Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Sprawdzian szóstoklasistów - jaki to ma sens?
strony: [ 1 ]
Adaa29-05-2012 19:27:33   [#01]

Stale, w okresie ogłaszania wyników sprawdzianu te same problemy i wnioski.
Artykuły prasowe, w których doszukuje sie winnych takiego a nie innego stanu rzeczy.

Jak łatwy - hurra!, jak trudny - słychać pracę drwali budujacych szafot.

Wczesniej stres dzieci, problemy z logistyką itd. itp.

Szukanie do komisji nauczycieli z innych szkół (czasami to graniczy z cudem, bo bywa, że wszyscy zaangazowani), kolejki w punktach odbiorczych, nerwy, płacz/ radość przy wynikach itd. itp.

Po co to wszystko?
Niech mi ktos poda naprawde racjonalne argumenty za tym by ten sprawdzian istniał?

Czy nie czas już zacząć mówic głosno o tym, że nalezy sie z niego wycofać?

Dragon29-05-2012 19:34:26   [#02]

Żeby sprawdzić poziom wiedzy/umiejętności szóstoklasistów.
Żeby porównać wyniki szkół.
Żeby sprawdzić poziom przyrostu wiedzy/umiejętności z późniejszymi egzaminami gimnazjalnymi i maturalnymi.
Żeby przyzwyczaić do egzaminów.
...

Adaa29-05-2012 19:44:36   [#03]

Żeby sprawdzić poziom wiedzy/umiejętności szóstoklasistów.

NO, w tym roku niski, w poprzednim dobry, jeszcze w poprzednim taki sobie chyba
Sprawdzilismy i co dalej?

Żeby porównać wyniki szkół.
No, porównamy podstawówkę w centrum Wrocka, z podstawówką z trenów sciany wschodniej (no wiem, staniny):-)
Porównalismy i co dalej?

Żeby sprawdzić poziom przyrostu wiedzy/umiejętności z późniejszymi egzaminami gimnazjalnymi i maturalnymi.
 Ło ho ho:-))
Jak?
Będzie łatwy sprawdzian, trudny egzamin i łatwa matura np. ( w danym roczniku zdajacych oczywiście)
Co Ci wyjdzie z takiego porównania?

Żeby przyzwyczaić do egzaminów.
Dragon...no weź:-)


post został zmieniony: 29-05-2012 19:46:09
Dragon29-05-2012 19:45:29   [#04]

Kazałaś podać argumenty - nie było polecenia, żeby się z nimi podawca zgadzał, czy je rozumiał.
Proszę nie wprowadzać dodatkowych, niespodziewanych, wymogów w trakcie niniejszego egzaminu.
:-)

Adaa29-05-2012 19:47:21   [#05]

racjonalne kazałam:-)

ankate29-05-2012 20:51:46   [#06]

Przed sprawdzianem z dużą dokładnością prawie 100% mogę podać w jakim przedziale będzie wynik, więc po co angażować takie środki?

JarTul29-05-2012 21:06:46   [#07]

Czy rzeczywiście sprawdzian "po szóstej" klasie, egzaminy gimnazjalne czy też egzaminy maturalne pozwalają sprawdzić poziom wiedzy/umiejętności uczniów?
Czy rzeczywiście sprawdzian po szóstej klasie szkoły podstawowej, egzaminy gimnazjalne i maturalne mogą służyć rzetelnemu sprawdzeniu poziomu przyrostu wiedzy/umiejętności?

Czy egzaminy te nie mają zdecydowanie charakteru różnicującego, a nie sprawdzającego (badającego wiedzę i umiejętności określone podstawą programową)?


post został zmieniony: 29-05-2012 21:07:08
Marek Pleśniar29-05-2012 22:51:14   [#08]

od dawna mówimy tu, że sprawdzanie wiedzy uczniów wobec których już nic nie poprawimy nie ma większego sensu...

gosia6829-05-2012 22:55:22   [#09]

To może coś z tym zrobimy ? Z naciskiem na coś.

Cyrmela29-05-2012 23:07:23   [#10]

Mniej potrzebne, moim zdaniem, jest ocenianie uczniów w szkole podstawowej niż ten sprawdzian na koniec szóstej klasy.

Ciągłym stawianiem stopni zniechęcamy dzieci do uczenia się, a ci uczniowie, którzy mają bardzo wysokie możliwości to stopni i tak nie potrzebują, bo zawsze są najlepsi.

