Forum OSKKO - wątek

TEMAT: KLUCZ DO EGZAMINU DLA KLAS 6
strony: [ 1 ][ 2 ]
Gaba11-04-2002 20:53:50   [#01]
Co o nim sądzicie - piszcie, jak hcecie.
Wojciech Tański11-04-2002 21:21:07   [#02]

Znaczy się

o jaki klucz chodzi???!!!
Gaba11-04-2002 21:28:28   [#03]

a taki malutki...

Mam Cię Wojtek, jesteś mój, czyli mój ci on jest.

A ten klucz, co go Wybiórcza (bez cudzysłowiu - te, lejek... cudzyłowiu!!!) opublikowała...

Pogadajmy o kryterialnym ocenianiu - proszę. Tylko nie przeciwko sobie, ale jak doktór z doktorem.
Marek z Rzeszowa11-04-2002 21:37:54   [#04]

Nie czytałem Wybiórczej dziś więc opowiedz Gabo o co chodzi z tym kluczem.

W tym kluczu musi być jakiś klucz...?

Marek

Gaba11-04-2002 21:49:53   [#05]

dyskutujmy!

Wojtek,

1. wiadomo - pierwsza wersja klucza, do uścislenia i może nasze dyskusje coś tu obnażą... wiesz ta szansa.
2. Nie mam nic przeciwko ocenianiu kryterialnemu.
3. Niewiele jeszcze umiemy...

zad. 24 Zwierzęta mają różne sposoby na przetrwanie zimy. Wymień dwa z nich.

klucz -
1 pkt - za - odfruwają do ciepłych krajów
1 pkt - za - otłuszają się i zasypiają

odfruwanie nie jest przetrwaniem zimy, a unikaniem... - moja córka mi podpowiedziała. Ciekawe spostrzeżenie.

otłuszczanie - może być odrębną taktyką (psy i koty) i nie musi być związane z zasypianiem misia...

- To słowa mojej córki szóstoklasistki.

zad. 25. Jest lato. Chcesz wysłać kartkę pocztową do bliskiej Ci osoby, by przekazać, gdzie i jak spędzasz wakacje. Napisz tę kartkę i poprawnie ją zaadresuj.

10 punktów - za różne takie tam cuda, w tym za przedstawienie stanu emocjonalnego 1 pkt. (????????????????)

- gdzie, pokaż gdzie jest w poleceniu o stanie emocjonalnym...

"jak spędzasz wakacje" - nie musi dotyczyć - fajnie, super, ciekawie...

"jak spędzasz wakacje" - w siodle, konno, pieszo, ciekawie...

Znowu klucz sprawdza nie to, co jest założone w pytaniu. Gilotynka.

:)
Gaba11-04-2002 21:52:28   [#06]
odtłuszczają się na wiosnę, ot, łuszczają się oczywiście dla Lejka, otłuszczją się... Gabcia, kup se mocniejsze okulary.
Marek z Rzeszowa11-04-2002 21:58:38   [#07]

Ktoś tu pytał ile kosztują podatników te zabawy w zewnętrzne egzaminy.
A ja się pytam kto potrąci im (tym, qrde fahowcom) z wynagrodzenia za wypuszczenie bubla? Jak robotnik wypuści brak, to leci mu się po premii. A im?
Najwyższy czas by jak na zachodzie (tak, tak Januszu) sądy orzekały odszkodowania za partactwo urzędników, lekarzy, nauczycieli...
A czemu nie?

Gabo, Ty jako Matka możesz to zrobić. Trza ich zaskarżyć o odszkodowanie za to, że Twoja córka straciła szacunek dla dorosłych (czyli na przykład dla matki własnej), że w Jej procesie wychowania wystąpiła luka nie do odrobienia itd, itp...

Marek

Janusz Pawłowski11-04-2002 22:09:17   [#08]

Te: tak, tak Januszu to ...

wbrew mnie, ku mnie, czy że to mnie właśnie trzeba osądzić? ;-))
Marek Pleśniar11-04-2002 22:15:27   [#09]

na studiach zapytano mnie

na egzaminie: "dlaczego umierali Rzymianie" :-))))

ale dopiero poprawna odpowieź była godna humoru z zeszytów:-))

Marek z Rzeszowa11-04-2002 22:25:32   [#10]

Te tak, tak Januszu... a propos (qrczę czy to sie tak pisze?)

;-))

Poza tym sprawdzam, czy kontrolujesz...

Marek

Majka11-04-2002 22:31:18   [#11]

a czytaliście?

W "Wyborczej" Święte Słowa Naszej Pani? O kosztach, tonach papieru, prognozach na przyszłość sprawdzianu dla klas 6?
Jakoś spodobała mi się sugestia na przyszłość, że najlepiej, by  o jego wynikach nie dowiadywały się gimnazja; to tylko informacja dla szkół podstawowych. Może zrobić tak z maturą? :-)
Agnieszka z Krakowa11-04-2002 22:32:10   [#12]

Klucz

Kryteria opublikowane przez CKE są trochę sensowniejsze niż te z Wyborczej. W każdym razie wymaganie tego, o czym nie było mowy w poleceniu, zostaje - moi uczniowie byli tym oburzeni. I słusznie, bo przez trzy lata tłukłam im, że mają dokładnie czytać i wypełniać polecenia.

Kryteria punktowania

 

 

ZADANIE 21.

Poprawne sporządzenie notatki w formie tabeliZa poprawne dopisanie brakującego nagłówka, sugerującego,

że w kolumnie zostaną podane wartości temperatur - 1 punkt

Za poprawne wpisanie danych co najmniej w dwóch wierszach - 1 punkt

Dopuszczamy zapis nazw w miejscowniku i zapis temperatury

z pominięciem jednostki (
C).

