Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Rozmawiamy o racjonalizacji dodatku wiejskiego
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Ina228-11-2009 19:17:34   [#51]

No ... nie nie jestem oburzona !!! , jest OK , dalekam jestem od oburzenia , haha

Jest sobota i czas na odstresowanie  od szkoly !   kto chce niech pisze  co mu leży na sercu  w pracy , ja sobia jade ....

Adaa28-11-2009 19:25:02   [#52]

widzę pewna niescisłość:-)

ale niech tam...

;-)

ajonarap28-11-2009 19:27:16   [#53]
Skoro na wsi tak dobrze to dlaczego wprowadza się projekty unijne -wyrównywania szans?!?!?!
pamela28-11-2009 19:32:12   [#54]

A dlaczego w innych profesjach jak chcą "coś zabrać" to wszyscy protestują a w naszym zawodzie zawsze połowa jest "za"?

Zostawić dodatek (bo nic w zamian nie będzie) i domgać się dodatku za pracę w klasach liczniejszych niż 20 osób (bez względu na lokalizację).

Maelka28-11-2009 19:45:24   [#55]

Nie mam nic przeciwko dodatkom.

Ale (z mojego punktu widzenia) domagałabym się raczej przepisów bezwzględnie ograniczających liczbę uczniów, niż dodatku za pracę w klasie, której liczebność jest sprzeczna ze zdrowym rozsądkiem i z dobrem ucznia.


post został zmieniony: 28-11-2009 19:46:43
MiKa200029-11-2009 10:39:38   [#56]

pamela. CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC

Dobre pytanie. No właśnie dlaczego? Czyżby we własnym "ogródku" wszystko było już posprzątane i można jeszcze probić porządki gdzie indziej? Twierdzę, że to forum jako forum Dyrektorów OSKKO jest opiniotwórcze i pomysły z tego forum niestety ktoś może przjąć. Po co to nam?

P.S. Oddawanie dnia wolnego za sobotę w wigilę, dzień po Bożym Ciele to nie jest pomysł MEN, lecz pomysł z forum. Czy p. minister wpadłby na to. Śmiem twierdzić, że nie - natomiast tzw. środowisko oświatowe - TAK. Walczmy o więcej i brońmy co nasze. Czy dla Dyrektorów nie jest lepiej jak mają dobrze opłacanego pracownika, niezestresowanego,wesołego, zadowolonego, mającego wiele czasu; który nie martwi się 20 czy wystarczy do końca miesiąca - to dlaczego niektórzy chcą mu zabrać te parę złotych (dodatek wiejski). Jaki mają w tym interes?

Argument, że "jestem za znacznym podniesieniem pensji zasadniczej) jest przez nierealy. To tak jakbym był za likwidacją Policji, bo przecież jestem za tym aby nie było kradzieży i rozbojów.


post został zmieniony: 29-11-2009 10:40:22
beera29-11-2009 11:23:53   [#57]

bym chciała mieć fajnego pracownika

===

I dodatkowo, bardzo bym chciała pisać, co myślę - i mi nie wymachiwać proszę tymi chorągwiami, ze nie możemy, bo nas ktoś posłucha - bo po to mamy poglądy, zeby sobie móc o nich tutaj pisać.
Ale jeśli już, to może Ty nie pisz tych swoich, bo jest obawa, że Ciebie ktoś posłucha;)

===

I byłoby fajnie, jakby, zanim się zaprotestuje przeciwko czyims wypowiedziem przeczytać je ze zrozumieniem i nie wkładać w posty piszących, tego, czego nie napisali

===

I odniosę się do przeszłości, zeby nie było, ze nam od wczoraj do głowy przychodzi rozmowa o RACJONALIZACJI DODATKÓW ( a nie o ich likwidacji - jak tu niektórzy chcą czytać)

W 2004 roku:

Antoni Jeżowski 27-04-2004 17:57:48   [#81]

dzięki za wypowiedź

Wyjaśnienie zagadnienia wymaga dłuższego wykładu. Postaram się jednak bardzo krótko i - mam nadzieję - jasno.

Po pierwsze - o każdym wynagrodzeniu winna decydować jakość pracy! - co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości i cieszę się, że w tym się zgadzamy .

