Forum OSKKO - wątek

TEMAT: klasyfikacja śródroczna-uczeń nieklasyfikowany
strony: [ 1 ]
kazdun07-12-2009 14:40:38   [#01]

uczeń publicznego gimnazjum w wyniku klasyfikacji śródrocznej będzie nieklasyfikowany z kilku przedmiotów. Rozporządzenie mówi, że 
§ 16. Jeżeli w wyniku klasyfikacji  śródrocznej (semestralnej) stwierdzono,  że poziom osiągnięć
edukacyjnych ucznia uniemożliwi lub utrudni kontynuowanie nauki w klasie programowo wyższej
(semestrze programowo wyższym), szkoła, w miarę możliwości, stwarza uczniowi szansę
uzupełnienia braków.
 § 17. 1. Uczeń może nie być klasyfikowany z jednego, kilku albo wszystkich zajęć edukacyjnych,
jeżeli brak jest podstaw do ustalenia  śródrocznej lub rocznej (semestralnej) oceny klasyfikacyjnej z
powodu nieobecności ucznia na zajęciach edukacyjnych przekraczającej połowę czasu
przeznaczonego na te zajęcia w szkolnym planie nauczania.
2. Uczeń nieklasyfikowany z powodu usprawiedliwionej nieobecności może zdawać egzamin
klasyfikacyjny. 

3. Na wniosek ucznia nieklasyfikowanego z powodu nieusprawiedliwionej nieobecności lub na
wniosek jego rodziców (prawnych opiekunów) rada pedagogiczna może wyrazić zgodę na egzamin
klasyfikacyjny. 

No i pięknie... Ale uczeń nie chce zdawać ww. egzaminu i dajmy na to nie skorzysta z szansy stworzonej przez szkołę dla uzupełnienia braków. W półroczu drugim chodzi do szkoły i otrzymuje pozytywne oceny.Przyjmijmy, że to np. fizyka i nauczyciel realizuje następne działy, nie wracając już do poprzednich.

Co w takiej sytuacji z tym pierwszym półroczem?

zgredek07-12-2009 15:06:26   [#02]

w zasadzie nic

klasyfikacja środroczna jest tylko pewnym etapem w nauce szkolnej

o promowaniu lub ukończeniu szkoły decyduje klasyfikacja roczna

nieklasyfikowanie w śródrocznej nie skutkuje niczym - to znaczy uczeń w dalszym ciągu uczęszcza do danej klasy

 

zgredek07-12-2009 15:13:57   [#03]
i oczywiście szkoła w miarę możliwości stwarza uczniowi szansę uzupełnienia braków
rzewa07-12-2009 16:25:59   [#04]

a tak po prawdzie to z brzmienia tego § 16 wynika, że popełniono tam oczywistą pomyłkę, gdyż powinna tam być mowa o rocznej (semestralnej) klasyfikacji (ew. o śródrocznej lub rocznej(semestralnej) klasyfikacji) bo inaczej to jest trochę z logika na bakier

ze zdrowym rozsądkiem zresztą też...

zgredek07-12-2009 16:34:23   [#05]

gdyby tam napisano, że roczna - to kiedy się szanse stworzy

w czasie wakacji?

moim zdaniem własnie chodzi o śródroczne niepowodzenia - to nie tylko brak oceny ale także ocena niedostateczna

rzewa07-12-2009 16:37:26   [#06]

w takim razie nie powinno tam być semestralnej w nawiasie

:-)

zgredek07-12-2009 16:39:39   [#07]

jasne:-)

teraz widze ten brak logiki:-)

kiedyś pytałam o śródrocza w szkołach dla dorosłych - czy też nie powinno się semestrów dzielić

zgredek07-12-2009 16:40:31   [#08]
śródsemestrza - cokolwiek to znaczyć może:-)
aneri07-12-2009 17:29:17   [#09]
czy uczeń nieklasyfikowany powinien zdawac egzamin klasyfikacyjny po 1 semestrze, czy ocena roczna dopiero skutkuje promocja do nastepnej klasy
dota c07-12-2009 17:45:42   [#10]
aneri, przeczytaj #2
zmaja07-12-2009 17:59:46   [#11]
A czym skutkuje nieklasyfikowanie w klasyfikacji rocznej? Brakiem promocji? Skreśleniem z listy?
aneri07-12-2009 18:20:57   [#12]
w klasyfikocji rocznej skutkuje brakiem promocji, uczen powinien zdac egzamin klasyfikacyjny i otrzymac ocene pozytywna
sońka07-12-2009 19:37:24   [#13]

a co z uczennicą, która z powodu choroby była tylko dwa razy na biologii, w tej chwili ponownie w szpitalu, jest z nią tak ciężko, że nie uczęszcza tam nalekcje

nauczycielka proponuje nieklasyfikowanie- mnie się to jakoś nie widzi, dziecko poniekąd ukarane za chorobę, ale nie ma żadnej oceny

?

sońka07-12-2009 20:12:29   [#14]

jak to rozwiązać?


