http://wyborcza.pl/1,91535,7587909,Optymizm_pomoze_w_pracy.html
traktuję to bardzo powaznie
i uważam że nauczyciele są nastawieni zbyt negatywnie - nie wszyscy ale to czuć
===
Dr Agnieszka Czerw i dr Anna Borkowska przeprowadziły w 2009 roku
badania, w których wzięło udział 364 lekarzy, nauczycieli, pielęgniarek,
strażaków, policjantów i psychoterapeutów oraz 443 studentów kierunków
związanych z tymi specjalnościami. Psycholożki z Politechniki
Wrocławskiej i SWPS we Wrocławiu sprawdziły, jaki wpływ na poziom
zadowolenia z pracy mają indywidualne cechy psychologiczne. Do badań
zaangażowano tylko przedstawicieli zawodów z misją, nazywanych także
zawodami społecznie użytecznymi. -
Z badań wrocławianek wynika, że satysfakcja z pracy zależy od poziomu
optymizmu oraz inteligencji emocjonalnej. To indywidualne cechy
psychiczne. Osoby z dużym poziomem optymizmu mają poczucie wpływu na
przebieg wydarzeń, łatwiej decydują się na sytuacje ryzykowne, z większą
determinacją dążą do celu. Natomiast inteligencja emocjonalna decyduje o
umiejętności radzenia sobie z emocjami w sytuacjach stresowych oraz o
zdolności odczytania emocji innych osób. - Ważne jest, aby lekarz umiał
rozpoznać, że jego pacjent się boi, i miał świadomość, jakie mogą być
tego konsekwencje w trakcie leczenia. Za tę umiejętność odpowiada
inteligencja emocjonalna - mówi dr Anna Borkowska.
W
porównaniu z innymi zawodami poziom optymizmu u przedstawicieli zawodów z
misją jest średni. A nauczyciele w tej grupie mają najniższy poziom
satysfakcji zawodowej. - Wygląda na to, że ta grupa zawodowa wymaga
szczególnego wsparcia - komentuje dr Czerw. Wypalenie zawodowe,
zniechęcenie, zmęczenie i spadek satysfakcji z wykonywanej pracy
dopadają najbardziej nauczycieli, którzy mają za sobą 10-15 lat w
zawodzie. - Starsi nauczyciele nadrabiają ogromnym doświadczeniem,
młodsi przychodzą do szkoły naładowani optymizmem, który po kilkunastu
latach wygasa - mówi Teresa Bogusz, polonistka z trzydziestoletnim
stażem z Wrocławia. - Temat wypalenia zawodowego wraca co jakiś czas na
radach pedagogicznych. Wtedy organizuje się dwu-, trzygodzinne
warsztaty, które jednak nie pomagają odreagować stresu, nie uczą, jak
radzić sobie z trudną klasą, nie dają wsparcia.
|