Po drugie - jeśli chodzi o uwarunkowania makroekonomiczne: w okresie szalejącej inflacji w Polsce (pocz. lat 90-tych) przyjęto (dla pewnej społecznej poprawności), że pensje pracowników budżetówki waloryzuje się uwzględniając inflację, czyli w pewnym uproszczeniu wzrost wszystkich cen rok do roku. Ale wszystkich cen w kraju, to także okrętów, samochodów luksusowych, asfaltu, alkoholu itp. W krajach rozwiniętych związki zawodowe, negocjując co jakiś czas wzrost wynagrodzeń reprezentowanej przez siebie grupy zawodowej, odwołują się do wzrostu kosztów utrzymania, czyli wzrostu cen podstawowych towarów i usług z tzw. "koszyka" na terenie ich działania (jest taki także w Unii Europejskiej, obejmuje ok. 30 wartości). Dlatego w Nowym Jorku (to USA, wiem, ale tam poznałem to empirycznie) na przykład wyższe wynagrodzenia wynegocjowano na Manhattanie (makabrycznie wysokie ceny wszystkiego: od chleba do mieszkania i biletu komunikacji miejskiej i ceny książki) niż w innych rejonach metropolii. Ten czynnik w Polsce w ogóle nie jest brany pod uwagę. Natomiast przyjmuje się jakieś sztuczne, narzucone granice, podziały na wieś i miasto (znam podmiejskie tzw. wsie, zamieszkałe głównie przez inteligencję, gdzie ludziom żyje się o wiele dostatniej niż w niejednych miejskich slamsach), jakieś pułapy liczby mieszkańców itp. Nie chcę tematu rozwijać, bo sprawa wymaga wielogodzinnego omówienia.

Potrzebna jest nam przebudowa systemu myślenia, wartościowania, a z punktu widzenia związków zawodowych nowego odniesienia się do słusznego interesu swoich członków. Powtarzam: swoich członków w związku, a nie swoich portfeli w kieszeni.

Rycho 28-04-2004 09:42:07   [#82]

Antoni

Natomiast co do wynagradzania nauczycieli, to podobnie jak większość to zgadzam się, że powinno ono być przede wszystkim uzależnione od jakości ich pracy.
Dawanie wszystkim po równo wg zasady "czy się stoi, czy się leży" już przerabialiśmy.
Uzależnianie wynagrodzeń również od miejsca rozumiane wg schematu; wieś - dodatki (czyli więcej) też jest dziś już nieporozumieniem. Przecież tzw. dodatki wiejskie wprowadzono w sytuacji, gdy ciężko było znaleźć nauczycieli do pracy na wsi. Teraz ten problem nie występuje, ba, na wsiach często też jest ich nadmiar.
Dlatego też zgadzam się, że należy dążyć do przewartościowania myślenia na ten temat. A zacząć moim zdaniem należałoby od nadania wartości jednemu tylko składnikowi nauczycielskiego wynagrodzenia - dodatkowi motywacyjnemu. I moim zdaniem mogłoby to się odbyć nawet kosztem wszystkich innych dodatków i przywilejów płacowych nauczycieli.

Ale to już chyba dla niektórych rewolucja i za chwilę zostanę tu pożarty ...

całośc wątku tu:

http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=5386&s=2


=====

Tak napisał Antoni Jeżowski 5 lat temu i twierdził zresztą od zawsze tak.

Rozmawialiśmy o tym bardzo obszernie i na forum i podczas naszych konferencji i zgadzaliśmy się, ze mamy tu sztuczne twory - ja się zgadzam w dalszym ciągu.

przyjmuje się jakieś sztuczne, narzucone granice, podziały na wieś i miasto (znam podmiejskie tzw. wsie, zamieszkałe głównie przez inteligencję, gdzie ludziom żyje się o wiele dostatniej niż w niejednych miejskich slamsach), jakieś pułapy liczby mieszkańców itp. Nie chcę tematu rozwijać, bo sprawa wymaga wielogodzinnego omówienia. Potrzebna jest nam przebudowa systemu myślenia, wartościowania,



post został zmieniony: 29-11-2009 11:27:39
ajonarap29-11-2009 11:46:24   [#58]
Jeszcze raz zapytam -po co sa więc programy unijne/duże pieniądze/ na wyrównywanie szans dzieci i mlodzieży własnie w środowisku wiejskim, skoro piszecie, że jest tam tak dobrze.....
MiKa200029-11-2009 11:46:33   [#59]

Pan Antoni Jeżewski ma monopol na wszystko co oświatowe? Moim guru jest Korwin - Mikke - i co z tego, mam popierać jego spojrzenie na prywatyzację oświaty?

