Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Przewóz uczniów własnym samochodem
strony: [ 1 ]
szi25-02-2011 08:16:43   [#01]

Czytałam na forum, że nauczyciel nie ma uprawnień do przewożenia dzieci, np. na konkurs, własnym samochodem, bo nie ma do tego uprawnień.

Pilnie potrzebuję pp, że mu tego nie wolno robić.

Proszę o pomoc :)

Danusia25-02-2011 08:58:23   [#02]

Znalazłam coś takiego, może Ci pomoże. Pozdrawiam.

Czy nauczyciel może przewozić prywatnym samochodem młodzież na konkursy i zawody sportowe?
2010-04-08


Alicja Brzezińska

Pytanie pochodzi z publikacji Prawo Oświatowe

Czy nauczyciel może przewozić prywatnym samochodem młodzież na konkursy, zawody sportowe, itp.? Jakie są podstawy prawne ze względu na bhp?
Czy są jakieś jasne uwarunkowania prawne takiego przewozu uczniów. Kto ponosi odpowiedzialność w razie wypadku?



Odpowiedź: Przepisy oświatowe wprost nie zabraniają przewozu uczniów prywatnym samochodem, jednakże uważna ich analiza pozwala na sformułowanie tezy, że przewozy uczniów przez nauczycieli są niedozwolone, a dyrektor, o ile może zgodzić się na podróż służbową nauczyciela prywatnym samochodem, to nie powinien wyrazić zgody na taką podróż, gdyby miała się ona odbywać w celu dowiezienia uczniów na zawody sportowe, czy inne imprezy organizowane w innej miejscowości niż szkoła.
Jeśli dyrektor szkoły wyrazi zgodę na przewóz uczniów prywatnym samochodem nauczyciela, to w razie wypadku odpowiedzialność za szkodę spowodowaną tym wypadkiem spada na szkołę. Umowa OC jaką ma zawartą nauczyciel może okazać się niewystarczająca. Dodatkową sankcją – obok odpowiedzialności cywilnej może być odpowiedzialność karna i dyscyplinarna.


Uzasadnienie: Z ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela (tekst jedn.: Dz. U. z 2006 r. Nr 97, poz. 674, z późn. zm.) oraz rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. z 2003 r. Nr 6, poz. 69) jasno wynika, iż to dyrektor ponosi odpowiedzialność za zapewnienie uczniom bezpiecznych i higienicznych warunków na zajęciach lekcyjnych i pozalekcyjnych. A skoro tak, to ani nauczyciele, ani rodzice nie mogą przewozić dzieci swoimi prywatnymi samochodami. Nie są oni zawodowymi kierowcami (a nawet jeśli są, to nie są nimi w pracy). Odpowiedzialność za przewóz osób leży po stronie zawodowego kierowcy, natomiast obowiązkiem nauczyciela jest sprawowanie opieki nad uczniami w czasie podróży.
Nauczyciel wraz z uczniami i wyznaczonymi opiekunami uczestniczący w imprezach pozaszkolnych powinni więc podróżować, w miarę możliwości, środkami komunikacji publicznej. Jeżeli jest to jakiś względów niemożliwe, szkoła powinna skorzystać z wynajętego autobusu, busa itp., należącego do przewoźnika, mającego do tego odpowiednie uprawnienia.
Tylko, w przypadku tzw. przewozów z grzeczności kierowca nie ponosi odpowiedzialności za szkodę, jakiej doznał pasażer. Gdyby więc nauczyciel podwoził rodzica z dzieckiem (uczniem) spotkawszy go w drodze ze szkoły do domu, to odpowiedzialności nie ponosiłby. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1978 r. przewóz z grzeczności ma miejsce tylko wówczas, gdy zamiarem przewożącego jest świadczenie przewozu bezinteresownie (wyrok SN z dnia 11 stycznia 1978 r., II CR 487/77, LEX nr 8048).

Alicja Brzezińska

szi25-02-2011 10:12:52   [#03]
Danusiu, dziękuję, to właśnie przed chwilą też znalazłam, wydrukowałam i dałam szefowi, ale dla niego to za mało, czy jest jeszcze coś, co może go przekonać?
post został zmieniony: 25-02-2011 10:13:28
marmak25-02-2011 16:17:19   [#04]

Szi, a po co go przekonywać? Dyrektor wie swoje i już.

Ja na przykład nie jestem przekonany do tego by zapinać pasy i nie zapinam, chociaż Kodeks nakazuje.

Ostatnio zostałem zatrzymany przez policję i dostałem 100 zł mandatu. Mandat przyjąłem, zapłaciłem i dalej nie jestem przekonany ...

zemi26-02-2011 10:07:42   [#05]

Zatem podpowiedzcie, jak zawieźć ucznia na konkurs przedmiotowy na poziomie wojewódzkim, gdy do miasta tego jest 60 km

i żadnego sensownego połączenia?  Rodzice też nie mogą, a i nie chcą wieźć.

