Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Godzina karciana wg MEN
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]
Marek Pleśniar08-10-2009 01:21:18   [#151]

godzina na Ziemi trwa 60 minut

w szkole ta sama fizyka tez działa

nie ma czym się denerwować - to tylko prawa przyrody

nic się nie zmieniło w tej kwestii w ostatnim czasie - chyba ze od tej chwili zajdzie np zderzenie z kometą, zmiana orbity planety, nowe kalendarze itp

--

godzina lekcyjna jest dla ucznia i zajmuje 45 minut z tej ziemskiej godziny

karolbuz08-10-2009 06:49:34   [#152]
To jak Panie Marku interpretować zapisy ustawy: nauczyciel poświęca uczniowi 60min, z czego uczeń wykorzystuje 45? Pana wyjaśnienia są co najmniej enigmatyczne, podobne do wyjaśnień z polityki zaczerpniętych - mówić około tematy tak, aby nic jednoznacznie nie powiedzieć, co mogłoby być wykorzystane jako wykładnia.
Marek Pleśniar08-10-2009 07:01:20   [#153]

ile pracujesz w szkole lat?

Jak do tej pory to stosowałeś? To rób tak dalej;-)

Rok i 10 lat temu godzina tez miała 60 minut

---

a "wykładnia".. Miałem nadzieję ze zarówno z wykładni jak i tęsknot do nich zrezygnowaliśmy ok 20 lat temu

kpię z tej tęsknoty bo inaczej trzaby się upić

mówię na temat, tylko trzeba słuchać chcieć miast mi tu polityką po pysku prać



zaś jak już lubisz ponarzekać - nie narzekaj na brak "wykładni" lecz na chowanie się rządu przed odpowiedzialnością za powiększenie pensum

powiększyli, i dobrze

ale po co mydlić ludziom oczy

jak widać z tego wszscyśmy podurnieli


a godzina i tak ma 60 minut;-)

Marek Pleśniar08-10-2009 07:11:33   [#154]
ee tam, miałem tu jeszcze napisać ale szkoda gadania po próżnicy:-)

post został zmieniony: 08-10-2009 07:28:28
beera08-10-2009 08:20:39   [#155]

o jak Panie Marku interpretować zapisy ustawy: nauczyciel poświęca uczniowi 60min, z czego uczeń wykorzystuje 45?

a w jakiej ustawie jest takie coś?

====

(i czy ja napisałam, ze nie rozumiem Ustawy? Ja napisałam, że nie rozumiem, o co tobie chodzi)

====

To wszystko to jakas paranoja, czy coś w tym rodzaju. Art 42 nie ejst napisany dobrze - to prawda.

Ale to cośmy z niego zrobili w toku dyskusji+wykładnia MEN, to jest dopiero majstersztyk.

Widać - większych problemów nie ma.



słonko08-10-2009 11:42:19   [#156]

ocean po horyzont

możliwości bez liku

i kręcenie się w kółko w poszukiwaniu boi. No bo zawsze były. Pomarańczowe, znajome, jednakowe dla wszystkich. Zapewniały irracjonalne poczucie bezpieczeństwa przez swoją powszechność i jednolitość

wbrew pozorom to właśnie ci, którzy wypłynęli na szerokie wody, są świadomi istnienia ratunkowych kamizelek, szalup, helikopterów...




post został zmieniony: 08-10-2009 12:55:31
Spayk08-10-2009 12:16:44   [#158]
Czy ta cholerna godzina jest wprowadzona legalnie? Czy ktoś to badał , zapytał może rzecznika obywatelskiego? Czy można żądać od pracownika dodatkowej pracy za darmo? i to na dodatek pracy którą musi sobie sam znaleźć, wymyślić.  To jakieś samozatrudnienie, znaleźć zajęcie, wykonać i jeszcze sobie za to zapłacić. Mrożka zatrudnili w ministerstwie?
laostic08-10-2009 12:51:11   [#159]
U mnie ten link jest nieaktywny, czy oznacza to, że ta interpretacja jest nieaktualna?
Marek Pleśniar08-10-2009 12:58:29   [#160]

spayk - wprowadzona legalnie, aktem mianowicie prawnym

uregulowanie to nie podoba mi się generalnie ale to już inna sprawa - mam prawo mieć muchy w nosie przecież jak każdy