Proszę powiedzieć o racjonalizacji wydatków na oświatę pani nauczycielece, która za swój dodatek wiejski może kupić prezenty na Mikołaja swoim dzieciom (ten, który niektórzy chcą zabrać w imię ..... no właśnie czeg?0

MiKa200029-11-2009 11:46:39   [#60]

Pan Antoni Jeżewski ma monopol na wszystko co oświatowe? Moim guru jest Korwin - Mikke - i co z tego, mam popierać jego spojrzenie na prywatyzację oświaty?

Proszę powiedzieć o racjonalizacji wydatków na oświatę pani nauczycielece, która za swój dodatek wiejski może kupić prezenty na Mikołaja swoim dzieciom (ten, który niektórzy chcą zabrać w imię ..... no właśnie czeg?0

Adaa29-11-2009 11:46:51   [#61]

to moze zmienic tytuł watku na "Dodatek wiejski do racjonalizacji"?

dla lepszego zrozumienia idei:-)


tak na marginesie

watpie by Pani minister czytała forum

natomist bez watpienia czytają je osoby, które jej doradzają:-)


MiKa200029-11-2009 11:51:20   [#62]
I z tym bym się zgodził, ale autorka postu wyraźnie użyła słowa likwidacja i inaczej na ten wątek nie potrafię patrzeć. Racjonalizacja - to dobre słowo. Czyli zabrać tym, którym wyraźniej nie powinien przysługiwać (argumenty są wcześniej - osiedla przy dużych miastach, bogate gminy wiejskie), ale pod jednym warunkiem - TE PIEIĄDZE ZOSTAJĄ W SYSTEMIE OŚWIATY, a nie łatamy dziurę budżetową zabieraniem dodatków.
beera29-11-2009 11:53:57   [#63]

 tytuł nadała Gaba, a rozmowa jest o tym, o czym jest napisane na forum.

Pewnie warto, gdy się dyskutuje czytać nie tylko tytuł.

===

W międzyczasie Mika dopisał post, więc zmieniam swój.

Przestałam rozumieć, o co Ci chodzi - w efekcie. Bo obrażasz Antoniego, jednocześnie zgadzając się z jego zdaniem.


===

A forum czyta wiele osób - dziennikarze, związki zawodowe, dyrektorzy, przedstawiciele firm, pracownicy Kuratorium, pracownicy ministerstwa - masa ludzi.

Po to stworzono forum, zeby na nim pisać i czytać, co na nim jest napisane.




post został zmieniony: 29-11-2009 11:56:45
Adaa29-11-2009 11:55:57   [#64]

dziure budżetowa załatac trzeba, jasne

coraz wiecej gmin wiejskich z przerazeniem patrzy na finanse

zamkniete koło - rozpoczete inwestycje, a deficyt w budżecie

kredytu nie dostaną na dokończenie, bo z deficytem budzetowym kredytu nie dostanie

wójtowie w kuluarach rozwazają pomysł by gromadnie ogłaszac bankructwo gmin - bezsilność

nie ma sie zatem co łudzic by to co zostanie odebrane wróciło do oświaty

MiKa200029-11-2009 11:58:43   [#65]

Nie obrażam Pana Antoniego.

Nie obrażam Pana Antoniego.

Nie obrażam Pana Antoniego.

To jest tylko Twoje zdanie

beera29-11-2009 11:59:25   [#66]

I jeszcze coś -

Do tej dyskusji wrócimy za kolejne 5 lat

Bo racjonalizacja wynagrodzeń w oświacie, to nie jest zadanie, którego podjęcie się jest łatwe, i dodatkowo dotyczy kwestii, w których konsensus jest niemożliwy.

Ale za kolejne 5 let będziemy mądrzejsi o pewne próby i to jest cenne.

Nawet jeśli zmiany miałyby nastąpić za kolejne 10X5 lat.


====

Mika - rozumiem, ale jakie jest to zdanie? Bo się raz godzisz z czyms, a raz nie.



post został zmieniony: 29-11-2009 12:00:05
MiKa200029-11-2009 12:05:39   [#67]
Chodzi, że to Ty tak uważasz, że obrażam Pana Antoniego. W którym omencie obraziłem, pisząc "Pan Antoni Jeżewski ma monopol na wszystko co oświatowe?". Bo Twoim argumentem jest powaołanie się na wypowiedź Pana Antonego i nie ma co dyskutować bo przecież Pan antoni powiedizał coś JUŻ W 2004 ROKU.
beera29-11-2009 12:10:52   [#68]

Mika -

napisałam o tym, ze rozmawiamy o racjonalizacji dodatków już od 2004 roku i że to temat nie jest nowy, bo od dawna uważaliśmy, ze nie jest w tej dziedzinie tak, jakbyśmy chcieli, zeby było.

