Forum OSKKO - wątek

TEMAT: konsultacja - ramowe plany nauczania
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ] - - [ 8 ][ 9 ]
ola 1320-05-2011 10:15:36   [#101]

Ja w sprawie zasadniczej - liczby godzin matematyki w SP (jest jej tyle co wf)

Uważam, że powinno być po 5 godzin matematyki tygodniowo.

Nie mówcie tylko, że mogę dać z gdd uważam, że to powinno być obligo a nie widzi-mi-sie dyrektora.
Prowadzi się dyskusje o umiejętnościach matematycznych naszych uczniów, a naprawdę nie wprowadza się żadnych zmian systemowych.

Krzysztof Pom20-05-2011 10:23:39   [#102]
ola13, możesz dać 5, wszystko zależy od tego jak rozłożysz godziny na poszczególne zajęcia. Raczej w V i VI można by zrobić po 5
AnJa20-05-2011 10:34:07   [#103]

wydaje mi się (bo o SP wiem na razie mało), że:

1. nie ma gdd więc nie ma a SP z czego dołożyć (karciane nie mogąbyć dydaktyczne),

2. z dzielenia wychodzi 12 godzin na etap- jeśli dasz po 5 w V i VI zostają 2 godziny- nie za mało?

3. liczby godzin na realizację poszczególnych przedmiotów mają umocowanie w podstawie programowej - na etapie jej tworzenia ustalono pewien wymiar godzin niezbędnych na realizację

rzewa20-05-2011 10:36:19   [#104]
Andzreju, ma w ramówce (kl 4-6 sp) 2 wolne godziny i może je dać na matematykę, wtedy będzie miała matematyki: 4,5,5 jeśli uważa, że jej wszyscy uczniowie tego potrzebują
AnJa20-05-2011 10:45:50   [#105]
ok- ale moze nie nazywajmy tego gdd? bo się niepotrzebny szum informacyjny robi- i zaraz będzie dyskusja, czy te godziny wchodza do pensum czy nie:-)
BeataD20-05-2011 10:53:13   [#106]

Ewo,

skąd ci się biorą dwie wolne godziny? Ja ich nie widzę, zwłaszcza do dołożenia w szkolnym planie nauczania i planowania w związku z tym zatrudnienia nauczycieli.

AnJa20-05-2011 10:57:37   [#107]

poprzez wykonanie operacji:

suma limitów godzin na każda klase(79) MINUS suma godzin powstała z podzielenia sumy minimalnych godzin na wszystkie przedmioty przez 32 tygodnie (77) RÓWNA SIĘ 2

trochę to ryzkowne- takie przypisywanie- dla mnie te 2 godziny to margines bezpieczeńśtwa na wypadek rymsnięcia sie czegoś

rzewa20-05-2011 11:00:50   [#108]

Beatko zsumuj sobie wszystkie godziny przedmiotowe wymienione w projekcie dla danego etapu i podziel je przez 32,

potem  zsumuj te godziny, które masz podane na każdą klasę tygodniowo

różnica pomiędzy drugą z tych sum i pierwszą wynosi 2

te dwie godziny musisz gdzieś przydzielić, a czy przydzielisz je na matematyką, bo uważasz, że powinno być więcej matematyki, a czy dasz na polski bo ci polonistka choruje i boisz się czy zrealizuje podstawę, to juz twoja sprawa

rzewa20-05-2011 11:03:08   [#109]

nie tak bardzo Anja na wypadek - trzeba przecież zrobić szkolny plan nauczania dla rocznika, w którym trzeba przydzielić wszystkie godziny i zachować limity tygodniowe

fakt, dzięki temu, że są te 2 godziny będzie można później ew. zmienić ten plan bez wpływu na zrealizowanie podstawy programowej

AnJa20-05-2011 11:07:42   [#110]

jesli na etapie tworzenia SzpN dopisze toi do przedmiotu dowolnego to nauczyciel napisze program na takąliczbę godzin

i poteem zabrac tego nie można - bo priorytetrm jest podstawa(ralizowana przez treści programowe), nie liczby godzin- te mają byc zrealizowane w wymiarze minimalnym tylko

Krzysztof Pom20-05-2011 11:13:24   [#111]

i cały szkopuł w tym że pisząc szkolny plan naucznia trzeba zaplanować dla oddziału z góry na 3 lata,tę "wolną" godzinę gdzieś umieścić. Jak dam ją na matemtykęw planie, w arkuszu organizacynym też to jak potem zabrać i dać na polski, bo pani od listoapada choruje co chwila i realizacja podstawy zagrożona?