Każdy z nas jednak ma ochotę sprawdzać się w czym jest dobry.

Myślę, że nauczyciele, którzy marnie uczą i ich uczniowie mają słabe wyniki zawsze będą krytykować każdą formę sprawdzania poziomu wiedzy.

tomaszek29-05-2012 23:22:43   [#11]

To może w ogóle zrezygnujmy z jakichkolwiek sprawdzianów, egzaminów, klasówek, kartkówek itp, no bo po co nam to? Aha, przecież musimy ucznia ocenić... No to z ocen też zrezygnujmy!

Cyrmela29-05-2012 23:30:02   [#12]

No właśnie! Czy aby na pewno musimy oceniać ucznia?

Czy raczej może powinniśmy zbadać co umie, a z czym ma trudności ?

Marek Pleśniar29-05-2012 23:44:15   [#13]

oczywiście że musimy oceniać,

ale sprawdzian na koniec szkoły - bez skutecznych wniosków wobec sprawdzanych uczniów nie ma sensu

oni sobie już idą w świat a ny nawet nie mamy połączenia z ich następnymi szkołami

Adaa30-05-2012 07:01:16   [#14]

a może warto zacząć wnioskować o odstapienie od tego sprawdzianu?

nie ma co utrzymywac czegos co sie nie sprawdziło

noe1930-05-2012 09:32:09   [#15]

Dołączam się do wniosku Marka #13. Miałem ewaluację zewnętrzną z efektów - w wymaganiach jest że szkoła analizuje wyniki pod kątem wniosków do dalszej pracy - przecież to jest bez sensu. Wnioski dotyczą nowych uczniów - więc po co je artykułować. Patrzeć na wyniki to OK, ale wyciągać wnioski do dalszej pracy dotyczące nowych uczniów, innego egzaminu wydaje się nie do końca celowe.

marmak30-05-2012 09:32:26   [#16]

Na podstawie wyników sprawdzianu gimnazja mogą przygotować rzetelną diagnozę "na wejściu" i tak zaplanować pracę by wyniki egzaminu gimnazjalnego były satysfakcjonujące dla wszystkich. Do czego są potrzebne te wyniki? - wiemy.

Dla nauczycieli SP wyniki sprawdzianu też powinny być ciekawą lekturą. Bo jeżeli przykładowo: w szkole pewne standardy wypadły lepiej, a nawet  wyraźnie lepiej, niż średnia a jeden wyraźnie gorzej to czy w oparciu o to nie można wyciągnąć sensownych wniosków co do metod pracy, planu pracy dydaktycznej, itd.

Myślę, że warto zacząć od porządnej analizy wyników (ale nie takiej na potrzeby ewaluacji) i uwzględnić to w planie pracy na przyszły rok szkolny.

Wówczas można zobaczyć dobre strony sprawdzianu.


post został zmieniony: 30-05-2012 09:34:45
noe1930-05-2012 09:37:45   [#17]

"Na podstawie wyników sprawdzianu gimnazja mogą przygotować rzetelną diagnozę "na wejściu" i tak zaplanować pracę by wyniki egzaminu gimnazjalnego były satysfakcjonujące dla wszystkich"


zgoda z tym powyższym, ale .... w takim razie dlaczego  w ew. zewn  nie ma pytania o analizę sprawdzianu w gimnazjum tylko jest o analizę wyników eg. gim. dla uczniów których już nie będę miał?

 

AnJa30-05-2012 09:43:07   [#18]

Do egzaminów mam stosunek generalnie pozytywny- ze względu na maturę.

W przypadku sprawdzianu- to co napisał zetm bardziej mnie przekonuje niż argument noe.

I tu mam problem- bo przecież taką wiedzę na temat relacji nasze wyniki-standard mozna uzyskac i w diagnozie wewnętrznej, analizując choćby wyniki prac pisemnych uczniów albo robiąc zapomniane już chyba "sprawdziany dyrektorskie". Byłoby na pewno taniej, a i pretensji na jakość zadań nie byłoby.

Tylko czy chciałoby się to robić?  A umiałoby się choćby taki plan testu i potem zadania sprawdzajace kompetencje/standardy zbudować? Znam ze 2 osoby, które to chyba umieją a na pewno robią. 

