Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Balcerowicz -obecnie polski nauczyciel pracuje średnio 13,5 godz
strony: [ 1 ][ 2 ]
marmar4902-02-2011 11:27:50   [#01]

Podwyżki dla pedagogów będą uzasadnione, jeśli wydłuży się im czas pracy – twierdzi Balcerowicz. Obecnie polski nauczyciel pracuje średnio 13,5 godziny w tygodniu, tymczasem średnia w Unii Europejskiej to aż 21 godzin.


Ciekawe skąd profesor posiada te dane?

więcej

http://finanse.wp.pl/kat,102634,title,Balcerowicz-uczy-rzad-liczyc,wid,13089204,wiadomosc.html

AnJa02-02-2011 11:48:20   [#02]

podejrzewam, że mniej więcej stąd:

- nauczyciel pracuje  ok.36 tygodni w roku

- tygodni jest 52,

proprcjonalnie wychodzi nawet mniej

bogna02-02-2011 11:51:37   [#03]

a ja myślę, że profesor policzył tak:

18 * 3/4 godziny (45 minut) = 13,5

;)

AnJa02-02-2011 11:59:45   [#04]

aha

no to pogratulować nowemu wieszczowi:

"bo paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy" (Boy, około 1910 r)

Bazia02-02-2011 16:23:36   [#05]

Profesor do szkoły chodził, to wie, że nauczyciel na pełnym etacie nie pracuje 13,5 h.

Mylisz sie AnJa, mylisz się bogna, pan profesor jest nieomylny, dlatego nie bedę szukała danych na potwierdzenie Jego wyliczeń. Mogę jedynie przypuszczać, że wziął pod uwagę wszystkich nauczycieli, czyli pełnozatrudnionych, niepełnozatrudnionych, tych którym musieliśmy ograniczyć etaty, tych których już zwolniliśmy i tych którym damy wypowiedzenia w maju i jeszcze zapomniałam dopisać: tych na macierzyńskim, na bezpłatnym i na zdrowotnym i oczywiście chorobowym. no to myślę, że tak mogło wyjść. 

Już mnie przestały boleć takie głupoty wypowiadane i wypisywane. Zwyczajna ignorancja ludzi, którzy myślą, że się znają na sprawie.

Jersz03-02-2011 15:19:39   [#06]
Statystycznie ja i mój kot mamy po ... 3 nogi. Jesteśmy kalekami??? ;-)
Bazia03-02-2011 16:21:00   [#07]
O to musisz zapytać nie nas na tym forum, tylko tych znających się na oświacie. Moim zdaniem, doliczą jeszcze koci ogon i wyjdzie po 3,5 - prawda, że lepiej?
Marek Pleśniar03-02-2011 18:09:19   [#08]

profesor ukończył bardzo dobrą szkołę.... politycznego populizmu w praktyce

ile Was tu jest? pare tysięcy? To żaden elektorat


a ileś milionów Polaków uwierzy z łatwością Balcerowiczowi, bo a) autorytet b) efektownie ujął rzecz c) kto by to liczył - zwłaszcza nie mając pojęcia o niczym

hako203-02-2011 20:08:15   [#09]

 A kto to jest ten Balcerowicz? Czy to może ten facet, który miał odejść? A ten Pan to chyba jest na emeryturze i nadal pracuje. Oj nieładnie tak nadwerężać finanse państwa. 

I jeszcze te wyliczenia czasu pracy nauczycieli!!!! Jeśli tak liczy dług publiczny jak nasz czas pracy, to może nie jest tak źle z finansami państwa.


hanabi04-02-2011 07:56:53   [#10]

a dla mnie nie jest ważne jak doszedl do tych" genialnych" wyliczeń, ale to, ż nikt tego nie prostuje!

nawet my

Gaba04-02-2011 08:50:34   [#11]

uważam, że to dobrze, że Balcerowicz takie informacje przekazuje. W sumie, jeżeli pan profesor potrzebuje, to mogę mu oświadczyć, że ja z dr po UJ pracuję 10 godzin. 