 

rzewa20-05-2011 11:17:27   [#112]

hm... ja uważam, że n-l powinien rozpisać program/plan realizacji podstawy na tyle godzin ile jest w ramówce, np. 510 czy 290 godzin, a nie na 16 czy 9 godzin tygodniowo

a jak tak zrobi to przeznaczenie tych godzin będzie można ew. zmienić

Rycho20-05-2011 11:21:57   [#113]
uważam podobnie jak Rzewa.

te wolne godziny przydzielone do przedmiotu można przecież przeznaczyć na utrwalanie treści programowych.

Zatem w zależności od potrzeb  SZPN może być inny dla każdego oddziału.

I to jest moim zdaniem w tym dobre.
BeataD20-05-2011 11:37:26   [#114]

rzewa, twoje rozwiązanie sugeruje, (a tak mi sie w każdym razie wydaje), że ja mogę zatrudnić nauczyciela na minimalną liczbę godzin do zrealizowania w trzy lata, a to przecież nieprawda.

Nie tylko w kontekście, o którym pisze Andrzej, czyli jeśli coś się rymsnie. Policzcie sobie (tabelka z kalendarzem jest na stronie menu przy wyjaśnieniach dotyczących poprzedniej zmiany w ramowych planach), że czasem jest tak, że w któryś z dni tygodnia częściej przypada święto. W zeszłym roku był to np. czwartek. Dni wolnych przypadających na czwartek było więcej niż tych przypadających na inne dzni tygodnia. Mogło się zdarzyć, że czwartków w roku szkolnyjm było 33 (a rok szkolny liczył 36 tygodni), a w czwartek np. zaplanowałam godzine zajęć plastyki.  Niechby tylko przypadały na jeszcze jeden czwartek np. rekolekcje - to już nie mamy miejsca na chorobę nauczyciela.

Czy w związku z takim patrzeniem na mój obowiązek czuwania nad realizacją ramowych planów nauczania ja  mogę zbierać sobie godziny z "nadwyżek" z minimalnej liczby, żeby dodać te godziny do matematyki (i zaplanowac to już szkolnymplanie nauczania albo nawet i nie) zamiast na plastykę?????

I jeśli już oddam te godziny matematykowi, to co będzie robił w tym czasie plastyk?

Albo ja nie rozumiem albo wy.

Innego rozwiązania nie ma ;-)

 

ja przeciez nie kogę w ten sposób planować, bo ja mam nauczyciela zatrudnionego na stałe z KN i ja musze przewidziec liczbę godzin równą jakoś jego zatrudnieniu.

Jak ja potem powiem nauczycielowi - sorry teraz twoje godziny daję panu Kowalskeimu?

To niebezpieczne również, ze względu na oszczędności, które być może zechce sobie w takim wypadku robic gmina (i nie zakładam czarnych okularów).

Nie mogę tak liczyć godzin jak mówisz. Chociaż rzeczywiście najparwdopodobniej zostaną nauczycielom godziny i wtedy (jak juz pisałam) nauczyciel powinien pogłębiać, może zastosowac nieszablonową organizację czasu (np. wolontariacką pracę, specjalne wydarzenia w szkole, warsztaty ceramiczne itp.)


post został zmieniony: 20-05-2011 11:41:42
Krzysztof Pom20-05-2011 11:53:36   [#115]

uff, dziękuję Beatko, chciałem właśnie coś takiego powiedzieć...