Moje argumenty są tu na wątku wyłożone kilka razy -ale nie namawiam Cię do czytania.

Generalnie, nie chce mi się marnować czasu na gadanie o tym, co kto powiedział, w którym poście. Dajże spokój.

MiKa200029-11-2009 12:13:07   [#69]

Ok! Masz rację - dam spokój, bo dyskusja rozmydla się.


post został zmieniony: 29-11-2009 12:13:40
Magosia29-11-2009 12:14:19   [#70]

Wiem, że to co poniżej to dygresyjne w sosunku do tematu wątku- ale taki urok i sila Forum :-)

MiKa2000 post 56. Pewnie nie to było Twoją intencją, ale dziękuję za te słowa:

Twierdzę, że to forum jako forum Dyrektorów OSKKO jest opiniotwórcze i pomysły z tego forum niestety ktoś może przjąć. Po co to nam?

Pomniejszyłam slowo, z ktorym sie nie utożsamiam. I udzielam odpowiedzi:

Bo po to OSKKO powstało-żeby wpływać na kształt polityki oświatowej.

Na przykład tak:(cytat z Kodeksu Etycznego- (zajrzyj na stronie głównej do całości).)  

OSKKO

§9

Podnosi poziom efektywności  funkcjonowania podległego mu obszaru działań i podejmuje starania na rzecz usprawnienia systemu oświaty.

Piszesz: Walczmy o więcej i brońmy co nasze. 

Nigdy nie byłam za okopywaniem się w szańcach. Wolę na przyklad tak: Dbajmy o jakość i skuteczność naszej pracy i szukajmy drog rozwoju.

Pozdrawiam :-)

malgala29-11-2009 12:18:27   [#71]

"autorka postu wyraźnie użyła słowa likwidacja i inaczej na ten wątek nie potrafię patrzeć"

Niestety, czasem nawet najbardziej uważne czytanie wątku nie jest w stanie  przysłonić pierwszego wrażenia, które zasugeruje jego tytuł, a ten pomysł całkowitej likwidacji tego dodatku może również zasugerować doradcom pani minister.

Czy tego chcemy, czy może raczej jakiś konstruktywnych zmian?

Prawda jest taka, że gmina gminie nie równa, a i zarobki nauczycieli w tych gminach również. Może więc warto od tej strony na zagadnienie spojrzeć?

Na razie są jednak szkoły wiejskie doskonale wyposażone, w których nauczyciele otrzymują wysokie dodatki motywacyjne, duże za wychowawstwo i są też takie, gdzie na motywacyjne przeznacza się 1 - 2%, z czego jeszcze spora część przeznaczona jest na motywacyjny dla dyrektorów i dla nauczycieli zostaje już właściwie niewiele, dodatek za wychowawstwo też w granicach 20-40zł.

Nauczyciele z takich szkół też czasami forum czytają. Jestem pewna, że nie będą wnikać w szczegóły dyskusji. Widząc tytuł, poczują się rozgoryczeni, że nawet te dodatkowe 10% ktoś chce im odebrać. A takie głosy już na naszym terenie słyszałam. I nie pomaga tłumaczenie, że to dyskusja, że zastanawianie się jak i co zmienić. Mówią "zobaczysz i tak nam zabiorą".

beera29-11-2009 12:27:13   [#72]

zmienię ten tytuł - ok?

Bo masz rację

===

Co do całkowitej likwidacji dodatku - nikomu chyba to do głowy nie przyszłoby.
Mówił o tym dodatku Mikołaj Herbst na panelu (jest z grupy Boniego) i mówił dokładnie o racjonalizacji - jakby czytał to forum;)

Nie ma co karmić się nadmiernie doniesieniami pracy, bo bywają naprawdę BARDZO uproszczone.