Agasko07-12-2009 20:37:47   [#15]
Czytałam wyjaśnienie któregoś z kuratoriów w tej sprawie, z którym się absolutnie nie zgadzam. Zapis ten jest nielogiczny i nieprzystający do szkolnej rzeczywistości. Jeśli mowa o rocznym szkolnym planie nauczania, to przecież też błąd logiczny, bo plan nauczania to nie rok szkolny, tylko np. w gimnazjum 3 lata. Jeśli ma być >50% nieobecności w skali roku, to co- właśnie - z klasyfikacją śródroczną? Klasyfikacja to klasyfikacja- jeżeli ktoś ma semestry, po których się klasyfikuje, to nieklasyfikowany powinien być ten, kto opuszcza ponad 50% w semestrze i powinien- moim zdaniem- zdawać egzamin klasyfikacyjny za I semestr. Zda czy nie zda, po egzaminie ma ocenę za I semestr. I to jest klarowne i nie budzi watpliwości. A tu nagle sie okazuje, że klasyfikacja śródroczna jest nieważna. to po co ona? A jeżeli szkoła ma trymestry- które stanowią 1/3 roku, i uczeń w ogóle nie chodzi do szkoły, to zgodnie z tym zapisem powinien być klasyfikowany, bo jeszcze nie ma 50% nieobecności w roku? Absurd jakiś.  
mario08-12-2009 17:55:40   [#16]

Klasyfikacja śródroczna, semestralna itp sens ma tylko w szkole dla dorosłych. W innych typach szkół oceny semestralne są tylko informacją dla ucznia, rodzica czy opiekuna prawnego (no i w pewnym sensie dla nauczycieli) o postępach edukacyjnych. Nie można w zasadzie wprowadzać egzaminu klasyfikacyjnego, od którego wyniku zależałoby dalsze funkcjonowanie ucznia w szkole, bo co zrobicie gdy do niego nie podejdzie lub go nie zda? By powtarzać rok, musiałby czekać do wrzesnia, a co z II semestrem? Ma nie chodzić? A co z obowiązkiem szkolnym? Dlatego teraz w arkuszach ocen nie ma nawet już oceny semestralnej. Jest tylko końcoworoczna.

Agasko08-12-2009 19:02:44   [#17]
No tak, Mario. gdyby tak było, jak piszesz, byłoby ok. Ale tak nie jest. W szkole dla młodzieży ocena semestralna nie jest informacją , to ocena klasyfikacyjna, bo na semestr się klasyfikuje. I to jest właśnie ta sprzeczność. Natomiast egzamin po I semestrze nie uniemozliwia dalszego funkcjonowania- wręcz przeciwnie. Jak nie zda albo nie podejdzie- ma jedynkę. I cały drugi semestr na to, żeby się skłonić do refleksji nad życiem. Jak się skłoni- zda. jak nie- nie zda albo będzie miał poprawkę. Ot co! 
mario09-12-2009 08:49:10   [#18]