OSKKO winno się odezwać i... MEN. MEN pierwszy - nie ZZ, ale MEN.

AnJa04-02-2011 08:58:51   [#12]

o ile pamiętam, to MEN dopiero liczy

niedawno słyszałem jak pewiem profesor od filozofii tłumaczył działanie bomby termobarycznehjj (czy jakoś tak) co to rozrywa rózne rzeczy od srodka

to wcale znany profesor

a jakoś nikt go nie prostował - bo po co?

hanabi04-02-2011 09:43:08   [#13]

a co miał prostować? ideę działania bobmy termobarycznej?

tu chyba o cos innego chodzi:) brak sprostowania w tym przypadku jest przznaniem Balcerowiczowi racji!

Gaba04-02-2011 10:17:22   [#14]

Andrzej, Michał Fedorowicz liczy dla MEN, ile w okolicy 30-40 godzin pracuje nauczyciel. I niech liczy - jestem za, więc liczy IBE coś innego.

Ministerstwo winno ująć się za czymś, co nazywa się... godnością zawodu, bo wychodzi, że jestem obibokiem i leserem.Skoro milczy, przyjmę z godnością. Lepiej wiedzieć, kto swój, kto wróg, i mieć "drażniącą świadomość, że jesteśmy sami". Ja bym jako MEN wykorzystała choćby dla PR (!) wpadkę profesorską. Nauczyciele są nieufni wobec poczynań urzędu.

Pełny ignorancji przekaz opinii publicznej jest blamażem p. profesora Balcerowicza, który nie odróżnia pensum  dydaktycznego od pojęcia czasu pracy, pewnie już zapomniał, chociaż chyba pewnie nie powinien, dlatego jego wypowiedź traktuję jako młodzieżową "obsuwę". I mogę mu oświadczyć, co chce. 


post został zmieniony: 04-02-2011 10:18:27
befana04-02-2011 10:18:11   [#15]

Wreszcie profesor powiedział, co naród czuł od lat - nareszcie naród zyskał argument w postaci wypowiedzi profesora.

Od lat tak o nas mówią - czas się przyzwyczaić:)))

hanabi04-02-2011 10:24:38   [#16]

czas się przyzwyczaić?!

ludzie, Wy chyba żartujecie?!

 


post został zmieniony: 04-02-2011 10:25:46
befana04-02-2011 10:28:16   [#17]

Mieszkam i pracuję na wsi. Od zawsze czas pracy nauczycieli budził zawiść. 

Spójrz na komentarze w internecie na temat urlopów nauczycieli i ich zarobków.

jeszcze coś cię dziwi?

hanabi04-02-2011 10:32:11   [#18]
porównujesz komentarze bezimiennych interantów do oficjalnej wypowiedzi prezesa NBP?!
befana04-02-2011 10:34:29   [#19]
Nie. Piszę tylko ,że profesor głośno powiedział to, co wszyscy po cichu od dawna myślą.
hanabi04-02-2011 10:37:37   [#20]

znaczy mają rację?

jeśli wśród dyrektorów i nauczycieli jest więcej nmyslących podobnie to ręce opadają ;(

Marek Pleśniar04-02-2011 11:43:51   [#21]
jeśli profesor tak samo rzetelnie komentuje sprawę OFE....
mariwu04-02-2011 12:19:10   [#22]

To może by choć do profesora wysłać informację, że:

a. nawet jeżeli liczyć samo pensum dydaktyczne - 18 godzin - to jest to jednak 18 godzin obowiązkowego przebywania w szkole, bo uczniowie nijak bez przerw obejść się nie mogą. I jeszcze pilnować ich w czasie tych przerw trzeba...

b. istnieje znacząca liczba nauczycieli - nauczycieli pracujących w przedszkolach - których pensum wynosi 25 godzin (i nasza "godzina pensum dydaktycznego" to godzina zegarowa, więc nie ma innego "miernika/mnożnika" niż 60 minut).