Ja robię tak, że rodzice wyrażają pisemną zgodę na przewóz dziecka konkretnym pojazdem konkretnego nauczyciela.

Na zawody sportowe jedzie większa grupa, więc przewóz wynajmujemy. Ale np. 3 uczniów z pocztem sztandarowym + nauczyciel?

Jak więc rozwiązujecie wyjazdy pojedynczych uczniów?

zemi26-02-2011 10:16:49   [#06]

Doczytałam dokładniej co napisała Danusia i zrezygnuję z przewozu uczniów przez nauczycieli

to nic, że przewóz wynajętym autobusem do miasta  kosztuje 600 zł,  busem 450 zł, a prywatnym samochodem 80 zł :)

Caro26-02-2011 12:49:40   [#07]

Czy ktoś ma informacje jak ten problem jest rozwiązany w innych państwach?

Kiedyś oglądałem film - amerykański - nauczycielka zabrała swojego ucznia do muzeum prywatnym samochodem?

To fakt. To był tylko film?

Nigdy nie zmuszam - ale zezwalam, za pisemną zgodą rodzica.

Umowa OC jaką ma zawartą nauczyciel może okazać się niewystarczająca. Dodatkową sankcją – obok odpowiedzialności cywilnej może być odpowiedzialność karna i dyscyplinarna.

No to jest? - czy może?
Kto zna/ miał wyrok? Czy do tej pory w całej Polsce było na zasadzie - jest dobrze ...

Aha - ja jeszcze wymagam NW


post został zmieniony: 26-02-2011 12:54:53
malgala26-02-2011 15:32:42   [#08]

"Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 1978 r. przewóz z grzeczności ma miejsce tylko wówczas, gdy zamiarem przewożącego jest świadczenie przewozu bezinteresownie"

Przecież nauczyciel wioząc ucznia na konkurs nie pobiera od niego opłaty za przejazd. Robi więc to bezinteresownie.

hania126-02-2011 15:38:21   [#09]
Ja usłyszałam taką interpretację i uważam ją za rozsądne rozwiązanie problemu: W karcie wycieczki/ konkursu/ zawodów należy wpisać, że impreza rozpoczyna się na miejscu konkursu - nie uwzględniając dojazdu. Wówczas przejazd z uczniem nie leży w gestii szkoły, a rodzica. Jeśli rodzic dał nauczycielowi zgodę na przejazd z jego dzieckiem, to odbywa się to prywatnie. To tak jakby n-l zabrał na trasie autostopowicza (posiadającego pisemną zgodę rodzica). Opiekę faktycznie sprawuje na miejscu konkursu.
szi26-02-2011 16:37:11   [#10]

My też liczymy koszty i dochodzimy do takich absurdów, o jakich pisze zemi. Wynajem busa jest za drogi, a nie wszędzie da się dojechać PKP lub PKS-em.  

U nas jest tak: N-l dostaje delegację - jest w podróży służbowej, jak jej nie będzie miał, a coś mu się stanie, to co wtedy? Więc jest delegowany. Kartki od rodziców też bierzemy. 

Jednak to, co zamieściła Danusia, trochę nas przystopowało. Nigdy nie przyszło nam jednak do głowy takie proste rozwiazanie, o jakim pisze hania1. Podoba mi się. Chyba tak będziemy robić. Może ktoś ma jeszcze jakieś inne dobre rady?


post został zmieniony: 26-02-2011 16:38:05
zemi26-02-2011 16:52:06   [#11]

ale to czym pisze hania to też naciaganie, bo przeciez konkursy przedmiotowe sa organizowane przez szkołę i uczeń reprezentuje szkołę a nie tylko samego siebie

więc to szkoła powinna dostarczyć go na miejsce konkursu, a nie prywatnie rodzice czy nauczyciel

czyli jak? nauczyciel prywatnie z tym uczniem pojedzie? na własny koszt ma dojechać te 60 km i dopiero tam rozpocząć opiekę na miejscu konkursu?


szi26-02-2011 17:24:10   [#12]
zemi - wiem o tym, ale wydaje mi się, że to jest najlepsze rozwiazanie. Powinna byc zmiana jakimś stosownym aktem prawnym, byśmy nie musieli głowić się nad tym, jak tu coś obejśc, bo nie ma ani pieniędzy, ani komunikacji publicznej/miejskiej - a na konkurs itp. imprezę trzeba ucznia dowieźć. Nadal czekam na jakieś podpowiedzi...
zemi26-02-2011 18:20:29   [#13]

a ja bym jeszcze chciała zapytać jak w świetle powyższych interpretacji wygląda przejazd kilku nauczycieli jednym samochodem

zazwyczaj na daną konferencję jedzie kilku nauczycieli np. edukacji wczesnoszkolnej, bo tych jest w szkole wielu - jednym samochodem (dodam, że nie ma możliwości przejazdu komunikacją publiczną)

konferencja bezpłatna, ale dojechać trzeba

ja dawałam jedną delegację na samochód prywatny (mam podpisane umowy użyczenia) jednemu z nich i z boku dopisywałam, iż jedzie z nim jeszcze X, Y i Z