AnJa29-11-2009 12:29:31   [#73]

troszkę obok też:

nie przecenialby znaczenia doradców Pani Minister w tej akurat kwestii

i innych kwestiach regulowanych ustawowo - a wiejski taki jest

ustawa to tylko i wyłacznie wola polityczna- większości sejmowej, większosci senackiej i Pana Prezydenta

jesli takowa będzie - zmiana będzie,

na ile zapowiedź Pani Minister była balonem próbnym, na ile wyartykułowanie woli gdzieś w kuluarowych rozmowach zapoczatkowanej - zobaczymy za czas jakiś

nieco zaś bliżej tematu:

w naszej jst są 2 szkoły wiejskie (jedna 1 km od tzw. rogatek), 1 w miasteczku pon.5 tys, 3 miejskie (miasteczko 24 tys, w tym specjalna)

dodatki motywacyjne czy dyrektorskie takie same, warunki pracy też

rózni nas tylko dodatek

to, ze go nie mam nie jest powodem dla którego on mi sie nie podoba - dostawałem taki przez kilka lat, nie wiem, co mnie jeszcze w zawodowym czekać może

 

malgala29-11-2009 13:31:39   [#74]

"w naszej jst są 2 szkoły wiejskie (jedna 1 km od tzw. rogatek), 1 w miasteczku pon.5 tys, 3 miejskie (miasteczko 24 tys, w tym specjalna)"

AnJa, ale to ten sam OP, a ja podałam przykład szkół podlegających po różne jst.

Asiu, ten tytuł już chyba nikogo nie zmyli. Jest bardzo dobry. Dziękuję, bo może dzięki temu mniej będę musiała tłumaczyć sens tej dyskusji.

Spayk29-11-2009 23:41:53   [#75]

Jak na razie przytoczone tu pomysły na racjonalizację dodatku wiejskiego sprowadzają się do zabierania go, przynajmniej "tym co mają blisko".

Programowo jestem przeciwny zabieraniu czegokolwiek "no może poza zabieraniem zapałek dzieciom". Jestem za slidną zasadniczą, ale nie jestem tak naiwny żeby wierzyć że kiedyś do tego dojdzie. Nie łudzę się też  że ot co zabrane wróci w innej formie, nie po to ten pomysł. Władza jak mówi że zabierze to zabierze jak mówi że da to mówi, tylko mówi.

Nawet jeśli to był próbny balon to okazuje się że pomysł na "racjonalizację" chwycił, ma spore poparcie. Nawet udaje się jakieś uzasadnienie dla tego pomysłu wymyślać :-).



Gaba30-11-2009 07:03:58   [#76]

Spayk - zgadzam się za Tobą. Też nie sądzę, by nagle pojawiła się solidna zasadnicza. Zabierać łatwiej niż dawać. Dalej jestem za likwidacją dodatków. Nie jestem natomiast przekonana, czy do tego dojdzie.Temat teraz to wyboru i dużo papki o kochaniu dzieci oraz drugi temat kryzys, bo chyba grypa nie chwyciła. Tu zapunktował rząd, bo nie kupił szczepionek, bo nie ma za co.

Odezwałam się o dodatku, bo było to coś, co medialnie się odbijało w ostatniej pełnej marazmu działalności rządu. Dopada mnie depresja jesienna i zasypiam jak miśki w Tatrach.

beera30-11-2009 09:16:18   [#77]

Nawet jeśli to był próbny balon to okazuje się że pomysł na "racjonalizację" chwycił, ma spore poparcie. Nawet udaje się jakieś uzasadnienie dla tego pomysłu wymyślać :-).

Bardzo chwycił

Myśmy juz od 2004 roku się z nim zgadzali - to się nazywa lojalnośc wobec przyszlości;)

Spayk30-11-2009 11:46:18   [#78]

A chwycił chwycił i to mnie przeraża, o korzyściach z tego pomysłu dla kogokolwiek jakoś nie przeczytałem. A szkoda.

Nie umiem sobie wytłumaczyć powodu do akceptacji tego pomysłu, chęć upropszczenia (wyrównani w dół) czegoś, zazdrość, dziwnie pojęte poczucie sprawiedliwości? 

"Myśmy się zgodzili" no właśnie. Oskko jest opiniotwórcze i dobrze, tylko że nie koniecznie prezentuje opinię większości nauczycieli, trochę mnie to w tym wypadku martwi.

badas30-11-2009 12:13:44   [#79]

Ja dodatek mam i nie rozumiem dlaczego miałbym mieć coś przeciwko niemu-. No chyba, zę chodzi o oszczędności w oświacie:) To 10% to wcale nie tak mało w przeliczeniu na cały rok- pensja więcej.