Lelo30-05-2012 09:56:40   [#19]

ani sprawdzian, ani egzamin gimnazjalny nie ma większego sensu, sprawdzian - bo w gimnazjum i tak robi się diagnozę na wejściu, egzamin - bo, uczeń ma tylko na nim być, bez konsekwencji na ukończenie gimnazjum, bo jest w dużej mierze kwestią szczęscia (zadania testowe), bo z rozmów z dyrektorami z ponadgimnazjalnych - woleliby egzamin wstępny - jak kiedyś - według własnych kryteriów naboru, z innej strony, czy sprawdziany/egzaminy czy nawet matura weryfikują czy życie?

AnJa30-05-2012 10:03:27   [#20]

z rozmów z dyrektorami liceów, takze sobą samych jakiś czas temu- nie chcieliby

na temat diagnozy na wejsciu- wiem, robiłem i w gimnazjum i w liceum

wniosek w liceum (z gimnazjum nie pamiętam)- oni nic nie umiom

tzn. nic z historii nie pamiętają

Marek Pleśniar30-05-2012 10:03:58   [#21]

a może zamiast doszukiwać się "dobrych stron sprawdzianu", by jednak znaleźć dla nich cel;-), może lepiej żeby CKE i OKE się wzięły poważniej do pracy nad egzaminami zewnętrznymi, które obarczone są licznymi niedociągnięciami i mają ostatnio złą sławę?

Naprawdę przy maturze czy egzaminie gimnazjalnym jest sporo pracy - np przydałby się czyjś czas i chęć by PRZECZYTAĆ wybrane testy zanim się je da uczniom, z błędami i dziwacznymi tekstami do wykonania?

Dodatkowa praca dla niewydolnej instytucji to niepotrzebne rozpraszanie sił i środków

a jeśli chodzi o walory "treningowe" to na początek niech ww. pracownicy potrenują na sobie - bo jak widać jest co

moim zdaniem:-)

AnJa30-05-2012 10:43:24   [#22]

to akurat inna kwestia

co ciekawe- przez tyle lat nie walnęło ani razu to co naprawdę trudne- tajność, logistyka

a durne, żenujące acz drobne(w skutkach) błędy w arkuszach - gdzieś corocznie się zdarzają

barwi30-05-2012 11:11:45   [#23]

#22 -

1. otoż niestety wielokrotnie walnęło - zablokowane serwery OKE , niekompetencja w przekazywaniu informacji tudzież tony mało konkretnych "poradników" kosztujących podatników naprawdę sporo. 

2. eeee tam , co tamtakie błędy urzedników w testach - trochę szumu w mediach , parę tysięcy kpiących komentarzy zbulwersowanych rodziców -- nieważne to się wszędzie zdarza no nie ? Nikt i tak nie poniesie żadnych konsekwencji a błędy w testach maturalnych - co tam jakoś to będzie . Ważne żeby dodrukować trochę materiałów o ewaluacji najlepiej tony ekspertyz , arkuszy z pytaniami w stylu " Czy wybrany przez Ciebie program nauczania opatrzony jest imieniem i nazwiskiem autora - wybierz TAK / NIE " no i oczywiście PIĘKNE ZAKŁADKI no nie ?? :))

3. przykro mi ale swoim studentom przedstawiam tę oświatową rzeczywistość w realnych kształtach - czy skuteczna ewaluacja może dotyczyć też urzędników ?


post został zmieniony: 30-05-2012 11:13:55
AnJa30-05-2012 11:30:08   [#24]

ja chyba jednak mam kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem tego, co piszesz

i chyba wreszcie, po p.3  zrozumiałem dlaczego

barwi30-05-2012 11:30:46   [#25]

no to masz problem , chcialbym jednak bardziej żebyś się odniósł do pkt 1 i 2 


post został zmieniony: 30-05-2012 11:32:31
AnJa30-05-2012 11:37:04   [#26]

odniosłem sie w 22

ale sorki, jeśli niezrozumiale - nie umiem inaczej

gdybym zaś miał odnosić sie do całości konstrukcji  w #2 mógłbym okazać sie nie tylko niezrozumiałym

befana30-05-2012 12:29:39   [#27]

http://www.edunews.pl/badania-i-debaty/opinie/1902-szukajmy-nowego-modelu-oceniania

tu coś o konieczności oceniania...

noe, wnioski do dalszej pracy szkoły dotycz nie tylko uczniów- zgoda, oni już wyszli, ale zostają nauczyciele - to oni mają szansę na podstawie analizy sprawdzianu coś zmienić w swoim sposobie nauczania..

ale:

np. w 3 zadaniach dot. odczytywania informacji z teksty popularnonaukowego jest ok, a w trzech fatalnie - to co ja właściwie z tego wiem?