Agasko, piszemy właśnie o tym samym. Klasyfikacja semestralna nie ma znaczenia. Niczym nie skutkuje, o czym wcześniej pisał też zgredek, i jest tylko informacją tak jak wspomniałem. Można nawet stwierdzić, że przede wszystkim dla nauczyciela, który ma teraz stawać na głowie, by tak się tym uczniem zająć, by poradził sobie z jedynie ważną dla niego klasyfikacją końcowo-roczną. Po co jest więc ta klasyfikacja semestralna? Właśnie po to, by wszystkich zainteresowanych (bądź nie, niestety) poinformować jak się rzeczy na dany dzień mają. Ale teraz nie ma już formalnie zaliczania I semestru, bo jeżeli nie, to mimo np. samych 4 i 5 nie zaliczy uczeń roku. A że działy są inne..., no cóż. Zwróć uwagę, że od ładnych paruuuu już lat mówi się, że uczeń jest naszym klientem, o którego trzeba dbać, zabiegać itp. Patrząc od tej strony, jesteśmy jedyną firmą, która zmusza klienta, by korzystał z naszych usług tak, jak uważamy, że powinien to robić. Dlatego praca nauczyciela jest taka stresująca. Róbmy swoje, stwarzajmy szanse, motywujmy, zachęcajmy, rozmawiajmy z rodzicami, ogranizujmy zajęcia wyrównawcze, pomoc pedagoga, psychologa itd. itp. Ale musimy wreszcie się pogodzić, że samych siebie nie przeskoczymy i przestać walczyć z uczniami i ich rodzicami o to, by było im w życiu lepiej. Nie uszczęśliwiajmy na siłę. Nie opanował pewnych działów? Albo sam nadrobi to w przyszłości, albo bedzie się z tymi brakami borykał dalej. Ale najczęściej jest tak, że te braki odczuwał będzie dopóty, dopóki będzie chodził do szkoły. W życiu generalnie nie będzie ich zauważał, bo zdecydowana wiekszość materiału edukacyjnego w życiu dorosłym zdecydowanej większości ludzi nie jest potrzebna.

A brak logiki i paradoksy w zapisach to nasza (polska) specjalność :)

sońka09-12-2009 18:10:42   [#19]

jeszcze raz zapytam, choć w świetle ostatnich postów klasyfikacja semestralna mało istotna jest

co z uczennicą, która z powodu choroby była tylko dwa razy na biologii, w tej chwili ponownie w szpitalu, jest z nią tak ciężko, że nie uczęszcza tam na lekcje, brak jakichkolwiek ocen

nauczycielka proponuje nieklasyfikowanie- mnie się to jakoś nie widzi, dziecko poniekąd ukarane za chorobę, ale z drugiej strony nie ma podstaw do klasyfikacji

zgredek09-12-2009 18:14:07   [#20]
a dlaczego uważasz, że nieklasyfikowanie jest karą?????????????????????
sońka09-12-2009 19:07:11   [#21]

no nagrodą nie jest na pewno

nie wiem, czy myslę w kategoriach kary, tak  sobie tylko rozważam, że mogłoby mieć dobrą ocenę albo po prostu ocenę,

a nieklasyfikowanioe kojarzy się z tymi, którym nie po drodze do szkoły, bo przecie jak już jest, to zawsze można go jakoś ocenić

zgredek09-12-2009 19:09:50   [#22]

ale tutaj nic nie powinno się kojarzyć!!!

(przepraszam, ale to co napisała sońka, przekracza moją wyobraźnię, dlatego lekko głos podniosłam)

zgredek09-12-2009 19:10:54   [#23]
a co zrobiliście, żeby pomóc uczennicy?
mario10-12-2009 08:26:20   [#24]
sońka, zgredek ma rację, takie rozważania mogą trochę irytować. Brak klasyfikacji kojarzyć się może np. z opisaną przez Ciebie sytuacją lub z koniecznością dłuższego wyjazdu, albo z przejawami fobii szkolnej lub też z bardzo trudną sytuacją roddzinną ucznia itd. itp. Brak klasyfikacji nie jest karą, tylko wyjściem awaryjnym. Informacją i powodem do działania współmiernego i adekwatnego do przyczyn. Bo gdyby chcieć na siłę wystawić ocenę, to jaką? Niska krzywdzi ucznia, wysoka krzywdzi innych, gdyż będzie niesprawiedliwa w stosunku do słabszych, ale systematycznie uczęszczających do szkoły i ocenianych uczniów. Natomiast rolą wychowawcy, nauczyciela i dyrektora szkoły jest wyjaśnienie uczniowi, rodzicom i innym uczniom powodu braku klasyfikacji w taki sposób, by dany uczeń nie poczuł się ukarany. Nie mówiąc już o tym, że nie można wystawiać ocen z przysłowiowego sufitu. Weź też pod uwagę, że Ty możesz chcieć dobrze, a jak wystawiona nie wiadomo z czego ocena nie spodoba się rodzicom, to się odwołają i leżysz. A tak uczeń ma jeszcze cały II semestr. A jeśli nie da rady (choćby z powodów zdrowotnych) pojawiać się w II semestrze, to dla niego lepiej będzie, gdy klasę powtórzy. Chyba że bardzo zdolny i zda egzaminy klasyfikacyjne lub poprawkowe z wszystkich przedmiotów. W tej sytuacji nauczyciele na pewno jakoś pomogą w opanowaniu materiału. I jeszcze jedno, pamiętaj że rodzice mogą napisać o zwolnienie z obowiązku szkolnego i przygotować dziecko, w taki czy inny sposób, do egzaminów. To też jest jakieś wyjście, które należy rozważyć. No i jeszcze pozostaje indywidualny tok. Możliwości jest wiele więc nie trzeba naginać paragrafów.
antimatter10-12-2009 18:39:51   [#25]
Ja sprawę unikania egzaminu klasyfikacyjnego po I semestrze załatwiłem inaczej. W statucie szkoły dokonany został zapis, że uczeń, który nie wystąpił z prośbą o egzamin klasyfikacyjny, ma obowiązek zaliczyć materiał z I semestru w ciągu dwóch tygodni po rozpoczęciu II semestru. W przypadku jego nieobecności w tym czasie w szkole termin zaliczenia ustala się na pierwszy dzień obecności w szkole. Formę zaliczenia wybiera wtedy nauczyciel danego przedmiotu. W ten sposób wszyscy zawsze mają ocenę po pierwszym semestrze. Koniec tematu. To naprawdę dobrze działa. Skoro prawo jest niedopracowane, to my możemy to uzupełnić w dokumentach szkolnych. Oczywiście w granicach rozsądku.
eny10-12-2009 19:25:22   [#26]