Nie widziałam jeszcze, żeby jakaś grupa zawodowa popierała odebranie sobie jakiejś części dochodu.Domagają się dodania przy pozostawieniu obecnego stanu. Mamy to nie krzyczmy, ze nie chcemy. (Chyba, że akurat nie mamy- bo praujemy w mieście to zrozumiałe- domagamy się, żeby inni mieli tak jak my. Niezbyt przyjemne, ale prawdziwe)

 

beera30-11-2009 12:15:17   [#80]

trzeba czytać watek w całości

nikt nikomu nie chce niczego zabierać:)

badas30-11-2009 12:49:32   [#81]
Czytam w całości. I wiele jest opinii na temat tego, że "dodatek nie potrzebny" , " jestem za zabraniem" "zamiast dodatku- większa wypłata"- dlaczego "zamiast"?
Gaba30-11-2009 20:40:24   [#82]
"Zabrać" w sensie przekształcić na inne formy zapłaty - to moja wersja, ale ja nie pracuję w żadnych komisjach i moje zdanie się nie liczy. Przecieki medialne ukazują o wiele łagodniejszą formę - tylko że nie trzymają się kupy, to jakieś wyimki wyimków. 
ania0330-11-2009 21:28:31   [#83]

Czytałam od początku ten wątek, ale nie doczytałam do końca, bo już nie mogłam.

Oczom i uszom nie wierzę,

Gdzie jest takie drugie środowisko, które krzyczy zabirzcie nam to czy tamto, dajcie mniej.

Apropos każde przekształcenie na inne formy zaplaty zawsze wiąże się ze stratą - oczywiście odbiorcy zapłaty.

Proppozycja  - podwyżka od 200 do 300zł - ale 26 dydaktycznych - to ma być podwyżka ? Czy obniżka ?

Kto jest Za ??????????????????????

Gaba30-11-2009 21:39:35   [#84]
Aniu03 - to jest na szczęście wyłącznie Twoja interpretacja. Jestem jedną z nielicznych, która jest tutaj za restrukturyzacją tego dodatku i paru innych. Więc nie mogę robić za środowisko - jest to bardzo grube i nie zasłużone dla tego środowiska uogólnienie. Choć chciałabym, by wielu tak myślało, myślenie zresztą to jest za mało - czyny i działanie mnie interesują. Jeżeli zaś chodzi o działanie - nic a nic nie wierzę, że cokolwiek zostanie ruszone. I jeszcze jedno - nie zniosłabym obecności niektórych ględzioł pracy do 16.00, a przebywanie po osiem godzin z nimi odebrałoby chęć życia. Nie wierzę, że zostanie  to wprowadzone, toby dobiło oświatę. A niektóre szkoły na pewno. Choć... może by niektórzy padli od tego ględzenia, marudzenia, narzekania i nic-nie-umienia.
ania0330-11-2009 21:49:23   [#85]

Gaba tak się składa, że pracowałam najpierw na wsi a potem w mieście ( zresztą w tym samym mieście co Ty), tak po pół.

Zarówno na wsi jak i w mieście są dobre i złe strony pracy nauczyciela.

Te strony dobre i złe są inne w mieście i inne na wsi, ale są, dlatego myślę, że przynajmniej nie dzielmy się na wiejskich i miejskich.

Trzymajmy się razem, bo nikt nie ma lekko.

jatoja01-12-2009 08:25:16   [#86]

chcę dodatek

mieszkam na wsi, pracuję w mieście

najpierw jadę w korkach 1h (jak dobrze idzie)

potem autostradą ( szybko - jakieś 300zł jak złapią - uwaga! łapią między zjazdem z Bielan a Wojkowicami)

potem drogą, która pamięta, że kiedyś miała asfalt

potem szutrem, który pamięta, że tydzień temu padał deszcz

potem z powrotem: szutrem...drogą...autostradą ( łąpią!)...korek...

pio01-12-2009 09:49:54   [#87]

Mój pomysł racjonalizatorski polega na tym, że należy dodatek wiejski przyznać wszystkim nauczycielom i wpisać go do płacy zasadniczej. Jeśli MEN chce racjonalizacji to czemu przez odbieraniu jednym. Niech zracjonalizuje przez dodanie drugim. Następnie możemy zająć sie bardziej poważnymi kwestiami jak np liczebność klas, bo o ile jestem jeszcze wybaczyć pozory kształcenia w 30-osobowej klasie gimnazjalnej (kształcenie samodzielności) o tyle nauka w 30-osobowej klasach I-III SP to kpina



Dojeżdżam do szkoły wiejskiej 25 km. Miałem dwukrotnie propozycję powrotu do pracy w szkole miejskiej. Dodatek wiejski nie pokrywa kosztów dojazdu.

beera01-12-2009 14:57:24   [#88]
to nie jest madry pomysł, bo są nauczyciele, którym powinno się wypłacać dodatek wiejski
pio01-12-2009 15:49:35   [#89]

jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim...