Uwaga dotycząca pracy ucznia z dysleksją

Dopuszczamy pomyłki polegające na myleniu cyfr, np. 6 z 9, przestawianiu sąsiednich cyfr, opuszczaniu cyfr po przecinku lub przecinków w

zapisie temperatury.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ZADANIE 24.

Za podanie dwóch

różnych sposobów na przetrwanie zimy – 2 punkty

Za podanie jednego sposobu – 1 punkt

Przykłady sposobów na przetrwanie zimy:

Zwierzęta zapadają w sen zimowy, stan odrętwienia, hibernacji, obniżają temperaturę ciała, spowalniają procesy życiowe, wytwarzają pod skórą warstwę tłuszczu, zmieniają futro letnie na zimowe (gęstnieje im sierść), chronią się przed zimnem w norach, dziuplach (lub innych miejscach), ogrzewają się nawzajem własnym ciepłem, przemieszczają się do cieplejszych rejonów, gromadzą zapasy pokarmu, szukają pożywienia pod śniegiem ...

Uwaga!

    Odpowiedź może mieć charakter ogólny lub dotyczyć konkretnych zwierząt. Odpowiedź musi zawierać informację o zmianie w wyglądzie lub sposobie życia zwierzęcia.

     

     

    ZADANIE 25.

    I.

    Za umieszczenie we właściwych miejscach wszystkich elementów

    adresu:

    - imię (inicjał) i nazwisko (lub samo nazwisko),

    - ulica (lub nazwa miejscowości) i numer domu,

    - kod pocztowy i nazwa miejscowości (poczta

    ) – 1 punkt

     

     

    II.

    Za zwrócenie się do adresata (wprost lub pośrednio) oraz podpisanie kartki przez nadawcę – 1 punkt

     

     

    III.

    Za realizację podanego tematu:

    - nadawca napisał, gdzie spędza (ew. będzie spędzał) wakacje

    - 1 punkt

    -

    nadawca opisał sposób spędzania wakacji lub swoje wrażenia

    - 1 punkt

     

     

    IV.

    Za dobór słownictwa odpowiedni do osoby adresata oraz wyrażanej treści - 1 punkt

     

     

    V.

    Za poprawność językową:

    - brak błędów językowych - 2 punkty

    - do

    2 błędów językowych - 1 punkt

     

     

    VI.

    Za ortografię w zakresie pisowni:

    - małej i wielkiej litery w imionach, nazwiskach, nazwach ulic, miejscowości i w formach grzecznościowych (dopuszczalny 1 błąd)

    - 1 punkt

    - wyrazów z: ż -

    rz, h – ch, u - ó oraz nie z czasownikami,

    przymiotnikami i przysłówkami (dopuszczalny 1 błąd) - 1 punkt

    Kryte

    rium dla ucznia z dysleksją

    Za wypowiedź:

    - komunikatywną (pomimo błędów w zapisie) - 1 punkt

    - czytelną (pomimo zaburzeń graficznych pisma) - 1 punkt

     

     

    VII.

    Za poprawność interpunkcyjną (dopuszczalny 1 błąd) - 1 punkt

    Kryterium dla ucznia z dysleksją

    Za wypowiedź logicznie uporządkowaną - 1 punkt

     

     

     Aha - i z góry przpraszamm za nieporadne wklejenie tabelki - coś nie bardzo umiem ja uprościć...

    Agnieszka

    Janusz Pawłowski11-04-2002 22:37:57   [#13]

    Nie przepraszaj Agnieszko

    raczej oczekuj wdzięczności za włożony wysiłek.
    I pamiętaj - wdzięczność nosi się w sercu - nie zawsze o niej się mówi. ;-))
    Gaba11-04-2002 22:53:49   [#14]

    tys prowda

    Szukają pożywienia pod śniegiem... to jest strategia na przezycie zimy? Nie zimy, ale żeby w ogóle żyć. Śnię chyba!

    A gdzie przy tej hibernacji zmiana wyglądu zwierzęcia lub jego zachowania...

    Ja mam tylko Lejka, a te dzieci taki egzamin.
    beera12-04-2002 11:25:10   [#15]

    ten test

    Agnieszko- pokaż mi, bo sama nie znalazłam, zadanie gdzie wymagania są większe od tych podanych w poleceniu. Może to rzeczywiście wynikać z klucza- nie mam go, ale polecę na stronkę CKE i posprawdzam sobie

     

    Generalnie- przyznam się- test mi się podobał. Mam wątpliwości, co do tej nieszczęsnej kartki.

    (Choć uważam, że nie był potrzebny i niczemu nie służył.)

    beera12-04-2002 11:25:57   [#16]

    http://www.cke.edu.pl/

     

    Wszystkich zainteresowanych kluczem- odsyłam tu :-)

    beera12-04-2002 11:26:44   [#17]

    Matko!!

    Robie to oczywiście za podpowiedzią Agnieszki!!
    Agnieszka z Krakowa12-04-2002 18:47:18   [#18]

    Miałam na myśli tę kartkę właśnie...

    Przeczytałam sobie klucz jeszcze raz dokładnie i wyszło mi, że jedno słówko lub  ratuje go przed zarzutem  wykraczania poza polecenie. Bo popatrzcie: w poleceniu mamy: ... by przekazać, gdzie i jak spędzasz wakacje. W kluczu natomiast: nadawca opisał sposób spędzania wakacji lub swoje wrażenia. To właśnie o tych wrażeniach nie było mowy w poleceniu. Ale faktycznie - można było o nich nie pisać.

    A z testu podobały mi sie wyłącznie zadania matematyczne - chociaż (a może właśnie dlatego ;)) to nie moja branża.