Spayk08-10-2009 13:09:22   [#161]
No i tu bym się nie zakładał, akt legalny i prawny jak najbardziej, tylko czy treść zgodna z przepisami nadrzędnymi tego chyba nikt nie sprawdzał. Nie byłby to pierwszy bubel ustawowy. O ile wiem  prawo nie pozwala na pracę za darmo. Jeśli pamięć mnie nie myli to na tej zasadzie wprowadzono płace dla księży. Gdyby nam podniesiono pensum nie byłoby się do czego doczepić, nam dodano nowe obowiązki, nową pracę bez stosownej gratyfikacji.
Rycho08-10-2009 13:16:22   [#162]
Czy można żądać od pracownika dodatkowej pracy za darmo?

Spayk, może warto by było przeczytać ten  nieszczęsny art. 42 w całości?

Bo tam jest napisane co sie wlicza do czasu pracy nauczyciela, za który ma potem pensję.

a co od tej godziny. Nie rozumiem całej tej dyskusji na ten temat. Ani w zakresie długości trwania tej godziny, ani w zakresie potrzeby jej realizowania.

Zanim weszły przepisy o obowiązkowym rozliczaniu tej godziny każda dyskusja na temat czasu pracy nauczyciela obejmowała wypowiedzi ile to dodatkowo nauczyciele pracują z uczniami poza swoimi lekcjami. A to douczają indywidualnie lub zbiorowo, a to prowadzą konsultacje lub zajęcia pozalekcyjne. Przygotowują do konkursów, występów, itp. O deklarowanej liczbie tych zajęć nie wspomnę, bo najczęściej ich suma powodowała przekraczenie 40.


A co się dzieje, gdy wprowadzono przepis sankcjonujący te zajęcia z jednej strony, ale też powodujący by wszyscy nauczyciele zatrudnieni w szkołach je prowadzili z drugiej strony? Jeśli tak naprawdę wierzyć tym wcześniejszym dyskusjom, jedyna zmiana jaka zaszła w tym temacie, to nakaz rozliczenia się z tych zajęć.

Zatem, ci co je, jak twierdzą, robili nie powinni mieć żadnego problemu, a ci co ich nie robili - to będą.

W czym więc problem?

Moim zdaniem albo te wcześniejsze nauczycielskie deklaracje na temat czasu poświęcanego uczniom były "lekko" przesadzone, albo wcale ich nie było.

Natomiast na temat długości nauczycielskiej godziny pracy nie będę się wypowiadał, bo uważam, żeta dyskusja nas po prostu ośmiesza.
Marek Pleśniar08-10-2009 13:19:34   [#163]

no faktem jest że plotą ludziska bez sensu specjalnego, kompletnie nie czytając prawa i co chwila "odkrywając" rzeczywistośc na nowo

nie wiem czemu, może to specyficzne dla oświaty czy co?

Spayk08-10-2009 13:29:57   [#164]
Warto przeczytać, fakt ze zrozumieniem. Na pracę z dzieckiem nauczyciel miał przeznaczać do tej pory 18 reszta wiadomo (albo nie wiadomo) na co. Ale nie na pracę z dzieckiem. Jesli ktoś poświęcał więcej to z własnej woli i taka jego wola, teraz z przymusu. Sami przyznajecie że to podniesienie pensum wejściem od kuchni. Zwykła próba obejścia przepisów. No i właśnie czy takie obejście jest na pewno zgodne z normami prawa nie jestem przekonany. Zamiast zastanowienia się nad tym mamy bicie piany czy 45 czy 60. 
Marek Pleśniar08-10-2009 13:39:19   [#165]

podzielam pogląd że to "podniesienie pensum wejściem od kuchni."

wolałbym żeby podnieśli normalnie

ale nie stanowi to "obejścia przepisów" spayk - bo to JEST przepis

nowy:-)

jurkoz08-10-2009 13:41:56   [#166]

Dajcie spokój tej godzinie, ona ma 60 min i nie zmieniajmy tego, nie idźmy tą drogą.