Średnia tych z 18 i z 25 godzin pensum nijak nie jest równa 13,5. Nawet, jeżeli to 18 liczyć za 13,5 ;-)

Choć oczywiście danymi łatwo manipulować... Wystarczy dorzucić nauczycieli na urlopach dla poratowania zdrowia i tych w stanach nieczynnych. I jeszcze pensum dyrektorów ;-)

A jeśli chce się coś porównywać, to trzeba to "coś" mierzyć/liczyć dokładnie tak, jak mierzone/liczone jest coś, do czego to nasze porównujemy. Tak sobie myślę: czy w danych dotyczących czasu pracy nauczycieli "zagranicznych" uwzględniono "przerwy międzylekcyjne"? Może tak, może nie...

Wspominanie o tym, że nauczyciele pracują więcej niż wynosi ich pensum dydaktyczne jest jak walenie grochem o ścianę, więc do tego argumentu nie ma co sięgać w informacji dla profesora :-)

 

 

Gaba04-02-2011 14:21:49   [#23]

Marku, to samo pomysłałam. 0 wiarygodności

Gaba, pracownik obibok

Power404-02-2011 17:33:19   [#24]

Mamy różne wyjścia:

Można np. jako Oskko napisać krótkie stanowisko/wyjaśnienie  na temat pojęcia czasu pracy nauczycieli i rozsyłać do takich miejsc/osób jako komentarze

lub

zacząć dokładnie tyle pracować!!!!!

lub

dać nam dalej pluć w twarz!!!

lub ...


Żaden z moich nauczycieli nie pracuje: ani 13,5 ani 18 ani 20 godzin tygodniowo!!!!!

Stawkę za godzinę dla wymiaru czasu pracy od 35- do 40 godzin

powinno się obliczyć dla każdego stopnia awansu zawodowego oddzielnie

i podać do wiadomości publicznej.

Po badaniach czasu pracy nauczycieli powinno się dokonać dalszej weryfikacji stawek za godzinę pracy.


AnJa04-02-2011 17:38:55   [#25]

a może nie ekscytować sięa do Profesora napisac?

nie bogoojczyźnianie- ale normalnie, ze słyszeliśmy i do rozmowy zapraszamy

w ostateczności to nie jest ktoś tam, a Nazwisko

Adaa04-02-2011 17:41:46   [#26]

Balcerowicz powiedział, no to powiedział - ile to osób czytuje Balcerowicza, w zasadzie rozumie o czym on mówi?:-)

gdy uruchomi się machinę prostowania wypowiedzi Balcerowicza - zapozna się z nią spory tłum 

łudzić się tym, że akurat znajdziemy zrozumienie wśród czytelników/odbiorców jest poboznym zyczeniem

jestem pewna natomiast, że dzięki temu Balcerowicz zyska sprzymierzeńców;-)


Adaa04-02-2011 17:45:05   [#27]

o!, mozna tak jak AnJa prawi

Balcerowicz jest otwarty na sugestie

przecież plan Balcerowicza to importowany plan Sorosa- giełdowego spekulanta z USA:-)

Power404-02-2011 17:50:20   [#28]

Nie emocjonuję się tylko wypowiedzią Profesora Balcerowicza.

Emocje budzą we mnie

nagonka w mediach ogólnie,

różne artykuły m.in. pojawiające się w linkach, także nad kreską.


Marek Pleśniar04-02-2011 18:17:46   [#29]

nie ma powodu by zajmować stanowiska z powodu mniej lub bardziej mądrych wypowiedzi różnych ludzi:-)

a na pewno nie w przypadku szanującej się organizacji jak nasza

Power404-02-2011 18:52:13   [#30]

hanabi:"a dla mnie nie jest ważne jak doszedl do tych" genialnych" wyliczeń, ale to, ż nikt tego nie prostuje!

nawet my"

tak

i to właśnie mi się nie podoba, nikt tego nie prostuje

ReniaB04-02-2011 22:15:28   [#31]
Czy Pan Balcerowicz nie pracował na uczelni? Tam to dopiero jest pensum (gdyby liczyć tylko czas pracy ze studentami).
Marek Pleśniar05-02-2011 03:13:31   [#32]
chyba Wam chłop podpadł;-))
hanabi05-02-2011 08:48:30   [#33]
Marku, to w takim razie proszę o wyjaśnienie jaki cel ma to stowarzyszenie jeśli nie jest nim ( m.in. oczywiście) dbałość o dobry wizerunek dyrektora /nauczyciela?!
post został zmieniony: 05-02-2011 08:49:53
Gaba05-02-2011 09:02:04   [#34]