    Agnieszka

    PS A co trzeba zrobić, żeby wkleić link? Wystarczy kliknąć na te ogniwka w okienku?

    beera12-04-2002 19:13:17   [#19]

    Agnieszko:-)

    na górze zaniebieścij adres, zrób "kopiuj" prawym klawiszem, tu kliknij i prawym klawiszem- "wklej"

    I wszystko!

     

    Co do kartki- to mam  jeszcze watpliwości, co do dania dwunastu aż punktow za jej napisanie- ale może jest to możliwe?

    Jak rozumiem zadania matematyczne podobaly Ci się?

    Moj matematyk też je dobrze ocenił

    Gaba12-04-2002 21:12:16   [#20]

    No!

    Agnieszko, cieszę się, że Ci się podobały zadania matematyczne, mnie też, bo to nie moja branża.

    Fajnie, ze zwróciłaś uwage na "lub" - "Wybiórcza" jak to wybiórcza...

    A co sądzą biolodzy o strategiach przetrwania?
    Marek z Rzeszowa12-04-2002 21:46:31   [#21]

    Też są na "lub".

    Marek

    beera12-04-2002 21:54:23   [#22]

    Z tymi strategiami- cholera

    Na logikę Gaba masz  chyba rację- kurka!

    Ale jak przeanalizujemy podręczniki od zarania- tj. pierwszej klasy i inne takie tam pozycje książkowe, to własnie takie sposoby na przezycie zimy wymienia się

    I pewnie w tym własnie problem- cholera..

    Wg słownika:strategia to sposób przygotowania i prowadzenia...

    To ja nie wiem- ale jakos akceptuję to pytanie i podane propozycje odpowiedzi.

    Ale pogadajmy jak doktór z doktórem ;-))

    beera12-04-2002 21:58:58   [#23]

    No- kurcze...

    Przeciez ja nie wiem i chętnie dowiem się, co źle waszym zdaniem w tym teście?

    Pootwierajcie oczy, bom może ślepawa lekko?

    Wojciech Tański12-04-2002 22:03:20   [#24]

    Taki fajny wątek,

    a ja dopiero teraz. Dwa dni byłem wyłączony z normalnego życia, czyli nie miałem możliwości śledzenia forum. Uderz w ocenianie i sprawdziany, a Wojtek się odezwie :)))

    Rozważania na temat sposobu "przetrwywania" zimy sa niezłe, ale prawdziwy kwiatek tego sprawdzianu to polecenie napisania kartki do bliskiej osoby. W naszej szkole zdecydowana większość uczniów napisała kartkę do mamy lub taty. Podała przy tym imię, nazwisko i adres, a w treści zwrot np. "Droga Mamo!". Mając taki sprawdzian w ręku egzaminator bez problemu jest w stanie zidentyfikować ucznia. Egzaminatorzy są z naszego miasta, które jest spore, ale nie natyle, żeby nie kojarzyć wielu nazwisk. ;))

    To po co te kody i procedury?

    Mimo wszystko dam się posiekać na drobne kawałki za system egzaminów zewnętrznych.

    beera12-04-2002 22:08:06   [#25]

    Zrobia z nas mielońce, Wojtku :-)

    Bo i ja tez blisko mam do takiego systemu :-))
    Agnieszka z Krakowa12-04-2002 23:02:28   [#26]

    A za tę kartkę to nie przypadkiem dziesięć punktów? Wszystko jedno, i tak to bardzo dużo. Nie podobało mi się właśnie to, o czym wspominacie - takie niedoróbki, jak ta w sprawie adresów i podpisów. A to można zrobić profesjonalnie - w testach z angielskiego przy tego typu zadaniach wprost się pisze, żeby nie podpisywać imieniem i zamiast tego użyć np. znaku X. I już. Jeden z moich szóstoklasistów podpisał się włsnym imieniem i nazwiskiem, drugi nabazgrał nieczytelny gryzmoł i teraz martwi się, czy mu punktu nie odejmą...

    Nie podobało mi sie też pytanie o znak odchodzącego lata. Gdybym byla szóstoklasistka, już samo słowo "znak" by mnie zdezorientowało. Ale moje dzieci to podobno akurat zrobiły bez problemów.

    Mówię o tych pretensjach, bo i ja jestem gotowa dać się posiekać. Mimo wszystko.

    Dziękuję za instrukcję "linkowania". Poćwiczę na testowym.

    Agnieszka

    Majka12-04-2002 23:43:07   [#27]
    Ale nie ma już zadań typu: Portret nauczyciela. Sprawdzałam takie u Mulawy, do dziś mam w oczach wykaz nazwisk z całej Polski z PEŁNĄ charakterystyką.
    Agnieszka z Krakowa12-04-2002 23:44:47   [#28]

    No i ten wykres - czy tam musiały być jednostką dwa stopnie, a nie jeden? Dla zmylenia przeciwnika?

    Dlatego właśnie, że egzaminy zewnętrzne są tak ważne, powinny być zrobione perfekcyjnie. I dlatego te drobiazgi są takie irytujące. No nic, może za rok będzie lepiej - po analizach, ewaluacjach, itp., itd...:)

    Agnieszka

    Karolina13-04-2002 00:07:51   [#29]

    w tvn24

    Dziennikarz rozmawiał wczoraj z dyrektor CKE p. Magdziarz (?)

    I tak sobie rozmawiali czy trudnye było dla uczniów czy nie...?

    I na koniec dziennikarz pyta..

    No  i właśnie prosze pani..ile czasu potzrebuje Ziemia aby okrążyć Słońce?