minimalna ilość godzin obowiążkowych na realizację podstaw z przedmiotu to minimalna ilość, ale przydzielenie godzin nauczycielowi odbywa się na rok i jak przydzielę we wrześniu to do czerwca

czesiak20-05-2011 11:58:10   [#116]
Również tego nie potrafię zrozumieć. Przecież planuję pracę nauczycielowi na cały rok szkolny i częste mają nauczyciele tylko etat 18 godzin. Więc jeżeli zostanie zrealizowany limit języka polskiego np pod maja to później wprowadzam matematykę. Zmiana organizacji nauczania; planu lekcji ,ograniczenie ewentualne pensum nauczycielowi ??? Dla mnie ten podział godzinowy jest niejasny. I tak dzielę godziny na 3 lata i na 32 tygodnie i ten iloraz jest liczbą godzin na  rok szkolny z tego przedmiotu . Jeśli robi się to inaczej to proszę mi to wyjaśnić.
Rycho20-05-2011 11:59:56   [#117]
Beata,

to możesz podać przykład na to jak w takim razie zrealizować wymóg limitu tygodniowego dla oddziału przy jednoczesnym wymogu zaplanowaniu  SZPN dla tego oddziału.
Oczywistym jest dla mnie konieczność pilnowania kalendarza w powiązaniu z realizacją podstawy programowej.

I w przypadku Twojego przykładu z czwartkiem i plastyką, to nie lepiej zorganizować zajęcia z plastyki nie w czwartek?

Myślę, że na etapie planowania SZPN dla oddziału można te dwie wolne godziny przydzielić tam, gdzie dla tego konkretnego oddziału będą one najpotrzebniesze.

Natomiast otwartym pozostaje pytanie: czy potem będzie je można przesunąć gdzie indziej, bo gdzieś tam się rymsnęło.

Moim zdaniem tak, jeśli przyjmie się założenie, że do realizacji podstawy wystarczy tyle godzin ile jest w ramówce.
BeataD20-05-2011 12:07:06   [#118]

Rycho, myslę, że się da zrealziować.

 

Natomiast jestem przekanana, że ja żadnych dwóch dodatkowych godzin nie mam. Mają je nauczyciele, którym przydzielam godziny obowiązkowe.

Kolejnym zagrożeniem przy proponowanym przez Rzewę (choc moim zdaniem niesłusznym z gruntu zaożeniu) jest to, że nauczyciel spokojnie może mi powiedzieć, że w związku z taką organizacją (a on za przydzial godzin nie jest odpowiedzialny) on nie zrealizował podstawy, co wtedy?

Co do tego, żeby nie robić plastyki we czwartek - to oczywista oczywistość. Ja daję przykład, żeby wyjaśnić, jakie rzeczy musimy brać pod uwagę przy planowaniu i co się może wydarzać. I że to powinno powstrzymywać mnie przed myśleniem, że mam jakieś godziny, które moge przydzielać nie myśląc o etatach nauczycielskich, a przyglądając sie jedynie minimalnej liczbie i zaoszczędzonej w ten sposób (hipotetycznie) liczbie godzin.


post został zmieniony: 20-05-2011 12:08:16
Rycho20-05-2011 12:11:15   [#119]
Oczywiśćie, że planijecie na cały rok!

oddział ma mieć tygodniowo ściśle określoną liczbę godzin przez cały rok. To ścisłe określenie akurat nie za bardzo mi się podoba, ale tak to zapisano w projekcie.

Zatem, jeśli np w kl. IV SP ma być 25 godz zajęć obowiązkowych, to tyle ma być i ani mniej ani więcej.

Drugim wymogiem jest minimalna liczba godzin, która musi być zrealizowana dla danego przedmiotu.  Minimalna, czyli więcej może być spokojnie. To minimum liczono dla 32 tygodni w roku, chociaż wiemy, że jest ich 36 - 38. Więc już tu mamy pewną rezerwę. Na wycieczki, choroby (nie za długie) itp.

Jeśli więc nauczyciel nie choruje, a oddział nie wycieczkuje się za dużo, nie ma niebezpieczeństwa nie zrealizowania minimum.