Jeszcze trochę i sami będziemy błagać o zwiększenie pensum do 19.

Przepis budzi wiele wątpliwości ale ten podnoszony do nich nie należy.

Większość z nas zawsze pracowała 60 min bo: 45` lekcji + 15`. Jeśli komuś brakuje pomysłowości podaję do wyboru: dyżur, zanieść - przynieść dziennik, konsultacje z uczniem po lekcji, rozstaw - zestaw sprzęt audio, kseruj materały, idź do biblioteki po słowniki, porozmawiaj z uczniem o jego problemach, wyjaśnij dziecku to czego nie zrozumiało itd a wyjdzie ci 60 min i nawet więcej.

Nie buntujmy się tak głośno, bo to działa tylko przeciw nam; potwierdzamy tym coś, co w mojej opinii w większości przypadków nauczycielskich miejsca nie ma, że pracujemy 45` * 18h w tygodniu czyli tylko 13,5h.

Kto tylko tyle pracuje niech uczciwie odda pracodawcy kasę pobraną niesłusznie przez lata pracy.

Rycho08-10-2009 13:46:40   [#167]
reszta wiadomo (albo nie wiadomo) na co. Ale nie na pracę z dzieckiem.
Spayk
może jednak warto sie przemóc i przeczytać ten art. w całości. A jeśli chce się wypowiadać o przeszłości, to tym bardziej. Dla ułatwienia podam, że poprzedni zapis na ten temat brzmiał:
2) inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, ze szczególnym uwzględnieniem zajęć opiekuńczych i wychowawczych wynikających z potrzeb i zainteresowań uczniów;
Zaś co do jakości tej nowelizacji przepisu to podzielam wasze zdanie. Ale z uwagą Marka, że to jednak jest przepis do stosowania. :-) 
Nassssy08-10-2009 17:25:25   [#168]

Podoba mi się to co pisze rycho.

"Zanim weszły przepisy o obowiązkowym rozliczaniu tej godziny każda dyskusja na temat czasu pracy nauczyciela obejmowała wypowiedzi ile to dodatkowo nauczyciele pracują z uczniami poza swoimi lekcjami. A to douczają indywidualnie lub zbiorowo, a to prowadzą konsultacje lub zajęcia pozalekcyjne. Przygotowują do konkursów, występów, itp. ... A co się dzieje, gdy wprowadzono przepis sankcjonujący te zajęcia ...."

Nowy zapis Art 42 nakazał tylko dodatkowo zewidencjonowanie 2 (1) godziny tych prac. I nagle okazało się ze się nie da bo dojazdy, ze się nie da bo nie ma dzieci, że sie nie da bo praca za darmo... .

Wnioski...



słonko08-10-2009 17:37:29   [#169]

Nasssssssssssssy, 

z całym szacunkiem - ale nauczyciele tę "karcianą" realizują.

Wybacz ,że zauważę: nie dokładnie w tym środowisku toczy się ta dziwna dyskusja o... niczym.

I żeby to było jasne. Przed moją dyrekcją czoła chylę. Za brak zachowawczości, za giętkość myślenia, za niewkładanie w ramki.

Nassssy08-10-2009 18:03:19   [#170]

Jakoś tak zwykle się składa, że staranność w wyliczaniu czterech s w moim niku idzie w parze z merytorycznością wypowiedzi. Ale ja pewnie przeczulony jestem.