    Pani dyrektor..."hm...wie pan...mnie ....teraz....? no...365 lub 366...hm....?

    i oblała sie ślicznym rumieńcem.

    Dziennikarz zadał drugie pytanie....ale....niech pani nie odpowiada, krzyknął....widzowie niech pomyslą....(!)

    :-))))))

    Mariola13-04-2002 00:35:27   [#30]

    to by było na tyle

    :-)))
    Gaba13-04-2002 05:19:31   [#31]

    aaa...

    Wojtek, toś mi brat, bo ja też jestem za ezgminami zewnętrznymi - ale nie jestem przekonana kiedy powinny być. Ja nie toleruję kluczy - już nawet zniosę niektóre pytania, bo tak naprawdę  egzamin mi sie podobał. Tak jak podobał mi się egzmin próbny do gimnazjum (sama kieds układałam egzaminy i cos wiem...) ale klucz... zniewalajacy klucz... Klucz założył i koniec, choć ni du-du to nie wynika z pytania - to samo przerabiałam na olimiadzie polonistycznej, gdzie pokazałam komisji błędy klucza (dziewczynka otrzymała 4 punkty mniej), gdyż założenia klucza były błędne i niezgodne ze sztuką polonistyczną.
    Marek Pleśniar13-04-2002 07:18:47   [#32]

    ale nie ten!

    nie ten OKE w kwietniu w 6 klasie!

    chcę w każdej  3,4,5 klasie i po żadną cholerę nie jest mi potrzebne toto w szóstej. Potrzebuję oprócz sprawdzenia - diagnozy a tego nie zapewnia ta amatorszczyzna, z której nie wiadomo jak się poszególne dziecko uczy. Dla mnie to zmarnowane pieniądze.

    A dzięki kartce znalazłem źle zakodowaną pracę dziecka:-))))))))) Bo się podpisało. Jakby dzieci były inteligentne to powinny wpisać jakieś fałszywe dane.

    Tylko co na to katecheta;-)

    Ewa z Rz13-04-2002 10:24:28   [#33]

    Gdyby...

    Gdyby ten sprawdzian był badaniem kompetencji z wynikami z prawdziwego zdarzenia to... mógłby być diagnozą dla gim na "wejściu".

    Po egzaminie gim (też własciwym i z prawdziewgo zdarzenia) można by wówczas stwierdzić co się gim zrobiło...

    A tak to rzeczywiście wyrzucone pieniądze!

    Ja robię badanie w 3 i 5 klasie (maj) i w 6(styczeń) i to ma DUUUŻE naczenie w ptrocesie dydakt.

    Marek Pleśniar13-04-2002 10:30:29   [#34]

    o to to

    ja tez wprowadzam zewnętrzne

    na razie trzecie w maju

    beera13-04-2002 10:33:09   [#35]

    Matko!!

    Ta dyskusja nam lezie w róznych kierunkach i teraz mam dyskomfort.

    Bo, ze zdanie" Jestem za zewnętrznymi"nie wynika, że za sprawdzianem po VI klasie!

    Po wielokroś mowiłam tu, że ten sprawdzian jest po nic.

    I dokladnie tak myslę , jak marek.

    21 maja natomiast robię zewnętrzne  badanie kompetencji klasy III, IV i V po coś- po to mianowicie, żeby sprawdzić postęp, zobaczyć stosunek moich dzieciaków do populacji itp.

     

    Co do tego testu, po VI klasie- karolina- dzieciaki mialy odpowiedzieć na to pytanie po przeczytaniu tekstu.

    Fakt, że ta kobieta nie wie, to osobna sprawa.

     

    Generalnie jest problem z ustaleniem norm, jakis standardów wiedzy.

    Każdy z nas ma pewne preferencje, upodobania, łączące się bardzo mocno z subiektywnym postrzeganiem świata.

    Jest w tym niebezpieczeństwo duże.

    Oglądałam kiedys wyniki badań prowadzone wśród nauczycieli. Mieli oni wskazać treści trudne i łatwe , ich zdaniem, wśród przedstawionych. Różnice były przepastne!!!

    Oglądałam \wyniki polegające na tym, że tę samą pracę z j. polskiego sprawdzalo kilku róznych polonistów. Różnice bywały KOLOSALNE

    To dla mnie są niebezpieczeństwa.

    Własne preferencje, nieudolności, przekonanie o nieomylności i trudności z przyjęciem innego sposobu myslenia niż własny, Urzędników oświatowych, belfrów i dyrkow.

    W tym mojej skromnej osoby :-))

    beera13-04-2002 10:34:02   [#36]

    nie odświeżyłam :-)

    Czyli jestesmy jednego zdania- ewa
    grażka13-04-2002 12:03:15   [#37]

    władza też nie wie...

    po co - tak wnioskuję z notatki w piątkowej wyborczej. Dotyczy ona sugestii, aby wyniki sprawdzianu nie były uimieszczane na świadectwie. Zastanowimy się, czy od przyszłego roku wynik sprawdzianu szóstoklasistów bedzie wpisywany na świadectwie. Lepiej nie sprawiać wrażenia selekcjonowania dzieci - mówi nam Krystyna Łybacka, minister edukacji.

    Dalej parę liczb - m.in informacja, że sprawdzanie prac kosztuje ok 2 milionów złotych. Omówienie inicjatywy Wyborczej, aby wyniki nie były na świadectwie, bo biorą je pod uwagę szkoły przy rekrutacji, co pogłębia stres dzieci i nadeje sprawdzianowi rangę pierwszego życiowego egzaminu. Przyjdzie czas na wnioski, gdy bedziemy znać wyniki - powiedziała nam Łybacka

    Notatkę kończy informacja:

    Włodzimierz Paszyński, wiceminister edukacji, zapewniał w czwartek, że nigdy nie było "zasadniczej kontrowersji  co do idei tych egzaminów". - Dyskutujemy jedynie, jak i co mają one badać i co ma z nich wynikać - podkreślił.