Poprzez dodatek wiejski wprowdzamy gradację na nauczycieli "lepszych" i "gorszych" centralnie sterowana gradację. Wołałbym, zeby to samorząd określał czy przyznac w danej szkole dod.wiejski czy nie. Choć mam obawy, ze wiekszość wybrałaby opcję nie przyznawać. tyle, że powątpiewam czy dod. wiejski wpływa na jakość funkcjonowania szkoły.

Adaa01-12-2009 16:08:08   [#90]

zapytam tylko, jako osoba pracujaca na wsi, której nauczyciele pobieraja taki dodatek

kto Was (zwolenników) likwidacji tego dodatku upowaznił do tego by racjonalizowac ten dodatek?

jaki w tym widzicie interes dla nauczycieli?

bo jak tylko w janosików chcecie sie bawić - to nie ten adresat

nie za wielka pycha przez Was przemawia?

niech Oskko zajmie sie zdecydowanymi krokami w kierunku standardów zatrudniania nauczycieli, niech prze w kierunku okreslenia standardów zatrudniania pracowników AiO, niech glosniej krzyczy w sprawie liczebności oddzialów

i jeszcze innych waznych problemów, których cala masa istnieje

przyklaskiwaniu ministrowi niech zajmie sie ktos inny



AnJa01-12-2009 16:12:48   [#91]

zawsze wydawało mi się, ze nie potrzebuje niczyjego upowaznenia, by wypowiadac się w swoim imieniu

nie wykluczam jednak, ze myliłem sie

Adaa01-12-2009 16:21:09   [#92]

ok, masz prawo - w swoim imieniu, ale nie wtedy, gdy jako czlonek zarządu oskko wypowiadasz się w sprawach dotyczacych tysiecy nauczycieli

przydalo by sie troszke dystansu

równie dobrze, jako matka, ktora już nie urodzi moglabym postulowac likwidacje becikowego - bo przecież nie kazda rodzaca na to zasługuje

ale jakas przyzwoitość i lojalnośc wobec matek mnie od tego powstrzymuje

psem ogrodnika nie mam zamiaru być


AnJa01-12-2009 16:28:49   [#93]

na tym forum byłem i jestem AnJą - nie członkiem zarządu

nie jest to wbrew pozorom schizofrenia

gdyby byl potrzeba zajmowania oficjalnego stanowiska i miałby to zrobić zarząd- nie wiem jak gosowałbym- pewnie w zalezności od propozycji tej restrukturyzacji

na dzisiaj jednak tematu stanowiska nie ma - więc mogę sobie pisac, co myślę

Adaa01-12-2009 16:31:37   [#94]

no to ok Anja , jako Adaa powiem : odwal sie od mojego dodatku wiejskiego:-)

tez mogę ...

............................

zwlaszcza, ze nie nazywasz sie Milijon


post został zmieniony: 01-12-2009 16:33:13
AnJa01-12-2009 16:36:32   [#95]
ani mi się śni przywalać do Twego dodatku wiejskiego:-)
Adaa01-12-2009 16:55:48   [#96]
wykluczam oczywiście szlachetnośc motywów
AnJa01-12-2009 16:59:43   [#97]
to sie samo przez się rozumie
Dragon01-12-2009 17:02:39   [#98]

To trochę nie tak.

Po pierwsze nie bardzo da się oddzielić osoby od tego czym się ona zajmuje i jakie stanowisko piastuje.
Gdyby się dalo to by znaczyło, że ktoś na forum pisze co myśli, ale w sytuacji, gdy przyjdzie do głosowania, to będzie głosował wbrew temu co uważa za właściwe.
Budzi to moją nieufność - bo nie bardzo wiem, czym się będzie kierował podczas głosowania.

Z drugiej strony poza Gabą - nikt nie pisze o likwidacji, ale o racjonalizacji.
Ale wszyscy o racjonalizatorach piszą jak o likwidatorach - i skaczą im do gardeł.

Nie wiem na czym polegać miałaby owa racjonalizacja - ale Ci co piszą o racjonalizacji podkreślają, że nie chodzi im o likwidację.

I to jest OK - racjonalizować warto - i rozmawiać o tym.

W takiej dyskusji pada ze strony racjonalizatorów np. hasło: "Zamiast wiejskiego, płaćmy większą zasadniczą nauczycielom wiejskim."
To jest jakiś pomysł na racjonalizację - dobry, czy zły ale jest i można o tym porozmawiać.