A w temacie przypomnę min. :


teka57 06-10-2009 18:23:06   [#67]

zastanawia mnie,kto prędzej  zwariuje-

u mnie praca placówek ograniczona dowozem,który zabiera moje dzieci    i  gimnazjalne.

N-le muszą realizować,a  dzieciaki -stają się na wagę złota,bo  80 % dojeżdżających,którzy  ,zostając w szkole po  swoich zajęciach, zabierają się jednym  busem z gimnazjalistami i-fullll.Kierowca zabierając  ponad normę, ryzykuje .Są  jeszcze kółka,a dzieci głodne i zmęczone,są w domu po 9-10 godzinach "pracy" w szkole.Przy niepełnoetatowych n-lach,tych  godzin do  realizacji  jest więcej.


mamma 06-10-2009 18:37:07   [#68]

też uważam,że jedna karciana wystarczy, przy dwóch oszalejemy, w mojej szkole nie wyobrażam sobie tego. szkoła wiejska, 80 % uczniów dowożona.

itd na wielu wątkach


post został zmieniony: 08-10-2009 18:03:38
słonko08-10-2009 18:29:31   [#171]

Jakoś tak zwykle się składa, że staranność w wyliczaniu czterech s w moim niku idzie w parze z merytorycznością wypowiedzi. Ale ja pewnie przeczulony jestem.

;)


Małgorzata Sz08-10-2009 19:02:54   [#172]

Do końca ubiegłego roku szkolnego realizowałam swoje czterdzieści godzin w następujący sposób:

pensum plus ponadwymiarowe w postaci zajęć pozalekcyjnych, konkretnie terapia logopedyczna.

Pozostałe godziny: przygotowanie się do zajęć, konsultacje z rodzicami,  protokołowanie RP, przewodniczenie zespołowi wczesnego wspomagania, praca w zespole ds. mierzenia jakości, opracowywanie dokumentów itd. `Nie miałam potrzeby dodatkowego zajmowania się uczniami, no chyba, że oczekiwałam z nimi na spóźniający się autobus. 

Teraz mam 27 godzin terapii logopedycznej płatnych i jedną karcianą - darmową. A pozostałe obowiązki zostały, tak jak były. 

Nie powiem, że mnie to nie wkurza - czym różni się ta karciana od innych? Wolałabym wprost usłyszeć, że do pensum wynikającego z KN (lub jak w moim przypadku ofiarowanego przez organ nadzorujący w liczbie 20) dolicza się jeszcze jedną godzinę (a za rok dwie).

Problem jest jeszcze taki, że w naszej szkole (SOSW) trudno w ogóle  złapać "niezagospodarowanych" uczniów, tym bardziej, że oni są i tak obłożeni wszelkimi zajęciami rewalidacyjnymi i zwyczajnie mają tego dość.

nikola08-10-2009 19:43:37   [#173]

[#162]

"...jedyna zmiana jaka zaszła w tym temacie, to nakaz rozliczenia się z tych zajęć..."

no niezupełnie

zajęcia wyrównawcze w zeszłym roku z gddd - płatne

w tym roku z art.42 - niepłatne

kółka w zeszłym roku od wójta - płatne

w tym roku z art.42 - j.w.

 (u nas) :)


post został zmieniony: 08-10-2009 19:45:28
ania0308-10-2009 20:16:54   [#174]

Dragon

Wątek się rozjechał..

czyżby tylko u mnie ?

ania0308-10-2009 20:19:29   [#175]

Oooo!...już jest dobrze...dzięki...

malgala08-10-2009 21:23:11   [#176]

W latach poprzednich często zdarzało mi się zostać z uczniami po lekcjach jak ja kończyłam wcześniej swoje zajęcia i oni też byli już wolni. A to jakaś impreza do przygotowania, a to grupka uczniów wymagała dodatkowego wsparcia, a to znów realizacja projektu i cała masa innych powodów. Nigdy jednak nie mogliśmy być dłużej niż do 14.20 (odjazd jedynego gimbusa). Nie rozpaczałam z tego powodu, że coś robię i że nie wszyscy tak pracują. Mogłam coś sensownego z tymi dzieciakami zrobić. 