    Agnieszka z Krakowa14-04-2002 09:21:37   [#38]

    Ocenianie zewnętrzne

    Ponieważ zaczęła się nam tu dyskusja nad ocenianiem, proponuję zajrzeć do wniosków z Forum Oświatowego:

    http://www.wyzwania.org.pl/forum2.html

    No właśnie - ocenianie zewnętrne - TAK, bezmyślny klucz - NIE...

    Podobają mi się tu zwłaszcza uwagi związane z ocenianiem umiejetności polonistycznych - interpretacji, szukania kontekstów kulturowych. Tu jest pies pogrzebany - sprawdzian, ani nawet Nowa Matura nie potrafi tego sprawdzić, a przecież to jest sedno i istota nauczania języka polskiego.

    Agnieszka

    beera14-04-2002 11:21:36   [#39]

    :-)))

    Dzięki Agnieszko.

    Zaraz tam zajrzę.

     

    Swoją drogą to fajnie postawiony problem. Bo to jak z inteligencją. Tę analityczną bada się prosto- test i mamy IQ, a te inne nie mniej ważne?

    Pewnie tak samo z j. polskim.

    Gramatyka, ortografia- nie ma problemu, ale inne,  wazniejsze rzeczy?

    Ewa z Rz14-04-2002 11:33:45   [#40]

    Dyskusje sa potrzebne

    Brałam udział w tym Forum, było bardzo ciekawe. To właśnie w czasie dyskusji w grupie "gimnazjum", powiedziano, że dobrze by było gdyby sprawdzian pełnił funkcję diagnozy dla gimnazjum.

    polecam szczególnej uwadze wystąpienie p. Teresy Michałkiewicz, którego wysłuchałam z przyjemnościa.

    Wojciech Tański14-04-2002 17:22:11   [#41]

    Nie po szóstej?

    Moim zdaniem sprawdzian pod koniec szóstej klasy jest potrzebny. Jeżeli wyeliminuje się niedoróbki takie jak w ostatnim sprawdzianie i zapewni jego zewnętrzność i rzetelność, to jest po prostu pewnym podsumowaniem kilkuletniej pracy szkoły, jako instytucji, która ma określone zadania i otrzymuje na ich wykonanie niemałe środki ( w Olsztynie 50% budżetu gminy ).

    Diabeł tkwi w szczegółach. W mojej szkole nie było żadnego obserwatora. W tym momencie wyniki tego egzaminu, niezależnie od naszej uczciwości, nie mogą być uznane za rzetelne i obiektywne. Podobnie w innych szkołach. Obawiam się, że idea egzaminów zewnętrznych, podobnie jak awansu zawodowego, zostanie ośmieszona i wypaczona. Serce mi sie kraje. :(((

    Co do stresu. Niewątpliwie jest. Dlatego należy zrobić wszystko, żeby nie był bezsensowny, to znaczy traktować wyniki tego sprawdzianu, jako ważne dla nas w dalszej pracy. Już nie z tymi konkretnymi dziećmi, ale z następnymi rocznikami. Także dziecko i rodzice, oprócz sumy punktów, powinni otrzymać jasne wskazówki, nad czym trzeba jeszcze pracować.

    Na koniec. Gimnazjum miało być szkołą powszechną i rejonową, wyrównującą szanse edukacyjne. Czy tak być powinno, to temat na osobny wątek. Jeżeli jednak powstały, przynajmniej w Olsztynie, gimnazja "elitarne", przyjmujące tylko dzieci z najwyższymi ocenami, to naturalne jest pytanie kandydata o ilość punktów zdobytych na egzaminie. Jeżeli pretensje - to nie do "elitarnych" gimnazjów, jeno tych, co wydali zezwolenie na ich utworzenie.

    beera14-04-2002 18:23:03   [#42]

    Sprawdzian

    odniosę się do  wypowiedzi Wojtka, ponieważ idee zewnetrznych badań jest mi bardzo bliska, natomiast idea sprawdzianu po VI klasie odległa bardzo.

    Jeśli potraktować sprawdzian zewnętrzny  jako badanie pracy szkoły to ja się temu sprzeciwiam z wielu powodow:

    1. Jest to badanie "wycinka " szkolnej rzeczywistości, przez co nie jest reprezentatywne.
    2. Wyniki badania są suchą liczbę, nic z niej nie wynika poza czystym wynikiem, wypreparowanym z kontekstu.
    3. Nie pozwala on określić skali postępu- a ta świadczy lepiej o pracy dziecka i nauczyciela 
    4. Spowoduje kwadraturę koła- czyli napływ "lepszych" dzieci do szkół, gdzie w tym (np) roku sprawdzian był o lepszym wyniku, choc tak jak wyżej napisałam o niczym to nie musi świadczyć.
    5. Nie pozwoli porównać pracy nauczyciela z roku na rok, ponieważ za każdym razem pracuje on z inną grupą.

    Uważam także, że traktowanie tego sprawdzianu jako diagnozy nie jest możliwe z powodu pewnych mentalnych problemów, i tak:

    1. Przede wszystkim nie nazywa się to diagnoza lecz sprawdzian
    2. Diagnozę przeprowadza sie na wstępie procesu dydaktycznego nie zaś na jego końcu
    3. Stres spowodowany sprawdzianem bywa większy niz ten spowodowany diagnozą- efekty moga być widoczne w wynikach badań.
    4. Wyniki testów- jesli nawet otrzymają je nauczyciele gimnazjum stana się kolejnym dokumentem , ktorego czytanie będzie pewną abstrakcją. Inaczej byloby gdyby nauczyciele gimnazjalni robili diagnozę swoim uczniom w połowie września , potem analizowali z nimi to badanie. Związek pomiedzy belfrem a uczniem jest tu zupełnie inny.

