-2012 19:26:46   [#37]

Nauczyciele WF oraz szkoła nie jest od robienia sportu wyczynowego no chyba, że jest to Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Nauczyciele WF powinni jedynie rozpoznać predyspozycie  Jasia do daneej dyscypliny sportu i go pokierować do klubu sportowego. I tu zaczynaja się schody ponieważ kluby nie naja odpowiedniej kasy żeby zatrudnić trenera, nie nają własnej bazy sportowej a za wynajm trzeba płacić. Nie mówię tutaj o klubach piłkarskich czy tenisa ziemnego a o klubach np bokserskich, podnoszenia ciężarów, wioseł, zapasów itd. Do tych dyscyplin nie pchają się dzieci z domów lokalnych elit to są ciezkie dyscypliny sportu. Dlatego jeśli nie odbudujemy tych małych klubów z małych miejscowości to będziemy z każdych następnych Igrzysk wracać z mniejszą ilościa medali.

Gaba16-08-2012 20:41:23   [#38]

Kajko, pewnie te pieniądze mogliby wybulić rodzice i odpisać z podatku? Obóz kosztuje, sala kosztuje, strój kosztuje...

Kajko16-08-2012 20:48:38   [#39]

No tak jeśli pracują i mają z czego odpisać, ale znająć środowisko sportowe w moim mieście to czarno to widzę.

grażka19-08-2012 10:03:03   [#40]

w-f nie jest fajny...

Gaba19-08-2012 11:13:09   [#41]

WUEF JEST FAJNY - nigdy mi nie przeszkadzał żaden nauczyciel - szkoda, że nie jestem dziennikarka i nie mogę pomarudzić na odwrót. Znowu jakaś frustracja....

Karolina19-08-2012 11:14:03   [#42]

Nadal mnie to drażni....

Dlaczego pani minister Mucha nie zapozna się z podstawą programową wychowania fizycznego, nie porozmawia z autorami (Czerska, Woynarowska, Cendrowiski, Madejski, Pośpiech) ludźmi z ogromnym doświadczeniem i wizją w-f.

Podstawa jest doskonała, zatem... jeśli nas obowiązuje dlaczego w szkołach (wg artykułu) w-f jest nudny? Już od dawna  nie wolno oceniać sprawności motorycznych i ocena z w-f wg tego ile kto przebiegł a ile skoczył nie ma prawa bytu. Jeśli gdziekolwiek dziecko tak jest oceniane natychmiast trzeba to zmienić a nauczyciela wysłać na obowiązkowe dokształcanie.

Gdzie jeszcze wuefiści rzucają piłkę i znikaja? Ludzie.... to chyba jakieś stereotypy.

Co do warunków w szatniach niestety się zgadzam - mam nadzieję jednak, że baza w szkołach stopniowo się zmienia na lepsze, samorządy budują... kwestia czasu. Póki co to rola dyrketora tak ułożyć plan aby nie było totalnie ścisku, aby sala byłą wykorzystana mądrze.

Boiska i sale są zamknięte popołudniami? Pytam gdzie? Co to za informacje?

U nas sala wykorzystana jest do 18.00-19.00 a potem jest jeszcze wynajmowana. Boiska Orlik jeszcze dłużej.

Mamy zajęcia do wyboru (w ramach 4 godziny wf), mamy projekty, mamy zajęcia w ramach 19/20 nauczyciela..... jest mnóstwo ofert. To dzieci coraz trudniej zdobyć bo mają coraz wiekszy wybór.

Nie widzę też u siebie ogromnego problemu zwolnien wf - typowe, zrozumiałe. Może ten problem jest widoczny w ponadgimnazjalnych?

Oczywiście - potrzebujemy więcej sprzętu, lepszych sal, ciekawych pomysłów aby lekcja nie wyglądała ciągle tak samo jak 20 lat temu - ale na litość boską - ponownie..... mamy zdrowotny i rekreacyjny cel do wykonania. Pokazujemy jak aktywnie spędzać czas, jak dbać o zdrowie, mowimy o żywności, aktywności, higienie....

Olimpijczyków proszę sobie szkolić w klubach sportowych, gdzie chętnie skieruję uczniów. Mamy takie.... różnie bywa z tym. W działaność klubów nie wnikam. Nie moja działka.

grażka19-08-2012 11:24:37   [#43]

Ależ trzeba marudzić - nawet na innych forach, stanowczo!

My tu raczej niszowe - ściśle branżowe - dyskusje prowadzimy. 