AnJa, # 18 - ty te osoby "znające" namów na pracę w CKE;-)))

#24 ad vocem, nie od personam...

Masz rację, barwi, za dużo szumu wokół sprawdzianów zewnętrznych, dużo pretensji,żadnych możliwości przekazania opinii OKE.

Chętnie zrobiłabym to jako nauczyciel, egzaminator, dyrektor, nikogo w tych "Urzędniczych" instytucjach to jednak nie interesuje.

AnJa30-05-2012 12:50:53   [#28]

no z tym ostatnim zdaniem też bym sie generalnie zgodził

bo wprawdzie w przypadkach konkretnych porozumie się dało- ale niczym to nie skutkowało na przyszłość 

tzn. nigdy nie odczułem z perspektywy dyrka otwarcia na rozmowę - procedura, choćby nie wiem jak zbedna i niestosowana (no, ja nie stosowałem, ale wiem że nie jedyny) pozostawała niezmienną od 2005 roku

a generalnie nie zgadzam się z opinią, ze ci z OKE i CKE nie umieją planowac testu i dobierać adekwatnych zadań - na mój ogląd umieją

duzo gorzej jest z samymi zadaniami- z wos i historii (tylko tu mam minimalne pojęcie)

oczywiście - ułożyć dobre zadanie to sztuka - ale tegoroczny egzamin gimnazjalny (cz.historyczna) pokazał, ze czasami się udaje 

 


post został zmieniony: 30-05-2012 12:51:36
graraz30-05-2012 12:54:27   [#29]

W szkole X podano uczniom wyniki sprawdzianu i zdziwienie dzieci bo słaby uczeń zdobył 30 pkt. Z rozmowy z innym uczniem okazało się, że osoby z komisji chodziły po sali podpowiadając uczniom. Poza tym uczniowie podpowiadali sobie nawzajem. Szkoła wypadła bardzo dobrze powyżej średniej krajowej. Dyrektor się szczyci.... Uczeń tej szkoły, który o tym opowiadał nie widzi w tym nic złego.
A ja zastanawiam się jak poprawić sytuację swojej szkoły, co robimy źle, że mamy słabe wyniki. Wniosek prosty: zmniejszyć kontrolę na sprawdzianie, pozwolić aby uczniowie się porozumiewali... Przeraża mnie to. A może OKE powinna pod tym względem bardziej kontrolować szkoły. Wystarczyłaby ankieta wśród uczniów.

befana30-05-2012 12:56:27   [#30]

uczę w podstawówce, sprawdzam w gimnazjum , często mam wrażenie,że w podstawówce trudniej napisać dłuższą pracę, bo pytanie jest zawsze z "zawijasem"- opowiadanie z elementami charakterystyki, opowiadanie z elementami opisu itp.

pytania w sp dotyczące użycia jakiegoś słowa czy zwrotu w poezji lub prozie są powalające- a jak dziecko tego akurat jednego słowa nie zna, to co? Czy jestem w stanie nauczyć dzieci wszystkich trudnych słów?

befana30-05-2012 13:04:51   [#31]

Tabela 21. Zestawienie przeprowadzonych obserwacji przebiegu sprawdzianu Województwo

Instytucja delegująca

Liczba obserwacji

lubuskie

samorządy

18

35

Kuratorium Oświaty w Gorzowie Wlkp.

17

wielkopolskie

samorządy

93

128

Kuratorium Oświaty w Poznaniu

22

CDN w Lesznie

5

wyższe uczelnie

4

szkoły

3

Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Obornikach

1

zachodniopomorskie

samorządy

33

53

Kuratorium Oświaty w Szczecinie

17

wyższe uczelnie

3

Razem w Okręgu

216

nie wkleiło mi się tak ładnie, ale w OKE Poznań informacja jest na str.22 komunikatu - raportu wstępnego

no a przecież w każdej szkole na sprawdzianie jest ktoś z innej - i co on robi? Podpisuje nieprawdę? Czy może ktoś lekką ręką rzuca na innych oszczerstwa, bo mu w tym roku "nie wyszło"? Uczniowie też lubią koloryzować...