    Dla mnie popełniamy tu pomieszanie z poplątaniem.

    Gdy ja robię zewnętrzne badanie kompetencji, to po to, żeby określić stan wyjściowy- klasa III, zbudować programy- nawet nie naprawcze, lecz wynikające z wyników badania, w klasie IV- okreslam skalę postepów klasy,, poszczególnych dzieci, modyfikujemy ilość godzin w przedmiocie, itp. To samo nam przyświeca w klasie V.

    Jeśli nawet ktos chce na tej podstawie określić, czy ocenić pracę szkoły- OK- jest we mnie na to zgoda.

    Co do gimnazjów.

    Tutaj wszystko dla mnie staje się jakąś niewiadomą,.

    Bo ja już nie wiem, po co one właściwie powstały?

    Bo jeśli warukować miał sprawdzian, to rozumiałam- będą gimnazja dla lepszych, słabszych- niezależnie od moich poglądów na tę sprawę powód rozumiem. W tej sytuacji, powód powstania gimnazjów jest dla mnie okryty mgłą tajemnicy i nie wiem o co chodzi.

     

    Poza tym chcę wrócic do sprawdzianu. Żeby był sensowną diagnozą musi być zrobiony bez zarzutu. Nie może budzic wątpliwości zasadność zastosowania takiego, czy innego zadania.

    Musi być przekrojowy, a nie sprawdzać wycinkową wiedzę.

    I tu mamy schody.Bo nie poruszamy się w wypreparowanej próżni pełnej prawd oczywistych. Wyraźnie widać nawet tu, ze wyodrębnienie standardów, norm, nie jest prostym zadaniem.

    Wojciech Tański14-04-2002 18:58:55   [#43]

    Asiu,

    ja będę się upierał, że po szóstej klasie sprawdzian zewnętrzny, pewnie, że lepiej zbudowany, niz ten ostatni, ale jednak jest potrzebny. Podobnie jak Ty, uważam że najważniejszy jest postęp, ba, powiedziałbym szerzej - rozwój. Dlatego za niedopuszczalne uważam tworzenie rankingów szkół podstawowych, co uczyniono w Olsztynie w jednej z gazet, po egzaminie próbnym. Pewnie, że niektóre szkoły mają, brzydko mówiąc "lepszy materiał" do pracy. Żeby było jasne - ja pracuję w szkole w dzilenicy uznawanej od lat w Olsztynie, za lokalny Harlem. Takie upublicznienie danych nic, poza zepsuciem nerwów, nie daje. Inaczej już patrzyłbym na ranking w przypadku szkół średnich, że tak powiem wybieralnych.

    Musimy jednak także w szkole podstawowej mieć jakis punkt odniesienia. Diagnozy wewnętrzne, robione w trakcie cylku nauczania, mogą nam służyć jedynie do wprowadzania bieżących korekt, w odniesieniu do konkretnych dzieciaków, klas, czy nauczycieli. Natomiast analiza wyników sprawdzianu w ciągu kilku lat pozwala na wytyczenie celów strategicznych, wspólnych dla wszsytkich nauczycieli. Taki sprawdzian, jeżeli zachowa się warunki rzetelności, pozwala spojrzeć na naszą pracę z pewnego dystansu. Nikt nie będzie posądzał sprawdzających o złe intencje, a tak bywa w przypadku wszelkich diagnoz wewznętrzych.

    To może załóżmy Asiu fan - club egzaminów zewnętrznych. :)))) A chyba będzie trzeba ich bronić, bo Sami Wiecie Jakie Ministerstwo coś knuje i przy nich grzebie.

    stan14-04-2002 19:25:09   [#44]

    !?

    Czy mogę się włączyć mimo żem laik w tym temacie.
    W czasie dyskusji w innym wątku doszliśmy do wspólnego wniosku, że idealny system edukacji powinien umożliwiać indywidualny rozwój każdego dziecka. Tzn powinien być elastyczny i umożliwiać - ja to nazywam - realizację indywidualnej ścieżki edukacyjnej. Jak "bardzo" powinna być to ścieżka indywidualna a jak "bardzo" kanon wspólny dla całej populacji jest do ustalenia przez teoretyków edukacji. Ja chcę wrócić do elastyczności, indywidualizacji ścieżek edukacyjnych. Indywidualnych planów rozwoju dziecka.
    Czy wdrażana reforma edukacji umożliwia indywidualizację ścieżki edukacyjnej ?
    Moja odpowiedź brzmi nie !
    Sprawdzian po VI klasie miałby sens wtedy gdy badałby predyspozycje dziecka do dalszego kształcenia, jego indywidualne uzdolnienia, potencjalne możliwości. Jeśli wynik sprawdzianu dałby rodzicom dziecka wskazówkę co do podjęcia dalszego kierunku kształcenia i jeśli byłaby możliwość wyboru różnych szkół po szkole podstawowej to wtedy sprawdzian ma sens.
    Tak jest u sąsiadów. V-VI klasa to badanie predyspozycji dziecka i ukierunkowanie jego dalszej drogi a po szkole podstawowej jest conajmniej pięć szkół "gimnazjalnych" zróżnicowanych co do programów i intensywności nauki. Po gimnazjum również conajmniej pięć różnych ścieżek.
    Ja nie wiem czy system niemiecki jest lepszy czy gorszy. Należałoby zrobić odpowiednie badania naukowe, określić wskaźniki itd...
    Ja tylko chcę podkreślić, że moim zdaniem (trochę upraszczając) prowadzenie prawie całej populacji młodzieży jedną ścieżką edukacyjną aż do matury, po to tylko aby 80% zdało maturę jest nieporozumieniem, ale jest systemem najtańszym. I o to chyba chodzi.
    Pozdrawiam
    stan

    stan14-04-2002 19:36:03   [#45]

    ...