Ok a jak tego nie zrobi w ustalonym terminie to co...?

Nie uzupełniasz prawa bo nie określasz konsekwencji za nieprzestrzeganie go.

Czyli jesteśmy w punkcie wyjścia niestety:(

mario10-12-2009 21:20:41   [#27]

anti, można powiedzieć, że w waszej szkole temat w takim razie jeszcze się na dobre nie zaczął. Zacznie się, gdy trafi się uczeń, który do egzaminu klasyfikacyjnego po I semestrze nie podejdzie, bo nie będzie miał ochoty, albo go nie zda. Zakładając, że jest to uczeń niepełnoletni i w grę wchodzi SP albo gimnazjum to narażacie się tylko na walkę z wiatrakami. Bo co zrobicie? A, jak napisała eny, nie określacie konsekwencji, bo takich nie ma. Uczeń dalej będzie chodził do szkoły (bo musi, a wam nie wolno mu tego utrudniać) do tej samej klasy i sprawa ostatecznie zakończy się klasyfikacją roczną. A przypominam, że teraz nie ma już sztywnego podziału na semestry (patrz arkusze ocen). O promocji decyduje klasyfikacja roczna, a ocenę wystawia się ze wszystkich ocen w skali roku. Możecie co prawda ustalać sobie w statucie inaczej, ale chętnie poczytam kiedyś Twoje opowiadanie jak to było u was, gdy w takiej właśnie sprawie rodzic się w waszej szkole odwołał (bo przykładowo okaże się, że w II semestrze dany uczeń będzie miał same 4 i 5 no i może parę 6, a wy zablokujecie jego promocję, bo nie zaliczył wam I semestru). Przypominam, że nadrzędnym celem jest dobro dziecka (ucznia) i mamy robić wszystko, by tego dopełnić. A to nie prawo jest niedopracowane (a przynajmniej nie zawsze), tylko nasze nauczycielskie podejście do procesu edukacyjnego ciągle jeszcze nie nadąża za realiami.

ps. wiem, że wiele ustaleń dobrze działa, mimo ich niezgodności z ustawami czy rozporządzeniami. Ale one działają dobrze do czasu, a wynika to często z niewiedzy uczniów bądź rodziców. Świat, niestety!, zmierza cały czas do liberalizacji, dział "szkoła i edukacja" też.

ps2. do obnażania ewentualnych braków edukacyjnych z poszczególnych działów są między innymi egzaminy kończące SP i gimnazjum, tak jak w ponadgimnazjalnej matura. W interesie ucznia (no i w pewnym stopniu rodziców) leży to, by braki nadrabiać. Chce wypaść na koniec jak najlepiej, lub nie mieć problemów w dalszych etapach to sam je nadrobi. A jak uczniowi i rodzicom nie zależy, to nie nadrobi i być może dostanie kiedyś mniej punktów. A potem i tak pójdzie do gimnazjum, liceum, na studia i przyjdzie po kilkunastu latach pracować do szkoły, jako nauczyciel. I z jego problemów będziecie się razem śmiać, pijąc herbatkę w pokoju nauczycielskim, już jako koledzy po fachu. A jak bogi jemu dadzą, to za następnych parę lat będzie Twoim dyrektorem, albo jako burmistrz, starosta czy radny zadecyduje, czy Ty nim nadal bedziesz (o ile już teraz nim jesteś i nie jesteś tuż przed emeryturą:) ) Pozdrawiam

eny10-12-2009 21:51:38   [#28]

mario:))))

PS2 to samo życie niestety. Doskonale to  określiłeś!