czesiak30-05-2012 13:27:37   [#32]

do GRARAZ: Jestem przekonana, że jest to jednostkowy przypadek i tak nieetyczny, że takie postępowanie "ma krótkie nogi". W mojej szkole nie ma możliwości nierzetelnej  pracy. I myślę, że opisywane przypadki to absolutna rzadkość.

graraz30-05-2012 13:32:50   [#33]

Chciałabym w to wierzyć... Ale jakiś system kontroli w tym zakresie ograniczyłby znacznie takie działania.

barwi30-05-2012 13:33:54   [#34]

# 32 oj Boże...

GRARAZ - wreszcie mądrze i zgodnie ze stanem faktycznym to określiłaś , brawo. Ale to nic nie zmieni dalej będą dywagacje, analizy , etc. A tak naprawdę to co dzieje się w wielu szkolach w tym zakresie to tajemnica poliszynela. A dzieci widzą , widzą i dobra jest .... żenada . Wypracowanie skutecznego modelu nadzoru nad sprawdzianem w aspekcie technicznym - jest niemożliwe .

Ja już kilka lat temu przekonalem się jak wygląda egzaminacyjna oświata od kuchni. Szkoła X uzyskiwała regularnie stanin 8-9-8-9 itd ale nijak to sie miało do jej olimpijczyków ( brak ) , konkursów kuratoryjnych ( I etap i koniec ) , wiarygodnych sukcesów edukacyjnych danego ucznia.


post został zmieniony: 30-05-2012 13:36:51
AnJa30-05-2012 13:57:12   [#35]

wiarygodny sukces edukacyjny to co to jest? no bo jeśłi go nie ma to jest problem

brak olimpijczyków nie- bo może w szkole postawili na rzemiosło - a to wystarcza do dobrego wyniku egzaminacyjnego

Adaa30-05-2012 14:06:43   [#36]

a może spadajace wyniki to tez zasługa tego, że oferta telewizji edukacyjnej jest znikoma

skoro uczniowie spedzaja tak wiele czasu przed telewizorem warto wykorzystać to zjawisko?

co telewizja ma do zaoferowania prócz seriali, głupawych teleturniejów, tańców z gwiazdami i tym podobnych?

od dawna mówimy o ogromnej potrzebie reaktywowania telewizji edukacyjnej - i co?

nie kształcimy tylko lokalnie

spada czytelnictwo, drożeja książki, oferta czasopism dla młodzieży uboga - różne girlsy, popkorny przykrywaja całkowicie półki

konkursów wiedzowych, ogólnopolskich i za darmo - jak na lekarstwo - komercja po 7 zł za test zalała kraj

ogranicza sie dostep do bibliotek i publicznych i szkolnych

prasa, w której pluje sie na nauczycieli co ma do zaoferowania (edukacyjnie), jakies dodatki dla uczniów?, ciekawe serie jako wkładki?

mozna znaleźć jeszcze wiele ...


post został zmieniony: 30-05-2012 14:09:16
barwi30-05-2012 22:14:05   [#37]

Nauka w szkole nie może być w znacznej mierze przygotowaniem do testów. Innymi słowy należałoby odwrocić nakręcony kilka lat temu trend "testowy" - jakoby jedynie skuteczny obraz pracy szkoły. To pułapka dla placówek osadzonych w określonym "kluczu geograficznym"

Przykład : 

1. duże miasto środmieście - najstarsza szkoła , tradycje ; kiedyś drobnomieszczaństwo , rzemieślnicy , elita intelektualna - dzieci w tej szkole ; szkoła trzymała poziom 

2. po latach to samo śródmieście - enklawa biedy , kolejne pokolenie dawnych rzemieślników , elity etc. już w domkach na peryferiach - a w ich dawnych - starych sypiących się kamienicach - bieda , dzieci ulicy , powoli wkracza "margines" 

3. teraźniejszośc ; to samo miasto - peryferie dzielnica willowa , szkoła kilkuletnia , młode małżeństwa , dzieci , kapitał , ambicje etc. środowisko stawiające odpowiedni poziom wymagań  - perspektywa dla szkoły znakomita - pewnie także wynikowo w tych nieszczęsnych testach szanse o niebo lepsze ale czy o to chodzi ? 

