tyle warte jest jedno "albo" co drugie
rzecz w tym, że zarówno sześciolatki w szkole to dobre rozwiązanie jak i sześciolatki w przedszkolu są niezłym wyjściem
ale w obu przypadkach jest jeden warunek - niech na litość Boską te sześciolatki w szkole będą - bez zamieszania i schizofrenii - albo niech będą w przedszkolu - bez wymysłów innego rodzaju
i niech ta placówka, w której jest sześciolatek będzie zapewniona, ma właściwe warunki
--
po tych kilku latach działań państwa polskiego w omawianej sprawie, działań niezdecydowanych i słabo wspieranych myślę sobie, że popełniono błąd
i że aktualny rząd miałby wspaniały sukces "piarowy", gdyby nie wydziwiał kilka lat temu, lecz na fali koniunktury gospodarczej (pamiętacie jeszcze co to takiego?) zapewnił każdemu dziecku w Polsce, w wieku od 4 do 6 lat życia pewne i tanie miejsce w przedszkolu...
a my ciągle dziś wpadamy w błędne koło dyskusji o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia - tj. tym gdzie się sześciolatka kształci
zamiast jak |