Anulka07-01-2010 19:55:31   [#29]
Uczeń opuścił ponad 50% lekcji; godziny są usprawiedliwione, ma wystarczająco dużo ocen, żeby go sklasyfikować. Można?
dyrlo07-01-2010 20:04:27   [#30]
Można.
Anulka07-01-2010 20:12:22   [#31]
dzięki :-)
izael08-01-2010 15:35:26   [#32]

http://www.kuratorium.krakow.pl/user/2009/3/3001.pdf

Ciekawy tekst... tak do tematu.






malgala08-01-2010 16:02:31   [#33]

http://www.kuratorium.krakow.pl/user/2009/3/3001.pdf

podświetliłam

beera08-01-2010 16:22:08   [#34]

mam wrażenie, ze autor ma problem z główna tezą swojej interpretacji:

Czy wpis do statutu szkoły dotyczący przeprowadzania egzaminu klasyfikacyjnego
za I okres jest zgodny z przepisami prawa.

w zasadzie może powinna ona dotyczyc nie egzaminu klasyfikacyjnego, a nieklasyfikowania.

====

Nie odnosząc się do wszystkiego - ustalenie niemozności zdawania egzaminu klasyfikacyjnego z powodu nieobecności na podstawie przesłanek płynacych z wypełniania arkusza ocen wydaje mi się zbyt duzym pójściem na łatwiznę

====

Gdyby natomiast przeanalizować zapisy rozporzadzenia, zwłaszcza ten nieszczęsny zapis w interpratacji KO

z powodu nieobecności przekraczającej połowę czasu przeznaczonego na
te zajęcia w szkolnym planie nauczania (czyli w skali roku szkolnego),

(bardzo mnie zadziwia interpretacja - czas przeznaczony na te zajęcia w szkolnym planie nauczania=czas przeznaczony na te zajęcia w roku szkolnym - ewidentnie schrzaniony zapis w rozporzadzeniu)

nie mówiąc juz o tym, ze piszący interporetacje  powinni pewnie czytać przepisy, bo dyrektorzy potem te interpretacje czytają.
Przepis bowiem brzmi tak:

§ 17.  1. Uczeń może nie być klasyfikowany z jednego, kilku albo wszystkich zajęć edukacyjnych, jeżeli brak jest podstaw do ustalenia śródrocznej lub rocznej (semestralnej) oceny klasyfikacyjnej z powodu nieobecności ucznia na zajęciach edukacyjnych przekraczającej połowę czasu przeznaczonego na te zajęcia w szkolnym planie nauczania.

Powodem nieklasyfikowanie NIE JEST ta nieobecnośc ucznia, a brak mozliwości ustalenia oceny, ktora by z tej nieobecności wynikała, to oznacza, ze ucznia może nie byc nawet na 80%zajęć, a moze byc klasyfikowany, jesli sa do tego podstawy

izael08-01-2010 16:31:07   [#35]

 Dyskutujemy na ten temat z zaprzyjaźnionymi dyrektorami... bo ten tekst trochę zamieszał w myśleniu moich kolegów.

Czytałam rozporządzenie właśnie tak jak Ty, asiu, ale po dzisiejszej gorącej wymianie zdań też mi się zamieszało...

Chciałam poczytać co Wy na to.

A stronę małopolskiego KO lubię przeglądać:-)

beera08-01-2010 16:32:33   [#36]

mi się wydaje, ze czasem wspomaganie poprzez opinie na temat przepisów nam bardziej przeszkadza

Tu ma Roman wyrok za urlop n-la OP, tutaj to

ech

;)

fredi08-01-2010 16:32:41   [#37]
asia ma rację
izael08-01-2010 16:41:01   [#38]

asia ma rację

ale dyrektorzy potrzebują tego wspomagania, jak kania dżdżu

i albo popadają w te wspomagane skrajności

albo próbują zachować zdrowy rozsądek i...

czytują forum:-)) nie bezkrytycznie:-)))

beera08-01-2010 16:45:51   [#39]
no i co Ci z takiego wspomagania, co Romka doprowadziło do niekorzystnego wyroku sądowego:))
post został zmieniony: 08-01-2010 16:46:05
izael08-01-2010 17:00:52   [#40]

mnie z tego wspomagania tyle, że czytam różne opinie i wybieram to, co uważam za słuszne ja:-)

ale myślę tu o dyrektorach z niedużym stażem, czy takich co w temacie pierwszy raz

i myślę o prawdziwym wspomaganiu

:-)))

a "dzięki" wyrokowi Romana, to nam opinia MEN niestraszna...