Ustaw próg wymagań egzaminacyjnych na odpowiednim pułapie to masz elitę do kształcenia - vide PRZODUJĄCE W RANKINGACH licea katolickie. jakie to płytko proste. 


post został zmieniony: 30-05-2012 22:15:10
barwi30-05-2012 22:19:45   [#38]

# 36 obiecałem sobie naprawdę więcej nie polemizować - ale naprawdę znów nie wytrzymałem :)) bo jakoś tak mam duży ubaw :))

a coż ma oferta telewizji edukacyjnej do wyników ? to my jesteśmy w 1978 roku NURT TTSŚ ? :)))))) jakoś logicznie można to wytłumaczyć  - wpływ tv edukacyjnej ?? 

Naprawdę jak wykazują badania to uczniowie coraz mniej czasu spędzają przed telewizorem / mają lepsze narzędzia do rozwoju swoich technologicznych pasji bądź taniej rozrywki IT 

A TAK NA POWAŻNIE to KUP SOBIE Pani BYLE JAKI PROGRAM TELEWIZYJNY i zobacz , ŻE JEST "COŚ TAKIEGO" jak Discovery w wielu odsłonach , NG, TCh, Planete i in. 

I proszę nie pisać mi , że KRZYCZĘ WIELKIMI LITERKAMI - bo nie krzyczę :)) HOP !!!


post został zmieniony: 30-05-2012 22:31:58
malgala30-05-2012 22:31:56   [#39]

Niestety, w wielu domach od najmłodszych lat telewizor zastępuje  dziecku rodziców.

Dzieci w oddziale przedszkolnym nie potrafią rozmawiać, nie potrafią się na chwilę na czymkolwiek skupić, nikt nie czyta i nie opowiada im bajek, nie pokazuje i nie tłumaczy otaczającego ich świata, nie zadają pytań, oglądają za to wszystkie seriale i inne popularne beznadziejne programy. Starsze są tak przyzwyczajone do wszechobecnego w ich życiu telewizora, że bez względu na to, czym są w danej chwili zajęte on i tak musi być włączony. A skoro już musi, to chyba lepiej żeby zamiast tandety docierały do dziecka chociaż fragmenty dobrych programów edukacyjnych.

A czy coraz mniej czasu spędzają przed telewizorem, to w wyniki tych badań jednak nie wierzę. Zgodzę się, że bezpośrednio, ale on i tak im cały czas gdzieś tam w tle towarzyszy.

A TAK NA POWAŻNIE to KUP SOBIE Pani BYLE JAKI PROGRAM TELEWIZYJNY i zobacz , ŻE JEST "COŚ TAKIEGO" jak Discovery w wielu odsłonach , NG, TCh, Planete i in.

Owszem, istnieją, tylko większości nikt nie nauczył korzystania z nich. Sadza się malucha przed migającym na ekranie obrazem i ma tak zwany przez pewien czas święty spokój. Poza tym rodzic też musi się takim programem zainteresować, a nie tylko tanią rozrywką. A ci drudzy są w wielu środowiskach jednak w zdecydowanej większości.


post został zmieniony: 30-05-2012 22:36:49
barwi30-05-2012 22:34:51   [#40]

# 39 dostęp do dobrych programów edukacyjnych - jest oczywisty  , problemem jest , owszem , umiejętność ich wykorzystania tudzież wiedza , że coś "takiego" w ogóle istnieje 

grażka30-05-2012 23:43:36   [#41]

Nauczyciel musi mieć chęć i czas zając się inspiracją z owego Discovery. ja w przedszkolu jeszcze daję radę (pewnie - jeśli wierzyć plotkom, niezadługo).

Kto ma czas w szkole rozmawiać z 6 latkami o teorii strun? Albo ile metrów ma rekin wielorybi?

Marek Pleśniar31-05-2012 00:03:02   [#42]

tak to jest jak się odchodzi od tematu;-) - zaczynają się zjawiska socjologiczne

te pokrzykiwania w internecie to, jak dla mnie, forumowa odmiana Prawo Godwina*

- trawestując je: "kto pierwszy zaczyna tupać i wrzeszczeć - ten kończy dyskusję jako przegrany"

 

*w większości dyskusji dobrą zasadą jest, że pierwsza osoba, która wyzwie drugą od nazistów, automatycznie przegrywa dyskusję

Gaba31-05-2012 04:28:07   [#43]