No i zostają te dwie godziny "wolne" z wyliczenia, o którym pisał AnJa.

Ja rozumiem, że mogę je zagospodarować tak, jak napisałem wyżej.
Rycho20-05-2011 12:13:51   [#120]
Beata, a możesz to myślenie jakoś zobrazować?

tzn możesz mi rozpisać 77 tak by to dawało 25, 26, 28?

post został zmieniony: 20-05-2011 12:17:45
zosiaz120-05-2011 12:41:13   [#121]

szkoła ponadgimnazjalna

" W trzyletnim okresie nauczania (IV etap edukacyjny) na przedmioty w zakresie rozszerzonym i na przedmioty uzupełniające należy przeznaczyć łącznie co najmniej 870 godzin"

Nie rozumiem, to znaczy, ze na jednego ucznia????, na oddział???? na kogo?co?

AnJa20-05-2011 12:42:31   [#122]
oddział- czyli i dla ucznia bo on częscią oddziału przecież jest
BeataD20-05-2011 13:10:44   [#123]

Do Rycha

rzeczywiście z prostego wylieczenia 25+26+28 = 79  oraz wyliczenia, ile mam godzinw tygodniu dla cyklu edukacyjnego (trochę w duchu starej ramówki) czyli 77 wynika, że brakuje mi dwóch godziny.

W treści rozporządzenia i załączniku nie ma informacji, że tygodniowy wymiar godzin (25,26,28) to maksymalna wartość, co oznacza, że tyle musi być.

No to rzeczywiście, skąd mam te godziny wziąć?????


post został zmieniony: 20-05-2011 13:22:19
Rycho20-05-2011 13:18:05   [#124]
Beatko, ma być 25 +26+28 = 79, czyli zostają 2 godziny.

I nie masz się zastanawiać skąd je masz wziąć, bo uczeń ma mieć w tygodniu dokładnie tyle godzin ile dla jego oddziału jest zapisane. Czyli musisz te 2 godziny gdzieś (obojętnie na jakie zajęcia) przydzielić by spełnić wymóg limitu.

Chodzi chyba o to, by OP właśnie nie oszczędzały dając tylko godziny na realizację minimum.
BeataD20-05-2011 13:21:04   [#125]

I jeszcze jedno, co odnosi się trochę do zaoszczędzania godzin w jednym przedmiocie i dodawania ich do innego lub nawet tego samego, ale w większej liczbie niż z wyliczenia wynika.

 

W uzsadnieniu (wiem, że to nie prawo) napisano " Minimalna ogólna liczba godzin przeznaczona na poszczególne obowiązkowe zajęcia edukacyjne w szkole podstawowej i zasadniczej szkole zawodowej została obliczona na 32–tygodniowe lata szkolne, a w pozostałych szkołach ponadgimnazjalnych na 30-tygodniowe lata szkolne (roczne zajęcia w najwyższych programowo klasach tych szkół kończą się 6 – 7 tygodni wcześniej niż w pozostałych klasach). W każdym roku szkolnym jest ok. 35 - 36 tygodni nauki. Ten pozostały czas (pozostałą liczbę godzin) szkoła będzie mogła przeznaczyć na kontynuowanie obowiązkowych zajęć edukacyjnych realizowanych w systemie klasowo-lekcyjnym bądź jako zajęcia organizowane w innej formie.

Wydaje mi się, że to raczej potwierdza moja teorię, ale nie tłumaczy skąd wziąć dodatkową 28 godzinę w klasie szóstej.

ola 1320-05-2011 13:24:53   [#126]

Jeżeli to są konsultacje to ja proszę o wpisanie do ramówki 15 godzin matematyki w cyklu trzyletnim, żadne tam 12. Skoro polskiego jest 16, to dlaczego matematyki nie może być 15? Kiedy te dzieci mają opanować 4 działania na liczbach całkowitych, ułamkach, poznać co-nie-co geometrii? W dobie ruchomych obrazów wyobraźnia przestrzenna dzieci zanika. Narysowanie sześcianu na kartce papieru sprawia ogromne trudności, kiedyś w klasie takich dzieci było 1- 2 teraz prawie połowa klasy sobie z tym nie radzi.