    Jedno zdanie jeszcze...takie uzupełnienie.
    Z Waszych wypowiedzi i moim zdaniem wynika ponadto jeszcze jedna rzecz. Nasz system jest niespójny. Wzięto z "różnych półek" elementy i zbudowano system. Później następna ekipa niektóre klocki dodała inne zabrała i ...
    ... i jest to co jest i oczym pisałem w poprzednim "poście".
    stan

    Marek Pleśniar14-04-2002 19:51:40   [#46]

    kurde - znowu przekonani przekonują przekonanych

    odnosze wrażenie że większość tu to fani tych zewnetrznych - tylko ważne jakich
    Wojciech Tański14-04-2002 20:30:40   [#47]

    Myślę podobnie

    jak Stan. Obecny sytem oświatowy nie jest efektem ogólnego zamysłu, lecz zlepkiem kilku koncepcji kolejnych ekip rządzących. Poprzednia chciała tak naprawdę wszytkie dzieci, niezależnie od predyspozycji i zainteresowań kształcić "ogólnie" do pełnej dojrzałości. Stąd gimnazja, gdzie wszyscy, łącznie z tymi, którzy nie bardzo potrafią czytać i pisać, zgłębiać mają funkcje, dynastie Karolingów, budowę komórki i naszej planety. Przez trzy lata. A potem kosztować wiedzy akademickiej w liceum profilowanym. Zbudowany trzy lata temu system był idiotyczny, ale spójny.

    Obecna ekipa na ten system tak naprawdę "nałożyła" stary, z liceami ogólnokształcącymi, technikami, szkołami zasadniczymi. Różni sie on od starego jedynie nowotworem, w postaci liceów profilowanych. Tylko zróżnicowanie form nauki młodzieży przesunięto o rok, po gimnazjum.

    Moim zdaniem już po szkole podstawowej powinna się dokonać, jakby to nie brzmiało nieładnie i brutalnie, selekcja dzieci. I nie tylko pod względem predyspozycji, o czym mówi Stan, ale także chęci do dalszej nauki. Wtedy sprawdzian po klasie szóstej nabrałby innego znaczenia.

    Poprawiajmy, dyskutujmy, ale nie rezygnujmy z niego! Poprzednia ekipa, pomimo wszystkich błędów, zbudowała według mnie pewnego rodzaju filary, na których powinien opierać się system edukacji w Polsce: egzaminy zewnętrzne, awans zawodowy nauczycieli oraz swobodę programową i podręcznikową, przy określeniu standardów, jakie uczniowie mają osiągać. Obecna ekipa burzy te filary, nic nie proponując w zamian. Skutek - za rok znajdziemy sie w miejscu, z którego wyruszyliśmy przed kilkoma laty. I przyjdzie kolejna ekipa, która zacznie reformować. A potem kolejna ekipa.......

    Gaba14-04-2002 20:54:04   [#48]

    I paranoja, i schizofrenia

    Wojtku, ale tak jest w szkole odkąd pamiętam... przecież  do mnie przemawiał jeszcze Kuberski nie tak dawno... udało mi się z dzeisięciolatką...

    Ale poważniej... nie dałam moich wyników z klasy VI do prasy, to obsmarowali mnie rodzice, nie wszyscy, ale kilkoro - na dniu otwartym powiedziałam - kogo to interesuje to proszę do gabinetu, ale jeżeli ktos myśli, że można coś o szkole powidzieć na bazie wyników 22 dzieci, to się myli - idźcie Państwo do ubikacji, bufetu, do fizyka, do anszego zkolnego muzem, do językowców, rozmawiajcie z dziećmi o nas... zobaczcie, czy w tej szkole się sprząta... czy odpoiwiada wam atmosfera...

    Ale my mamy oszołomów oświatowych i prasa temu wtóruje, rozbudzając histerię.

    Nie bez winy są rodzice - ale przecież nie muszą byc  z kolei światli... tez bym rodzbiła to samo.

    Wiecie, co mnie martwi, martwi mnie pozoranctwo, udawactwo - p. minister sądzi, że kiedy stwierdzi, żeby dzieci nie były selekvcjonowane, to nie będą... dobrze... okey, ale nawet kiedy oprzemy nabór do gimnazjów na świadectwach, to jest to dalej selekcja... nie ma dla mnie żadnej różnicy czy biorę świadectwo, czy wyniki egzaminu, ale wydaje mi się, że ciut obiektywniej jest kiedy się przejmę i świadectwem, i wynikami egzaminu... - obiektywniej - kiedy nałoże wyniki tych dwóch rzeczy.

    I nie jestem z tego powodu zadowolona - muszę to jednak robić, bo szkoła musi istnieć, musi mieć nabór, zależą od tego inni... No bo jak zrobić nabór na 30 - 40 miejsc dodatkowych? Jak...

    Więc to jest jakaś schizofrenia - przestańmy udawać, że dzieci nie są selekcjonowane, są - są na podstawie świadectw. Nie widzę żadnej różnicy w selekcji opartej na świadectwie czy na wynikach ezgaminu. Jest tak samo okrutna, z jedną różnicą można histeryzować w podstawówce na wymagającego nauczyciela, jakiś donosik, skarga, błaganie...