Czy
istnieją więc nieskomplikowane, niewymagające przygotowania i doświadczenia
badawczego procedury i instrumenty pozwalające na zebranie danych o rzeczywistych rezultatach
podjętych innowacji, o źródłach sukcesów i porażek zawodowych. Czy istnieją metody umożliwiające
zbieranie i interpretację danych pozwalających udowodnić zależność między przebiegiem działań
innowacyjnych a uzyskanymi wynikami końcowymi. Ocenę programu nauczania można odnieść do
kilku jego aspektów: celów programowych, szansy realizacji ustanowionych celów nauczania, spójności
treści nauczania z celami, atrakcyjności, efektywności nauczania i sprawności nauczania. Trzeba
w takich badaniach konstruować narzędzia analizy dostosowane do konkretnego programu nauczania.
Badania wewnętrzne (diagnoza edukacyjna 195 ) są bardzo ważne w reformującej się szkole. Często
bowiem okazuje się, iż większość nauczycieli nadal „realizuje” podręczniki, a nie zna samego programu,
właściwe tworząc tak zwany przepracowany program chaotyczny. Powodem tej sytuacji może być lęk
przed egzaminami zewnętrznymi i świadomość, że wyniki egzaminacyjne rzutują na opinię o pracy
nauczyciela. Trudno oczekiwać zmian w postawie, myśleniu i działaniu kadry pedagogicznej oraz
podniesienia skuteczności czy większego zaangażowania we wprowadzanie głębszej reformy
programowej. U źródeł dystansu leżą więc nie tylko złe nawyki nauczycielskie i lenistwo zawodowe.


Wśród licznych zastrzeżeń wobec najnowszych egzaminów państwowych znajdują się następujące:
1. Raporty z egzaminów nie opisują opanowanych wiadomości i umiejętności, dlatego politycy
(jako część publiczności sterującej) oraz twórcy programów nie wiedzą, jaki zakres programowy
należy ulepszać.
2. Wyniki egzaminów nie są podstawą doradztwa zawodowego i podejmowania kierunku kariery.
3. Związek celów nauczania zawartych w programach nauczania i pytań pojawiających się na
corocznych egzaminach jest często dla nauczyciela niejasny. Wskutek tego nauczyciele przestają
nauczać według przyjętego programu i wykorzystują testy jako materiał (i podpórkę) kształcenia.
4. Przesuwanie się po szczeblach drabiny szkolnej opiera się na pojedynczym fakcie dużej
doniosłości, gdyż egzamin ignoruje osiągnięcia uczniów w pracy lekcyjnej przeciętnie z okresu
10 lat.
5. Za szeroki zakres i nadmiar treści zreformowanych programów nie obchodzi wielu nauczycieli,
bywa, że nieodpowiedzialnie zawężają program do tych zagadnień, które prawdopodobnie
pojawią się na egzaminie, bywa, że program jest rozszerzany o nowe elementy –
„egzaminacyjne”.


Rodzi się coraz bardziej zdecydowane oczekiwanie, by zostały wypracowane pewne mechanizmy
oceny programów nauczania. Jaka jest więc faktyczna efektywność programów? Czy lepsze są progresywne
czy tradycyjne? Badania skłaniają się raczej ku tym tradycyjnym, a przynajmniej takim,
które są zrównoważone lub owo równoważenie umożliwiają. Trudno jest bowiem znaleźć proporcje
między zakresem swobody i autonomii nauczyciela w konkretnej szkole, a jednolitością systemu. Trzeba
sprecyzować, co ma być wspólnym kanonem, a co przedmiotem wyboru nauczyciela i jego ucznia.
Trzeba także ustalić, jaka ma być ostatecznie proporcja ważności tak zwanego wyniku
egzaminacyjnego, gdyż nie można zmierzyć oddziaływania kształcącego i wychowawczego szkoły oraz
nauczyciela.

Adaa31-05-2012 08:22:05   [#44]

A czy coraz mniej czasu spędzają przed telewizorem, to w wyniki tych badań jednak nie wierzę

i masz racje malgalo, że nie uwierzyłas,:

"88,2 proc. rodziców chciałoby, aby telewizja była bezpieczna dla ich dzieci. Oczekują, że będzie zawierała mniej treści agresywnych i wulgarnych. Ponad połowa badanych chce, by telewizja pobudziła ich dziecko do działania oraz inspirowała do poznawania świata.
Rodzice zaznaczali, że chętnie wzięliby udział w procesie edukacji swoich dzieci, gdyby oferta edukacyjna telewizji była bogatsza."Rodzice zdecydowanie potrzebują inspiracji i impulsu, którym mogłaby okazać się dobra telewizja edukacyjna, jeśli pokazuje w ciekawy sposób, jak możemy spędzić czas z całą rodziną" - podsumowała badanie dr Magda Śniegulska."