Ten, który parę lat temu wyciął 3 godziny matematyki powinien się smażyć w piekle.

Rycho20-05-2011 13:27:20   [#127]
Beata,
ale tego

zaoszczędzania godzin w jednym przedmiocie i dodawania ich do innego lub nawet tego samego, ale w większej liczbie niż z wyliczenia wynika
to już komletnie nie rozumiem???
Rycho20-05-2011 13:33:31   [#128]
Ola,
ale w ramówce masz napisane, że musisz zrealizować co najmniej 385 godzin w ciągu trzech lat.

To Ci daję śrdenio 4 godz/ tyg, ale możesz właśnie dołożyć te 2 godziny, o które tu toczymy dyskusję do matematyki i wtedy będziesz miała 14 godz. w cyklu. :-)

Ale jak na razie to tylko moja interpretacja tego jest :-)
zosiaz120-05-2011 13:35:26   [#129]

ponadgimnazjalna

870 godzin na trzy lata, - przedmioty rozszerzone + uzupełniające

uczeń może wybrać dwa przedmioty rozszerzone: 240 godzin (polski) + wos (180 godzin), no i musi wówczas uzupełnic przyrodą (30 godzin) to daje łącznie 450 godzin

pytanie:

gdzie robię błąd? jak mam zrobić 870 godzin z przedmiotów rozszerzonych + uzupełniających?

AnJa20-05-2011 13:46:53   [#130]

1. zwiększyć liczbę godzin z każdego z tych 3 przedmiotów,

2. dołożyć kolejne przedmioty rozszerzone

3.dołożyćkolejne przedmioty uzupełniające

BeataD20-05-2011 13:49:45   [#131]

No tak, ja do pisania mam dalej niz do mówienia jak się okazuje.

Dlatego właśnie podjęłam trud telefonicznej rozmowy z mądrzejszymi od siebie ;-)

Z tej rozmowy wynika, że błędnie zinterpertowałam równoważność zapisów dotyczących minimalnej liczby godzin i tygodniowego wymiary godzin. A jest przecież (jak słusznie Rychu zauważyłeś) sztywny zapis odnoszący się do tygodniowego wymiaru i miększy do minimalnej liczby godzin.

To właśnie oznacza, że mi nie brakuje godzin, ale rzeczywiście mam ich lekki nadmiar, bo swoje godziny wyliczam nie na podstawie minimalnej liczby godzin, a tygodniowego wymiaru.

Jak rozumiem dla organu prowadzącego wartość tygodniowego wymiaru będzie obowiązkowa dla wyliczenia liczby godzin do projektu oragnizacyjnego.

Dla mnie jest to nowe myślenie, bo do tej pory jednak inaczej podchodziliśmy do tych godzin. Najważniejsze było to, co w tabeli, a nie tygodniowe wymiary.

No to właśnie tutaj wytłumaczyłam sobie, żę nie czytam ze zrozumieniem. Idę zatem sobie palnąć w łeb ;-)

Ponieważ to co tu powyżej dotyczy jednak treści odnoszącej sie do wszystkich to nie przenoszę nas nigdzie.

Proponuję jednak rozejść się po wątkach, tu pozostawiając to, co dotyczy wszystkich szkół i placówek czyli do treści rozporządzenia.

Mam jeszcze jedną uwagę, ale ponieważ ona dotyczy szkoły podstawowej to przenoszę się tam właśnie.


post został zmieniony: 20-05-2011 13:55:46
Aka20-05-2011 15:36:58   [#132]

Jeżeli dobrze rozumuję to będę mogła technikę i zajęcia arytstyczne w gimnazjum podzielić na połowie zajęć na grupy - jeżeli grupa chętnych na jakiś typ (np.: fotografia, ruch drogowy, malarstwo itp.) będzie wynosiła powyżej 30.

Czyli w planie ucznia w cyklu trzyletnim 2 godz. - ale już dla nauczyciela na cykl 3

 

Agasko20-05-2011 18:09:19   [#133]

Ogólnie - refleksja taka. 