no i teraz to już nie wiem :((((

Danusia26-02-2011 18:28:01   [#14]
Najlepszym, moim zdaniem, rozwiązaniem jest dogadanie się z rodzicem. Jak dotąd udawało mi się to. Prawdą jest, że uczeń reprezentuje szkołę i chętnie potem szczycimy się finalistami i laureatami, ale też prawdą jest, że uczeń reprezentuje przede wszystkim siebie . Osiągnięte sukcesy (okupione ciężką pracą ucznia, co nie ulega wątpliwości) dają później wymierne korzyści (oceny celujące z przedmiotu, zwolnienie z egzaminu). Nauczycielka nie chciała brać odpowiedzialności  za bezpieczeństwo ucznia podczas jazdy samochodem (śnieg, lód). Oczywiście miała rację! Rodzic dobrze to rozumiał i zawoził syna dwukrotnie - bez żadnych pretensji do szkoły, bo robił to dla swojego dziecka. Pozdrawiam.
Danusia26-02-2011 18:32:12   [#15]
To, oczywiście w kwestii dowiezienia ucznia na konkurs lub zawody. Z nauczycielami to już inna sprawa.
zemi26-02-2011 18:56:22   [#16]

Danusiu, mam ucznia, który dostał się na etap wojewódzki

ojciec za granicą, matka bez prawa jazdy, już mówi, że nie zawiozą - zawiozę ja, bo n-l również nie jeżdżący -nie mam wyjścia

lub wynajmę busik i zapłacę 450 zł. Z rady rodziców? nie sądzę, że zgodzą się. Więc ja zawiozę za 80 zł. I będę trzymać kciuki z chłopaka :)

graraz26-02-2011 20:04:16   [#17]

Zemi jeśli coś się stanie odpowiesz też Ty. Jednak czasami nie mamy wyjścia....

Ja też często zawoziłam dzieci na konkurs swoim autem. Od rodziców brałam na to zgody na piśmie, choć taka zgoda nie zwalnia n-la z odpowiedzialności. N-l nie ma uprawnień do przewozu uczniów.....

Danusia26-02-2011 20:24:50   [#18]
Zemi, masz absolutnie rację. Pewnie zrobiłabym to samo. Czasem wydaje mi się, że gdzieś tam... zapomina się o Polsce B, a dopiero tam zaczynają się sprawy, problemy i dziwy, o którym nie śniło się filozofom, a co dopiero prawodawcom. Pozdrawiam.
DYREK26-02-2011 22:19:31   [#19]

nie podpisałabym wyjazdu prywatnym samochodem

chociaż trudno szukać przepisów zabraniających (chyba, że własny regulamin organizowania wycieczek)

zobacz wątek:

wycieczka szkolna samochodem nauczyciela

eny26-02-2011 22:35:04   [#20]

No tak...

Ja mam teraz taki problem (myślałam, że go nie mam) Uczeń zakwalifikował się do finału olimpiady, który odbywa się o godz. 10.00 w mieście odległym od naszego o ponad 300 km. Miał jechać z nauczycielem dzień wcześniej PKP ale okazało się, że nie ma już wolnych noclegów (poza tym koszty) . Nie ma pociągu rano żeby zdążyli. Zdecydowali, że pojadą w dniu finału samochodem nauczyciela. I co teraz. Nie wiem czy rodzic zgodzi się jechać swoim samochodem ponad 300 km.

Jak nie pojadą to strata (to ważna dla ucznia Olimpiada - jako jedyny dostał się ze szkoły, miałby egzamin zawodowy w kieszeni)

Co robić?



post został zmieniony: 26-02-2011 22:39:05
DYREK27-02-2011 10:59:19   [#21]

co robić ? (wyjątkowa sytuacja):

 - wniosek nauczyciela do dyrektora na wyrażenie zgody w celu odbycia podróży służbowej prywatnym samochodem,

- pisemna zgoda rodziców na przewóz ucznia prywatnym samochodem,

- zgoda dyrektora (podpisana "delegacja") na odbycie podróży służbowej,

i niech wracają szczęśliwie

za bezpieczeństwo uczniów odpowiada dyrektor i on podejmuje decyzje

w/g mnie

co do zasady nie należy wyrażać zgody na przewóz uczniów prywatnymi samochodami



post został zmieniony: 27-02-2011 11:07:35
AnJa27-02-2011 11:57:40   [#22]
wg mnie nie ma przeszkód by wyrażać
andyzaj27-02-2011 12:16:12   [#23]
W ubiegłym roku wiozłem ucznia na etap wojewódzki konkursu. Była zima, bardzo ślisko. Wykupiłem dodatkowe ubezpieczenie OC - 1 dniowe dla ucznia - koszt niewielki - ok. 8 zł. spokojne sumienie - bezcenne...
eny27-02-2011 13:16:00   [#24]

Dzięki dyrku za podpowiedzi. Chyba tak zrobimy.

Pozdrawiam

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]