Pozwolę sobie jeszcze jedno dodać - nie naraził mi się p. profesor niczym, bo bredzi jak Piekarski na mękach. Nie może się narazić, bo nie ten poziom bredzenia, co ja tam będę miała do gadania z profesorem. Jemu wolno mówić, a ja się muszę trzymać konkretów. 

Oprócz tego zdecydowanie się nie zgadzam z twierdzeniem, że nikt nie zaprotestował, a tu kilku cywili, to nie? Nic nie boli bardziej niż prześmiewczość, która zresztą jest bronią biednych.

Ja mogę złożyć dementi, nawet napisać list otwarty, ale co to kogo w Polsce obchodzi, co kolejny obibok czy nieudacznik ma do powiedzenia.

Polemika ZZ-ów to będzie jedynie oliwa do ognia. 

Obowiązki dyrektora są także wskazane w pewien sposób w KN, a kodeks etyczny oskkowicza też mówi o określonych postawach. (hmmm, ciekawy przyczynek do kodeksu etyki zawodowej...) 

Summa summarum - spłynęło jak po kaczkach, jedni są przyzwyczajeni do głupot, inni odporni, jeszcze inni uprawiają szlachetny zlew bredni i prezentują postawę: mnie to nie dotyczy. Można i tak. Ja będę natomiast potwierdzać, że pracuję 13,5 godziny - dla pana profesora wszystko, nie wiem, tylko, jak liczył te godziny godzinę jako godzinę, czy godzinę po nauczycielsku.



Power405-02-2011 09:58:44   [#35]

Mariwu: Istnieje spora grupa nauczycieli nie tylko w przedszkolach, ale i w SP, których pensum jest większe niż 18 godzin+ 2 godziny z art.42KN 

Są to: np. bibliotekarze 30+2, wychowawcy świetlic 26+2 , pedagog o (różnym w każdym OP) pensum +2 art.42 co daje od 22 do 27 godzin

+

inny zaewidencjonowany zawsze czas pracy: to karty wycieczek , zielone lekcje (postrzegane przez niektóre postronne osoby "zabawnie" wczasami dodatkowymi nauczyciela), konferencje, wywiadówki i konsultacje (niestety tylko zbiorowe czyli bez rozmów indywidualnych i spotkań z rodzicami w innych terminach np. po lekcjach, szczególnie nasilone w klasach młodszych) co już uniemożliwia komukolwiek przedstawianie czasu pracy w kategorii  20 godzin tygodniowo  nawet przy najmniejszym wymiarze spotykanego pensum.

+

nieewidencjonowany , który liczą właściwe instytucje, jednak ich ślad w postaci różnej jest widoczny, chociaż w protokołach posiedzeń zespołów do spraw różnych, czy wydarzeniach klasowych, w postaci dokumentacji takiej jak np. oceny opisowe, arkusze ocen, listy obecności na warsztatach np. metodycznych, szkoleniach

Marek Pleśniar05-02-2011 13:39:48   [#36]
 mam wykupić pierwszą stronę w Wyborczej?
beera05-02-2011 13:44:23   [#37]

tak

i napisz tam

"Balcerowicz jednak MUSI odejść"

i podpisz - walczący o dobre imię nauczyciele

===

Więcej dystansu, ludkowie.

Bazia05-02-2011 13:48:56   [#38]
Cały nakład wykup! Na mnie możesz liczyć, jestem w stanie na kilka sposobów wyliczyć czas pracy nauczyciela, tak, że Pan Profesor będzie ukontentowany. Ponieważ jestem fotogeniczna, to obok mojego artykułu zamieszczę kilka moich zdjęć, żeby nie było, że to inna Bazia, lub że się swojej fizis wstydzę:))
Gaba05-02-2011 14:39:00   [#39]

nie, Asiu. Przegadane pełne apeli do emocji i poczucia pisma mnie drażnią, ba, śmieszą.