Krótko mówiąc- groch z kapustą. Jak konsultować, kiedy jest tyle wątpliwości w zrozumieniu treści? Plany są źle opisane- brak jest przede wszystkim precyzji. To jest dokument, który powinien być czytelny, a tu- jak widać- nie wiemy, co autor miał na myśli. Ja tam wolałam stare tabelki z godzinami w roku. Można by określić, że zagrożeniem do realizacji podstawy jest np. wypadnięcie z planu powyżej 10% (20) godzin w skali roku. A tu mamy nowe zadanie: SIADAJ I LICZ. Czwartki, wycieczki, chorobowe- dodawaj, mnóż i dziel. Po co? Prościej było tak, jak kiedyś- np. 14 godzin polskiego w cyklu trzyletnim. Nie podoba mi się też wskazanie liczby godzin nie do przekroczenia z narzuceniem klasy.

rzewa20-05-2011 22:33:30   [#134]

hm... moim zdaniem ramówka tego typu ma szereg zalet, zdecydowanie jest bardziej elastyczna i daje więcej możliwości dostosowywania

tylko trzeba ja poznać i przyzwyczaić się :-)

(ja mam trochę łatwiej bo w szkołach zaocznych podobna ramówka jest ... :-))

MorskaKrystyna21-05-2011 23:23:51   [#135]

szczegół dla większej czytelności zapisu 

ZAPIS JEST TAKI  - moim zadaniem zbyt zawiły, może lepiej byłoby z tiretami, a edukację wczesnoszkolną wstawić na pierwszym miejscu?

§ 2. 1. Ramowy plan nauczania określa:

1) minimalny wymiar godzin na danym etapie edukacyjnym przeznaczonych na
realizację poszczególnych obowiązkowych zajęć edukacyjnych, w toku których
odbywa się nauczanie przedmiotów, bloków przedmiotowych, o których mowa
w § 4 ust. 3, realizacja modułów, zajęć w profilu oraz edukacja wczesnoszkolna;

PROPOZYCJA TAKA

§ 2. 1. Ramowy plan nauczania określa:

1) minimalny wymiar godzin na danym etapie edukacyjnym przeznaczonych na
realizację poszczególnych obowiązkowych zajęć edukacyjnych, w toku których
odbywa się:

              - edukacja wczesnoszkolna;

             - nauczanie przedmiotów

             - bloków przedmiotowych, o których mowa w § 4 ust. 3,

             - realizacja modułów,

             - nauczanie zajęć w profilu


Anula24-05-2011 13:58:55   [#136]

do #118

dobra, daje plastykę we wszystkie dni poza czwartkiem................. czyli co? Nauczyciel ma czterodniowy tydzień pracy? Ciekawe jak to sie ma KN?????

Najbardziej przykre jest to, że duuuuuużo osób nie rozumie nowego projektu rozporządzenia. Kilka (dosłownie kilka) osób próbuje do nam wytłumaczyć. Czy język polski jest tak zawiły i trudny, żeby nie można było jasno i rozsądnie napisać o co chodzi? Niech wreszcie nasze ustawy i rozporządzenia będą jednoznaczne, proste................ Czy to zbyt wiele?


post został zmieniony: 24-05-2011 14:09:20
AnJa24-05-2011 14:22:50   [#137]

moim zdaniem problem nie z językiem i czytanie a w czytaniu przed zresetowaniem tego, co mamy w głowie z dotychczasowych doświadczeń

z czwartkiem problem jest taki, by w konkretnej klasie plastyka wciaż w czwartekk nie wypadała- bo się może okazać, ze minimum się nie zrealizuje

jeśli po zliczeniu godzin wyjdzie, ze jednak zrealizowac się da (jest min.95 godzin w cyklu do zrealizowania w ciągu min.108 tygodni kształcenia) - nie ma problemu

interesujące zjawisko się tu zarysowało - w sumie o nic nie pytają dyrektorzy gimnazjum (2 lata doświadczenia) pytają zaś dyrektorzy podstawówek(też 2 lata doświadczenia)

nie pytają dyrektorzy technikum (bardzo trudne u nich to), nie pytają liceów (trudne to u nich)

rozumiecie coś z tego?