Według mnie zły - bo 95% OP w tym kraju stara się nie wypłacić więcej niż musi - czyli najchętniej wypłaciłoby średnią na etat i ani grosza więcej.
Na dziś oprócz tego - gminy wiejskie muszą wypłacać wiejski.
Gdy się go włączy do zasadniczej dla "wieśniaków" - to te 95% OP zmniejszy wszystkie pozostałe dodatki, bo nie bedzie musiała ich wypłacać aż tyle co do tej pory - będzie się starała osiągnąć średnią i ani grosza więcej.
Nauczycielski etat dostanie więc tyle samo wynagrodzeń - ale nie dostanie wiejskiego.

W efekcie - na wsi będą większe zasadnicze, ale mniejsze inne dodatki (np. za wychowawstwo).
A w mieście - mniejsze zasadnicze, ale większe dodatki.
Wyjdzie więc na to samo.

Czy to zamyka drogę racjonalizacji?
Nie - ale zrozumienie tego mechanizmu pozwala kombinować dalej.

Na przykład - moja propozycja:
Zlikwidować dodatek wiejski jednocześnie ustalając wymagane średnie wynagrodzenie w gminach wiejskich o 10% wyższe niż w pozostałych samorządach.
To wszystko - nic więcej nie trzeba - nie trzeba zwiększać nawet zasadniczego.

O to zdaje się chodziło w idei dodatków wiejskich - żeby na wsi nauczyciel zarobił więcej niż w mieście ze względu na coś tam ...

Można więc myśleć o racjonalizacji wiejskiego tak, żeby nie uszczupliłoby to przychodów nauczycieli wiejskich?
Można.
Co więcej - ta racjonalizacja zakłada likwidację samego tworu jakim jest dodatek wiejski.


Z drugiej strony domyślam się jak się to skończy.
Zlikwiduje się wiejski ... i włączy się go do zasadniczego - twierdząc, że się dało podwyżkę.
Bo na manewrowanie przy średnich nikt się nie odważy.
Potem ZZty nie rozumiejąc nic z tego - razem z samorządami, które dobrze wiedzą o co im chodzi - zlikwidują zapisy o średnich - i już nikt nie będzie musiał niczego nikomu zapewniać poza minimalnym wynagrodzeniem - i nikt z tego nie będzie rozliczany.

beera01-12-2009 17:05:11   [#99]

adoo

jak w 2004 mówilismy o wiejskim, to było OK - bo nie było przyklaskiwaniem.

jak w 2009 mówimy o wiejskim, to jest przyklaskiwaniem i nie jest OK

Uprawiasz politykę przychrzaniania się do wszystkiego, ale moze mozna by w tym zachować gram przyzwoitosci?
I obiektywizmu?

Troche to bywa smieszne, czasem zabawne.

Dla mnie jest istotne jedno - zebyś przestała walić po oczach ludziom piszacym na forum karierą, pieniedzmi, zarządem, i tym podobnymi insynuacjami.
====

na załatwienie spraw OSKKO jest zjazd - tutaj każdy sobie pisze co chce i jak chce. Jak Ci się nie podoba, co robi OSKKO, przyjedź na zjazd i postaw wniosek o odwołanie zarządu.

Tutaj i teraz pozwól nam prowadzić normalne dyskusje i rozmowy.

===
napisałam to nie widząc dragona - ale zostawiam swój post i tak, uznając, ze ma on teraz inna jednak wymowę.


post został zmieniony: 01-12-2009 17:06:11
Bazia01-12-2009 17:10:01   [#100]

Jatoja, chcesz dodatek wsiowy, to pracuj u siebie na wsi. Po co jedzisz do miasta, sterczysz w korkach itp.

A propos: dodatku wiejskiego nie mam i nie chcę, wystarczy jak mi podniosą zasadniczą.

Chodzi Pan Bóg po świecie i spotyka zmartwionego Niemca.

-Co cię martwi? - pyta.

- Sąsiad ma piękny samochód i też bym chciał mieć. -Proszę- rzekł Pan, nowiutki merc już stoi przed Niemcem.

Chodzi Pan Bóg po świecie i spotyka zmartwionego Francuza.

-Co cię martwi? - pyta.

- Sąsiad ma piękny jacht i też bym chciał mieć. -Proszę- rzekł Pan, nowiutki jacht już płynie do Francuza.

Chodzi Pan Bóg po świecie i spotyka zmartwionego Polaka.

-Co cię martwi? - pyta.

- Sąsiad ma piękny dom.

-A ty co chciałbyś mieć? - pyta.

- Burzę z piorunami, żeby sąsiadowi w dom walnęło.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]