Nic tak nie prostuje jak pisma jednozdaniowe bez żadnych uwag ocennych. Majsterszyki.

Balcerowicz może sobie iść, gdzie chce (po drodze wziąć Leppera i Giertycha) np. do Afryki, skąd wrócił nie wiadomo dlaczego i po co.

hanabi05-02-2011 14:39:51   [#40]

ośmieszyć, wykpić,zdezawuować

stare sprawdzone metody;)


post został zmieniony: 05-02-2011 14:40:04
Gaba05-02-2011 15:03:07   [#41]
esbeckie, esbeckie!
Marek Pleśniar05-02-2011 15:10:18   [#42]

nic tak nie ośmiesza i dezawuuje jak pisanie listów otwartych, oburzonych reakcji itp.

---

co do wspomnianego Balcerowicze, któremu poświęcono cały wątek. Nie da się odpowiedzieć Balcerowiczowi na jawne wypowiedziane głuptactwo, ponieważ to jest... głuptactwo.

I jak tu z takim czymś dyskutować.


Rzecz w tym, że NIKT nie wie ile pracuje polski nauczyciel. Do tego stopnia nikt, że podczas kolejnych posiedzeń komisji MEN ds "nowej karty" wszyscy doszli do tego wniosku po swojemu i podjęto własnie prace badawcze na rzetelnej próbie nauczycieli.

Za parę miesięcy będzie coś wiadomo.

beera05-02-2011 15:15:31   [#43]

Po poście Hanybi nic więcej nie można napisać niż, to co poprzednio:

więcej dystansu ludkowie;)


====

naprawdę - to dobra rada.



hanabi05-02-2011 15:38:53   [#44]

ależ Asiu, ja mam dystans:)

to Ty z Markiem  używacie argumentów z innej bajki;)

o jakieś merytoryczne argumenty poproszę:) dlaczego według Was  nie należy  reagować na publicznie wypowiedziane przez Balcerowicza słowa?

nie twierdze, że trzeba palić opony/rzucać pomidorami/ wieszać kukły, ale nie zgadzam się by prezes NBP wypowiadał słowa dość dalekie od rzeczywistości, bijące w nasze srodowisko



Adaa05-02-2011 15:41:28   [#45]

nic tak nie ośmiesza i dezawuuje jak pisanie listów otwartych, oburzonych reakcji itp.

weź Marek juz nie pitol

wiele razy,  osobowości życia naukowego, politycznego korzystały z tej formy wyrażania swoich opinii , czy pogladów

nie ośmieszali się


np. tu :

http://www.ptsop.org.pl/04_aktualia/20070618/dok/list_otwarty.pdf

śmieszne, nie?


post został zmieniony: 05-02-2011 15:43:14
Power405-02-2011 15:46:15   [#46]

Ten wątek (dla mnie) nie jest poświęcony Balcerowiczowi.



beera05-02-2011 15:46:47   [#47]

 a mi się nie chce merytorycznych argumentów

mam tylko przeczucie, tzw. intuicję

że trzeba nam więcej dystansu.

---

a co do listów - znajdę dużo świadczących wręcz odwrotnie

hanabi05-02-2011 15:58:53   [#48]

masz prawo nie mieć 

ale nie krytykuj i nie kpij z tych którzy pytają dlaczego milcząco zgadzamy się na takie wypowiedzi

zwróć uwagę, że to nie "u nas na wsi", nie "jedna baba drugiej babie" ale prezes NBP udziela tej wypowiedzi jako argumentu przeciwko podwyżkom nauczycieli i za zwolnieniem 90 tysięcy nauczycieli


Adaa05-02-2011 16:00:23   [#49]

co do listów to ośmieszać może treść ( bywa i tak) a nie forma wyrażania poglądów (list otwarty)


Marek Pleśniar05-02-2011 16:07:52   [#50]
a co i gdzie byście chciały napisać temu panu Balcerowiczowi?
strony: [ 1 ][ 2 ]