Anula24-05-2011 14:27:56   [#138]

ja właśnie z gimnazjum........... 

"z czwartkiem problem jest taki, by w konkretnej klasie plastyka wciąż w czwartek nie wypadała- bo się może okazać, ze minimum się nie zrealizuje"

nie bardzo to rozumiem.... czyli mam zmieniać plan co.... hmm jakiś czas? A co z gddd? Mam dać te dwie magiczne godziny na konkretny przedmiot? A jeśli będzie zagrożona realizacja podstawy z innego przedmiotu, to co wtedy????

AnJa24-05-2011 14:35:12   [#139]

a jak od 2 lat to robiłaś?

te magiczne 2 godziny musisz gdzieś dać - żeby Ci godziny się zgadzały

w przypadku zagrożenia- można dac te godziny w szpn na przedmiot modułowy- zwiększyć wymiar ponad minimum na niego

w razie zagrozenia można w III klasie moduł odjąć


post został zmieniony: 24-05-2011 14:37:11
Anula24-05-2011 18:37:11   [#140]

Andrzej, pytasz jak to robiłam od dwóch lat? Liczyłam godziny i okresowo zwiększałam liczbę obowiązkowych zajęć edukacyjnych tak, aby planowana liczba godzin się zgadzała. Czy teraz będę mogła tak robić? Nie jestem pewna.... 

A jeśli chodzi o te "czwartki" to masz jakiś pomysł (oczywiście poza ciągłymi zmianami planu)? Oprócz plastyki jest jeszcze w którejś klasie 1 godzina chemii, fizyki, biologii, geografii, informatyki, itp. 

Dla mnie pozostawienie gddd  na okresowe zwiększenie liczby obowiązkowych zajęć edukacyjnych miało sens. W tej chwili nie bardzo sobie to wyobrażam...:( Jak wyrobić się z minimalną liczbą godzin z przedmiotów, nie mając żadnych godzin, które mogłabym dać dla klasy w przypadku choroby nauczyciela, wycieczki klasy i innych nieprzewidzianych sytuacji? Oczywiście można z niektórych imprez zrezygnować... ale czy o to chodzi? Poza tym każdy z nas choruje, chorują dzieci nauczycieli............

Na moduł dodać, z modułu odjąć... a jeśli ten moduł kończy się w młodszej klasie?


post został zmieniony: 24-05-2011 18:38:24
AnJa24-05-2011 20:34:24   [#141]

1. rezerwa jakaś jest corocznie- to pierwsze zabezpieczenie,

2. elastyczny plan lekcji i pilnowanie kalendarza na etapie planowania i realizacji (jak w propozycjach na stronie MEN sprzed 2 lat)

3.Zastepstwa w przypadku choroby nauczyciela- czyli dobry plan dydaktyczny by np. biolog mógł zastąpic chemika

4.wycieczki to forma realizacji podstawy programowej

nie na moduł dodać, ale moduł...

Anula24-05-2011 20:41:13   [#142]

3. mam dobry plan dydaktyczny, ale nie zawsze mam możliwość aby biolog zastąpił chemika. A kto  zastąpi muzyka, plastyka, geografa (mam tylko po jednym nauczycielu)

4. nie każda wycieczka to realizacja podstawy programowej z np. informatyki, fizyki, chemii, muzyki, itp.

AnJa24-05-2011 20:53:37   [#143]

4.a kto zastepował 2 lata temy czy zastępuje dzisiaj w III klasie realizującej stara pp?

5. a jak oni to robia na zoelonej szkole? jedzie przecież 2-3 nauczycieli z klasą?

Anula24-05-2011 21:29:33   [#144]

ok Andrzeju, czyli każdy może każdego zastępować - nie mają znaczenia kwalifikacje. Jeśli tak, to nie mam więcej pytań :):)

Nie odniosłeś się do punktu 3 i 4.