Nie piszcie, że przecież teraz jest tak samo, że można robić to, co dotychczas tylko trzeba to rozliczyć.

W małej szkole, uzależnionej od dowozu, nie można. Teraz robić coś z uczniami w ramach tej godziny musi każdy i każdy musi zmieścić się do 14.20 (możliwości przesunięcia odjazdu nie ma, bo gimbus jeszcze inne szkoły obsługuje). Jak nauczyciel wolny i ma uczniów, z którymi chciałby na przykład dodatkowo popracować, bo mają trudności, to uczniowie jeszcze na lekcji lub u innego nauczyciela na zajęciach karcianych. A jak konkretna grupa uczniów już po lekcjach, to nauczyciel jeszcze na lekcji. A uczniowie wymagający pomocy są słabi najczęściej nie z jednego tylko z kilku przedmiotów i nawet jak i nauczyciele i uczniowie wolni, to znów problem do kogo na zajęcia mają iść, który przedmiot ważniejszy.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku pracy z uczniem zdolnym.

Mogą być jeszcze zajęcia rozwijające inne zainteresowania uczniów, nie tylko z nauką związane. Takie też prowadzimy, tylko zamiast na przykład 15 uczniów zainteresowanych danym rodzajem zajęć, jest ich 2 lub 3, bo pozostali znów albo jeszcze lekcje mają, albo douczają się w tym czasie u innych nauczycieli, albo zdecydowali się na inne jeszcze zajęcia, które również ich interesują. Nie ma tekiej możliwości, żeby uczeń mógł wybrać sobie 2 rodzaje zajęć.

Można zajęcia kumulować. To też w przypadku takich szkół jak nasza raczej tylko teoria. Jak połączyć zajęcia w blok dwugodzinny lub dłuższy, gdy uczniowie i nauczyciel ma do 14.20 tylko godzinę wolnego? W soboty zrobić nie można, w niedziele również, takiego dnia po 14.20 też nie da rady, bo nie będą mogli odjechać, a dłużej niż do odjazdu gimbusa nie zostaną.

Najlepiej wygląda sytuacja w klasach I-III. Najczęściej wychowawca kończy zajęcia w tym samym czasie co jego klasa i tę karcianą z uczniami swojej klasy robi. Nikt mu nie przeszkadza, nikt mu uczniów nie podbiera.
Od klasy IV zaczynają się już schody i nie mam pojęcia jak to można będzie organizacyjnie ogarnąć, gdy za rok 2 godziny obowiązkowe będą. Teraz z trudem to organizujemy, a co będzie za rok.



Spayk09-10-2009 08:32:58   [#177]

Nie oszukujmy się, że nic się nie zmieniło i jest  to tylko ewidencjonowanie tego co i tak było do tej pory. Podobieństwo jest takie jak między Kantem a kanciarzami. Dla mnie jest różnica czy robię coś bo chcę, czy muszę chcieć. Dal mnie ma to sporo wspólnego z wolnością. Problem polega na tym że nam tą godzinę podstępnie wsadzono, nie ma się co oszukiwać, że jest to dodatkowa praca za darmo (chociaż uzasadnić to można na wiele sposobów). Nauczyciele się grzecznie zgodzili, ale mają zajęcie - dyskusja o 15 min. Jako grupa zawodowa dajemy się rolować i nie umiemy walczyć o swoje prawa dlatego nikt się z nami nie liczy. I słusznie bo sami sobie na to zapracowaliśmy.