Gaba19-08-2012 11:55:17   [#44]

O, przepraszam,  Karolino - nie wiem, jak 20 lat temu, ale 35 było doskonale - miałam rewelacyjnych nauczycieli wuefu wszystkich - kulą sobie nogi nie rozwaliłam, przez plotki skakałam, dyskiem i oszczepem rzucałam, na setkę i na 200 biegałam, piła lekarska mi nie przeszkadzała, ani zwis głową w dół na drabinkach, stanie na rękach też - przez kozła fikałam i przez skrzynię i nigdy moja matula mnie nie zwalniała z wf z powodu niedyspozycji - nie było takiego tematu.

Koszulka biała i czarne majtałasy - na nogach juniorki. Nogi poobijane, bo o ochraniaczach nikt nie słyszał. Gdy zobaczyłam moje dzieci szkolne na wuefie, to pierwszą rzeczą był strój, bo gacięta dziewczynkom koło kostek latały...

W podstawówce nauczyłam się grac w siatkówkę, w LO w kosza i ręczną. Dwutakt zrobię i dziś. Gorzej z serwem, bo nie ma siły, ale piłkę odbiorę poprawnie.

Zamiłowanie do pieszych długaśnych wędrówek zostało. Do dzisiaj lubię grać w ping-ponga. 

 

Bez przesady - Karolino - oferta jest bogata, nie tłumacz się - to w głowach jest śrubka źle przykręcona z alergią na wszystko, co szkolne, wuefowe -

Karolina19-08-2012 12:49:50   [#45]

Gaba - widać byłaś sprawna uczennica (brawo :) ) i miałaś super oceny. A jak nie miałaś to nie przeszkadzało ci to, nie cierpiałaś z powodu słabszych wyników i gorszych ocen.

Teraz tego robić nie wolno. Rodzice przeczuleni, dzieci też. Klęsk nie potrafią tak znosić jak my kiedyś. Poza tym przyznaj - to nie było sprawiedliwe. Zosia z wadą psotawy i nadwagą szans na piątkę nie miała, tylko sprawna i zdrowa Kasia.

Nie można tak łatwo porównywać tego co teraz z tym co kiedyś. Inne też są obecnie alternatywy. Teraz ci Zosia powie, że jak ma mieć 3 z wf to ona woli zwolnienie. A sportu uzyje z tatą na jachcie albo na płatnym aerobiku wieczorem czy pływalni. Zmienilo się - świadomość, dostęp i ot.. czasy. Dlatgo też trudno teraz znaleźć chętnych na zawody lekkoatletyczne za "uścisk prezesa" bo 6 z wf to i tak mają.

Trzeba nakładów i zmiany nastawienia. Czasem nauczycieli ale najcześciej rodziców, dzieci nie są złe, one tylko się robią wygodne i przebiegłe patrząc tym samym na rodzicow.

Gaba19-08-2012 12:57:47   [#46]

nie dyskutuj ze mną o sprawiedliwości - wg mnie jej nie ma, nie było i chyba nie będzie. To boli. 

Sprawiedliwe wydaje się, że wkład przez możliwości - jest jakimś sposobem podążania ku sprawiedliwości. 

 

Ale to jest opisane w rozp. - niewiele jednak osób rozumie tę filozofię - wkład i możliwości. A więc Karolek z możliwościami może mieć spokojnie 3, a Marysia (grubaska) może mieć spokojnie 4. 

Tylko trzeba chcieć i umieć widzieć tę subtelność - 

Karolina19-08-2012 13:16:59   [#47]

U mnie tacy z możliwościami nawet 2 miewali a grubaska i 6 może mieć :) Przykłady skrajne i incydentalne ale bywają. Wydaje mi się, że kiedyś były niemożliwe dlatego bronię tego co jest i nie pozwolę wiecznie nas wytykać jako tych "gorszych".  Nie do Ciebie to rzecz jasna - ale po tej klapie w Londynie całkiem się niektórym poprzestawiało i całe zło na szkolny wf chcą zwalic.

Gaba19-08-2012 13:46:11   [#48]

dlatego myślę, że OSKKO winno być przy debatach okołosportowych - my mamy co powiedzieć i pokazać - a za zwalanie na wuefistów opyskuję... choćby tylko w myślach.

PS. :-)

grażka20-08-2012 16:09:30   [#49]

Karolino - wkleiłam link na ten wątek na forum rodziców GW - możesz polecić coś do poczytania o realizacji nowej podstawy? Bo w dyskusji głosy są nawet takie - jak ten WF kiepski to zlikwidować. Niektórzy coś o nowej podstawie słyszeli i są ciekawi - jak to w praktyce wygląda.

Kajko20-08-2012 17:41:49   [#50]

No to sobie Panie podyskutowałyście :)

strony: [ 1 ][ 2 ]