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,390049,badania-ponad-60-proc-dzieci-oglada-telewizje-kilka-godzin-dziennie.html

..............................

ja wytrzymałam, pokonała mnie  walka z chwastami, które odrastają nawet w przypadku braku mocnego korzenia

;-)

AnJa31-05-2012 08:29:17   [#45]

ponieważ niezbyt sledze rankingi wiedze mam powierzchowną bardzo i z powodu tego nie kojarze:

- w jakich rankinagach przodują licea katolickie?

oczywiście wcześniej poproszę też o rozjaśnienie pojęcia: liceum katolickie

bo jeśli rozumiemy przez to liceum, w którym min.50% młodziezy uczęszcza na lekcje religii rzymskokatolickiej- to z mego powierzchownego oglądu też tak wynika

ale jeśli to szkoły mające w nazwie katolicie lub prowadzone przez stowarzyszenia mające w nazwie słowo katolickie- to już nie

acz faktycznie  odsetek tych ostatnich jest w grupie szkół rankingowanych procentowo wyższy niż procentowy udział w ogólnej liczbie szkół

co do naszej schizofrenii oświatowej (uczyć zgodnie z programem czy pod test) to niestety sam system sobie to kuku zrobił fundując równolegle podstawę programową i standardy egzaminacyjne

a to pokazało częsci nauczycieli, ze można wybrac 3 drogę: uczenie rozwiązywania testów z lat poprzednich

i teraz 2 pytania z nieuprawnionymi, intuicyjnie postawionymi, tezami w odpowiedzi:

1. czy likwidacja dualizmu sprawi, że będzie się uczyło zgodnie z podstawą programową?

nie- bo: nauczyciele jej nie znają i poznawac nie zechcą nie wierząc, ze faktycznie test będzie zgodny z podstawa tylko,

2. czy jest szansa, że przestanie się uczyć wypełniania testów z poprzednich lat?

tak- ale to będzie bolało - kiedy okaze się, że pytania w nowych testach będą rózne od poprzednich (ot choćby jak arkusz gimnazjalny do historii i wos  i arkusze maturalne z tych przedmiotów albo ten nieszczęsny OBUT, co durny był, ale do  pytań z nietoperka i obywatelskiego protestu  prezygotowac się nie dało z powodu nieodgadnięcia ich)


post został zmieniony: 31-05-2012 08:30:17
barwi31-05-2012 08:46:25   [#46]

"Perspektywy 2012" - myślę, że pojęcie liceum katolickie jest doskonale znane zatem wyjaśniać nie będę . Muszę wracać do pracy - forum w tych godzinach to nie dla mnie jest :)) 

AnJa31-05-2012 08:59:21   [#47]

jak widać - niekoniecznie

w pierwszej 50 Perspektyw jest 5 szkół katolickich wg 2 definicji, pierwsza na 13 miejscu

to naprawdę znakomity wynik - ale czy daje prawo do twierdzenia:  PRZODUJĄCE W RANKINGACH licea katolickie.

natomiast szkoły faktycznie przodujace w rankingach rzeczywiście stosują się do zasady:Ustaw próg wymagań egzaminacyjnych na odpowiednim pułapie to masz elitę do kształcenia

tyle, że one stosują tę zasadę w sposób jeszcze bardziej prosty: przyjmują X kandydatów z najwyższymi wynikami rekrutacyjnymi spośród ok. 3X kandydatów

marmar4931-05-2012 09:37:09   [#48]

AnJa

"tyle, że one stosują tę zasadę w sposób jeszcze bardziej prosty: przyjmują X kandydatów z najwyższymi wynikami rekrutacyjnymi spośród ok. 3X kandydatów"

i tym sposobem mnie i mojej koleżance (gimnazja ogólnodostępne) zabierają 50 najlepszych uczniów (na ok. 300 absolwentów szkół podstawowych)

efekt

wynik egzaminu gimnazjalnego od kilku lat  - stanin 9

jakie mam szanse? 

AnJa31-05-2012 11:54:44   [#49]

ano- takie zbójeckie prawo;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]