:-))))


terdab09-01-2010 17:44:19   [#41]
Mam ten problem, o którym piszecie:
Uczeń klasy 5 ma nieobecności powyżej 50% z historii, informatyki
Z historii ma tylko oceny :1, 2+
z informatyki: 3,2,3
Czy mogę wystawić ocenę, czy powinien rodzic napisać podanie o egzami nklasyfikacyjny?
Chociaż po przeczytaniu interpretacji, napisałabym, nieklasyfikowany z historii i dalej pracowała z nim by wyrównał braki, a rodzica zmobilizowała do współpracy w zakresie uczęszczania dziecka na zajęcia (tu są ewidentne zaniedbania ze strony rodzica, a nie długotrwała choroba) 
beera09-01-2010 17:49:01   [#42]

moim zdaniem musiesz wiedzieć, czy ta ilośc ocen uniemożliwia klasyfikację

czyli to wie nauczyciel.

Myslałabym, ze zarówno z historii i informatyki 2 lub 3 oceny wystarczą dla sklasyfkikowania.

Z j. polskiego byc może mogłabym mieć watpliwości.

Ale to zalezy od tego ile nauczyciel w tej klasie w ogóle wystawia ocen, z czego sa wystawione oceny. Czyli musisz to dokładnie przeanalizować.


terdab09-01-2010 17:55:34   [#43]
Właśnie Asiu, analizowałyśmy z panią  - uczniowie mają po około 4,5 ocen, a on akurat ma te dwie słabe. W poniedziałek będziemy rozmawiać z matką, mam nadzieję, ze uczeń już te 3 dni przed klasyfikacją będzie (tak obiecała mama). Jest historia w te dni. Obawiałam się, czy te nieobecności nie wykluczą go w ogóle z klasyfikacji. Dlatego po informacji od n-lki w piątek drążyłam temat, jak pomóc dziecku. Muszę przyznać, że jest to pierwszy przypadek w czasie mojego krótkiego dyrektorowania. Dziękuję za wszystkie komentarze, otwarły mi oczy - dzięki
kazdun11-01-2010 11:41:41   [#44]

No dobrze, uczeń jednak pisze podanie, przystępuje do egzaminu klasyfikacyjnego, z którego sporządza się protokół. Protokoły takowe dołącza się do arkusza ocen. W arkuszu nie ma klasyfikacji śródrocznej, więc też nie ma żadnego śladu o tym, że był nieklasyfikowany. A tu naraz ni z gruszki z pietruszki jakiś protokół. 

Pytanie: co z takowym fantem zrobić?

Jacek11-01-2010 11:48:49   [#45]
ale po co? jest nieklasyfikowany za I okres i nie ma egzaminu klasyfikacyjnego
AnJa11-01-2010 11:57:53   [#46]

jesli jednak masz w statucie zapisane prawo (a może nawet obowiazek) przystąpienia do takiego egzaminu określasz też zasady przechowywania protokołu (może także pracy pisemnej i innej dokumentacji)

ponieważ jest to dokumentacja bez znaczenia w rozumieniu rozporządzenia o dokumentacji - ja chyba trzymałbym to do uprawomocnienia rocznej oceny klasyfikacyjnej

czyli albo 7 dni po zakończeniu zajęć albo po egzaminie poprawkowym

myślę, że ten wynik można zapisac też w dzienniku- pewnie na jakiejś dodatkowej stronie

wiesmer07-06-2017 23:09:41   [#47]

Uczennica zaszła w ciąże w lutym,od tamtej pory nie uczęszcza na lekcje.

nie ma przyznanego nauczania indywidualnego. 

Rodzic wystąpił z wnioskiem o egzamin klasyfikacyjny.

uczennica ma L4 do końca czerwca. 

Czy egzamin może być przeprowadzony 4 lipca

mariz08-06-2017 12:23:58   [#48]

Uczeń 3 klasy gimnazjum jest nieklasyfikowany z religii - i co dalej?

Dostaje świadectwo ukończenia szkoły wpisem z religii-  nkl, czy zdaje egzamin klasyfikacyjny?

Pomocy :)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]