Co do przepisu oczywiście jest, natomiast czy sam przepis jest, mówi się chyba "konstytucyjny"? czy nie łamie praw pracownika?  


post został zmieniony: 09-10-2009 08:42:25
Rycho09-10-2009 08:45:36   [#178]
Spayk, a Ty dalej nie chcesz przeczytać przepisów i ich porównać.

Do tej pory też powinieneś w ramach czasu pracy za który bierzesz pieniądze wykonywać inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, ze szczególnym uwzględnieniem zajęć opiekuńczych i wychowawczych wynikających z potrzeb i zainteresowań uczniów.
Różnica jest tylko taka, że do tej pory nikt Cię z tego nie rozliczał, nawet często nie wymagał byś to robił.

Teraz zaś, z powodu zmiany tego przepisu, wymaga się byś na ten cel przeznaczył co najmniej czas określony w tym przepisie.

To gdzie tu łamanie praw pracownika??
Spayk09-10-2009 09:01:07   [#179]
Czytam, czytam. "...opiekuńczych i wychowawczych.." A nie dydaktycznych, a większość, jeśli nie wszystkie, godziny karciane są przeznaczane na zajęcia dydaktyczne. Dyrektorzy nie chcą się zgadzać na realizację tej godziny poprzez np. wycieczki. Z resztą ten zapis który przytaczasz też nie tak dawno został w prowadzony w tej formie, jeśli mnie pamięć nie myli chodziło o nie płacenie za siedzenie przy maturach. Tylko nie zaczynajmy dyskusji na temat co to są  "inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły..." :-). Jesli w ramach tego przepisu można usankcjonować zajęcia dydaktyczne to dlaczego płaci sięza zastępstwa?
beera09-10-2009 09:42:35   [#180]

Spyk, no naprawdę:

inne czynności i zajęcia wynikające z zadań statutowych szkoły, ze szczególnym uwzględnieniem zajęć opiekuńczych i wychowawczych wynikających z potrzeb i zainteresowań uczniów.

jakby kobieta Ci napisała nie kocham Cię, to bys chyba się zastanowił przed wycięciem "nie", bo znaczenie się zmienia;). Tako i w przepisach - trza czytać całośc.

Za zastępstwa się płaci, bo to jest regulowane odrębnie, więc nie ma mowy o "usankcjonowaniu" nie płacenia poprzez realizację ich w Art 42.

===

Ale rzeczywiście jest problemem nazewnictwo w naszych przepisach, i jeszcze gorszym jego interpretacje

JarTul09-10-2009 12:04:42   [#181]

Przepis ustawy trzeba czytać razem z zapisami rozporządzenia:

5a. Godziny wynikające z art. 42 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela do dyspozycji dyrektora szkoły przeznacza się na:
1) prowadzenie zajęć zwiększających szanse edukacyjne uczniów - w zależności od potrzeb: na pracę z uczniem zdolnym lub z uczniem mającym trudności w nauce,
2) organizowanie dla grup uczniów zajęć rozwijających ich zainteresowania. 

aleks190109-10-2009 16:01:37   [#182]
Spayk ma rację, że wszystko da się zapisać wcisnąć dołożyć.To do tej pory obowiązywało 39h? Dla mnie ta "dodatkowa godzina" jest to już 41 godzina pracy.Do tej pory pracowałam z dziećmi prowadząc lekcje i  poza obowiązkowym pensum "na ich rzecz" łącznie 40 h- jak wszyscy pracujący Polacy.Dlaczego więc mam teraz pracować dodatkowo 41? Nie interesuje mnie, że ktoś uważa, że tak nie było, bo nie widział- brak ewidencji. Ja też mogę uważać, że przedstawiciele innych zawodów (mimo, że są na stanowisku i ich widać) nie pracowali całe 40h. Jest to więc praca dodatkowa "za darmo", na którą się nauczyciele zgadzają, bo nie umieja się bronić przed medialną nagonka, że "pracują mniej niż inni"

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ][ 4 ]