    Proszę nie uspokajać swego sumienia p. minister: czy będą wyniki na świadectwie, czy nie będą - dzieci będą dzielone na lepsze i gorsze... na podstawie kryteriów, które wolno dyrektorowi ustalić, by dobrać dzieci na wolne miejsca.

    Przecież to rozporządzenie ministerialne i to jest właśnie tytułowa paranoja albo schizofrenia jednocześnie.
    Marek Pleśniar15-04-2002 08:28:40   [#49]

    Wojtek ma rację

    co się weźmiemy za jakąs robote, co ją jako tako uładzimy - jakaś kolejna grupa mataczy musi to "ulepszyc". Ta łatanina - obecnie- w ogóle nie ma ładu ani składu w sobie.
    gordon15-04-2002 13:56:49   [#50]
    Śledzę ten ciekawy wątek i sprowokowany wypowiedziami Asi, Wojciecha i Stana postanowiłem napisać coś od siebie.
    Jeśli chodzi o rzetelność przeprowadzenia testu na wszystkich jego etapach (od wyboru treści i ułożenia zadań wraz z kryteriami oceny  - po techniczny sposób jego przeprowadzenia (warunki pisania, obserwatorzy itp.), to nie warto chyba o tym dłużej dyskutować. To jest (jak mawiał jeden z profesorów na wykładach gdy studiowałem) poziom podłogi poniżej którego schodzić nie wolno.
    Niezwykle ważną kwestią jest celowość przeprowadzenia tego typu sprawdzianów. Całkowicie zgadzam się z Wojciechem i również Jak On dam się pokroić za ten system. Z wielu aspektów przeprowadzania tego typu egzaminów chciałbym poruszyć jeden - wyniki egzaminów jako kryterium oceny poziomu nauczania w szkołach. W tej kwestii będę ostro polemizował z Asią (którą bardzo cenię i dla której mam wiele sympatii).
    Asiu odniosę się do Twoich tez również w punktach.
    1. Dlaczego badanie tego (jak napisałaś) "wycinka" nie jest reprezentatywne dla jakości pracy szkoły. Powiedz, czy znasz sposoby oceny dające bardziej obiektywny obraz. Czy organizowanie przez nauczycieli dla wizytatorów teatrzyków pt.:"typowa lekcja" w których odbywa się radosna zabawa typu "oni wiedzą, że my wiemy, że oni wiedzą,...,że to typowa lipa? A może układanie planów rozwoju szkoły, które przypominają (przynajmniej te znane mi) twórczość I. Erenburga we fragmentach dotyczących rozmnażania królików przez Lajzorka Rojtszwańca? Są jeszcze sprawozdania i dokumentacje składane przez nauczycieli starających się o uzyskanie kolejnego stopnia rozwoju zawodowego przypominające rozprawy habilitacyjne. Sam to przerabiałem. Moja żona otrzymała właśnie dyplomowanego i niedawno miałem w domu sabat koleżanek-nauczycielek, które z pasją zmieniały we wszystkich tekstach czcionkę z 12 na 14, bo podono ktoś powiedział, że domniemany przewodniczący (Wieki Brat) ma taki gust.
    Polecam artykuł Joanny Petry Mroczkowskiej  "Dylematy amerykańskiej edukacji" http://www.oke.krakow.pl/wybrane_teksty_o_ocenianiu.html. Wynika z niego, że tamtejsze szkoły, w których systematycznie osiągane są niskie wyniki w egzaminach zewnętrznych, traktowane są jako "szkoły w kryzysie".
    2. Piszesz Asiu, że wyniki te są suchymi liczbami.
    Są ludzie będący zwolennikami analizy ilościowej popartej rzetelną statystyką (suche liczby) i ludzie będący zwolnnikami analizy jakościowej.
    Ja jestem zwolennikiem analizy ilościowej (jeśli jest ona możliwa). Przemawia ona do mnie bardziej od stwierdzeń typu: za mało, za dużo, niewystarczająco, w nadmiarze, o wiele więcej, stosunkowo znacznie mniej itp. Konsekwencją takiej analizy są (ulubione przez polityków) stwierdzenia: trzeba dołożyć większych starań, jeszcze poprawić, starć się o dalsze zwiększenie, dbać o jak najlepsze itd.
    3. Właśnie pozwala określić skalę postępu i może być (od biedy) uznana za miarę tego postępu.
    4. Spowoduje napływ lepszych dzieci ....
    I o to właśnie chodzi. Mam pięcioletniego syna i bardzo jestem zainteresowany wynikami testów w okolicznych szkołach, bo być może na tej podstawie podejmę decyzję o wyborze szkoły dla mojego syna.
    5. Nie pozwoli porównać pracy nauczyciela z roku na rok...
    W skali kilku lat i wielu grup uczonych przez tego samego nauczyciela na pewno pozwoli.
    Teraz do Wojciecha. W jednej kwestii się z tobą nie zgadzam. Dlaczego utworzenie rankingu szkół (w tym i podstawowych) ma być złe? To co, że są szkoły gromadzące dzieci z różnych środowisk i odbija się na wynikach nauczania? Wszyscy o tym wiedzą. Nauczyciele w tych szkołach często pracują lepiej niż w innych osiągając w wartościach bezwzględnych gorsze wyniki. Nie zawsze za miejsce szkoływ rankingu będą odpowiedzialni nauczyciele. Nie powinno to jednak być przeszkodą do utworzenia takich rankingów. Jest to jakiś stan rzeczy którego nie wolno ukrywać, a informacja o tym stanie rzeczy jest dla mnie ważniejsza o złego lub dobrego samopoczucia nauczycieli.
    Pozdrawiam serdecznie,
    gordon
    strony: [ 1 ][ 2 ]