5. hmm zielona szkoła... nie przerabiałam tego w gimnazjum, więc nie wiem jak to robią...

Do Twojego ostatniego punktu 4: w klasie trzeciej mam ze starej ramówki dołożone godziny do matematyki, fizyki (wcześniej do innych zajęć) - nie liczę godzin. Boję się tych słupków... a jak mi sie nie zgodzi, to co????


post został zmieniony: 24-05-2011 21:32:18
AnJa24-05-2011 21:36:48   [#145]

to nie zrealizowałaś podstawy

nie wiem co wówczas - prawo zdaje sie nie przewiduje takiej sytacji wprost

odnosiłem się do 3 i 4, napisało sie 4 i 5

ad słupków:

dla mnie to nowa jakośc, że ktoś wreszcie ustalił, ze dla zrealizowania pp trzeba min.  X godzin

zastepuje to dotychczasową deklarację: program nauczania został zrealizowany

choć nawet w dzienniku widać, że ostatni temat z historii to 1956 rok


post został zmieniony: 24-05-2011 21:39:41
Anula24-05-2011 21:43:23   [#146]

ok:):):) szkoda, że "prawo zdaje sie nie przewiduje takiej sytuacji wprost"

w każdej klasie zawsze miałam zrealizowaną podstawę programową, sprawdzałam to co roku dokładnie - bez obowiązkowej liczby godzin

a co z egzaminami w klasie III gimnazjum.... skoro mam zrealizować podstawę przez 3 lata X 32 tygodnie???


post został zmieniony: 24-05-2011 21:47:54
AnJa24-05-2011 21:49:44   [#147]

owszem- przekazując prawodawcy uwagi kilkuset dyrektorów, z którymi miałem przyjemność spotkac się i popracować

sytuacji o której piszesz nie ma moim zdaniem w prawie- ale nie o ramówki tu chodzi a o UoSO, bo tam jest o tym , czym jest szkoła publiczna i jakie obowiązki ma jej dyrektor oraz sankcje w przypadku niewywiązywania się z nich

Anula24-05-2011 21:53:29   [#148]

a co z egzaminem, skoro do chwili jego przeprowadzenia mamy zrealizować podstawę programową? to jest znacznie mniej niż 96 tygodni, czyli mniej niż zapisano godz. w rozporządzeniu


post został zmieniony: 24-05-2011 21:55:01
AnJa24-05-2011 22:04:46   [#149]
sądzisz, że ze względu na terminy dla kalkulacji  w pg, gim i sp powinno przyjąc się 30 tygodni?
Anula24-05-2011 22:23:54   [#150]

Uważam, że powinno to być mniej niż 32 tygodnie (nie policzyłam ile, bo terminy egzaminu zmieniają się co roku), a co za tym idzie zmniejszyć obowiązkową liczba godzin. 

Innym wyjściem jest przesunięcie terminu egzaminu - ale obowiązkowej liczby godzin też się nie zrealizuje do chwili przeprowadzenia egzaminu. Wydaje mi się, że rozsądne byłoby zastanowienie sie nad terminem egzaminu, na tym co po egzaminie mamy robić (ktoś kiedyś tak ładnie powiedział - realizujemy wtedy projekty edukacyjne, jeździmy na wycieczki... - tylko ile można organizować takie zajęcia???), kiedy zakończyć zajęcia edukacyjne a kiedy uczniom wydawać świadectwa oraz kiedy przeprowadzać rekrutacje do szkół ponadgimnazjalnych...

Chyba każdy wie, że od ok. 10 czerwca uczniowie udają, że chodzą do szkoły. Może tak zmienić coś w organizacji roku szkolnego... np. do 20 czerwca wystawiamy oceny, potem już nauczyciele mają rady pedagogiczne, sprawdzają dokumentację, wypisują (drukują) świadectwa... itp. A wydawanie świadectw 1 lipca. Daty są przypadkowe, ale wiemy, że końcówka roku jest nieciekawa dla wszystkich. 


strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ] - - [ 8 ][ 9 ]